eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRowerzysta a prawo drogowe
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 89

  • 31. Data: 2007-07-07 19:38:14
    Temat: Re: Rowerzysta a prawo drogowe
    Od: "pawelj" <pawel_jajko. antyspam .@poczta.onet.pl>

    > Mają pełne prawo. Omijać nieruchomą przeszkodę można z dowolnej strony.
    > No, chyba że ta przeszkoda sygnalizuje zamiar skrętu, ale sam piszesz,
    > że chcesz jechać prosto.

    A skąd to wywnioskowałeś?
    Bo ja coś takiego znalazłem, chyba aktualne
    Prawo o ruchu drogowym :

    Oddział 6

    3. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu przejeżdżać z lewej
    strony wyprzedzanego pojazdu, z zastrzeżeniem ust. 4, 5 i 10.
    4. Pojazd szynowy może być wyprzedzany tylko z prawej strony, chyba że
    położenie torów uniemożliwia takie wyprzedzanie lub wyprzedzanie odbywa się
    na jezdni jednokierunkowej.

    5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar
    skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.

    10. Dopuszcza się wyprzedzanie z prawej strony na odcinku drogi z
    wyznaczonymi pasami ruchu, przy zachowaniu warunków określonych w ust. 1 i
    7:

    na jezdni jednokierunkowej;

    na jezdni dwukierunkowej, jeżeli co najmniej dwa pasy ruchu na obszarze
    zabudowanym lub trzy pasy ruchu poza obszarem zabudowanym przeznaczone są do
    jazdy w tym samym kierunku.


    Źródło:
    http://www.kodeksdrogowy.com.pl/obowiazujace/dzial2.
    html#rozdzial3oddzial6


    Jest też coś o omijaniu. Ale nie będę cytował


    >
    > [ciach]
    >
    >> jechać. Efekt jest taki, że rowerzysta jest za przejazdem pare sekund
    >> wcześniej niż gdyby nie wyprzedzał za to spory rządek kierowców potem
    >> sobie
    >
    > Nikogo nie wyprzedzał.
    A co w takim razie robił?
    >
    >> jedzie rowerowym tempem bo nietykalskich nie ma jak wyminąć.
    >
    > Wyminięcie pojazdu poruszającego się w tym samym kierunku jest fizycznie
    > niemożliwe. Nadal nie masz bladego pojęcia o przepisach i mylisz
    > określenia manewrów.
    Ok pomyliłem nazwy manewrów. Zresztą nie tylko ja w tym wątku
    >
    >> Zdażyło mi się że taki rowerzysta sobie źle wymierzył i zarysował mi
    >> samochód.
    >
    > A u was biją Murzynów.
    Chyba nie bo jeden jest - dość często go widuję i nie był nigdy poobijany.
    >
    >> Widziałem też jak tir przede mną rozjechał przyczepą rowerzystę bo ten
    >> sobie
    >> stanął na wysokości połowy przyczepy.
    >
    > A Talibów w Klewkach nie widziałeś?
    Nie byłem tam nigdy.
    >
    >> Chcesz inny przykład?
    >> Stoisz na światłach samochodem. skręcasz w prawą. Ruszasz . Ale jak
    >> stałeś
    >> to miałeś ok 1 metra do krawędzi a jak jedziesz do dojeżdzasz prawie do
    >
    > Dlaczego? Masz obowiązek poruszać się możliwie blisko prawej krawędzi
    > jezdni. Skąd ta metrowa luka?

    Bo w asfalcie jest dziura. Wjechanie w nią samochodem spowoduje urwanie
    zawieszenia albo przytarcie podwoziem. Rowerem można przejechać. Może być?
    >
    >> krawężnika. Jak ty ruszasz to rowerzysta wjeżdza między ciebie a
    >> krawężnik.
    >> Ale tylko na tył auta. I to tak że go nie widzisz. Ilu kierowców
    >> skręcając w
    >> prawą patrzy w prawe lusterko czy czasem jakeigoś rowerzysty nie ma?
    >
    > Wszyscy, którzy mają rozum.

