-
21. Data: 2012-09-29 10:30:24
Temat: Re: "sprzedam nerkę" - nielegalne
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2012-09-29 00:48:39 +0200, m <m...@g...com> said:
> W dniu 28.09.2012 18:56, Bydlę pisze:
>>> Nie twierdzę że odpowiednie służby wiedzą z góry
>>
>> Czyli cały wywód jest bez sensu, bo jeśli nie wiedzą, które jest żartem,
>> to najpierw muszą to ustalić.
>
> No muszą i ustalają. I ustalą, post factum, że to był żart ..
Czyli nie można im zarzucać, że reagują.
Bo nie wiedzą, które ogłoszenie zamieścił debil, a które zdesperowany...
>
>>
>>
>>> , ale z niej wynika że koniec końców wiedzą.
>>
>> Nadal nie rozumiesz, że wiedzieć na koniec, to coś innego, niż wiedzieć
>> od początku?
>
> No ale co to zmienia.
To, że muszą sprawdzić.
Więc nie można im zarzucać, że to robią.
> Nadal twierdzą (ustami swojego rzecznika) że to nielegalne się tak
> żartobliwie ogłaszać.
Bo jest.
Nie łapię, z czym masz problem...
--
Bydlę
-
22. Data: 2012-09-29 11:13:33
Temat: Re: Re: "sprzedam nerkę" - nielegalne
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 28 Sep 2012, Bydlę wrote:
> On 2012-09-26 14:20:28 +0200, m <m...@g...com> said:
>
>> , ale z niej wynika że koniec końców wiedzą.
>
> Nadal nie rozumiesz, że wiedzieć na koniec, to coś innego, niż wiedzieć od
> początku?
Literalnie tekst odnosi się do przypadku kiedy "na końcu wiedzą".
To, że czasami stosuje się presję "no, my pany przetrzepiemy
mieszkanie i komputer, w ramach czynnosci wyjaśniających", mogłoby
być zrozumiałe. Jako odmiana "odstraszania" (od takich żartów).
Ale to co innego niż teza, że *stwierdzony* żart jest karalny
(przecież czynności wyjaśniające, również te uciążliwe, nie są karą).
pzdr, Gotfryd
-
23. Data: 2012-09-29 11:20:54
Temat: Re: Re: "sprzedam nerkę" - nielegalne
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 29 Sep 2012, Bydlę wrote:
> On 2012-09-29 00:48:39 +0200, m <m...@g...com> said:
>
>> W dniu 28.09.2012 18:56, Bydlę pisze:
>>>> Nie twierdzę że odpowiednie służby wiedzą z góry
>>>
>>> Czyli cały wywód jest bez sensu, bo jeśli nie wiedzą, które jest żartem,
>>> to najpierw muszą to ustalić.
>>
>> No muszą i ustalają. I ustalą, post factum, że to był żart ..
>
> Czyli nie można im zarzucać, że reagują.
Nie można.
Ale nie o "rekację" chodzi. Chodzi o karalność.
[...]
>>> Nadal nie rozumiesz, że wiedzieć na koniec, to coś innego, niż wiedzieć
>>> od początku?
>>
>> No ale co to zmienia.
>
> To, że muszą sprawdzić.
> Więc nie można im zarzucać, że to robią.
Co robią, *karzą* podejrzanego?
:)
Ja rozumiem, że wszczęcie postępowania może byc odbierane jako
"kara", bo jest uciążliwe, ale chyba po polsku to by nie było?
>> Nadal twierdzą (ustami swojego rzecznika) że to nielegalne się tak
>> żartobliwie ogłaszać.
>
> Bo jest.
> Nie łapię, z czym masz problem...
Mowa jest o karalności, nie o wszczynaniu postępowania.
Rzecznik to jest człowiek, który chyba powinien się wyrażać
zrozumialej niż np. my, prawda?
No a co niedwuznacznego jest w *karalności* żartobliwego
ogłoszenia o sprzedaży nerki?
Wyraźnie mowa o tym, że *żart* w postaci takiego ogłoszenia
(żart stwierdzony po długim i żmudnym śledztwie) jest karalny.
pzdr, Gotfryd
-
24. Data: 2012-09-29 13:43:07
Temat: Re: Re: "sprzedam nerkę" - nielegalne
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2012-09-29 11:20:54 +0200, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> said:
> On Sat, 29 Sep 2012, Bydlę wrote:
>
>> On 2012-09-29 00:48:39 +0200, m <m...@g...com> said:
>>
>>> W dniu 28.09.2012 18:56, Bydlę pisze:
> [...]
>>>> Nadal nie rozumiesz, że wiedzieć na koniec, to coś innego, niż wiedzieć
>>>> od początku?
>>>
>>> No ale co to zmienia.
>>
>> To, że muszą sprawdzić.
>> Więc nie można im zarzucać, że to robią.
>
> Co robią, *karzą* podejrzanego?
> :)
Ustalają, które to żart, a które nie.
Przecież o to chodziło - że rzekomo wiedzą, iż to żart. No to dowodzę,
że nie mają pojęcia które jest które, więc muszą działać.
"...Sęk w tym, że odpowiednie służby same widzą żart. A jednak nadal
twierdzą że jest to nielegalne. No to wKF - why i na podstawie
czego?..."
> Ja rozumiem, że wszczęcie postępowania może byc odbierane jako
> "kara", bo jest uciążliwe, ale chyba po polsku to by nie było?
>
>>> Nadal twierdzą (ustami swojego rzecznika) że to nielegalne się tak
>>> żartobliwie ogłaszać.
>>
>> Bo jest.
>> Nie łapię, z czym masz problem...
