eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRoznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 1. Data: 2009-05-23 23:45:15
    Temat: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...?
    Od: "Maciek C" <m...@o...pl>

    Witam wszystkich. Prowadzę DG. Chcę rozreklamować firmę w moim mieście
    przy pomocy ulotek. Chciałbym zlecić roznoszenie ulotek pewnej osobie
    (pełnoletnia), jednak nie wiem na jakich zasadach powinienem to zrobić?
    Podpisać umowę - zlecenie czy coś innego? Pomóżcie...

    --
    Pozdrawiam
    Maciej C.


  • 2. Data: 2009-05-24 06:38:26
    Temat: Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...?
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z niedziela 24 maj 2009 01:45
    (autor Maciek C
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <gva1qf$2o7$1@inews.gazeta.pl>):

    > Witam wszystkich. Prowadzę DG. Chcę rozreklamować firmę w moim mieście
    > przy pomocy ulotek. Chciałbym zlecić roznoszenie ulotek pewnej osobie
    > (pełnoletnia), jednak nie wiem na jakich zasadach powinienem to zrobić?
    > Podpisać umowę - zlecenie czy coś innego? Pomóżcie...

    Zacząłbym od analizy etycznej sytuacji. Czy faktycznie kryzys tak wielki i
    sytuacja twoja jest tak dramatyczna, że musisz uciekać się do takich
    środków.

    Później, jeżeli nadal kryzys moralności przeważy, przeczytać Kodeks
    Wykroczeń i zastanowić się nad konsekwencjami prawnymi i poinformować o
    nich zatrudnianych śmieciarzy.


    --
    Tristan

    Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2


  • 3. Data: 2009-05-24 06:42:46
    Temat: Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Tristan pisze:
    > W odpowiedzi na pismo z niedziela 24 maj 2009 01:45
    > (autor Maciek C
    > publikowane na pl.soc.prawo,
    > wasz znak: <gva1qf$2o7$1@inews.gazeta.pl>):
    >
    >> Witam wszystkich. Prowadzę DG. Chcę rozreklamować firmę w moim mieście
    >> przy pomocy ulotek. Chciałbym zlecić roznoszenie ulotek pewnej osobie
    >> (pełnoletnia), jednak nie wiem na jakich zasadach powinienem to zrobić?
    >> Podpisać umowę - zlecenie czy coś innego? Pomóżcie...
    >
    > Zacząłbym od analizy etycznej sytuacji. Czy faktycznie kryzys tak wielki i
    > sytuacja twoja jest tak dramatyczna, że musisz uciekać się do takich
    > środków.

    Do jakich środków? Ulotki są jednym z działań marketingowych.
    Skuteczność mają zazwyczaj niewielką, niemniej jednak jak widać jest to
    działanie opłacalne dla wielu firm.

    > Później, jeżeli nadal kryzys moralności przeważy, przeczytać Kodeks
    > Wykroczeń i zastanowić się nad konsekwencjami prawnymi i poinformować o
    > nich zatrudnianych śmieciarzy.


    Radzę pomyśleć. Rozdawanie ulotek nie jest karalne - ani pod 145 ani
    pod 63a się to nie łapie.

    --
    Liwiusz


  • 4. Data: 2009-05-24 06:55:20
    Temat: Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...?
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z niedziela 24 maj 2009 08:42
    (autor Liwiusz
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <gvaq97$vie$1@news.onet.pl>):

    >>> Witam wszystkich. Prowadzę DG. Chcę rozreklamować firmę w moim
    >>> mieście
    >>> przy pomocy ulotek. Chciałbym zlecić roznoszenie ulotek pewnej osobie
    >>> (pełnoletnia), jednak nie wiem na jakich zasadach powinienem to zrobić?
    >>> Podpisać umowę - zlecenie czy coś innego? Pomóżcie...
    >> Zacząłbym od analizy etycznej sytuacji. Czy faktycznie kryzys tak wielki
    >> i sytuacja twoja jest tak dramatyczna, że musisz uciekać się do takich
    >> środków.
    > Do jakich środków? Ulotki są jednym z działań marketingowych.

