eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRejestracja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 96

  • 61. Data: 2017-01-16 17:09:48
    Temat: Re: Rejestracja
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 16-01-17 o 16:26, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości
    > W dniu 15-01-17 o 15:26, Liwiusz pisze:
    >>>> A już poważnie, to mimo wszystko sadzę, że mam rację. Skończy się jak z
    >>>> prepaidowymi rachunkami bankowymi.
    >>> Czyli jak?
    >>
    >> Kilka lat temu Polska była "czarną dziurą" Europy. Najpierw ze dwa lata
    >> temu przykręcono procedury tak, że jednak już na fałszywą tożsamość
    >> trudno założyć rachunek - no przynajmniej trudniej. [...]
    >
    > Hm, czy naprawde taka czarna dziura ?

    Pisałem o czarnej dziurze finansowej.

    > Sa jeszcze w Europie kraje, w ktorych dowodow osobistych nie ma.

    Z ciekawości - które? Wydaje mi się, że ostatnim była Wielka Brytania.
    >
    > I sa inne kraje, gdzie czasem lapia jakiegos terroryste i sie okazuje,
    > ze ma 4 paszporty ...

    I uważasz, że to powód, by się cieszyć?


  • 62. Data: 2017-01-16 17:29:35
    Temat: Re: Rejestracja
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości
    W dniu 16-01-17 o 16:26, J.F. pisze:
    >>>>> A już poważnie, to mimo wszystko sadzę, że mam rację. Skończy
    >>>>> się jak z
    >>>>> prepaidowymi rachunkami bankowymi.
    >>>> Czyli jak?
    >>
    >>> Kilka lat temu Polska była "czarną dziurą" Europy. Najpierw ze dwa
    >>> lata
    >>> temu przykręcono procedury tak, że jednak już na fałszywą
    >>> tożsamość
    >>> trudno założyć rachunek - no przynajmniej trudniej. [...]
    >
    >> Hm, czy naprawde taka czarna dziura ?

    >Pisałem o czarnej dziurze finansowej.

    No coz - finansowa czarna dziura kojarzy mi sie z tym ze pieniadze do
    niej wplywaja i juz nie wyplywaja.

    To miales na mysli ? W kontekscie takim, ze wszelakie europejskie
    przekrety konczyly sie na polskich kontach i dalej slad sie urywal ?

    >> Sa jeszcze w Europie kraje, w ktorych dowodow osobistych nie ma.
    >Z ciekawości - które? Wydaje mi się, że ostatnim była Wielka
    >Brytania.

    Byla ? Chyba nadal jest.
    A w tej GB mamy Anglie, i Szkocje i trudno zliczyc co jeszcze :-)

    >> I sa inne kraje, gdzie czasem lapia jakiegos terroryste i sie
    >> okazuje,
    >> ze ma 4 paszporty ...
    >I uważasz, że to powód, by się cieszyć?

    Raczej stwierdzenie faktu. Ma 4 paszporty, to moze konta na 4 rozne
    osoby zalozyc.
    I zlap go potem.

    Choc i tak oni bardziej wola banknoty 500 euro :--)

    J.



  • 63. Data: 2017-01-16 18:07:31
    Temat: Re: Rejestracja
    Od: ąćęłńóśźż <n...@d...spamerow>

    Wiem, przecież NSA/CIA/FBA zawsze wiedzą wszystko o planowanym zamachu 3 lata po
    fakcie.


    -----
    > Tego się nie odsłuchuje w czasie rzeczywistym.


  • 64. Data: 2017-01-16 22:40:11
    Temat: Re: Rejestracja
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 16-01-17 o 17:29, J.F. pisze:

    > No coz - finansowa czarna dziura kojarzy mi sie z tym ze pieniadze do
    > niej wplywaja i juz nie wyplywaja.
    >
    > To miales na mysli ? W kontekscie takim, ze wszelakie europejskie
    > przekrety konczyly sie na polskich kontach i dalej slad sie urywal ?