    O pech. Właśnie się zorientowałem że wychodzi że nie mam rozumu.
    Zastanawia mnie tylko skąd u ciebie takie dziwne nastawienie.
    Jakbyś tak kiedyś w środę był w miejscowości co się nazywa Tarnobrzeg - stań
    sobie chwilkę przy przejeździe kolejowym. Może zrozumiesz skąd moja nerwa na
    tak jeżdżących rowerzystów. Znalalazłem protokół z policji i ubezpieczalni w
    papierach - ten kiedy mnie rowerzysta "zadrapał". Miałem go tu wrzucić. Tyle
    że jakoś w sumie to centralnie mnie wali czy mi wierzysz (wierzycie) czy
    nie.


    --
    pozdrawiam
    PawełJ



  • 32. Data: 2007-07-07 20:16:49
    Temat: Re: Rowerzysta a prawo drogowe
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    pawelj wrote:
    >> Mają pełne prawo. Omijać nieruchomą przeszkodę można z dowolnej strony.
    >> No, chyba że ta przeszkoda sygnalizuje zamiar skrętu, ale sam piszesz,
    >> że chcesz jechać prosto.
    >
    > A skąd to wywnioskowałeś?
    > Bo ja coś takiego znalazłem, chyba aktualne
    > Prawo o ruchu drogowym :

    Najpierw łaskawie naucz się czytać.

    Mowa jest o omijaniu, a ty cytujesz przepisy o wyprzedzaniu...

    [ciach]

    >>> jechać. Efekt jest taki, że rowerzysta jest za przejazdem pare sekund
    >>> wcześniej niż gdyby nie wyprzedzał za to spory rządek kierowców potem
    >>> sobie
    >> Nikogo nie wyprzedzał.
    > A co w takim razie robił?

    Skoro samochody stały przed przejazdem, to omijał.

    >>> jedzie rowerowym tempem bo nietykalskich nie ma jak wyminąć.
    >> Wyminięcie pojazdu poruszającego się w tym samym kierunku jest fizycznie
    >> niemożliwe. Nadal nie masz bladego pojęcia o przepisach i mylisz
    >> określenia manewrów.
    > Ok pomyliłem nazwy manewrów. Zresztą nie tylko ja w tym wątku

    Nadal mylisz.

    >>> Zdażyło mi się że taki rowerzysta sobie źle wymierzył i zarysował mi
    >>> samochód.
    >> A u was biją Murzynów.
    > Chyba nie bo jeden jest - dość często go widuję i nie był nigdy poobijany.

    Nie zrozumiałeś. Podpowiedź: "Radio Erewań".

    [ciach]

    >> Dlaczego? Masz obowiązek poruszać się możliwie blisko prawej krawędzi
    >> jezdni. Skąd ta metrowa luka?
    >
    > Bo w asfalcie jest dziura. Wjechanie w nią samochodem spowoduje urwanie
    > zawieszenia albo przytarcie podwoziem. Rowerem można przejechać. Może być?

    W takim razie zdecydowanie kłamiesz.

    Dziura grożąca urwaniem zawieszenia przy prędkościach bliskich
    zatrzymania będzie niebezpieczna i dla rowerzysty.

    >>> krawężnika. Jak ty ruszasz to rowerzysta wjeżdza między ciebie a
    >>> krawężnik.
    >>> Ale tylko na tył auta. I to tak że go nie widzisz. Ilu kierowców
    >>> skręcając w
    >>> prawą patrzy w prawe lusterko czy czasem jakeigoś rowerzysty nie ma?
    >> Wszyscy, którzy mają rozum.
    >
    > O pech. Właśnie się zorientowałem że wychodzi że nie mam rozumu.

    Lepiej późno niż wcale.