    Równie podłym etycznie, jak spam. Codziennie wiadrami wynoszą z mojej klatki
    ten badziew, a i tak zalega na schodach i nieraz się poślizgnąłem. A co
    dopiero starsza osoba.

    > Skuteczność mają zazwyczaj niewielką, niemniej jednak jak widać jest to
    > działanie opłacalne dla wielu firm.

    Bo nie mając pomysłu na biznes ani chęci stawiania na jakość, stawiają na
    żebranie i żebrząc mają nadzieję, że ktoś się zlituje nad ich ciężką
    sytuacją i coś u nich kupi. To widać teraz, przy kryzysie... Spam się
    zaostrza.... Ba! żebrzą już nawet pozycjonerzy stron, którzy dają tym
    świadectwo, że są ekstremalnymi nieudacznikami i nie potrafią się
    wypozycjonować, więc muszą żebrać.


    >> Później, jeżeli nadal kryzys moralności przeważy, przeczytać Kodeks
    >> Wykroczeń i zastanowić się nad konsekwencjami prawnymi i poinformować o
    >> nich zatrudnianych śmieciarzy.
    > Radzę pomyśleć. Rozdawanie ulotek nie jest karalne - ani pod 145 ani
    > pod 63a się to nie łapie.

    Dlaczego się nie łapie pod 63a? Jest tam napisane o ulotkach również. Nie
    mają mojej zgody ani zgody spółdzielni na zaśmiecanie mi klatki,
    wycieraczki czy też klamki.

    Pod 145 też nie? Czemu? Może nie wymieniono klatek, ale to miejsce dostępne
    publicznie, ludzie tam chcą chodzić do znajomych, a nie przedzierać się
    przez stos śmieci.

    W każdym razie, etycznie jest to skurwielstwo i jedna menda zapłaci parę
    groszy za kupę spamu, a poszkodowani mieszkańcy muszą sprzątać, bo on ma
    kryzys i nie potrafi znaleźć klientów jakością.


    --
    Tristan

    Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2


  • 5. Data: 2009-05-24 07:01:49
    Temat: Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...?
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z niedziela 24 maj 2009 08:42
    (autor Liwiusz
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <gvaq97$vie$1@news.onet.pl>):

    >>> Witam wszystkich. Prowadzę DG. Chcę rozreklamować firmę w moim
    >>> mieście
    >>> przy pomocy ulotek. Chciałbym zlecić roznoszenie ulotek pewnej osobie
    >>> (pełnoletnia), jednak nie wiem na jakich zasadach powinienem to zrobić?
    >>> Podpisać umowę - zlecenie czy coś innego? Pomóżcie...
    >> Zacząłbym od analizy etycznej sytuacji. Czy faktycznie kryzys tak wielki
    >> i sytuacja twoja jest tak dramatyczna, że musisz uciekać się do takich
    >> środków.
    > Do jakich środków? Ulotki są jednym z działań marketingowych.

    Równie podłym etycznie, jak spam. Codziennie wiadrami wynoszą z mojej klatki
    ten badziew, a i tak zalega na schodach i nieraz się poślizgnąłem. A co
    dopiero starsza osoba.

    > Skuteczność mają zazwyczaj niewielką, niemniej jednak jak widać jest to
    > działanie opłacalne dla wielu firm.

    Bo nie mając pomysłu na biznes ani chęci stawiania na jakość, stawiają na
    żebranie i żebrząc mają nadzieję, że ktoś się zlituje nad ich ciężką
    sytuacją i coś u nich kupi. To widać teraz, przy kryzysie... Spam się
    zaostrza.... Ba! żebrzą już nawet pozycjonerzy stron, którzy dają tym
    świadectwo, że są ekstremalnymi nieudacznikami i nie potrafią się
    wypozycjonować, więc muszą żebrać.

    W ogóle świat się porypał. Ostatnio dzwoni do mnie jakaś upierdliwa baba,
    podając się za Microsoft (ściema, wiem) i jeszcze mnie upierdoliła, że
    jestem niekulturalny, jak powiedziałem, że ja nie chcę nic od niej kupić.