    Tak. Nasze banki podchodziły dość dowolnie do dyrektyw o identyfikacji
    osób otwierających rachunki.
    >
    >>> Sa jeszcze w Europie kraje, w ktorych dowodow osobistych nie ma.
    >> Z ciekawości - które? Wydaje mi się, że ostatnim była Wielka Brytania.
    >
    > Byla ? Chyba nadal jest.
    > A w tej GB mamy Anglie, i Szkocje i trudno zliczyc co jeszcze :-)

    No więc obecnie dowody osobiste z tego co wiem mają. Nie wiem czy
    wszyscy obywatele i na jakich zasadach, ale mają.
    >
    >>> I sa inne kraje, gdzie czasem lapia jakiegos terroryste i sie okazuje,
    >>> ze ma 4 paszporty ...
    >> I uważasz, że to powód, by się cieszyć?
    >
    > Raczej stwierdzenie faktu. Ma 4 paszporty, to moze konta na 4 rozne
    > osoby zalozyc.
    > I zlap go potem.
    >
    > Choc i tak oni bardziej wola banknoty 500 euro :--)
    >
    > J.
    >
    >


  • 65. Data: 2017-01-17 17:19:32
    Temat: Re: Rejestracja
    Od: Kviat <null>

    W dniu 2017-01-16 o 17:06, Robert Tomasik pisze:
    >
    > Podstawę prawną do podsłuchiwania 100 telefonów zarejestrowanych na
    > osobę podejrzewaną? Raczysz żartować mam nadzieję.
    >
    (...)
    > Ale działający, a nie leżący w depozycie Policji do badania przez
    > biegłego. Oczywiście możesz starać się duplikat. Tzn. może się starać
    > osoba, na którą numer zarejestrowano.

    Czy ja dobrze rozumiem?

    Próbuję oszacować.
    Sprzedawców (powiedzmy) 100, każdy sprzeda po 100 szt = 10000 szt

    Rozumiem, że jeżeli na te 100 numerów choć jeden zostanie "trafiony"
    przez policję to wszystkie idą do depozytu i do badania przez biegłego?

    Czyli jeżeli każdemu sprzedawcy na 100 sprzedanych jeden będzie
    "trafiony" (1%), to do depozytu i sprawdzenia będzie 10000 szt.

    Ile czasu biegły potrzebuje na jedną kartę sim?
    Podłączenie, odczyt, analiza, spisanie notatki/protokół, odłączenie (czy
    co on tam robi) - 15 minut? 30 minut?
    Powiedzmy, że 30 minut. Proszę o skorygowanie...

    W ciągu dnia roboczego (8h) - 16 kart (załóżmy, że bez przerw na WC i
    papierosa ;)).

    10000/16 = 625 dni
    W roku jest ok. 250 dni roboczych
    625/250 = 2,5 roku.

    Dla jednego biegłego 2,5 roku, bez urlopu i bez zwolnień
    chorobowych/tacierzyńskich/macierzyńskich...

    Ilu jest takich biegłych w Polsce?
    Czy zaniżyłem/zawyżyłem ilość kart do badania?

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 66. Data: 2017-01-17 17:53:40
    Temat: Re: Rejestracja
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:587e4410$0$5158$6...@n...neostrada
    .pl...
    W dniu 2017-01-16 o 17:06, Robert Tomasik pisze:
    >> Podstawę prawną do podsłuchiwania 100 telefonów zarejestrowanych na
    >> osobę podejrzewaną? Raczysz żartować mam nadzieję.
    (...)
    >> Ale działający, a nie leżący w depozycie Policji do badania przez
    >> biegłego. Oczywiście możesz starać się duplikat. Tzn. może się
    >> starać
    >> osoba, na którą numer zarejestrowano.

    >Czy ja dobrze rozumiem?
    >Próbuję oszacować.
    >Sprzedawców (powiedzmy) 100, każdy sprzeda po 100 szt = 10000 szt
    >Rozumiem, że jeżeli na te 100 numerów choć jeden zostanie "trafiony"
    >przez policję to wszystkie idą do depozytu i do badania przez
    >biegłego?

    Chyba sie nie rozumiemy.

