-
1. Data: 2003-02-13 09:55:42
Temat: Rozdzielność majatkowa a separacja
Od: "Strzyga" <s...@p...onet.pl>
Noszę się z zamiarem (w związku z przewidywanymi przyszłymi długami męża)
wniesienia sprawy o separację lub zniesienia wspólności majątkowej. Może
ktoś się orientuje - czym różnią się te sprawy (opłaty, długość trwania,
nerwówka związana ze sprawą itp.). Nie jestem pewna na co się zdecydować.
Proszę o pomoc.
Pozdrawiam Teresa
-
2. Data: 2003-02-13 10:01:55
Temat: Re: Rozdzielność majatkowa a separacja
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
"Strzyga" <s...@p...onet.pl> wrote in message
news:b2fq2u$h52$1@news.lublin.pl...
> Noszę się z zamiarem (w związku z przewidywanymi przyszłymi długami męża)
> wniesienia sprawy o separację lub zniesienia wspólności majątkowej.
Mysle, ze przed podjeciem decyzji trzeba wiedziec, co maz na to...
no bo jak wycenic "koszt szoku" meza w wyniku wnosku o separacje...
Boguslaw
-
3. Data: 2003-02-13 10:35:12
Temat: Re: Rozdzielność majatkowa a separacja
Od: "Strzyga" <s...@p...onet.pl>
Mąż nie przeżyje szoku gdyż mieszka już 10 lat w innym mieście i wie, że
jest ze mną w separacji. Sprawa sądowa była by tylko formalnością.
Pozdrawiam Teresa
-
4. Data: 2003-02-13 10:51:39
Temat: Odp: Rozdzielność majatkowa a separacja
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Użytkownik Strzyga <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:b2fsd0$l5n$...@n...lublin.pl...
> Mąż nie przeżyje szoku gdyż mieszka już 10 lat w innym mieście i wie, że
> jest ze mną w separacji. Sprawa sądowa była by tylko formalnością.
data separacji nie zwolni cię od długów ani rozwód ...
Sandra
-
5. Data: 2003-02-13 12:22:19
Temat: Re: Rozdzielność majatkowa a separacja
Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
"Sandra" <d...@w...pl> wrote in message
news:b2ftdl$o91$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik Strzyga <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:b2fsd0$l5n$...@n...lublin.pl...
> > Mąż nie przeżyje szoku gdyż mieszka już 10 lat w innym mieście i wie, że
> > jest ze mną w separacji. Sprawa sądowa była by tylko formalnością.
>
> data separacji nie zwolni cię od długów ani rozwód ...
>
Od _przewidywanych_ dlugów ???
Pozdrawiam
--
Depi.
-
6. Data: 2003-02-13 12:31:50
Temat: Re: Rozdzielność majatkowa a separacja
Od: "Strzyga" <s...@p...onet.pl>
Jednym słowem co mi radzicie. Długi są tylko w domyśle, bo znając tryb życia
męża to w przyszłości będą na pewno. Musze się jakoś zabezpieczyć.
Pozdrawiam Teresa
-
7. Data: 2003-02-13 12:50:48
Temat: Re: Rozdzielność majatkowa a separacja
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
"Strzyga" <s...@p...onet.pl> wrote in message
news:b2g37o$16h$1@news.lublin.pl...
> Jednym słowem co mi radzicie. Długi są tylko w domyśle, bo znając tryb
życia
> męża to w przyszłości będą na pewno. Musze się jakoś zabezpieczyć.
> Pozdrawiam Teresa
Zniesienie wspolnosci majatkowej jest chyba najprostsze,
nic nie zalatwia w kwestiach malzenstwa
rozwod zalatwia sprawe najbardziej radykalnie
Przeciez chyba nie bedziemy za pania decydowac, czy ma sie rozwodzic
czy tylko "separacje".
Boguslaw
-
8. Data: 2003-02-13 12:56:28
Temat: Re: Rozdzielność majatkowa a separacja
Od: "Strzyga" <s...@p...onet.pl>
Nie chodzi mi o decyzję, bo takowa zapadła. Ale jak zrobić to najszybciej,
najtaniej i najmniej boleśnie. Miotam się między zniesienim wspólnoty
majątkowej a separacją, o rozwodzie nie myślę.
Pozdrawiam Teresa
-
9. Data: 2003-02-13 13:00:12
Temat: Re: Rozdzielność majatkowa a separacja
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
"Strzyga" <s...@p...onet.pl> wrote in message
news:b2g4lt$4lh$1@news.lublin.pl...
> Nie chodzi mi o decyzję, bo takowa zapadła. Ale jak zrobić to najszybciej,
> najtaniej i najmniej boleśnie. Miotam się między zniesienim wspólnoty
> majątkowej a separacją, o rozwodzie nie myślę.
> Pozdrawiam Teresa
Nooo jesli o rozwodzie pani ine mysli to mysle ze najmniej bolesnie
jest wniesc o zniesienie wspolnosci majatkowej..
Ale to moje osobiste zdanie...
Boguslaw
-
10. Data: 2003-02-13 13:08:40
Temat: Re: Rozdzielność majatkowa a separacja
Od: "Strzyga" <s...@p...onet.pl>
Nie jestem pewna, czy czasem taka sprawa nie ciągnie się dłużej, i nie
trzeba udowadniać pochodzenia każdej przysłowiowej "łyżki". A i opłaty chyba
wyższe. Nie wiem, dlatego się pytam.
Pozdrawiam Teresa