eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoReklama w kinie: "piractwo to przestępstwo"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 37

  • 31. Data: 2008-11-12 18:11:51
    Temat: Re: Reklama w kinie: "piractwo to przestępstwo"
    Od: gacek <g...@w...pl>

    Marcin Debowski wrote:

    > utworu. Art. 23 mówi o korzystaniu, a trudno za korzystanie uważać
    > robieniem kopii, więc jak już przyjąć Twoją liberalną interpretację, to

    A o tym to ja pisalem. Jesli zgodzimy sie, ze legalne jest obejrzenie
    kopii filmu z netu - to 23^1 pozwala go sobie skopiować.

    gacek


  • 32. Data: 2008-11-12 22:44:56
    Temat: Re: Reklama w kinie: "piractwo to przestępstwo"
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 12.11.2008 Gan <s...@o...pl> napisał/a:
    > Ja odnoszę się do tej Twojej wypowiedzi:
    > "skoro ktoś zamieścił utwór w sieci BEZ ZEZWOLENIA
    > TWÓRCY to już nie jest to rozpowszechnienie o którym mówi PA " co nie jest
    > prawdą.
    > Widzę tu dwie możliwości.
    > 1. Napisałem wiersze i opublikowałem je w tomiku poetyckim (była moja
    > zgoda). Ktoś bez mojej zgody umieścił wiersze w internecie (i tym się nie
    > zajmujemy bo wiadomo, że nie mógł). Teraz ktoś ściąga wiersze z serwera -
    > zachodzi dozwolony użytek osobisty (oczywiście zakładam, że pozostałe
    > przesłanki miały miejsce).

    No własnie (tu dochodzi ten kolejny aspekt). Skąd takie założenie?
    Ściagasz wiersze najczęsciej od obcej Ci osoby. Brak stosunku
    towarzyskiego.

    > 2. Stworzyłem wiersz i schowałem go do szuflady. Ktoś go wykradł i umieścił
    > na serwerze. Ktoś go zgrywa - nie zachodzi dozwolony użytek bo utwór nigdy
    > nie został za moją zgodą rozpowszechniony.

    Czyli uważasz, że wystarczy raz legalnie rozpowszechnić.

    > Dlaczego piszę o różnicy między nośnikiem a utworem? Bo odnoszę wrażenie że
    > myślisz, że jeżeli wydałem wiersz w formie książeczki to wersja cyfrowa nie
    > jest rozpowszechnionym utworem. A właśnie jest bo rozpowszechniony ma być
    > utwór ... a nie nośnik (obsesja?;P )

    Nie, po prostu widzę rozpowszechnienie jako czynność możliwą wielokrotnie
    przy każdorazowym udostępnieniu egzemplarzy utworu publicznie. Ty ją
    widzisz jako czynność jednorazową nieodwracalną (pierwsza publikacja
    wyczerpuje możliwość rozpowszechniania - utwór jest rozposzechniony) i
    literalnie można taką interpretację przyjąć ale problem jest taki, że
    termin "rozpowszechnianie" funkcjonuje na ogół, w tym prawnie, jako
    pierwsze lub kolejne udostępnienie egzemplarzy utworu publicznie

    --
    Marcin


  • 33. Data: 2008-11-13 01:10:15
    Temat: Re: Reklama w kinie: "piractwo to przestępstwo"
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 12.11.2008 gacek <g...@w...pl> napisał/a:
    > Marcin Debowski wrote:
    >> utworu. Art. 23 mówi o korzystaniu, a trudno za korzystanie uważać
    >> robieniem kopii, więc jak już przyjąć Twoją liberalną interpretację, to
    > A o tym to ja pisalem. Jesli zgodzimy sie, ze legalne jest obejrzenie
    > kopii filmu z netu - to 23^1 pozwala go sobie skopiować.

    Gacek, ja Cię przepraszam, ale Ty nie odnosisz się ani do moich
    argumentów, ani nie przytaczasz własnych. Powtarzasz tylko pewne
    stwierdzenia. Dość trudno z takim czymś dyskutować.

    --
    Marcin


  • 34. Data: 2008-11-13 06:47:02
    Temat: Re: Reklama w kinie: "piractwo to przestępstwo"
    Od: "Gan" <s...@o...pl>

    >No własnie (tu dochodzi ten kolejny aspekt). Skąd takie założenie?
    >Ściagasz wiersze najczęsciej od obcej Ci osoby. Brak stosunku
    >towarzyskiego.

    Ale tym raczej martwić się powinien chyba ten kto to udostepnił? Bo gdzie
    jest zakaz ściągania?


