-
11. Data: 2003-08-22 08:28:38
Temat: Re: Rozwiążcie problemik Moniki
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
Użytkownik "fart" [...]
> NIe masz szans na wmówienie mi, że sprzedawca w określonym miejscu na
> targowisku, sprzedając w określonym czasie będzie to wykonywał na umowę
> zlecenie I BĘDZIE TO UZNANE PRZEZ PIP.
>
> Robert jeśli tu i teraz mi to udowodnisz że, to przed sądem pracy możesz
się
> poślizgnąć bo art. 281 ust. 1 KP jednoznacznie stanowi o błędach i karach
za
> takie wykroczenia a wtedy dupa zbita i grzywna lub sąd.
> Zaryzykujesz swoj pieniądze ????? Ja nie.
> Niedoczytałeś założeń początkowych i tyle.
>
> pozdrawiam serdecznie
> fart
No a podejmiesz sie udowodnic ze umowa nazwana "umowa agencyjna posrednictwa
sprzedazy"
wg ktorej "agent" ma wszystkie obowiazki sprzedawcy lecz status
przedsiebiorcy
i ZADNYCH praw pracowniczych i poza tym praktycznie ZADNYCH praw poza
pypowiedzeniem umowy (nie moze ustalac cen, nie moze kupowac towaru, nie
decyduje o asortymencie
nie decyduje o czasie pracy i.t,d) jest umowa o prace ?
Boguslaw
-
12. Data: 2003-08-22 08:45:57
Temat: Re: Rozwiążcie problemik Moniki
Od: "fart" <k...@g...pl>
> No a podejmiesz sie udowodnic ze umowa nazwana "umowa agencyjna
posrednictwa
> sprzedazy"
> wg ktorej "agent" ma wszystkie obowiazki sprzedawcy lecz status
> przedsiebiorcy
> i ZADNYCH praw pracowniczych i poza tym praktycznie ZADNYCH praw poza
> pypowiedzeniem umowy (nie moze ustalac cen, nie moze kupowac towaru, nie
> decyduje o asortymencie
> nie decyduje o czasie pracy i.t,d) jest umowa o prace ?
>
> Boguslaw
Kurdefrak ... ale sie czepili .. nooooo
Bogusław !!!!!!
Jeśli rozważany spór jest li tylko dywagacją akademicką, to oczywiście
możecie mieć rację, nie przeczę.
Ale , kurdelebele, jeszcze raz pytam:
Czy zaryzykujesz WŁASNE PIENIĄDZE ŻEBY SIĘ PRZEKONAĆ ???????
a do pieniędzy to i czas na chodzenie po sądach, żeby nie napisać o
adwokatach.
Możesz mi wiele żeczy wmawiać, ale ja jestem praktykiem, i wiem, że dopiero
po wykoach sądowych to ma się rację a i to nie do końca, więc zawsze
proponuję najprostrze rozwiązania, a nie takie , które będą do udowodnienia
po przejsciu przez wszystkie instancje niezawisłych sądów. Czy teraz
rozu,miesz moje intencje????
A swoją drogą ..... następny do golenia :))))))))))))))))))))
Jeśli przekonasz mnie, że osoba sprzedająca na targowisku miejskim, w
określonym miejscu i czasie, może być zatrudniona na inną umowę, niż umowa o
pracę to ............ ehhhhhhhhh czy Ty nie jesteś przypadkiem jednak
studentem prawa ????????
pozdrawiam serdecznie
fart
kurdelebele
prawo sobie, żecie sobie to ja wiem ...... ale jak idzie na noże, czyli z
urzędami, jakoś wyroki zapadają inne, niż byście; filozofowie,
chcieli.:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
i proszę się uśmiechać, byle nie z politowaniem :))
-
13. Data: 2003-08-22 08:57:42
Temat: Re: Rozwiążcie problemik Moniki
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
Użytkownik "fart" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bi4le2$67j$1@inews.gazeta.pl...