    Jak jakis numer zarejestrowany na osobe X okaze sie odpowiednio
    podejrzany, bo np zadzwonil na niego jakis drobny dealer narkotykow,
    to policja/prokurator raczej nie beda mialy problemow z uzyskaniem
    nakazow na wszyskie telefony osoby X.

    >Czyli jeżeli każdemu sprzedawcy na 100 sprzedanych jeden będzie
    >"trafiony" (1%), to do depozytu i sprawdzenia będzie 10000 szt.

    No, najpierw trzeba by je zebrac, a chyba zakladamy, ze sprzedane nie
    bardzo wiadomo komu.
    Ale podsluchy sie zalozy na wszystkie.

    Tylko ze to sie rozlozy w czasie.

    >Ile czasu biegły potrzebuje na jedną kartę sim?
    >Podłączenie, odczyt, analiza, spisanie notatki/protokół, odłączenie
    >(czy co on tam robi) - 15 minut? 30 minut?
    >Powiedzmy, że 30 minut. Proszę o skorygowanie...

    Pomysl lepiej o czasie potrzebnym na analize danych
    Kto, do kogo, ile razy, sprawdzic do kogo nr nalezy ... i to wszystko
    mozna miec bez telefonu, bo sie wezmie billingi.

    >W ciągu dnia roboczego (8h) - 16 kart (załóżmy, że bez przerw na WC i
    >papierosa ;)).

    >10000/16 = 625 dni
    >W roku jest ok. 250 dni roboczych
    >625/250 = 2,5 roku.

    >Dla jednego biegłego 2,5 roku, bez urlopu i bez zwolnień
    >chorobowych/tacierzyńskich/macierzyńskich...

    Ale my tu raczej o 100 roznych sprawach i 100 roznych bieglych.

    >Ilu jest takich biegłych w Polsce?

    W kazdym bylym wojewodztwie powinen byc jeden czy kilku.
    A najwyzej - nastepnych sie zatrudni.

    >Czy zaniżyłem/zawyżyłem ilość kart do badania?

    http://www.dobreprogramy.pl/Polska-znow-pobila-wlasn
    y-rekord-w-sprawdzaniu-bilingow-obywateli,News,31263
    .html

    "Państwo i służby coraz bardziej interesują się tym, z kim i o czym
    rozmawiamy przez telefon. W ubiegłym roku do operatorów trafiło
    1856888 zapytań o takie dane. Liczba zapytań rośnie przynajmniej od
    trzech lat: w 2010 roku było ich mniej o 500 tysięcy, a w 2009 o 800
    tysięcy. Rok 2009 był szczególny, gdyż już wtedy Polska liczbą zapytań
    pobiła rekord w Unii Europejskiej. "

    A to byl zaledwie rok 2011.

    A tak swoja droga ... 1.8mln ?
    To juz kazdy ma swoja teczke w Stasi ?
    Cos tu chyba za duzo ...

    J.


  • 67. Data: 2017-01-17 20:10:00
    Temat: Re: Rejestracja
    Od: Kviat <null>

    W dniu 2017-01-17 o 17:53, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:587e4410$0$5158$6...@n...neostrada
    .pl...
    > W dniu 2017-01-16 o 17:06, Robert Tomasik pisze:
    >>> Podstawę prawną do podsłuchiwania 100 telefonów zarejestrowanych na
    >>> osobę podejrzewaną? Raczysz żartować mam nadzieję.
    > (...)
    >>> Ale działający, a nie leżący w depozycie Policji do badania przez
    >>> biegłego. Oczywiście możesz starać się duplikat. Tzn. może się starać
    >>> osoba, na którą numer zarejestrowano.
    >
    >> Czy ja dobrze rozumiem?
    >> Próbuję oszacować.
    >> Sprzedawców (powiedzmy) 100, każdy sprzeda po 100 szt = 10000 szt
    >> Rozumiem, że jeżeli na te 100 numerów choć jeden zostanie "trafiony"
    >> przez policję to wszystkie idą do depozytu i do badania przez biegłego?
    >
    > Chyba sie nie rozumiemy.
    >
    > Jak jakis numer zarejestrowany na osobe X okaze sie odpowiednio
    > podejrzany, bo np zadzwonil na niego jakis drobny dealer narkotykow,
    > to policja/prokurator raczej nie beda mialy problemow z uzyskaniem
    > nakazow na wszyskie telefony osoby X.

