-
11. Data: 2005-04-27 18:09:58
Temat: Re: ROZWOD i falszywe oskarzenia o znecanie
Od: olaf <ola.f3[SPAM WON!]@interia.pl>
On Wed, 27 Apr 2005 19:12:06 +0200, "R De" <r...@p...onet.pl>
wrote:
>Papuga jest po to, żeby wychwycić jakieś Twoje błędy. Ty też masz prawo do
>adwokata. Możesz się z nim pojawić na sprawie, a nawet jeśli udzielisz mu
>stosownego pełnomocnitwa , to adwokat może się za Ciebie rozwieść. Jeśli
>coś notował, to znaczy, że będzie kombinował żeby jak najbardziej Ci
>zaszkodzić. Moja rada - jeśli nie poczuwasz się do winy i uważasz, że
>rozwód nie ma sensu, to staraj się mówić niewiele, ale za to całą prawdę.
>W tym budynku się nie kłamie w takich sprawach. Nie denerwuj się. Skoro
>podjęła już taką decyzję, to albo kogoś ma albo zaraz sobie znajdzie, i
>nie masz na to wpływu. Ja też przeżyłem rozstanie z synem ( ma 14 lat),
>ale po jakimś czasie powoli wszystko się ułożyło. Teraz zorganizowałem
>sobie życie sam, powiem uczciwie że jak potrzebuję to jadę na dziwki, nikt
>mi tyłka nie zawraca, a z dzieckiem się widuję bardzo często, wręcz
>codziennie, i tak jest o wiele lepiej.
>Nie załamuj się. Na pewno sobie poradzisz. W sądzie staraj się mówić z
>sensem, odpowiadać pełnymi zdaniami, nie nerwowo i jeśli ktoś Ci przerywa,
>to mu zwróć uwagę. Uważaj tylko na sędziego,
>
Kłamać nie mam zamiaru. Liczę, że uda mi się obalić kłamstwa żony.
Adwokata mam, lecz poradził mi że nie ma sensu aby się zjawiał na
sprawie pojednawczej. Z kontaktem jest ciężko i boję się, że będzie
ciężej. Podobno muszę mieć jeszcze wiele siły, a mi się wydaje że
większość najgorszego już za mną.
A na dziwki to ja nie mam ochoty.
Mam serdecznie dosyć kobiet (mam nadzieję, że to przejściowe) i tylko
tęsknota za dziećmi.