    >ale problem jest taki, że
    > termin "rozpowszechnianie" funkcjonuje na ogół, w tym prawnie, jako
    > pierwsze lub kolejne udostępnienie egzemplarzy utworu publicznie
    >
    > --
    > Marcin
    hej,
    Moim zdaniem nie należy doszukiwać się innych znaczeń terminu
    rozpowszechnianie skoro masz jasną definicję w tej samej ustawie. Utwór jest
    rozpowszechniony jeżeli został za zezwoleniem twórcy w jakikolwiek sposób
    udostepniony publicznie - wykładnia litteralna ale też logiczna wskazuje na
    takie rozumienie, że jednokrotne rozpowszechnienie wyczerpuje już to pole
    eksploatacji. I od momentu rozpowszechnienia jest inna ochrona.
    Wszystkie utwory w jakikolwiek sposób udostępnione publicznie są
    rozpowszechnione w myśl ustawy. Z tym ani doktryna ani orzecznictwo nie
    dyskutuje, więc nie wiem skąd Twoje wątpliwości.
    Pozdrawiam
    G.



  • 35. Data: 2008-11-13 06:56:42
    Temat: Re: Reklama w kinie: "piractwo to przestępstwo"
    Od: "Gan" <s...@o...pl>


    > Nie, po prostu widzę rozpowszechnienie jako czynność możliwą wielokrotnie
    > przy każdorazowym udostępnieniu egzemplarzy utworu publicznie.
    > --
    > Marcin

    A co do tego - przecież w definicji rozpowszechnienia nie ma mowy o
    egzamplarzach a o utworze. Utwór jest jeden. Egzemplarzy (czyli znów -
    nośników) może być wiele. Skoro utwór jest jeden to nie można powiedzieć że
    równocześnie jest i nie jest rozpowszechniony.
    Pozdr.
    G.



  • 36. Data: 2008-11-13 07:14:42
    Temat: Re: Reklama w kinie: "piractwo to przestępstwo"
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 13.11.2008 Gan <s...@o...pl> napisał/a:
    >>No własnie (tu dochodzi ten kolejny aspekt). Skąd takie założenie?
    >>Ściagasz wiersze najczęsciej od obcej Ci osoby. Brak stosunku
    >>towarzyskiego.
    > Ale tym raczej martwić się powinien chyba ten kto to udostepnił? Bo gdzie
    > jest zakaz ściągania?

    Udostepnienie jest jedną czynnością a wykonanie kopii od tego kto
    udostępnił jest inną. MZ to dwa różne pola ekslpoatacji. Samo
    udostepnienie nie skutkuje automatycznym korzystaniem przez tego kto
    ściągnął.

    >>ale problem jest taki, że
    >> termin "rozpowszechnianie" funkcjonuje na ogół, w tym prawnie, jako
    >> pierwsze lub kolejne udostępnienie egzemplarzy utworu publicznie

    > udostepniony publicznie - wykładnia litteralna ale też logiczna wskazuje na
    > takie rozumienie, że jednokrotne rozpowszechnienie wyczerpuje już to pole
    > eksploatacji. I od momentu rozpowszechnienia jest inna ochrona.
    > Wszystkie utwory w jakikolwiek sposób udostępnione publicznie są
    > rozpowszechnione w myśl ustawy. Z tym ani doktryna ani orzecznictwo nie
    > dyskutuje, więc nie wiem skąd Twoje wątpliwości.

    Się zwyczajnie czepiam gdy widzę jakąś niekonsekwencję. Jak nie ma
    konsekwencji to do końca i logicznej wykładni tez nie ma.

    --
    Marcin


  • 37. Data: 2008-11-13 07:27:41
    Temat: Re: Reklama w kinie: "piractwo to przestępstwo"
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 13.11.2008 Gan <s...@o...pl> napisał/a:
    >> Nie, po prostu widzę rozpowszechnienie jako czynność możliwą wielokrotnie
    >> przy każdorazowym udostępnieniu egzemplarzy utworu publicznie.
    > A co do tego - przecież w definicji rozpowszechnienia nie ma mowy o
    > egzamplarzach a o utworze. Utwór jest jeden. Egzemplarzy (czyli znów -

    Masz rację, zapatrzyłem się w u.1 czyli definicje publikacji.

    > nośników) może być wiele. Skoro utwór jest jeden to nie można powiedzieć że
    > równocześnie jest i nie jest rozpowszechniony.

    Tak, ale wyłącznie przy literalnej interperacji rozpowszechniania. Ja się
    nie doszukuję innej, ona przeciez funkcjonuje w najlepsze.

    --
    Marcin

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1