    Więc się dobrze zrozumieliśmy :)
    Sprzedawca 100 kart zarejestrowanych na jedną osobę...
    Sprzedawców stu.
    Przykład taki na potrzeby szacowania.
    Celowo pominąłem problem z nakazem, w ogóle problem prawny, bo Robert
    twierdzi, że to nie problem :), a mnie zainteresowała strona fizyczna
    ("czasowa" trudność techniczna w ogarnięciu tego), a nie prawna.

    Co z tego, że można ustanowić najdurniejsze prawo, no nie wiem... np.
    ustawowy nakaz złamania jakiegoś szyfru, skoro szyfr jest do złamania i
    owszem, ale np. w ciągu miliona lat przy dzisiejszym stanie techniki?

    Chyba w policji są jacyś kumaci goście, którzy potrafią zrobić kosztorys
    "czasowy", czy zanim zbiorą karty i obrobią je, to jest szansa, że się
    sprawa nie przedawni? W przeciwnym wypadku byłby to absurd i kasa w
    błoto. Kupa biegłych, dobrze opłacanych fachowców (elektronicy,
    informatycy...) machali by rękami za kasę dla samego machania.

    >> Czyli jeżeli każdemu sprzedawcy na 100 sprzedanych jeden będzie
    >> "trafiony" (1%), to do depozytu i sprawdzenia będzie 10000 szt.
    >
    > No, najpierw trzeba by je zebrac,

    Oczywiście. To też.

    > a chyba zakladamy, ze sprzedane nie
    > bardzo wiadomo komu.

    Nakaże się osobie, na którą były numery zarejestrowane o dostarczenie
    wszystkich. Niech się martwi. Jakaś groźba związana z ukrywaniem
    dowodów, mataczeniem... skoro nie dostarczył, to znaczy, że wspólnik...
    Robert coś wymyśli.
    :)

    > Ale podsluchy sie zalozy na wszystkie.
    >
    > Tylko ze to sie rozlozy w czasie.
    >
    >> Ile czasu biegły potrzebuje na jedną kartę sim?
    >> Podłączenie, odczyt, analiza, spisanie notatki/protokół, odłączenie
    >> (czy co on tam robi) - 15 minut? 30 minut?
    >> Powiedzmy, że 30 minut. Proszę o skorygowanie...
    >
    > Pomysl lepiej o czasie potrzebnym na analize danych
    > Kto, do kogo, ile razy, sprawdzic do kogo nr nalezy ... i to wszystko
    > mozna miec bez telefonu, bo sie wezmie billingi.

    Karta sim i pamięć telefonu to nie tylko billingi.
    Założyłem, że billingi to osobna sprawa. Inny biegły. Biegły technik od
    spraw elektroniki niekoniecznie musi być analitykiem od bilingów czy danych.

    Ale oczywiście, ten czas też trzeba wziąć pod uwagę szacując czy taka
    procedura ma sens i jest do zrobienia w realnym czasie. I to akurat
    można w dużej mierze zautomatyzować, zakładając że billingi będą w
    formie elektronicznej (a nie na papierze czy jpg osadzone w pdfie :):).
    Korelacje, grafy z powiązaniami itp. można budować przy pomocy
    oprogramowania (certyfikowanego oczywiście :)) z wykorzystaniem sieci
    neuronowych. Trudniejsze rzeczy programy analizują i robią to
    błyskawicznie. I stawiam orzechy przeciwko bananom, że z billingami tak
    właśnie robią. Nie sądzę, że w XXI wieku siedzi gostek ze szkłem
    powiększającym i przegląda wydruki z drukarki igłowej na papierze
    składance z dziurkami na krawędziach... :):)

    A tu trzeba by robota (z certyfikatem oczywiście ;)) zbudować, który
    podłącza kartę, odłącza kartę... do urządzenia gwarantującego tylko
    odczyt z karty (tak jak są specjalne przejściówki przy odczycie danych z
    zarekwirowanego komputera), materiał źródłowy jako dowód musi zostać
    nienaruszony.

