eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopotrąciłam pieszego
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 83

  • 21. Data: 2003-03-03 09:20:27
    Temat: Re: potrąciłam pieszego
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "Stan_Z" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:b3tngd$kcq$1@news.supermedia.pl...

    > > Mandat mogłam dostać, gdyby policja stwierdziła,że to moja wina
    > > bezapelacyjnie.

    Nie. Mandatem nie można karać w przypadku przestępstwa z art.177KK choćby
    bardzo kierowca o to prosił.
    Potrzbna byłaby duża łapówka i współdziałanie z poszkodowanym.



    > > Na tym skrzyżowaniu też stał policjant,ale stał przy ulicy prostopadłej
    > > zatrzymując ruch

    Zatrzymywał ruch poprzeczny co nie oznacza że kierował ruchem na tym
    skrzyżowaniu.Najprawdopodobnie miał mieć miejsce przejazd jakiegoś VIP-a.
    Policjanci zabezpieczają wówczas ruch poprzeczny do trasy przejazdu a nie
    regulują ruchem.Beacie z uwagi na to że poruszała sie po trasie przejazdu
    pozwalali jechać dalej co jednak nie zwalnia jej od odpowiedzialności za
    potrącenie pieszego na przejściu dla pieszych.
    Prawdopodobnie skończy się na cieńkim wyroku w zawieszeniu + grzywna lub
    sama grzywna.Niewykluczony jest również zakaz prowadzenia pojazdów na ok.1
    rok (znając te rzeczy z doświadczenia powiedziałbym że jest to
    b.prawdopodobne).


    Pozdr
    Leszek


  • 22. Data: 2003-03-03 09:48:02
    Temat: Re: potrąciłam pieszego
    Od: "Stan_Z" <s...@g...pl>


    Dziwniejszego ludka naprawdę trudno spotkać.
    Czy jeśli policjant wydaje polecenia nie stojąc na środku skrzyżowania to co
    nie należy go słuchać bo jest "nieprzepisowy"?
    Pewnie Ty byś nie zastosował się do jego poleceń wydawanych łapką tylko
    zatrzymał byś się w tym rozgardiaszu, wysiadł z wozu i go zrugał, że nie
    powinien tego tak robić?.

    A czy pieszy jest zwolniony z zachowania ostrożności przy przechodzeniu
    przez jezdnie, a jedynie kierujący ma taki obowiązek?
    Przeca wyraźnie napisano (tekst zacytowałem) i narysowano (załącznika ta
    grupa nie przyjmuje) mi na priva że tam była wysepka pośrodku i co pieszy
    nie powinien upewnić się, że schodząc z niej ma wolną drogę. Takich zachowań
    to uczą w przedszkolu. Moja trójka dzieci takie lekcje miała i to z
    policjantami z drogówki, którzy zapewne na przepisach się nie znają.

    Momentami to zastanawiam się czy niektórym, przypadkiem kodeksy nie
    zasłoniły oczu i wyłaczyły mózgi ze zdroworosądkowego myślenia.

    Oj chyba coś piłeś ....................

    Stan_Z



  • 23. Data: 2003-03-03 09:56:04
    Temat: Re: potrąciłam pieszego
    Od: "Jakub Zysnarski" <j...@n...onet.pl>


    Użytkownik "Renata Gołębiowska" <R...@a...waw.pl> napisał w
    wiadomości news:slrnb6411n.5c6.Renata.Golebiowska@154-moo-7.acn
    .waw.pl...
    > In article <b3s5pm$9e2$1@news.supermedia.pl>, Stan_Z wrote:
    > > Jeśli było tak jak mówisz to trzymaj się wtargnięcia.
    >
    > Nie wiem czy dobrze zrozumiałam opis, ale zrozumiałam, że chłopak nie
    > zszedł z chodnika wprost pod samochód, a był w trakcie przechodzenia,
    > był już na pasach i przekroczył już jakiś pas jezdni zanim znalazł się
    > przed samochodem Beaty. Jeśli tak, to chyba nie było wtargnięcie,
    > ale może źle zrozumiałam.
    >
    > Renata