    Ludziem się we łbach poprzewracało. Od zawsze, jak ja chciałem coś kupić, to
    szedłem do sklepu i kupowałem. A teraz sklepy próbują przyłazić do mnie i w
    efekcie pół swojego cennego dnia spędzam na odpędzaniu się od namolnych
    sprzedawców.

    >> Później, jeżeli nadal kryzys moralności przeważy, przeczytać Kodeks
    >> Wykroczeń i zastanowić się nad konsekwencjami prawnymi i poinformować o
    >> nich zatrudnianych śmieciarzy.
    > Radzę pomyśleć. Rozdawanie ulotek nie jest karalne - ani pod 145 ani
    > pod 63a się to nie łapie.

    Dlaczego się nie łapie pod 63a? Jest tam napisane o ulotkach również. Nie
    mają mojej zgody ani zgody spółdzielni na zaśmiecanie mi klatki,
    wycieraczki czy też klamki.

    Pod 145 też nie? Czemu? Może nie wymieniono klatek, ale to miejsce dostępne
    publicznie, ludzie tam chcą chodzić do znajomych, a nie przedzierać się
    przez stos śmieci.

    W każdym razie, etycznie jest to skurwielstwo i jedna menda zapłaci parę
    groszy za kupę spamu, a poszkodowani mieszkańcy muszą sprzątać, bo on ma
    kryzys i nie potrafi znaleźć klientów jakością.


    --
    Tristan

    Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2


  • 6. Data: 2009-05-24 07:16:19
    Temat: Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...?
    Od: spp <s...@o...pl>

    Tristan pisze:

    > W każdym razie, etycznie jest to skurwielstwo i jedna menda zapłaci parę
    > groszy za kupę spamu, a poszkodowani mieszkańcy muszą sprzątać, bo on ma
    > kryzys i nie potrafi znaleźć klientów jakością.


    Ale to Twoje przekonanie a grupa jest o prawie. :)

    --
    spp


  • 7. Data: 2009-05-24 07:24:24
    Temat: Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Tristan pisze:


    > Równie podłym etycznie, jak spam. Codziennie wiadrami wynoszą z mojej klatki
    > ten badziew, a i tak zalega na schodach i nieraz się poślizgnąłem. A co
    > dopiero starsza osoba.

    Odpisując, miałem bardziej na myśli rozdawanie ulotek do ręki, a nie
    rozrzucanie ich po klatkach.



    > Bo nie mając pomysłu na biznes ani chęci stawiania na jakość, stawiają na
    > żebranie i żebrząc mają nadzieję, że ktoś się zlituje nad ich ciężką
    > sytuacją i coś u nich kupi. To widać teraz, przy kryzysie... Spam się
    > zaostrza.... Ba! żebrzą już nawet pozycjonerzy stron, którzy dają tym
    > świadectwo, że są ekstremalnymi nieudacznikami i nie potrafią się
    > wypozycjonować, więc muszą żebrać.


    Nieprawdą jest, że dobry produkt sprzeda się bez reklamy. Reklama też
    jest potrzebna, ulotki pomagają w sprzedaży, tak jak każdy inny kanał
    reklamy.


    > W ogóle świat się porypał. Ostatnio dzwoni do mnie jakaś upierdliwa baba,
    > podając się za Microsoft (ściema, wiem) i jeszcze mnie upierdoliła, że
    > jestem niekulturalny, jak powiedziałem, że ja nie chcę nic od niej kupić.
    >
    > Ludziem się we łbach poprzewracało. Od zawsze, jak ja chciałem coś kupić, to
    > szedłem do sklepu i kupowałem. A teraz sklepy próbują przyłazić do mnie i w
    > efekcie pół swojego cennego dnia spędzam na odpędzaniu się od namolnych
    > sprzedawców.