    Może to się da jakoś zautomatyzować? Tak po sto sztuk a raz? Student na
    śmieciówce (certyfikowany!) wtyka 100 kart do jakiejś zbiorczej maszyny,
    a biegły tylko to ogarnia, coś tam robi i podpisuje zbiorczy protokół?

    Tak sobie teoretyzuję, bo coś mi się wydaje, że te badania na taką skalę
    kart sim to byłaby jakaś ściema.
    Z drugiej strony nie można ani jednej pominąć, bo skoro karta ma być
    dowodem i akurat na tej pominiętej mogły być hmmm... np. zdjęcia dzieci
    wiadomo jakie...

    >> W ciągu dnia roboczego (8h) - 16 kart (załóżmy, że bez przerw na WC i
    >> papierosa ;)).
    >
    >> 10000/16 = 625 dni
    >> W roku jest ok. 250 dni roboczych
    >> 625/250 = 2,5 roku.
    >
    >> Dla jednego biegłego 2,5 roku, bez urlopu i bez zwolnień
    >> chorobowych/tacierzyńskich/macierzyńskich...
    >
    > Ale my tu raczej o 100 roznych sprawach i 100 roznych bieglych.

    I ja się właśnie waham, czy dobrze oszacowałem skalę problemu.

    >> Ilu jest takich biegłych w Polsce?
    >
    > W kazdym bylym wojewodztwie powinen byc jeden czy kilku.
    > A najwyzej - nastepnych sie zatrudni.

    Jest tylu chętnych?
    Sąd może z urzędu powołać na biegłego jakiegoś gostka z uczelni (biegły
    ad hoc), gdy brakuje fachowca wpisanego na listę biegłych.
    Informatycy i elektronicy zwiększą tempo emigracji jak ich będą co
    chwilę z pracy do sądu wzywać :)

    > "Państwo i służby coraz bardziej interesują się tym, z kim i o czym
    > rozmawiamy przez telefon. W ubiegłym roku do operatorów trafiło 1856888
    > zapytań o takie dane. Liczba zapytań rośnie przynajmniej od trzech lat:
    > w 2010 roku było ich mniej o 500 tysięcy, a w 2009 o 800 tysięcy. Rok
    > 2009 był szczególny, gdyż już wtedy Polska liczbą zapytań pobiła rekord
    > w Unii Europejskiej. "
    >
    > A to byl zaledwie rok 2011.

    Ale to nie są zabrane do depozytu karty sim i aparaty.
    Przesłać mailem billing to byle operator potrafi :)

    Przecież Robert jako straszaka użył argumentu o zabieraniu kart sim do
    depozytu.
    I do tego się odnoszę.

    > A tak swoja droga ... 1.8mln ?
    > To juz kazdy ma swoja teczke w Stasi ?
    > Cos tu chyba za duzo ...

    A co za różnica gdzie "teczka" (z billingami) leży, u operatora czy w Stasi?
    I tam leży i tu leży :)

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 68. Data: 2017-01-17 20:59:13
    Temat: Re: Rejestracja
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:587e6c04$0$15197$6...@n...neostrad
    a.pl...
    W dniu 2017-01-17 o 17:53, J.F. pisze:
    >> Chyba sie nie rozumiemy.
    >> Jak jakis numer zarejestrowany na osobe X okaze sie odpowiednio
    >> podejrzany, bo np zadzwonil na niego jakis drobny dealer
    >> narkotykow,
    >> to policja/prokurator raczej nie beda mialy problemow z uzyskaniem
    >> nakazow na wszyskie telefony osoby X.

    >Więc się dobrze zrozumieliśmy :)
    >Sprzedawca 100 kart zarejestrowanych na jedną osobę...
    >Sprzedawców stu.

    Ale to masz 100 roznych spraw. i pare setek policjantow, ktorzy sie
    nimi zajmuja, wiec dadza rade.