    > Zastanawia mnie tylko skąd u ciebie takie dziwne nastawienie.

    Bo ja mam rozum. A także oczy, wyobraźnię oraz nieusztywnioną szyję. I
    patrzę dokąd jadę, a nie ruszam na ślepo zajeżdżając ludziom drogę.

    > Jakbyś tak kiedyś w środę był w miejscowości co się nazywa Tarnobrzeg - stań
    > sobie chwilkę przy przejeździe kolejowym. Może zrozumiesz skąd moja nerwa na

    Nie w jednym Tarnobrzegu są przejazdy kolejowe...

    Poza tym jeśli cię trafił opisywanej przez ciebie sytuacji (stoisz metr
    od krawędzi a potem nagle zajeżdżasz drogę) to ciesz się, że nie był
    formalistą - bo zapłaciłbyś mandat, dostał punkty i jeszcze bulił za
    jego obrażenia oraz naprawę roweru.


  • 33. Data: 2007-07-07 20:18:24
    Temat: Re: Rowerzysta a prawo drogowe
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    pawelj wrote:

    > Przestarszony dzieciak tak głupio nie zrobi.
    > A z ciekawości jak się to skończyło dla nich? Weźmiesz mnie za bety czy jak?
    > Bardzo jestem ciekaw :)

    Mam znajomego, który porusza się jednośladem.

    Kiedyś jakiś pacan z samochodu zaprószył mu oczy po buracku strząsając
    peta za okno.

    Co zrobił znajomy? Cóż, wyciągnął legitymację i bloczek z mandatami ;->


  • 34. Data: 2007-07-07 21:55:05
    Temat: Re: Rowerzysta a prawo drogowe
    Od: "pawelj" <pawel_jajko. antyspam .@poczta.onet.pl>

    > Najpierw łaskawie naucz się czytać.
    Skoro piszę to znaczy że i czytać umiem
    O omijaniu w pord jest tyle, że trzeba zachować bezpieczną odległość.Ale
    chyba bezpieczna ona nie jest jeżeli ktoś rysuje mi samochód. Bezpieczna nie
    jest, jeżeli zamiast jechać musi go prowadzić.
    > Nadal mylisz.
    Już nie :)
    >
    > Nie zrozumiałeś. Podpowiedź: "Radio Erewań".
    Zrozumieałem
    >> Bo w asfalcie jest dziura. Wjechanie w nią samochodem spowoduje urwanie
    >> zawieszenia albo przytarcie podwoziem. Rowerem można przejechać. Może
    >> być?
    >
    > W takim razie zdecydowanie kłamiesz.
    >
    > Dziura grożąca urwaniem zawieszenia przy prędkościach bliskich
    > zatrzymania będzie niebezpieczna i dla rowerzysty.
    Nie do końca musisz tu mieć rację. Jadę metr od krawężnika bo wiem o
    dziudze. Ale niekoniecznie wtedy muszę stawać. Czyli mogę mieć prędkość ok
    50 km/h. Poza tym dziura jest długa - łagodny dół z jednej i ostre
    "zakończenie" czyli wyjazd. Nie wiem czy koło by z tego wyjechało czy by tam
    zostało. Ale na pewno jest na tyle głęboka, że podwoziem osobówki mógłbyś
    zawisnąć. Nie będę jednak sprawdzał.
    > Lepiej późno niż wcale.
    Ale średnie to na mnie wrażenie zrobiło

    >> Zastanawia mnie tylko skąd u ciebie takie dziwne nastawienie.
    >
    > Bo ja mam rozum. A także oczy, wyobraźnię oraz nieusztywnioną szyję. I
    > patrzę dokąd jadę, a nie ruszam na ślepo zajeżdżając ludziom drogę.