>
> Mowa jest o karalności, nie o wszczynaniu postępowania.
OK.
Widzą ogłoszenie, MUSZĄ uruchomić machinę i robią to.
W prepisach nic nie ma o tym, że trzeba zgadnąć które ogłoszenie jest
żartem i nie reagować wtedy w ogóle.
Zaś to, że zamieszaczający takie ogłoszenia ponoszą konsekwencje swoich
działań, może dziwić tylko dziecko...
:)
> No a co niedwuznacznego jest w *karalności* żartobliwego
> ogłoszenia o sprzedaży nerki?
> Wyraźnie mowa o tym, że *żart* w postaci takiego ogłoszenia
> (żart stwierdzony po długim i żmudnym śledztwie) jest karalny.
A jest coś w przepisach o żartobliwym charakterze i znoszeniu wtedy kary?
Podsumuję: pan rzecznik - zamiast mówić jak najmniej i tylko o faktach
- dał się ponieść magii mikrofonu i palnął o żartach, z się przejął,
jakby fakt żartowania był ujęty w rygor prawny.
A nie jest.
:_)
--
Bydlę
-
25. Data: 2012-09-29 13:45:03
Temat: Re: Re: "sprzedam nerkę" - nielegalne
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2012-09-29 11:13:33 +0200, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> said:
> On Fri, 28 Sep 2012, Bydlę wrote:
>
>> On 2012-09-26 14:20:28 +0200, m <m...@g...com> said:
>>
>>> , ale z niej wynika że koniec końców wiedzą.
>>
>> Nadal nie rozumiesz, że wiedzieć na koniec, to coś innego, niż wiedzieć
>> od początku?
>
> Literalnie tekst odnosi się do przypadku kiedy "na końcu wiedzą".
No właśnie z nie łapie, że nie ma najmniejszego znaczenia kto i po co
zamieszacza ogłoszenie o chęci sprzedsaży czy kupna kawałka innego
człowieka.
Ale to akurat pożyteczne - głąby usiłujące się w ten sposób bawić winny
mieć spaprane kartoteki. (a policja nie wymazuje nigdy swoich)
--
Bydlę
-
26. Data: 2012-09-29 17:36:52
Temat: Re: "sprzedam nerkę" - nielegalne
Od: m <m...@g...com>
W dniu 29.09.2012 13:43, Bydlę pisze:
>
>> No a co niedwuznacznego jest w *karalności* żartobliwego
>> ogłoszenia o sprzedaży nerki?
>> Wyraźnie mowa o tym, że *żart* w postaci takiego ogłoszenia
>> (żart stwierdzony po długim i żmudnym śledztwie) jest karalny.
>
> A jest coś w przepisach o żartobliwym charakterze i znoszeniu wtedy kary?
No ale kary za co? Za ogłoszenie? Jeżeli kara jest za ogłoszenie - to
nie mam pytań. Nie ważne czy było żartobliwe czy na serio - kara się
należy.
Tyle że ogłaszanie się jest legalne, więc jedyne za co może być kara, to
za przygotowania się do przestępstwa handlu organami do przeszczepu
(jakoś to tam się pewnie ładnie formalnie nazywa). Tyle, że jeżeli jest
żart - to automatycznie nie można zarzucić że ktoś się przygotowywał do
przestępstwa.
Więc, za co kara?
p. m.
-
27. Data: 2012-09-30 00:32:25
Temat: Re: Re: Re: "sprzedam nerkę" - nielegalne
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 29 Sep 2012, Bydlę wrote:
> On 2012-09-29 11:20:54 +0200, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
> said:
>
>> On Sat, 29 Sep 2012, Bydlę wrote:
>>
>>> On 2012-09-29 00:48:39 +0200, m <m...@g...com> said:
>>>
>>>> W dniu 28.09.2012 18:56, Bydlę pisze:
>
>
>> [...]
>>>>> Nadal nie rozumiesz, że wiedzieć na koniec, to coś innego, niż wiedzieć
>>>>> od początku?
>>>>
>>>> No ale co to zmienia.
>>>
>>> To, że muszą sprawdzić.
>>> Więc nie można im zarzucać, że to robią.
>>
>> Co robią, *karzą* podejrzanego?
>> :)
>
>
> Ustalają, które to żart, a które nie.
I do tego nikt nie wnosił zastrzeżen.
> Przecież o to chodziło - że rzekomo wiedzą, iż to żart.
Nie, nie RZEKOMO.
Wiedzą, czyli po skończeniu postępowania.
Tak było w poście :)
[...]
> Podsumuję: pan rzecznik - zamiast mówić jak najmniej i tylko o faktach - dał
> się ponieść magii mikrofonu i palnął o żartach, z się przejął, jakby fakt
> żartowania był ujęty w rygor prawny.
> A nie jest.
> :_)
Mniej więcej :)
I za to został "wywołany" na newsach :)
pzdr, Gotfryd
-
28. Data: 2012-10-01 02:50:19
Temat: Re: "sprzedam nerkę" - nielegalne
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
On 2012-09-29, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
> On Sat, 29 Sep 2012, Bydlę wrote:
>> Podsumuję: pan rzecznik - zamiast mówić jak najmniej i tylko o faktach - dał
>> się ponieść magii mikrofonu i palnął o żartach, z się przejął, jakby fakt
>> żartowania był ujęty w rygor prawny.
>> A nie jest.
>> :_)
>
> Mniej więcej :)
> I za to został "wywołany" na newsach :)
Spodziewam się, ze jest to jak najbardziej
celowe "palnięcie". Fakt, że można było
nie palnać i nie narobić szkód, ale takie coś
robi się odrobinę trudniej.
--
Marcin