    Takie życie :) Zauważ, że w sklepie masz wybór bardzo ograniczony.
    Niektóre produkty do Twojego sklepu mogą się nie dostać. Do wszelkiej
    maści telemarketerów trzeba podchodzić z głową. Dużo poważnych biznesów
    rozpoczyna się od rozmowy telefonicznej wychodzącej od telemarketera.


    > Dlaczego się nie łapie pod 63a? Jest tam napisane o ulotkach również. Nie
    > mają mojej zgody ani zgody spółdzielni na zaśmiecanie mi klatki,
    > wycieraczki czy też klamki.
    >
    > Pod 145 też nie? Czemu? Może nie wymieniono klatek, ale to miejsce dostępne
    > publicznie, ludzie tam chcą chodzić do znajomych, a nie przedzierać się
    > przez stos śmieci.
    >
    > W każdym razie, etycznie jest to skurwielstwo i jedna menda zapłaci parę
    > groszy za kupę spamu, a poszkodowani mieszkańcy muszą sprzątać, bo on ma
    > kryzys i nie potrafi znaleźć klientów jakością.


    Takie życie w mieście :) Zresztą lubię mieć pod ręką aktualny cennik
    pizzy na telefon. Zamiast obrażać się na cały świat, może dostosować się
    do tego?

    --
    Liwiusz


  • 8. Data: 2009-05-24 07:25:41
    Temat: Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Maciek C pisze:
    > Witam wszystkich. Prowadzę DG. Chcę rozreklamować firmę w moim
    > mieście przy pomocy ulotek. Chciałbym zlecić roznoszenie ulotek pewnej
    > osobie (pełnoletnia), jednak nie wiem na jakich zasadach powinienem to
    > zrobić? Podpisać umowę - zlecenie czy coś innego? Pomóżcie...


    Może być zlecenie, jeśli będzie to student, to nawet będzie to
    neutralne podatkowo. W przeciwnym przypadku polecam dzieło lub umowę
    ustną bez formalności, bo płacenie jeszcze prawie połowy ZUSu od kwoty
    netto za rozdawanie ulotek to paranoja.

    --
    Liwiusz


  • 9. Data: 2009-05-24 07:43:27
    Temat: Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...?
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z niedziela 24 maj 2009 09:24
    (autor Liwiusz
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <gvaslm$4s7$1@news.onet.pl>):

    >> Równie podłym etycznie, jak spam. Codziennie wiadrami wynoszą z mojej
    >> klatki ten badziew, a i tak zalega na schodach i nieraz się poślizgnąłem.
    >> A co dopiero starsza osoba.
    > Odpisując, miałem bardziej na myśli rozdawanie ulotek do ręki, a nie
    > rozrzucanie ich po klatkach.

    nie sądzę, żeby rozdawali z ręki. Inna sprawa, że rozdawanie z ręki też jest
    wredne. Z rzadka się takich spotyka i potem trzeba się odganiać na
    chodniku. A jak będzie więcej? masakra. Co drugi ludź na chodniku cię
    zaczepia....

    Na szczęście jest to mało popularne, bo ma mały zasięg i w ogóle już zerową
    skuteczność. Taniej przelecieć po 100 blokach.

    > Nieprawdą jest, że dobry produkt sprzeda się bez reklamy. Reklama też
    > jest potrzebna,

    Ale sensownie przemyślana. Reklamą jest np. informacja w Internecie, na
    swojej stronie WWW, wypozycjonowana sensownie w goglu. Jak chcę coś
    znaleźć, od tego zaczynam. Nie od ulotki pod drzwiami. Reklamą jest to, że
    moi klienci polecają mnie swoim znajomym i w ten sposób poszerza mi się
    klientela. Reklamą jest to, że po mieście jeżdżą auta pomalowane w barwy
    firmowe, a koło drogi stoją tablice reklamowe.

    Dobra reklama, to reklama pasywna. Ewentualnie aktywna, ale dobrze
    przemyślana i skierowana do zainteresowanych.

    Aktywna, drapieżna reklama skierowana na oślep w całą populację jest dla tej
    populacji silnie nieprzyjemna, a skuteczność ma niską. I za tę reklamę
    płaci całe społeczeństwo ciężkie koszty.