    Aha.
    A słyszałeś o czymś takim jak brak widoczności bo masz w samochodzie np
    słupki drzwiowe? Roweru nie musisz zobaczyć bo jest dość niski a człowieka
    może ci ten słupek zasłonić.
    >
    >> Jakbyś tak kiedyś w środę był w miejscowości co się nazywa Tarnobrzeg -
    >> stań
    >> sobie chwilkę przy przejeździe kolejowym. Może zrozumiesz skąd moja nerwa
    >> na
    >
    > Nie w jednym Tarnobrzegu są przejazdy kolejowe...

    A wiem wiem. Ale ja tu bywam codziennie i widzę akurat na tym przejeździe co
    się wyczynia.
    >
    > Poza tym jeśli cię trafił opisywanej przez ciebie sytuacji (stoisz metr
    > od krawędzi a potem nagle zajeżdżasz drogę) to ciesz się, że nie był
    > formalistą - bo zapłaciłbyś mandat, dostał punkty i jeszcze bulił za
    > jego obrażenia oraz naprawę roweru.

    Wytłumacz mi takie coś. Bez obrażania i docinek.
    Stoję ten metr od krawędzi. Na łuku w prawą stronę Wjeżdza mi rower. Staje
    na mojej wysokości. Ja ruszam nie widząc go (pomijam tu czy go musiałem
    widzieć czy nie -ale wg mnie nie musiałem bo nie powinno go tam być). W
    końcu ruszamy. Z naprzeciwka jedzie tir. Żeby mógł przejechać ja muszę się
    przycisnąć maks do prawej strony (dziura już się skończyła). No i psuje
    rower temu co był obok. Czyja jest wina? Czy on wtedy jeszcze mnie omija czy
    już wyprzedza? Droga "zwykła" czyli po jednym pasie ruchu w każdą stronę.

    --
    PawełJ



  • 35. Data: 2007-07-07 23:39:21
    Temat: Re: Rowerzysta a prawo drogowe
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    pawelj wrote:
    >> Najpierw łaskawie naucz się czytać.
    > Skoro piszę to znaczy że i czytać umiem

    Powiedzmy.

    > O omijaniu w pord jest tyle, że trzeba zachować bezpieczną odległość.Ale

    Owszem.

    > chyba bezpieczna ona nie jest jeżeli ktoś rysuje mi samochód. Bezpieczna nie
    > jest, jeżeli zamiast jechać musi go prowadzić.

    Pytanie tylko, kto spowodował, że była ona niebezpieczna. Na podstawie
    twoich wypowiedzi (nie patrzysz w lusterka) wnioskować należy, że to
    byłeś ty - na ślepo zmieniając tor jazdy.

    [ciach]

    >>> Bo w asfalcie jest dziura. Wjechanie w nią samochodem spowoduje urwanie
    >>> zawieszenia albo przytarcie podwoziem. Rowerem można przejechać. Może
    >>> być?
    >> W takim razie zdecydowanie kłamiesz.
    >>
    >> Dziura grożąca urwaniem zawieszenia przy prędkościach bliskich
    >> zatrzymania będzie niebezpieczna i dla rowerzysty.
    > Nie do końca musisz tu mieć rację. Jadę metr od krawężnika bo wiem o
    > dziudze.

    Aha, czyli taka tajna dziura tylko dla ciebie? Innych ona nie dotyczy?

    > Ale niekoniecznie wtedy muszę stawać. Czyli mogę mieć prędkość ok
    > 50 km/h. Poza tym dziura jest długa - łagodny dół z jednej i ostre

    I przy 50km/h wyprzedzają cię rowerzyści? Niezłe kozaki...

    > "zakończenie" czyli wyjazd. Nie wiem czy koło by z tego wyjechało czy by tam
    > zostało. Ale na pewno jest na tyle głęboka, że podwoziem osobówki mógłbyś
    > zawisnąć. Nie będę jednak sprawdzał.

    A teraz wysil mózgownicę i zastanów się, jak by taką dziurę odczuł
    rowerzysta.

    Jak już kłamiesz - staraj się kłamać inteligentnie.