    To mi przypomina sytuację, w której sam kiedyś sam zostałem potrącony na
    przejściu. Do mostu dochodziła droga o dwóch pasach w kierunku mostu, ale
    tuz przed mostem zwężała się do jednego. Na prawym pasie był korek, lewy był
    pusty. By jadąc lewym wjechac na most, trzeba było wcisnąć się w korek na
    prawym. No więc przechodzę przez jezdnię od strony prawego pasa,
    przecisnąłem się między autkami,ktore wbrew prawu stały na przejściu,
    dochodzę do lewego pasa i chcę iść dalej. Wychylam się, by ujrzeć, czy coś
    nie jedzie i widzę, że jest pusto. Zrobiłem dwa kroki i łups. Naszczęście
    nic mi się nie stało, ale to była ewidentna wina kierowcy. NAwet nie
    pomyślał, by zwolnic przed przejściem. A ruch na tym przejściu nie był
    kierowany. Tak więc miałbym wątpliwości co do winy pieszego...

    Jakub




  • 24. Data: 2003-03-03 10:08:33
    Temat: Re: potrąciłam pieszego
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "Stan_Z" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:b3v8cu$o3a$1@news.supermedia.pl...
    >
    > Dziwniejszego ludka naprawdę trudno spotkać.
    > Czy jeśli policjant wydaje polecenia nie stojąc na środku skrzyżowania to
    co
    > nie należy go słuchać bo jest "nieprzepisowy"?

    Prosiłem o przeczytanie "Prawo o ruchu drogowym"(pop. kodeks drogowy) .Nie
    pisał byś głupot.
    Przeczytaj uprawnienia policji.Znajdziesz tam coś takiego:
    2. Policjant, w związku z wykonywaniem czynności określonych w ust. 1, jest
    uprawniony do:
    1) legitymowania uczestnika ruchu i wydawania mu wiążących poleceń co do
    sposobu korzystania z drogi lub używania pojazdu,
    § 2. 1. Policjant, w celu przeprowadzenia kontroli ruchu drogowego, jest
    uprawniony do wydawania poleceń i sygnałów.
    2. Polecenia i sygnały mogą być wydawane przez policjanta:
    1) pieszego,
    2) znajdującego się w pojeździe lub na pojeździe,
    3) jadącego wierzchem,
    4) znajdującego się na pokładzie statku powietrznego.


    Ale nie ma to nic wspólnego z REGULACJĄ RUCHEM.Poczytaj jak wygląda
    regu;acja rchem zanim coś więcej napiszesz.Powiemtylko że nie wygląda to jak
    "machaniem łapką" z pobocza lub z drogi poprzecznej.

    > Pewnie Ty byś nie zastosował się do jego poleceń wydawanych łapką tylko
    > zatrzymał byś się w tym rozgardiaszu, wysiadł z wozu i go zrugał, że nie
    > powinien tego tak robić?.

    Zastosował bym się do tych poleceń.Ale jako znający przepisy ruchu drogowego
    nie nazwałbym tego regulacją ruchem.

    > A czy pieszy jest zwolniony z zachowania ostrożności przy przechodzeniu
    > przez jezdnie, a jedynie kierujący ma taki obowiązek?

    Mam Cię uczyć przepisów ruchu drogowego???
    Kierujący ma zachować SZCZEGÓLNĄ ostrożność i ustąpić pierwszeństwa
    pieszemu.
    Mam nadzieję że nie masz prawa jazdy?


    > Momentami to zastanawiam się czy niektórym, przypadkiem kodeksy nie
    > zasłoniły oczu i wyłaczyły mózgi ze zdroworosądkowego myślenia.


    Zdrowy rozsądek należy zostawić w szatni przed wejściem na salę sądową.Nie
    wiesz o tym ?
    Życzę Ci aby śnie musiał usłyszeć tego od sędziego.
    Aby dyskutować na takie tematy niezbędna jest w pierwszym rzędzie znajomość
    kodeksu drogowego. Bez tego przypominać to będzie dyskusję ze ślepym o
    kolorach.



