-
21. Data: 2004-06-10 12:07:27
Temat: Re: Reklamacja za 21 dni?
Od: kam <X#k...@w...pl.#X>
Tristan Alder wrote:
> O! A to dlaczego?
Konsumentem jest osoba która dokonuje czynności prawnej w celu
niezwiązanym z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Ustawa o
szczególnych (...) co prawda pojęciem konsumenta wprost się nie
posługuje, ale analogicznie określa zakres swojego stosowania.
"Ustawę stosuje się do dokonywanej w zakresie działalności
przedsiębiorstwa sprzedaży rzeczy ruchomej osobie fizycznej, która
nabywa tę rzecz w celu niezwiązanym z działalnością zawodową lub
gospodarczą (towar konsumpcyjny)."
Z Twojego opisu wynikałoby, że laptop potrzebny jest w jakiejś
działalności. Choć rzeczywiście w wielu przypadkach granica jest dość
płynna.
> No tu naraża. Żona nie ma w czym chodzić do pracy. Boso ma chodzić?
Niedogodności mają być znaczne... A więc coś więcej niż po prostu
niedogodności. Jeśli są to jedyne buty to może...
> Ale warto znać swoje prawa.
Niewątpliwie.
KG
-
22. Data: 2004-06-10 16:56:03
Temat: Re: Reklamacja za 21 dni?
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
W odpowiedzi na pismo z dnia czw 10. czerwca 2004 14:07 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane kam:
> Tristan Alder wrote:
>> O! A to dlaczego?
>
> Konsumentem jest osoba która dokonuje czynności prawnej w celu
> niezwiązanym z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.
Czyli kupując coś, co wykorzystam w pracy, nie jestem konsumentem i mam
mniejsze prawa?
> Z Twojego opisu wynikałoby, że laptop potrzebny jest w jakiejś
> działalności.
Albo pracy.
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
-
23. Data: 2004-06-10 22:16:19
Temat: Re: Reklamacja za 21 dni?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 10 Jun 2004, Tristan Alder wrote:
>+ W odpowiedzi na pismo z dnia czw 10. czerwca 2004 14:07 opublikowane na
>+ pl.soc.prawo podpisane kam:
[...]
>+ > Konsumentem jest osoba która dokonuje czynności prawnej w celu
>+ > niezwiązanym z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.
>+
>+ Czyli kupując coś, co wykorzystam w pracy, nie jestem konsumentem i mam
>+ mniejsze prawa?
Tak. Domniemywa się że jak kupujesz coś "do pracy" to się na tym
znasz (skoro ci to POTRZEBNE) a tym samym umiesz ocenić co kupujesz
i udane wciśnięcie ci kitu jest legalnym zwycięstwem idei wolnego
rynku nad solidnym rzemiosłem ;>
Nie bić. Nie mój pomysł :)
"Wykonujący coś zawodowo" zajmuje miejsce cyklisty ;) w wielu przepisach:
zawsze ON jest winien, zarówno wobec innych jak i kiedy sobie chłam
kupi :]
pozdrowienia, Gotfryd
-
24. Data: 2004-06-11 16:14:53
Temat: Re: Reklamacja za 21 dni?
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
W odpowiedzi na pismo z dnia pią 11. czerwca 2004 00:16 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane Gotfryd Smolik news:
>>+ Czyli kupując coś, co wykorzystam w pracy, nie jestem konsumentem i mam
>>+ mniejsze prawa?
>
> Tak. Domniemywa się że jak kupujesz coś "do pracy" to się na tym
> znasz (skoro ci to POTRZEBNE) a tym samym umiesz ocenić co kupujesz
> i udane wciśnięcie ci kitu jest legalnym zwycięstwem idei wolnego
> rynku nad solidnym rzemiosłem ;>
Jakiego kitu? Rozumiem, że się znam i nie będę płakał, że kupiłem szajs, bo
po włączeniu pojawia się Windows, a nie Linux. Ale jak potrzebuję laptopa
do pracy, to się mam znać tak, że wiem, co w nim w środku (pod zaplombowaną
obudową) siedzi i czy padnie za 30 minut?