    >> Lepiej późno niż wcale.
    > Ale średnie to na mnie wrażenie zrobiło
    >
    >>> Zastanawia mnie tylko skąd u ciebie takie dziwne nastawienie.
    >> Bo ja mam rozum. A także oczy, wyobraźnię oraz nieusztywnioną szyję. I
    >> patrzę dokąd jadę, a nie ruszam na ślepo zajeżdżając ludziom drogę.
    >
    > Aha.
    > A słyszałeś o czymś takim jak brak widoczności bo masz w samochodzie np
    > słupki drzwiowe? Roweru nie musisz zobaczyć bo jest dość niski a człowieka
    > może ci ten słupek zasłonić.

    Pomijając taki detal, że jak się nie widzi, to się nie jedzie - znowu (i
    to bardzo niezręcznie) kłamiesz: słupek lusterka nie zasłania.

    Poza tym żeby jakikolwiek słupek zasłonił obiekt wielkości człowieka,
    musiałby to być dość gruby słupek, a prędkość samochodu i rowerzysty
    musiałaby być niemalże identyczna. Co więcej przeciętny rower jest
    wyższy niż dolna linia okien w przeciętnych samochodach osobowych.

    [ciach]

    > Wytłumacz mi takie coś. Bez obrażania i docinek.
    > Stoję ten metr od krawędzi. Na łuku w prawą stronę Wjeżdza mi rower. Staje
    > na mojej wysokości. Ja ruszam nie widząc go (pomijam tu czy go musiałem

    Czyli ruszasz na ślepo. Twoja wina.

    > widzieć czy nie -ale wg mnie nie musiałem bo nie powinno go tam być). W

    Twoje zdanie się nie liczy. A już na pewno twoje zdanie nie wpływa na
    rzeczywistość.

    > końcu ruszamy. Z naprzeciwka jedzie tir. Żeby mógł przejechać ja muszę się
    > przycisnąć maks do prawej strony (dziura już się skończyła). No i psuje
    > rower temu co był obok. Czyja jest wina? Czy on wtedy jeszcze mnie omija czy
    > już wyprzedza? Droga "zwykła" czyli po jednym pasie ruchu w każdą stronę.

    Twoja wina. Nie patrzysz. Notabene ruszając zaczynasz wyprzedzać rower w
    niedozwolonej odległości.

    A wystarczyło, żebyś popatrzył i chwilkę poczekał - wtedy mógłbyś
    zjechać do prawej krawędzi nie czyniąc szkody rowerzyście.

    Pomijam taki detal, że na łuku nie wolno się o tak dla własnego kaprysu
    zatrzymywać. Zwłaszcza na środku drogi.


  • 36. Data: 2007-07-08 05:27:41
    Temat: Re: Rowerzysta a prawo drogowe
    Od: pieknylolo83 <p...@t...pl>

    On 6 Lip, 09:52, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
    wrote:
    > Buster napisał(a):

    > Idiotyczne rozumowanie. Jak chcesz się poruszać po drogach publicznych
    > to masz psi obowiązek znać przepisy. Ustawa i rozporządzenia są
    > publicznie dostępne - nie są materiałami tajnymi dostępnymi wyłącznie na
    > kursach.
    >


    Otóz to i nie waże czy porusza sie rowerem czy jest pieszym.
    Jezeli nasz bohater jest uczestnikiem ruchu to zasady powinien znac.


  • 37. Data: 2007-07-08 13:21:10
    Temat: Re: Rowerzysta a prawo drogowe
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    pieknylolo83 napisał(a):

    > Otóz to i nie waże czy porusza sie rowerem czy jest pieszym.
    > Jezeli nasz bohater jest uczestnikiem ruchu to zasady powinien znac.

    A, jak widać, nawet posiadanie (?) prawka, niezbędnego do kierowania
    samochodami, przez osoby takie jak 'pawelj' nie gwarantuje znajomości
    przepisów - co wyraźnie widać w jego wypowiedziach...