>
> > No a podejmiesz sie udowodnic ze umowa nazwana "umowa agencyjna
> posrednictwa
> > sprzedazy"
> > wg ktorej "agent" ma wszystkie obowiazki sprzedawcy lecz status
> > przedsiebiorcy
> > i ZADNYCH praw pracowniczych i poza tym praktycznie ZADNYCH praw poza
> > pypowiedzeniem umowy (nie moze ustalac cen, nie moze kupowac towaru, nie
> > decyduje o asortymencie
> > nie decyduje o czasie pracy i.t,d) jest umowa o prace ?
> >
> > Boguslaw
>
> Kurdefrak ... ale sie czepili .. nooooo
>
> Bogusław !!!!!!
> Jeśli rozważany spór jest li tylko dywagacją akademicką, to oczywiście
> możecie mieć rację, nie przeczę.
>
> Ale , kurdelebele, jeszcze raz pytam:
> Czy zaryzykujesz WŁASNE PIENIĄDZE ŻEBY SIĘ PRZEKONAĆ ?
Nie jest to spor akademicji i wlsnie zastanawiam sie, czy zaryzykowac WLASNE
pieniadze aby sie przekonac.
Boguslaw
-
14. Data: 2003-08-22 08:59:46
Temat: Re: Rozwiążcie problemik Moniki
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
Monika ma problem czy zecz zalatwic zgodniez prawem, czy tez nie...
przeciez to grupa PRAWO... a nie lamanie prawa.
Zgodnie z prawem wg mnie
albo musi miec umowe o prace albo byc PRZEDSIEBIORCA.
Boguslaw
-
15. Data: 2003-08-22 09:29:55
Temat: Re: Rozwiążcie problemik Moniki
Od: "fart" <k...@g...pl>
> Monika ma problem czy zecz zalatwic zgodniez prawem, czy tez nie...
> przeciez to grupa PRAWO... a nie lamanie prawa.
> Zgodnie z prawem wg mnie
> albo musi miec umowe o prace albo byc PRZEDSIEBIORCA.
> Boguslaw
Dziękuję ....... strony uzgodniły poglądy ....... :)))))))))))))
Wszyscy będą zadowoleni tak przedstawiomym stanem rzeczy
a uśmiech to gdzie?? :))))))))))))))))))))))
pozdrawiam
fart
z moich doświadczeń napiszę tylko tyle:
zanim wydam jedną złotówkę ..... to oglądnę ją z pietnaście razy
nie jest to sknerstwo, lecz tak ciężko zarobić je, że nie ryzykuję
niepotrzebnie.
Może dzięki temu do teraz istnieję :))))))))))))
-
16. Data: 2003-08-22 19:42:43
Temat: Re: Rozwiążcie problemik Moniki
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
No to zamiast dywagować akademicko proponuję lekturę przepisów. Na początek
art. 22 kp:
Art. 22. § 1. Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do
wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego
kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a
pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.
§ 1'. Zatrudnienie w warunkach określonych w § 1 jest zatrudnieniem na
podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy.
§ 1". Nie jest dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilnoprawną
przy zachowaniu warunków wykonywania pracy, określonych w § 1.
Jak zatem wynika z powyższego, należy tak skonstruować umowę cywilno-prawną,
by nie spełniała choćby jednego z podanych w Art. 22. § 1 wyznaczników umowy
o pracę. Zakładam, że rodzaj pracy raczej musimy zdefiniować - będzie to
sprzedaż. No to pozostają do dyspozycji choćby jedna z poniższych
propozycji:
1. Brak bezpośredniego nadzoru - to możemy osiągnąć z łatwością, bo przecież
tej sprzedawczyni nie będzie w Polsce, więc trudno, by nadzorowała
pracownika.
2. Określenie miejsca - w końcu nie musimy w umowie tego miejsca określać.
Możemy napisać, że zleceniobiorca ma wykonywać zlecenie na terenie Polski, z
tym że w miejscowości X na placu targowym Y ma wykupione miejsce i może z
niego korzystać darmowo. W innych miejscach czyni to na własny rachunek.
