eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 77

  • 21. Data: 2006-12-02 09:48:28
    Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Maluch" <n...@m...pl> napisał w wiadomości
    news:ekr82v$vh$1@nemesis.news.tpi.pl...


    > Moim zdaniem jest tu brak dobrej woli ze strony kontrolowanego. Bo jeżeli ma
    > wszystko w porządku, to w czym problem i po co ma kluczyć.
    > Jak przyjdzie kontrola z US to też będzie pokazywał zaszyfrowane np. faktury.
    > Pochowa dokumenty przed dostępem osób trzecich, ale udostępni kolntrolującemu
    > zgodnie z prawem urzędnikowi.

    Nie masz racji. Urzędowi Skarbowemu ma obowiązek te dokumenty okazać. policji
    nie ma obowiązku dostarczać dowodów w postępowaniu, które w konsekwencji może
    być prowadzone przeciwko niemu.

    > Te nękanie to narazie jest w opisach. Nic nie słychać konkretnego, aby ktoś
    > poniósł straty czy nie słusznie został posądzony. Nie słychać aby ktoś
    > występował na drogę prawną przeciw kontrolującym. Może jestem w błędzie to
    > proszę o poprawienie.

    Tylko, czy to dowód na nieistnienie strat, czy na powszechne przekonanie o
    bezcelowości takiego wystąpienia. Bo w tym konkretnym wypadku mozemy mieć do
    czynienia ze zjawiskiem sporej tzw. "czarnej liczby" przypadków, gdzie po prostu
    nieprawidłowości nie są ujawniane. Przy czym nie chodzi mi o straty spowodowane
    koniecznymi do wykonania czynnościami, ale o spowodowane przez niecelowe z
    punktu widzenia czynności procesowych. Czyli zabezpieczenie całego sprzętu
    komputerowego tam, gdzie z punktu widzenia postępowania karnego spokojnie
    wystarcza zabezpieczenie samych danych.


  • 22. Data: 2006-12-02 11:22:46
    Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
    Od: "Maluch" <n...@m...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:ekricd$h9g$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Nie masz racji. Urzędowi Skarbowemu ma obowiązek te dokumenty okazać.
    > policji nie ma obowiązku dostarczać dowodów w postępowaniu, które w
    > konsekwencji może być prowadzone przeciwko niemu.

    O tym to ja wiem, dlatego napisałem, że jak ma wszystko w porządku.
    Podobnie jak będzie wiedział, że w papierach finasowych jest lipa to za
    wszelką cenę będzie kluczyć i nic nie pomoże obowiązek pokazania kwitów.
    Dam przykład. Jakieś 7 lat temu przychodzi do mnie do domu policjant, chyba
    dzielnicowy. Pyta, czy nie byłem w dniu x, w miejscowości y i że chce
    obejrzeć mój samochód. Zacząłem się domyślać, że coś się wydarzyło. I teraz
    co, miałem krzyczeć, że jakim prawem, gdzie konstytucja, nękanie, gdzie
    nakaz, wiedząc, że w danej wsi nie byłem, nie wiem nawet gdzie taka leży i
    samochód mam cały. Pofatygowałem się na dwór, wskazałem samochód i zapytałem
    z jakiego powodu taki zaszczyt mnie kopnął. Policjant obejrzał i powiedział
    o wypadku we wsi x, sprawca zbiegł, a poruszał się samoch. takiej marki i
    koloru i sprawdzamy. Podziękował i walnął do dacha i poszedł. Takie
    postępowanie było i w interesie moim, i wymiaru sprawiedliwości, i co
    najważniejsze osób poszkodowanych w tym wypadku.

    > Tylko, czy to dowód na nieistnienie strat, czy na powszechne przekonanie o
    > bezcelowości takiego wystąpienia. Bo w tym konkretnym wypadku mozemy mieć
    > do czynienia ze zjawiskiem sporej tzw. "czarnej liczby" przypadków, gdzie
    > po prostu nieprawidłowości nie są ujawniane. Przy czym nie chodzi mi o
    > straty spowodowane koniecznymi do wykonania czynnościami, ale o
    > spowodowane przez niecelowe z punktu widzenia czynności procesowych. Czyli
    > zabezpieczenie całego sprzętu

    Chodzi o te straty. Niecelowe.

    > komputerowego tam, gdzie z punktu widzenia postępowania karnego spokojnie
    > wystarcza zabezpieczenie samych danych.

    Tak. Zabezpieczenie samych danych zmniejsza prawdopodobieństwo strat niż
    rekwirowanie całego sprzętu.