No a auto? Kupię, padnie, a ja mam następnego dnia jechać na delegację.
Tracę pracę za niewywiązanie się z tego, bo autohaus 21 dni rozważa
reklamację? To, że coś potrzebuję do pracy, nie oznacza, że jestem od tego
specem.
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
-
25. Data: 2004-06-11 21:10:27
Temat: Re: Reklamacja za 21 dni?
Od: kam <X#k...@w...pl.#X>
Tristan Alder wrote:
> Czyli kupując coś, co wykorzystam w pracy, nie jestem konsumentem i mam
> mniejsze prawa?
Czy mniejsze to bym się zastanawiał :)
Jeśli nie jesteś konsumentem to obowiązuje, o ile nie została wyłączona
w umowie, rękojmia. Pod wieloma względami korzystniejsza od niezgodności
z umową.
>>Z Twojego opisu wynikałoby, że laptop potrzebny jest w jakiejś
>>działalności.
> Albo pracy.
Pracy zawodowej, wykonywanej na rzecz innego podmiotu - umowa o pracę itp.?
KG
-
26. Data: 2004-06-11 21:25:38
Temat: Re: Reklamacja za 21 dni?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 11 Jun 2004, Tristan Alder wrote:
>+ W odpowiedzi na pismo z dnia pią 11. czerwca 2004 00:16 opublikowane na
>+ pl.soc.prawo podpisane Gotfryd Smolik news:
>+
>+ >>+ Czyli kupując coś, co wykorzystam w pracy, nie jestem konsumentem i mam
>+ >>+ mniejsze prawa?
>+ >
>+ > Tak. Domniemywa się że jak kupujesz coś "do pracy" [...]
>+ > i udane wciśnięcie ci kitu jest legalnym zwycięstwem idei wolnego
>+ > rynku nad solidnym rzemiosłem ;>
>+
>+ Jakiego kitu?
Kilka linijek niżej pytasz o auto które się rozpadło.
>+ Rozumiem, że się znam i nie będę płakał, że kupiłem szajs, bo
>+ po włączeniu pojawia się Windows, a nie Linux. Ale jak potrzebuję laptopa
>+ do pracy, to się mam znać tak, że wiem, co w nim w środku (pod zaplombowaną
>+ obudową) siedzi i czy padnie za 30 minut?
Nie wiem. IMHO trzeba to rozumieć tak iż UMIESZ SOBIE WYBRAĆ właściwego
notebooka. A propos: da się kupić niezaplombowanego notebooka ? ;)
Na wypadek jakbym "zawodowo" potrzebował ;) (nigdy nikomu nie poleciłem
komputera który był plombowany).
>+ No a auto? Kupię, padnie, a ja mam następnego dnia jechać na delegację.
Mi się wydaje, że w ramach "zawodowości" masz spore szanse wywalczyć
odszkodowanie jeśli weźmiesz auto z wypożyczalni (razem w kierowcą
w zakresie "dowiezienia ci pod nos", bo dalej i tak sam miałeś
jechać) - w wysoskości poniesionych kosztów. Na co "konsument"
raczej nie ma szans, jako iż z założenia nic ponad swojego czasu
nie traci :]
>+ To, że coś potrzebuję do pracy, nie oznacza, że jestem od tego
>+ specem.
Tristan, to jest twoje zdanie. Do tego wydaje mi się (nie bić
że bawię się w analizatora, to pewnie skutek zadań "co poeta miał
na myśli" zadawanych kilkadziesiąt lat temu :>) że przedstawiasz
opinię "jak powinno być".
Ja prezentuję moje zdanie na temat "jak widzę że ustawodawca
postanowił" - niekoniecznie zawsze ;> zbieżne z moim mniemaniem
"jak ma być".
I w tej kwestii proponuję wzięcie ci jakiegoś edytora (albo
CTL-F w wyszukiwarce) i przejrzenie dla przykładu K.C. na
okoliczność "zawodow" (tam nie ma "ó" :)).