    >Przykład taki na potrzeby szacowania.
    >Celowo pominąłem problem z nakazem, w ogóle problem prawny, bo Robert
    >twierdzi, że to nie problem :),

    Po pierwszym podejrzanym telefonie IMO nie bedzie problemow z reszta.

    >a mnie zainteresowała strona fizyczna ("czasowa" trudność techniczna
    >w ogarnięciu tego), a nie prawna.
    >Co z tego, że można ustanowić najdurniejsze prawo, no nie wiem... np.
    >ustawowy nakaz złamania jakiegoś szyfru, skoro szyfr jest do złamania
    >i owszem, ale np. w ciągu miliona lat przy dzisiejszym stanie
    >techniki?

    Ale na razie takiego prawa nie masz - predzej kaza podejrzanemu haslo
    podac.
    Gdzies tam moze byc sprawa Apple kontra FBI, gdy kaza Apple rozbroic
    iphona.

    A jesli takie prawo powstanie ... to policja jest od realizowania
    prawa, bedzie lamac do skutku.
    Albo powie, ze nie moze lamac, bo maszyna do lamania zajeta poprzednia
    sprawa :-)

    No i patrz np na katastrofe w Smolensku - jak sie chce, to mozna
    zamawiac ekspertyz do konca budzetu :-)

    >Chyba w policji są jacyś kumaci goście, którzy potrafią zrobić
    >kosztorys "czasowy", czy zanim zbiorą karty i obrobią je, to jest
    >szansa, że się sprawa nie przedawni?

    Ostanio jak jacys lekarze okazali sie zbyt kumaci, to ich teraz Ziobro
    zamyka :-)
    A jak jacys prokuratorzy z Gdanska nie chcieli podejmowac dzialan, to
    ich teraz beda oskarzac :-)

    Kumata policja po trafieniu na jeden numer poprosi operatorow o
    podanie innych numerow podejrzanego, a moze nawet sama sobie wezmie, i
    potem podejmie decyzje. IMO - setka jej nie wystraszy.
    Latwiej wystapic o podsluch czy billing na tej setce, niz sie
    tlumaczyc czemu sie nie wystapilo.

    A potem najwyzej bedzie "czekamy na ekspertyze bieglego juz dwa lata,
    bo on ma tyle spraw"

    > W przeciwnym wypadku byłby to absurd i kasa w błoto. Kupa biegłych,
    > dobrze opłacanych fachowców (elektronicy, informatycy...) machali by
    > rękami za kasę dla samego machania.

    No, tu miales ciekawy przyklad
    http://di.com.pl/inwigilacja-i-billingi-jak-to-jest-
    od-strony-policjanta-wywiad-z-bylym-funkcjonariuszem
    -cz-1-53123

    "Bywało często, że odpowiedź od operatora zawierała np. kilka bilingów
    w jednym pliku, a po analizie okazywało się, że nie wszystkie były
    przydatne w sprawie. Dlatego konieczne było ponowne zamówienie danych
    ale już tylko tych wyselekcjonowanych).
    W efekcie prokurator zamieścił w sprawie analizę bez materiału
    źródłowego, a oskarżeni wycofali się ze złożonych wcześniej wyjaśnień.
    Na sali sądowej spędziłem wówczas 7 godzin.
    Gdy okazało się, że nie ma materiału źródłowego obrońcy oskarżonych
    wyczuli okazję.
    Chcieli powołać niezależnych biegłych, którzy zweryfikowaliby moją
    analizę.
    Zarówno sędzia jak i obrońcy byli zaskoczeni, że jest to nie możliwe,
    bo policja zgodnie z przepisami zniszczyła materiały od operatorów
    telefonii komórkowych sprawa trafiła do sądu po trzech latach czyli
    przekroczono ówczesny 24 miesięczny okres retencji danych
    telekomunikacyjnych.
    W ten sposób prokurator pozwolił obronie na wystąpienie do sądu o
    odrzucenie materiału zawartego w analizie.
    Na szczęście to co zrobiłem pozwoliło uzyskać inne dowody a i
    prowadzący sędzia był mądry. Zapadły wyroki skazujące."