3. Określenie czasu - w ogóle nie musimy go określać. Co mnie obchodzi, ile
zleceniobiorca będzie pracował. Dostaje prowizję od utargu i tyle.
No to teraz zaglądnijmy do kodeksu cywilnego gdzie sprawę normuje
Art. 734. § 1. Przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do
dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie.
§ 2. W braku odmiennej umowy zlecenie obejmuje umocowanie do wykonania
czynności w imieniu dającego zlecenie. Przepis ten nie uchybia przepisom o
formie pełnomocnictwa.
Art. 738. § 1. Przyjmujący zlecenie może powierzyć wykonanie zlecenia osobie
trzeciej tylko wtedy, gdy to wynika z umowy lub ze zwyczaju albo gdy jest do
tego zmuszony przez okoliczności. W wypadku takim obowiązany jest zawiadomić
niezwłocznie dającego zlecenie o osobie i o miejscu zamieszkania swego
zastępcy i w razie zawiadomienia odpowiedzialny jest tylko za brak należytej
staranności w wyborze zastępcy.
No cóż, jak widać ułożona wg punktów wyżej umowa umową-zlecenie może być.
Dodatkowo, by dobić gwóźdź do trumny w umowie piszę, że upoważniam
zleceniobiorcę do powierzenia zlecenia innej osobie. I to sprawę załatwia
ostatecznie - taka umowa za umowę o pracę nie może być uznana - nie ma na to
silnych, bo podstawą stosunku pracy jest osobiste świadczenie pracy.
Ubolewam nad tym, co napisałem. Osobiście zdaję sobie sprawę, że
przedsiębiorcy często właśnie w ten sposób obchodzą obowiązujące przepisy.
Niestety właśnie w ten sposób da się je obejść bo są dziurawe i ponieważ
jest to grupa
prawa, to nie udawajmy, że tego się zgodnie z prawem zrobić nie da, bo to
nie jest prawda.
By to nie było możliwe, to konieczne jest wprowadzenie noweli mówiącej, że
zleceniobiorca prowadzący DG nie może zlecić zlecenia osobie fizycznej nie
prowadzącej DG. I sprawa by była załatwiona. Kodeks Pracy na tyle już
ponaginano w kierunku ułatwienia nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, że
nie widzę żadnego uzasadnienia, by nawet na dwa tygodnie nie zatrudnić
gościa jako pracownika. Ja wiem, że to trudniejsze od umowy-zlecenie. Ale
wydaje mi się, że bardziej odzwierciedla rzeczywisty stan rzeczy. W
przypadku omawianego tu wypadku kobieta zostałaby zatrudniona na czas
określony 2 tygodnie i tyle.
-
17. Data: 2003-08-22 20:57:37
Temat: Odp: Rozwiążcie problemik Moniki
Od: "Monika" <n...@w...pl>
Namieszaliście nam okropnie Wy " Tęgie głowy " :)
Szukamy prostej recepty, aby spać spokojnie, a tu masz... czujemy się
głupsze niż przedwczoraj.
Czy mamy szansę na odpowiedz typu " jak Abel krowie " ?
Pozdrawiamy i dziękujemy " Tęgim głowom " :)
Użytkownik Robert Tomasik <r...@g...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:bi5rsa$5hp$...@i...gazeta.pl...
> No to zamiast dywagować akademicko proponuję lekturę przepisów. Na
początek
> art. 22 kp:
>
> Art. 22. § 1. Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do
> wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego
> kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a
> pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.
> § 1'. Zatrudnienie w warunkach określonych w § 1 jest zatrudnieniem na
> podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony
umowy.
> § 1". Nie jest dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilnoprawną
> przy zachowaniu warunków wykonywania pracy, określonych w § 1.