  • 23. Data: 2006-12-02 13:11:31
    Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
    Od: bank <3...@h...com>

    Robert Tomasik wrote:


    > Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał
    > w wiadomości news:8da444-m38.ln1@ncc1701.lechistan.com...
    >
    >> ATSD to mamy dość ciekawe pole do nadużyć z tym przybieraniem
    >> pokrzywdzonego - bo zauważ, że taki pokrzywdzony może podczas udziału w
    >> przeszukaniu uzyskać dostęp do tajnych danych konkurencji.
    >
    > No ale art. 315§2 kpk wielkiego wyboru Policji w tej materii nie
    > pozostawia. Natomiast przed ujawnieniem tajemnicy może ewentualnie
    > chronić art. 225 kpk. Oczywiście w ograniczonym zakresie. Tu ewentualne
    > pretensje można mieć do ustawodawcy. Choć przyjęte w Polsce rozwiązanie
    > jest - o ile się orientuję w tej materii - zgodne z międzynarodowymi
    > standardami w tym zakresie.
    >>
    >> Przy poszukiwaniu skradzionego przedmiotu może pokazać palcem "o, to
    >> moje!", ale jak zacznie szukać "swoich" programów w komputerze
    >> podejrzanego, to może "przypadkiem" zapoznać sie z jakimiś ważnymi
    >> informacjami. I jeśli potem się okaże, że niczego nielegalnego nie
    >> znaleziono, to kto mu pamięć wykasuje, hmm? ;)
    >
    > Takie ryzyko faktycznie istnieje.


    I dlatego mozna je lawto wyeliminowac poprzez zatrudnienie fachowca na
    etacie, a nie udawanie glupiego z konkurencyjnmagentem Microsyfu.



    >>
    >> OIDP sam kiedyś coś pisałeś, że nie podawanie na żądanie funkcjonariusza
    >> dokonującego przeszukania haseł do zaszyfrowanych danych to dopraszanie
    >> się o zabranie sprzętu "do ekspertyzy".
    >
    > Dokładnie tak.


    Dobry adwokat zarobilby na tym duzo pieniedzy, bo nie istenieje zaden
    prawny obowiazek podawania.



    > W konsekwencji postaje psychoza wszechmocy ścigających te prawa
    > autorskie. Bo straty firmy wynikające z zabezpieczenia do
    > kilkumiesięcznej ekspertyzy komputerów niejednokrotnie mogą wielokrotnie
    > przerosnąć wartość wszelkiego możliwego nielegalnego oprogramowania,
    > jakiego można by było się rozsądnie rzecz ważąc spodziewać w tych
    > komputerach. Ja tak spokojnie czekam, jak wreszcie ktoś wygra jakąś
    > sprawę o odszkodowanie w takiej sprawie. Wówczas może wreszcie ktoś
    > zakupi stosowne urządzenia techniczne (bo są) i będzie się ich używało.


    A ja czekam az pozwie Gatesa na jego wlasnym podworku.


  • 24. Data: 2006-12-02 13:24:21
    Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
    Od: "Maluch" <n...@m...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:ekq7ak$mp1$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Osobiście uważam, że w wypadku przeszukania za oprogramowaniem, nadużyciem
    > jest zabezpieczanie całego komputera. Dowodem w sprawie jest przecież nie
    > komputer jako przedmiot, a zawartość nośników pamięci. Zawartość można
    > spokojnie zabezpieczyć w sposób techniczny poprzez wykonanie kopii na
    > jakimś nośniku, a sam komputer pozostawić u właściciela, ewentualni za
    > tzw. zobowiązaniem. Zalet takiego rozwiązania jest kilka. Głównie taka, że
    > nie paraliżuje to pracy osoby póki co jeszcze jedynie pomówionej o
    > nielegalną działalność.

    To zależy czego policja szuka, a jeszcze bardziej co znajdzie.
    Bo jeśli chce udowodnić producentowi komputerów instalowanie nielegalnego
    systemu i sprzedaż całości. To szuka paserów /tych co nawet nie wiedzą, że
    zostali zrobieni na nędznych nieumyślnych złodzieji/ z art.293 kk. Tutaj
    zabieranie całego sprzętu jest chyba przedobrzeniem patrząc na wartość
    jednej licencji.
    Natomiast jeżeli znajdą np. kupę programów skopiowanych na innych nośnikach,
    to w tym wypadku należałoby zabrać wsio. Bo odkręcać nagrywarki, dyski jest
    bezcelowe. Zagrożenie karą jest dużo większe.
    Tak jak to ktoś gdzieś powiedział: Jak g..niana sprawa to i czynności
    procesowe takie. Jak sprawa wielka to i czynności solidne. Dobrze mówię?
    --
    Pozdrawiam.
    Maluch