  • 38. Data: 2007-07-08 14:25:42
    Temat: Re: Rowerzysta a prawo drogowe
    Od: "Wojciech \"Spook\" Sura" <spook.no@unwanted_mail.op.pl>

    zly wrote:
    (...)

    W zeszłym semestrze miałem taką sytuację, że siedzę sobie w autobusie w
    ogromnym korku, a obok myknął gostek na rowerze z prawej strony. Po 10
    minutach (i jakichś 800 metrach) widzę tegoż samego gostka leżącego na
    ziemi, obok pogięty rower i stojącego nad nim policjanta.

    Nie wnikam w szczegóły; gdy jadę na rowerze, to grzecznie stoję na n-tym
    miejscu w korku do świateł - co ciekawe, jeszcze ani raz nie zdarzyło mi
    się, by jakiś kierowca niecierpliwił się za mną - wszyscy spokojnie czekali
    świadomi, że samochód ma znacznie lepsze przyspieszenie niż rowerzysta i za
    skrzyżowaniem mnie bez problemu wyprzedzą.

    Inną sprawą jest fakt, że kiedyś jakiś kierowca fajnie mnie "olał",
    wyprzedzając *na wjeździe* na rondo (tak, ulica była jednopasmowa).
    Pogratulować fantazji :-/

    Pozdrawiam -- Spook.

    --
    ! ._______. Warning: Lucida Console sig! //) !
    ! || spk || www.spook.freshsite.pl / _ """*!
    ! ||_____|| spook at op.pl / ' | ""!
    ! | ___ | tlen: spoko_ws gg:1290136 /. __/"\ '!
    ! |_|[]_|_| May the SOURCE be with you! \/) \ !


  • 39. Data: 2007-07-08 14:26:32
    Temat: Re: Rowerzysta a prawo drogowe
    Od: "Wojciech \"Spook\" Sura" <spook.no@unwanted_mail.op.pl>

    Andrzej Lawa wrote:
    > pawelj wrote:
    >
    >> Przestarszony dzieciak tak głupio nie zrobi.
    >> A z ciekawości jak się to skończyło dla nich? Weźmiesz mnie za bety
    >> czy jak? Bardzo jestem ciekaw :)
    >
    > Mam znajomego, który porusza się jednośladem.
    >
    > Kiedyś jakiś pacan z samochodu zaprószył mu oczy po buracku strząsając
    > peta za okno.
    >
    > Co zrobił znajomy? Cóż, wyciągnął legitymację i bloczek z mandatami
    > ;->

    Sweeeeeeet :D

    Pozdrawiam -- Spook.

    --
    ! ._______. Warning: Lucida Console sig! //) !
    ! || spk || www.spook.freshsite.pl / _ """*!
    ! ||_____|| spook at op.pl / ' | ""!
    ! | ___ | tlen: spoko_ws gg:1290136 /. __/"\ '!
    ! |_|[]_|_| May the SOURCE be with you! \/) \ !


  • 40. Data: 2007-07-08 15:22:01
    Temat: Re: Rowerzysta a prawo drogowe
    Od: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy <a...@m...www.pl>

    W odpowiedzi na post z Sat, 07 Jul 2007 22:18:24 +0200, od Andrzej Lawa :

    > Co zrobił znajomy? Cóż, wyciągnął legitymację i bloczek z mandatami ;->

    Niestety niektóre legitymacje, aczkolwiek budzą respekt i ucinają wszelkie
    dyskusje nie uprawniają do wystawiania mandatów, a tak swoją drogą, to
    gratuluje znajomemu powołania, gdzie nawet po służbie nosi bloczek
    mandatowy, bo zakładam, ze po służbie jechał na rowerze.


    --
    Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
    Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
    Ochrona w supersklepach tylko z licencją: http://grupy2.3mam.net

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1