    Pozdr
    Leszek


  • 25. Data: 2003-03-03 10:10:44
    Temat: Re: potrąciłam pieszego
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "KrzysiekPP" <j...@n...ceti.pl> napisał w wiadomości
    news:MPG.18cd3ace533ec45e9896d3@news.tpi.pl...


    >sladow na
    > samochodzie nie mialem ... chwile stalem przed przejsciem wystraszony
    > jak cholera, ale gdy zaczeli trabic z tylu to ruszylem ... przez caly
    > dzien myslalem co z tym zrobic, ale jakos to przeszlo. Ten pieszy
    > wystraszyl sie chyba bardziej niz ja ...

    Wyobraź sobie że ktoś spisuje Twoje numery rejestracyjne a pieszy po
    obdukcji lekarskiej trafia na policję.


    Pozdr
    Leszek



  • 26. Data: 2003-03-03 10:14:48
    Temat: Re: potrąciłam pieszego
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <b3v8cu$o3a$1@news.supermedia.pl>, Stan_Z wrote:
    >
    > Dziwniejszego ludka naprawdę trudno spotkać.
    > Czy jeśli policjant wydaje polecenia nie stojąc na środku skrzyżowania to co
    > nie należy go słuchać bo jest "nieprzepisowy"?

    Beata napisała "100-200m przed tym przejściem _też_ było
    skrzyżowanie", więc znów, jeśli opis jest dobry, to tamten policjant nie
    ma nic wspólnego z tym skrzyżowaniem, na którym przechodził
    chłopak i znajdującym się 100-200m od policjanta.

    > Przeca wyraźnie napisano (tekst zacytowałem) i narysowano (załącznika ta
    > grupa nie przyjmuje) mi na priva że tam była wysepka pośrodku i co pieszy
    > nie powinien upewnić się, że schodząc z niej ma wolną drogę.

    Beata napisała, że chłopak wyszedł zza samochodu, co oznacza, że
    między wysepką, a samochodem Beaty był jeszcze jeden pas w tym samym
    kierunku, w kt. jechała Beata. Jeśli cały ten opis jest dobry, to
    oznacza to, że chłopak nie zszedł pod samochód ani z chodnika, ani z
    wysepki tylko był już od jakiegoś czasu na pasach.

    Renata


  • 27. Data: 2003-03-03 10:24:50
    Temat: Re: Re: potrąciłam pieszego
    Od: KrzysiekPP <j...@n...ceti.pl>

    > Wyobraź sobie że ktoś spisuje Twoje numery rejestracyjne a pieszy po
    > obdukcji lekarskiej trafia na policję.

    Co to ja sobie wtedy nie wyobrazalem .... ale on nie mial prawa miec
    zadnych znakow ;) Jak ruszyl z powrotem to ja juz zaczalem hamowac, a w
    momencie jak go trafilem to mialem moze z 10km/h. Zatrzymalem sie
    dokladnie na pasach i to tylko przednimi kolami. Nie wzialem go na
    maske, tylko na blotnik, podcialem mu nogi i facet sie przewrocil. Nawet
    sie nie przetoczyl, tylko po prostu upadl na rece. Prawie natychmiast
    sie podniosl i uciekl. Pewnie byl w takim szoku, ze nie pamietal nic ;)
    Pamietam kiedys pewna starsza pania, ktora po potraceniu w ogole nie
    pamietala, po co wyszla z domu, skad szla przez przejscie i jaki byl
    kolor samochodu, ktory ja potracil .... rozmawialem z nia bezposrenio po
    potraceniu ...

