eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 35

  • 31. Data: 2005-05-03 18:46:11
    Temat: Re: Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Roman G." <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:11k57njf0gugn.1xlloqey8o9a0.dlg@40tude.net...

    > Czemu zatem uważasz, że od nauczyciela prawo wymaga sprawowania zawsze
    > takiej opieki?

    Bo mają to wpisane w zakres czynności - to najprościej. nie chce mi się
    szukać dalszych podstaw prawnych, ale generalnie w znanych mi wypadkach
    pierwszym pytaniem prokuratora w razie wypadku jest ustalenie, czy
    nauczyciel był obecny.

    Sama nieobecność nauczyciela pewnie niczego ostatecznie nie przesądza.
    Ale to podobnie, jak w wypadku pijanego kierowcy biorącego udział w
    wypadku bardzo poważnie utrudnia możliwość udowodnienia swojej
    niewinności. Bowiem zawsze będzie istniało przypuszczenie, że gdyby był,
    to by do zdarzenia nie doszło. Przypuszczenie to oczywiście można
    obalić, ale niekoniecznie musi się to udać.


  • 32. Data: 2005-05-03 18:56:26
    Temat: Re: Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Tue, 3 May 2005 20:46:11 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

    >> Czemu zatem uważasz, że od nauczyciela prawo wymaga sprawowania zawsze
    >> takiej opieki?
    > Bo mają to wpisane w zakres czynności

    W zakres czynności mają wpisaną "opiekę" po prostu. A jak ją sprawować z
    dołożeniem należytej staranności - to już zależy od okoliczności.

    > generalnie w znanych mi wypadkach pierwszym pytaniem prokuratora w razie wypadku
    > jest ustalenie, czy nauczyciel był obecny.

    Oczywiście, ale to jeszcze niczego nie przesądza.

    > Sama nieobecność nauczyciela pewnie niczego ostatecznie nie przesądza.

    To dochodzimy do porozumienia:)

    > zawsze będzie istniało przypuszczenie, że gdyby był, to by do zdarzenia nie doszło.
    > Przypuszczenie to oczywiście można obalić, ale niekoniecznie musi się to udać.

    Pozostaje jeszcze sprawa udowodnienia, że wypadek był normalnym następstwem
    akurat takiego sposobu sprawowania opieki, sprawa wykazania adekwatnego
    związku przyczynowego.

    Rg


  • 33. Data: 2005-05-03 20:43:08
    Temat: Re: Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Roman G." <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:o13pttouybmf.1vz0xco1n5keu$.dlg@40tude.net...

    > Pozostaje jeszcze sprawa udowodnienia, że wypadek był normalnym
    następstwem
    > akurat takiego sposobu sprawowania opieki, sprawa wykazania
    adekwatnego
    > związku przyczynowego.

    W znanych mi z praktyki wypadkach to działało w ten sposób, ze jeśli
    nauczyciel był obecny, to był słuchany jako świadek z uprzedzeniem. Jak
    go nie było, to dostawał zarzut. Niby nic, ale jednak. Po za tym
    poniekąd łatwo jest dowieść, że jakby nauczyciel był, to by do wypadku
    nie dopuścił, a nawet jakby do niego doszło, to że miał by szanse
    udzielić jakiejś tam pomocy, a więc przynajmniej skutki zminimalizować.


  • 34. Data: 2005-05-03 20:55:06
    Temat: Re: Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Tue, 3 May 2005 22:43:08 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

    > poniekąd łatwo jest dowieść, że jakby nauczyciel był, to by do wypadku
    > nie dopuścił, a nawet jakby do niego doszło, to że miał by szanse
    > udzielić jakiejś tam pomocy, a więc przynajmniej skutki zminimalizować.

    Ale ja z uporem o adekwatnym związku przyczynowym. Dlatego twierdzę, że
    zależy jeszcze, dlaczego nauczyciela nie było i w ogóle ocena zależy od
    wszystkich okoliczności sprawy.

    RG


  • 35. Data: 2005-05-03 21:02:29
    Temat: Re: Roszczenia wobec szkoły. Czy to możliwe?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Roman G." <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:mksgn13h6phz$.pecp47g7qg8x.dlg@40tude.net...

    > Ale ja z uporem o adekwatnym związku przyczynowym. Dlatego twierdzę,
    że
    > zależy jeszcze, dlaczego nauczyciela nie było i w ogóle ocena zależy
    od
    > wszystkich okoliczności sprawy.

    Jestem stanie się zgodzić z tym, ze ocena zależy od wszystkich
    okoliczności. Przyczyna nieobecności moim zdaniem ma marginalne
    znaczenie, chyba, że jest to przyczyna w postaci nagłej utraty
    przytomności, ale czegoś w tym stylu.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1