Na początek artykuły 22^1, 429 (to w zakresie używania "auta
na którym się nie znasz" na potrzeby osób trzecich :)), 605^1,
627^1, 770^1,...
pozdrowienia, Gotfryd
-
27. Data: 2004-06-12 08:05:37
Temat: Re: Reklamacja za 21 dni?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 11 Jun 2004, kam wrote:
> + Tristan Alder wrote:
[...]
> + > > Z Twojego opisu wynikałoby, że laptop potrzebny jest w jakiejś
> + > > działalności.
> + > Albo pracy.
> +
> + Pracy zawodowej, wykonywanej na rzecz innego podmiotu - umowa o pracę itp.?
Sądzę że tak.
Zauważ że jak ktoś nie prowadząc działalności gospodarczej np. nabywał
komputer po czym odliczał 19% podatku "z tytułu potrzebności ;> DO PRACY"
to jak najbardziej deklarował użyteczność owego osobiście posiadanego
przedmiotu "do celów zawodowych".
Oczywiście był w tej dobrej sytuacji że przed dostawcą mógł się nie
przyznawać że kupił "do celów zawodowych" :)
Ale jeśli np. nabędzie jakieś narzędzie, weźmie je ze sobą do pracy (za
co na podst. art. 21.1.13 ustawy o podatku dochodowym otrzymuje zwolnione
od opodatkowania wynagrodzenie !) - to jest to IMO oczywiście "wykorzystywanie
w celach zawodowych" jak najbardziej "osobistych" narzędzi.
BTW: uważam że powyższe (jak widać dopuszczone przez prawo) rozwiązanie
ma pewne "zewnętrzne" zalety, dawno temu taki stolarz np. to był
właśnie "fachowiec" który miał WŁASNE narzędzia i nimi świadczył
pracę. Z pożytkiem dla siebie i pracodawcy...
--
pozdrowienia, Gotfryd
(wybywający na chwilę)
-
28. Data: 2004-06-12 15:56:05
Temat: Re: Reklamacja za 21 dni?
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
W odpowiedzi na pismo z dnia pią 11. czerwca 2004 23:25 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane Gotfryd Smolik news:
>>+ > Tak. Domniemywa się że jak kupujesz coś "do pracy" [...]
>>+ > i udane wciśnięcie ci kitu jest legalnym zwycięstwem idei wolnego
>>+ > rynku nad solidnym rzemiosłem ;>
>>+
>>+ Jakiego kitu?
>
> Kilka linijek niżej pytasz o auto które się rozpadło.
ale żeby dojeżdżać do pracy (np. jako masażysta) nie muszę znać się na
autach i być od nich specem
>>+ Rozumiem, że się znam i nie będę płakał, że kupiłem szajs, bo
>>+ po włączeniu pojawia się Windows, a nie Linux. Ale jak potrzebuję
>>laptopa + do pracy, to się mam znać tak, że wiem, co w nim w środku (pod
>>zaplombowaną + obudową) siedzi i czy padnie za 30 minut?
>
> Nie wiem. IMHO trzeba to rozumieć tak iż UMIESZ SOBIE WYBRAĆ właściwego
> notebooka.
a jak zgadnę czy się nie zepsuje za 30 minut? Jakie to objawy są?
> A propos: da się kupić niezaplombowanego notebooka ? ;)
> Na wypadek jakbym "zawodowo" potrzebował ;) (nigdy nikomu nie poleciłem
> komputera który był plombowany).
No i? Nawet jak se w sklepie rozkręcisz i zaglądniesz w środek, zgadniesz
czy za 30 minut nie zdechnie?
>>+ To, że coś potrzebuję do pracy, nie oznacza, że jestem od tego
>>+ specem.
>
> Tristan, to jest twoje zdanie. Do tego wydaje mi się (nie bić
> że bawię się w analizatora, to pewnie skutek zadań "co poeta miał
> na myśli" zadawanych kilkadziesiąt lat temu :>) że przedstawiasz
> opinię "jak powinno być".
No tak przedstawiam. Dziwię się temu, że mnie, kupującego laptopa, ktoś
nazywa ,,nie-konsumentem''.
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)