eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoReklamacja studiow
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 16

  • 11. Data: 2006-10-30 08:13:09
    Temat: Reklamacja studiow
    Od: "Hania " <v...@g...pl>

    Anna K. <n...@s...pl> napisał(a):

    ja tylko podziwiam Twoją (Waszą?) determinację i zrozumienie, po co tam
    jesteście. W zeszłym roku miałam pecha chadzać (sic!) na zajęcia na
    podyplomówkę z Zarządzania Logistycznego (bo logistyką nikt by tego nie
    śmiał nazwać) na US (Szczecin). Zależność wartości zajęć odwrotnie
    proporcjonalna do tytułu "naukowca". Mi się chciało coś z tym zrobić, jednak
    widząc zerowe poparcie też nie chciałam być jedyną, która nie dostanie
    papierka. Bo po całym roku to jeno papierek. Nie mówiąc już o tym (fakt, że
    również plan widziałam i tu nie mam zastrzeżeń, jedynie pytanie: po jaką
    cholerę logistykowi kilkanaście godzin marketingu???), że zajęcia były
    ustawione pod kadrę, coby sobie zarobiła.

    Wracając do Twojego pytania, zrobiłabym właśnie tak, jak zasugerował jeden
    przedpiśćca, czyli zaniosla materiał do mediów.
    Zaniesiesz do dziekana, to łeb sprawie ukręcą.

    h.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 12. Data: 2006-10-30 14:21:07
    Temat: Re: Reklamacja studiow
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    "Hania " <v...@g...pl> wrote in message
    news:ei4c6l$jc9$1@inews.gazeta.pl...
    > Anna K. <n...@s...pl> napisał(a):
    >
    >
    > Wracając do Twojego pytania, zrobiłabym właśnie tak, jak zasugerował jeden
    > przedpiśćca, czyli zaniosla materiał do mediów.

    Dopiero ich udupią. Nikt nie lubi jak się wymiata brudy na zewnątrz jeśli to
    da się załatwić w środku.

    > Zaniesiesz do dziekana, to łeb sprawie ukręcą.

    Niekoniecznie.
    Dziekan też nie lubi mieć kłopotów i raczej szybciej ukręci łeb wykładowcy
    niż sprawie, a przy okazji sobie.
    Ja bym proponował, najpierw dziekan, a później media



  • 13. Data: 2006-10-30 14:30:29
    Temat: Re: Reklamacja studiow
    Od: "Hania " <v...@g...pl>

    witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):

    > Dopiero ich udupią. Nikt nie lubi jak się wymiata brudy na zewnątrz jeśli
    to da się załatwić w środku.
    >
    > > Zaniesiesz do dziekana, to łeb sprawie ukręcą.
    >
    > Niekoniecznie.
    > Dziekan też nie lubi mieć kłopotów i raczej szybciej ukręci łeb wykładowcy
    > niż sprawie, a przy okazji sobie.
    > Ja bym proponował, najpierw dziekan, a później media

    tzn jesli przedstawią materiał - może i masz racje.
    My gadalismy z szefem podyplomówki...który akurat największe chały odstawial
    na zajęciach, więc było to rzucanie grochem o ścianę.
    Wkurzala mnie tez postawa studentów - takie pokorne godzenie się na to, ze
    nie dostają wiedzy.
    Tu zazdroszczę autorce i zachęcam do działań.

    pozdr.Hania

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 14. Data: 2006-10-30 20:25:23
    Temat: Re: Reklamacja studiow
    Od: "Anna K." <n...@s...pl>

    > Akurat mialem na mysli umowe studenta z uczelnia.

    Niom, zle zrozumialam, przepraszam.
    I dziekuje wszystkim za udzial w rozmowie, wczorajszy wyklad byl juz
    prowadzony na temat.
    Pozdrawiam, Anka



  • 15. Data: 2006-10-30 21:27:19
    Temat: Re: Reklamacja studiow
    Od: "Tiger" <c...@c...pl>

    > Niom, zle zrozumialam, przepraszam.
    > I dziekuje wszystkim za udzial w rozmowie, wczorajszy wyklad byl juz
    > prowadzony na temat.

    Zobaczymy jak bedzie u mnie ;-) Wyklad jutro ;-)) Zycz mi lucka ;-)

    Pozdrawiam,

    Andrzej



  • 16. Data: 2006-10-31 00:35:15
    Temat: Re: Reklamacja studiow
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    "Hania " <v...@g...pl> wrote in message
    news:ei52a5$smb$1@inews.gazeta.pl...
    > witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):
    >
    >> Dopiero ich udupią. Nikt nie lubi jak się wymiata brudy na zewnątrz jeśli
    > to da się załatwić w środku.
    >>
    >> > Zaniesiesz do dziekana, to łeb sprawie ukręcą.
    >>
    >> Niekoniecznie.
    >> Dziekan też nie lubi mieć kłopotów i raczej szybciej ukręci łeb
    >> wykładowcy
    >> niż sprawie, a przy okazji sobie.
    >> Ja bym proponował, najpierw dziekan, a później media
    >
    > tzn jesli przedstawią materiał - może i masz racje.
    > My gadalismy z szefem podyplomówki...który akurat największe chały
    > odstawial
    > na zajęciach, więc było to rzucanie grochem o ścianę.

    To następnym etapem jest jego szef, czyli dziekan.

    > Wkurzala mnie tez postawa studentów - takie pokorne godzenie się na to, ze
    > nie dostają wiedzy.

    Skoro studenci nie byli zainteresowani zmianami, to było jak było.
    Chociaż gdybyś rozmawiała z dziekanem, to pewnie coś by w tym kierunku
    zrobił.
    Prestiż uczelni też się liczy.


strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1