    --
    Krzysiek, Krakow, http://www.ceti.pl/~jimi


  • 28. Data: 2003-03-03 10:41:32
    Temat: Re: Re: potrąciłam pieszego
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "KrzysiekPP" <j...@n...ceti.pl> napisał w wiadomości
    news:MPG.18cd4bd8b595ec189896d9@news.tpi.pl...
    > > Wyobraź sobie że ktoś spisuje Twoje numery rejestracyjne a pieszy po
    > > obdukcji lekarskiej trafia na policję.
    >Prawie natychmiast sie podniosl i uciekl. Pewnie byl w takim szoku, ze nie
    pamietal nic ;)


    Momo wszystko ja wezwałbym na miejsce policję.Nikt nie mógłby zarzucić mi
    uciecki z miejsca lub nietrzeźwośći.Lepiej dmuchać na zimne.
    Kuzyn mojego kolegi( notabene policjanta) za takie coś jak Ty opisałeś
    stracił na rok prawo jazdy mimo pomocy ze strony kolegi. Też nikomu nic się
    nie stało, pieszy poszedł w długa a kierowca po trzech dniach dostał
    wezwanie na komendę bo znalazł się pieszy i świadkowie którzy stwierdzili że
    oddalił się z miejsca.
    Potrakowali go zgodnie z zasadą że "nieobecni nie mają racji".Być może
    chodził o odszkodowanie.
    Jeszcze bardziej ostroznym trzeba być jeśli pieszy jest nieletni.Najpierw
    zwieje a potem wraz z rodzicami wali na komendę.


    --
    Pozdrawiam
    Leszek

    GG 1631219
    "Zdrowy rozsądek zostaw w szatni przed wejściem na salę sądową"


  • 29. Data: 2003-03-03 12:43:27
    Temat: Re: potrąciłam pieszego
    Od: "Stan_Z" <s...@g...pl>


    Musisz się jednak douczyć przepisów sam żeby pouczać innych.



    USTAWA

    z dnia 20 czerwca 1997 r.

    Prawo o ruchu drogowym.


    Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany
    zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z
    przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma
    pierwszeństwo przed pojazdem.

    8. Jeżeli przejście dla pieszych wyznaczone jest na drodze dwujezdniowej,
    przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten
    stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch
    pojazdów jest rozdzielony wysepką lub za pomocą innych urządzeń na jezdni.

    Art. 14. Zabrania się:
    1) wchodzenia na jezdnię:
    a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla
    pieszych,
    b) spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi,
    2) przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi,
    3) zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas
    przechodzenia przez jezdnię lub torowisko,
    4) przebiegania przez jezdnię,
    5) chodzenia po torowisku,
    6) wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub
    opuszczanie ich rozpoczęto,
    7) (23) przechodzenia przez jezdnię w miejscu, w którym urządzenie
    zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych albo chodnik od
    jezdni, bez względu na to, po której stronie jezdni one się znajdują.

    A jak już się uporam z przerysowaniem szkicu sytuacyjnego, który będzie
    akceptowany przez serwer grupy to go umieszcze i wtedy to sobie gadajcie ile
    ...........

    Obraz wam sie zmieni napewno i tyle.

    Stan_Z



  • 30. Data: 2003-03-03 12:45:22
    Temat: Re: potrąciłam pieszego
    Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>


    "scream" <s...@...pl> wrote in message news:b3t3rc$e63$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik Leszek napisał:
    > > W każdym razie nie widzę tu wtargnięcia.
    >
    > wina jest bezapelacyjnie po jej stronie, a nie po stronie chłopaka - bo
    > on był na przejściu dla pieszych a ona niezależnie od wszystkiego
    > powinna zachować przed przejściem szczególną ostrożność i zredukować
    > prędkość do bezpiecznej
    >
    > IMHO nie ma tu żadnego wtargnięcia..

    Bo chlopak nie przeczytal regulaminu ....

    wg mnie jesli owe samochody jechaly w przeciwnym kierunku i z za spomiedzy
    samochodow
    wyskoczyl chlopak wprost pod kola
    jadacego samochodu to bylo to wtargniecie..

    Inna sprawa, ze przed takimi przejsciami nalezy uwazac...

    Boguslaw


strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1