    >>> Czyli jeżeli każdemu sprzedawcy na 100 sprzedanych jeden będzie
    >>> "trafiony" (1%), to do depozytu i sprawdzenia będzie 10000 szt.
    >> No, najpierw trzeba by je zebrac,
    >Oczywiście. To też.

    >> a chyba zakladamy, ze sprzedane nie
    >> bardzo wiadomo komu.
    >Nakaże się osobie, na którą były numery zarejestrowane o dostarczenie
    >wszystkich. Niech się martwi.

    Poda liste komu sprzedal i kiedy ...

    >Jakaś groźba związana z ukrywaniem dowodów, mataczeniem... skoro nie
    >dostarczył, to znaczy, że wspólnik... Robert coś wymyśli.

    No i lista moze go nie uratowac :-)
    Przespi sie na deskach pare nocy, to sie zaraz przyzna sam i wskaze
    wspolnikow :-)

    >>> Ile czasu biegły potrzebuje na jedną kartę sim?
    >>> Podłączenie, odczyt, analiza, spisanie notatki/protokół,
    >>> odłączenie
    >>> (czy co on tam robi) - 15 minut? 30 minut?
    >>> Powiedzmy, że 30 minut. Proszę o skorygowanie...
    >
    >> Pomysl lepiej o czasie potrzebnym na analize danych
    >> Kto, do kogo, ile razy, sprawdzic do kogo nr nalezy ... i to
    >> wszystko
    >> mozna miec bez telefonu, bo sie wezmie billingi.

    >Karta sim i pamięć telefonu to nie tylko billingi.

    SMS i kontakty w sumie, choc to juz raczej nie na karcie.

    No ale masa innych danych - konta e-mail, same e-maile, inne aplikacje
    ...

    >Ale oczywiście, ten czas też trzeba wziąć pod uwagę szacując czy taka
    >procedura ma sens i jest do zrobienia w realnym czasie. I to akurat
    >można w dużej mierze zautomatyzować, zakładając że billingi będą w
    >formie elektronicznej (a nie na papierze czy jpg osadzone w pdfie
    >:):).
    >Korelacje, grafy z powiązaniami itp. można budować przy pomocy
    >oprogramowania (certyfikowanego oczywiście :)) z wykorzystaniem sieci
    >neuronowych.

    Tylko, ze za kazdym poziomem trzeba pismo o podanie kolejnych danych.
    No chyba, ze juz nie ...

    >A tu trzeba by robota (z certyfikatem oczywiście ;)) zbudować, który
    >podłącza kartę, odłącza kartę... do urządzenia gwarantującego tylko
    >odczyt z karty (tak jak są specjalne przejściówki przy odczycie
    >danych z zarekwirowanego komputera), materiał źródłowy jako dowód
    >musi zostać nienaruszony.

    >Może to się da jakoś zautomatyzować? Tak po sto sztuk a raz? Student
    >na śmieciówce (certyfikowany!) wtyka 100 kart do jakiejś zbiorczej
    >maszyny, a biegły tylko to ogarnia, coś tam robi i podpisuje zbiorczy
    >protokół?

    Byc moze, ale i tak pewnie bedzie trzeba sporo napisac.

    >Tak sobie teoretyzuję, bo coś mi się wydaje, że te badania na taką
    >skalę kart sim to byłaby jakaś ściema.

    Nie wiem cos sie tak czepil tych kart SIM, tam przeciez juz prawie nie
    ma informacji.

    Pomijasz chyba wazniejsze - kupujesz taka zarejestrowana na innego
    karte SIM, a za rok wpada policja z rewizja, bo jestes zamieszany w
    handel narkotykami, porwanie czy obraze urzednika :-)

    >>> Ilu jest takich biegłych w Polsce?
    >> W kazdym bylym wojewodztwie powinen byc jeden czy kilku.
    >> A najwyzej - nastepnych sie zatrudni.
    >Jest tylu chętnych?

    Kwestia wynagrodzenia. Do policji ciagle jeszcze sa ...