    >> Ludziem się we łbach poprzewracało. Od zawsze, jak ja chciałem coś kupić,
    >> to szedłem do sklepu i kupowałem. A teraz sklepy próbują przyłazić do
    >> mnie i w efekcie pół swojego cennego dnia spędzam na odpędzaniu się od
    >> namolnych sprzedawców.
    > Takie życie :) Zauważ, że w sklepie masz wybór bardzo ograniczony.
    > Niektóre produkty do Twojego sklepu mogą się nie dostać.


    Ale ja nie mówię o osiedlowym sklepiku. Ja mówię o punktach sprzedaży. Po
    jajka idę do osiedlowego sklepu i łaziciel dodrzwiowy z jajkami tylko
    wkurza, bo budzi ze snu, przerywa miłosne igraszki czy zwyczajnie zawraca
    dupę. Po inne rzeczy może nie idę do sklepu osiedlowego, ale chodziło o
    schemat. Jak chcę kupić produkt Microsoftu, to idę do przedstawiciela
    Microsoftu, a nie żebym musiał latać 2 piętra do sekretariatu, bo namolna
    baba o zerowej kulturze kazała mnie władczym tonem wezwać, a później
    jeszcze była uprzejma mnie opierdolić, że ja nie chcę kupić. Skuteczność
    wręcz ujemna, bo teraz to już na pewno nie kupię tego ich pakietu. A miałem
    taki pomysł, żeby może faktycznie zaktualizować do nowszych wersji.

    > Do wszelkiej
    > maści telemarketerów trzeba podchodzić z głową.

    Nie da się podchodzić z głową. Muszę mieć komórkę do kontaktów z klientami,
    ale 50% rozmów to mam spam. Esesmany jeszcze bardziej...

    > Dużo poważnych biznesów
    > rozpoczyna się od rozmowy telefonicznej wychodzącej od telemarketera.

    To ludzie są jacyś nienormalni.

    >> W każdym razie, etycznie jest to skurwielstwo i jedna menda zapłaci parę
    >> groszy za kupę spamu, a poszkodowani mieszkańcy muszą sprzątać, bo on ma
    >> kryzys i nie potrafi znaleźć klientów jakością.
    > Takie życie w mieście :) Zresztą lubię mieć pod ręką aktualny cennik
    > pizzy na telefon.

    No. Ja też lubię. Dlatego powinien być pod www..... Do ulotki w życiu nie
    zajrzałem po coś innego niż ,,nooooo to u nich już nic na pewno nie
    zamówię''.

    > Zamiast obrażać się na cały świat, może dostosować się
    > do tego?

    Nie da się. Opędzam się od lat od telefonów, spamów, ulotek.... Kiedyś np.
    mendy z Oranże dzwoniły do mnie 3 razy w tygodniu. PKT zaprzestały
    nachodzenia dopiero jak wszystkich z 20 razy objechałem, a oni pomimo to
    przysłali pod drzwi domu domokrążców. I pogoniłem tamtych siekierą.
    Przestali wtedy dopiero.

    Myślisz, że można dostosować się do debili, którzy myślą, że jak będą mi
    notorycznie przeszkadzać, to coś u nich kupię?

    Generalnie gdybym nie walczył, tylko się ,,dostosował'', to bym za chwilę
    większość dnia spędzał na rozmowach z takimi, a moja skrzynka była pełna
    śmiecia, a łącza nie wydalały z transmisją spamu.

    Przez spamerów moja poczta nie dociera do części ludzi, bo filtry
    antyspamowe się mylą.

    I za co mam ich kochać?
    --
    Tristan

    Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2


  • 10. Data: 2009-05-24 07:43:45
    Temat: Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...?
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z niedziela 24 maj 2009 09:16
    (autor spp
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <gvas8r$3qr$1@news.onet.pl>):

    > Ale to Twoje przekonanie a grupa jest o prawie. :)

    Dlatego pisałem również o kodeksie wykroczeń.
    --
    Tristan

    Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1