>
> Jak zatem wynika z powyższego, należy tak skonstruować umowę
cywilno-prawną,
> by nie spełniała choćby jednego z podanych w Art. 22. § 1 wyznaczników
umowy
> o pracę. Zakładam, że rodzaj pracy raczej musimy zdefiniować - będzie to
> sprzedaż. No to pozostają do dyspozycji choćby jedna z poniższych
> propozycji:
>
> 1. Brak bezpośredniego nadzoru - to możemy osiągnąć z łatwością, bo
przecież
> tej sprzedawczyni nie będzie w Polsce, więc trudno, by nadzorowała
> pracownika.
>
> 2. Określenie miejsca - w końcu nie musimy w umowie tego miejsca określać.
> Możemy napisać, że zleceniobiorca ma wykonywać zlecenie na terenie Polski,
z
> tym że w miejscowości X na placu targowym Y ma wykupione miejsce i może z
> niego korzystać darmowo. W innych miejscach czyni to na własny rachunek.
>
> 3. Określenie czasu - w ogóle nie musimy go określać. Co mnie obchodzi,
ile
> zleceniobiorca będzie pracował. Dostaje prowizję od utargu i tyle.
>
> No to teraz zaglądnijmy do kodeksu cywilnego gdzie sprawę normuje
>
> Art. 734. § 1. Przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się
do
> dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie.
> § 2. W braku odmiennej umowy zlecenie obejmuje umocowanie do wykonania
> czynności w imieniu dającego zlecenie. Przepis ten nie uchybia przepisom o
> formie pełnomocnictwa.
> Art. 738. § 1. Przyjmujący zlecenie może powierzyć wykonanie zlecenia
osobie
> trzeciej tylko wtedy, gdy to wynika z umowy lub ze zwyczaju albo gdy jest
do
> tego zmuszony przez okoliczności. W wypadku takim obowiązany jest
zawiadomić
> niezwłocznie dającego zlecenie o osobie i o miejscu zamieszkania swego
> zastępcy i w razie zawiadomienia odpowiedzialny jest tylko za brak
należytej
> staranności w wyborze zastępcy.
>
> No cóż, jak widać ułożona wg punktów wyżej umowa umową-zlecenie może być.
> Dodatkowo, by dobić gwóźdź do trumny w umowie piszę, że upoważniam
> zleceniobiorcę do powierzenia zlecenia innej osobie. I to sprawę załatwia
> ostatecznie - taka umowa za umowę o pracę nie może być uznana - nie ma na
to
> silnych, bo podstawą stosunku pracy jest osobiste świadczenie pracy.
>
> Ubolewam nad tym, co napisałem. Osobiście zdaję sobie sprawę, że
> przedsiębiorcy często właśnie w ten sposób obchodzą obowiązujące przepisy.
> Niestety właśnie w ten sposób da się je obejść bo są dziurawe i ponieważ
> jest to grupa
> prawa, to nie udawajmy, że tego się zgodnie z prawem zrobić nie da, bo to
> nie jest prawda.
>
> By to nie było możliwe, to konieczne jest wprowadzenie noweli mówiącej, że
> zleceniobiorca prowadzący DG nie może zlecić zlecenia osobie fizycznej nie
> prowadzącej DG. I sprawa by była załatwiona. Kodeks Pracy na tyle już
> ponaginano w kierunku ułatwienia nawiązania i rozwiązania stosunku pracy,
że
> nie widzę żadnego uzasadnienia, by nawet na dwa tygodnie nie zatrudnić
> gościa jako pracownika. Ja wiem, że to trudniejsze od umowy-zlecenie. Ale
> wydaje mi się, że bardziej odzwierciedla rzeczywisty stan rzeczy. W
> przypadku omawianego tu wypadku kobieta zostałaby zatrudniona na czas
> określony 2 tygodnie i tyle.
>
>
-
18. Data: 2003-08-22 21:43:08
Temat: Re: Rozwiążcie problemik Moniki
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Moim zdanie prosta jest umowa-zlecenie bez określenie godzin i miejsca i
upoważniająca do ewentualnego dalszego podzlecenia. Tego w żaden sposób nie
da się podważyć jako umowy cywilno-prawnej. Z tym, że upewnij się, co na to
Urząd Pracy, bo to nie moja działka.