    > "Państwo i służby coraz bardziej interesują się tym, z kim i o czym
    > rozmawiamy przez telefon. W ubiegłym roku do operatorów trafiło
    > 1856888
    > zapytań o takie dane. Liczba zapytań rośnie przynajmniej od trzech
    > lat:
    > w 2010 roku było ich mniej o 500 tysięcy, a w 2009 o 800 tysięcy.
    > Rok
    > 2009 był szczególny, gdyż już wtedy Polska liczbą zapytań pobiła
    > rekord
    > w Unii Europejskiej. "
    >
    > A to byl zaledwie rok 2011.

    Ale to nie są zabrane do depozytu karty sim i aparaty.
    Przesłać mailem billing to byle operator potrafi :)

    >Przecież Robert jako straszaka użył argumentu o zabieraniu kart sim
    >do depozytu. I do tego się odnoszę.

    A to swoja droga - zabiora, a tam np bank sms wysyla ...

    >> A tak swoja droga ... 1.8mln ?
    >> To juz kazdy ma swoja teczke w Stasi ?
    >> Cos tu chyba za duzo ...

    >A co za różnica gdzie "teczka" (z billingami) leży, u operatora czy w
    >Stasi?
    >I tam leży i tu leży :)

    Nie chodzi o to gdzie lezy, tylko ze co 20-ty obywatel kraju jest o
    cos podejrzewany.
    Zadziwiajaco wielka liczba.

    Lancuszek jakis, zlapia mlodziana ze skretem, to zaraz sprawdza
    wszystkie kontakty z jego telefonu, potem znajomych znajomych ?
    Czy jakies powielanie - najpierw jeden miesiac, potem 12 kolejnych,
    potem o to samo prokurator, potem jeszcze raz lepiej wyselekcjonowane
    dane ...

    J.


  • 69. Data: 2017-01-17 21:54:01
    Temat: Re: Rejestracja
    Od: Kviat <null>

    W dniu 2017-01-17 o 20:59, J.F. pisze:
    > Nie wiem cos sie tak czepil tych kart SIM, tam przeciez juz prawie nie
    > ma informacji.

    Ja? To nie ja chciałem je zabierać do depozytu i do badania przez biegłych.
    :)

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 70. Data: 2017-01-18 00:37:17
    Temat: Re: Rejestracja
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 17-01-17 o 17:19, Kviat pisze:

    > Czy ja dobrze rozumiem?
    >
    > Próbuję oszacować.
    > Sprzedawców (powiedzmy) 100, każdy sprzeda po 100 szt = 10000 szt
    >
    > Rozumiem, że jeżeli na te 100 numerów choć jeden zostanie "trafiony"
    > przez policję to wszystkie idą do depozytu i do badania przez biegłego?

    Nie, tylko 100. Czemu od wszystkich sprzedawców?
    >
    > Czyli jeżeli każdemu sprzedawcy na 100 sprzedanych jeden będzie
    > "trafiony" (1%), to do depozytu i sprawdzenia będzie 10000 szt.

    A, jeśli tak liczysz, to 10.000 szt. faktycznie.
    >
    > Ile czasu biegły potrzebuje na jedną kartę sim?
    > Podłączenie, odczyt, analiza, spisanie notatki/protokół, odłączenie (czy
    > co on tam robi) - 15 minut? 30 minut?
    > Powiedzmy, że 30 minut. Proszę o skorygowanie...

    Nie wiem, ale raczej dłużej, bo jeszcze sprawozdanie musi napisać.
    >
    > W ciągu dnia roboczego (8h) - 16 kart (załóżmy, że bez przerw na WC i
    > papierosa ;)).
    >
    > 10000/16 = 625 dni
    > W roku jest ok. 250 dni roboczych
    > 625/250 = 2,5 roku.

    To więcej biegłych zarobi.
    >
    > Dla jednego biegłego 2,5 roku, bez urlopu i bez zwolnień
    > chorobowych/tacierzyńskich/macierzyńskich...
    >
    > Ilu jest takich biegłych w Polsce?

    Sporo.

    > Czy zaniżyłem/zawyżyłem ilość kart do badania?

    Kto powiedział, że 100 będzie trafionych i tio beda akurat telefony od
    rożnych 100 kupujących.

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1