    > Ale praktyka jest taka, że nie ma w użyciu urządzeń pozwalających do
    > wykonanie takiej procesowej kopii dysku. to jest moim zdaniem główna
    > przyczyna wszelkich nieprawidłowości tym zakresie. Bo gdyby nie to, to
    > pomówiony przedsiębiorca po prostu czekał by sobie spokojnie na wynik
    > ekspertyzy. Skoro nie ma nielegalnego oprogramowana, to w sumie jego
    > kontakt z organami ścigania ograniczył by się do kilku chwil związanych z
    > koniecznością wykonania kopii dysku. Danych zaszyfrowanych tak naprawdę
    > nikt by i tak nie odczytał.
    >
    > W konsekwencji postaje psychoza wszechmocy ścigających te prawa autorskie.
    > Bo straty firmy wynikające z zabezpieczenia do kilkumiesięcznej ekspertyzy
    > komputerów niejednokrotnie mogą wielokrotnie przerosnąć wartość wszelkiego
    > możliwego nielegalnego oprogramowania, jakiego można by było się rozsądnie
    > rzecz ważąc spodziewać w tych komputerach. Ja tak spokojnie czekam, jak
    > wreszcie ktoś wygra jakąś sprawę o odszkodowanie w takiej sprawie. Wówczas
    > może wreszcie ktoś zakupi stosowne urządzenia techniczne (bo są) i będzie
    > się ich używało.

    Pewnie wszyscy się ucieszą. Policja i ewentualni posądzeni o bezprawne
    działania.


  • 25. Data: 2006-12-02 13:27:17
    Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
    Od: bank <3...@h...com>

    Maluch wrote:


    >> A problem MZ w przewlekłości procedur a nie w fakcie zajęcia całego
    >
    > Moim zdaniem jest tu brak dobrej woli ze strony kontrolowanego.


    kolejny sie znalazl. A z jakiej racji mam pokazywac swoja przecz durnemu
    milicjantowi ktory jest na posylki konkurencji?


    > Bo
    > jeżeli ma wszystko w porządku, to w czym problem i po co ma kluczyć.
    > Jak przyjdzie kontrola z US to też będzie pokazywał zaszyfrowane np.
    > faktury. Pochowa dokumenty przed dostępem osób trzecich, ale udostępni
    > kolntrolującemu zgodnie z prawem urzędnikowi.


    wlasnie, zgodnie z prawem. Przeszukaniekomutera bez uzasadnionego
    podejrzenia PRZED przeszukaniem nie jest zgodne z prawem.


    >
    >> sprzętu. Wyobrażam to sobie tak, że policja zabiera całość i w ciągu góra
    >> paru dni poddaje ekspertyzie przynajmniej pod kątem różnych zabezpieczeń.
    >> Wtedy, jeśli potrzebuje więcej czasu i zabezp. nie stwierdzi, robi kopie
    >> dysków a sprzęt wraca. Jeśli zatrzymanie sprzętu było spowodowane
    >> wyłącznie pomówieniem lub nastąpiło "przy okazji", to MZ właścielowi
    >> nalezałoby się również odszkodowanie, inaczej takie działania policji
    > będą
    >
    > Tu jak najbardziej zgoda. Jak są wykazane straty, to powinno być
    > odszkodowanie.
    > Za pomówienia odpowiedzialność karna.

    A za debilizm milicji?


    >
    >> wyglądały jak zwykłe szykany (i już tak wyglądają sądząc z wielu opisów).
    >
    > Te nękanie to narazie jest w opisach. Nic nie słychać konkretnego, aby
    > ktoś poniósł straty czy nie słusznie został posądzony. Nie słychać aby
    > ktoś występował na drogę prawną przeciw kontrolującym. Może jestem w
    > błędzie to proszę o poprawienie.

    Jest sprawa we Wrocku czlowieka ktory zbankrutowal bo zabrano mu
    komputer, bo rzekomo cos tam zmieniono w licencji uzytkownika podczas
    kiedy juz uzywal program.


    >
    >> A tak i policja nie byłaby skora do zatrzymywania czegoś z powodów
    >> bliskich do widzimisie i jednocześnie mogłaby dokładnie przebadać (jeśli
    >> by chciała) i nikt by nie ucierpiał za bardzo.
    >
    > Nie może być żadne widzimisie, omamy czy inna derylka. Poszkodowany
    > zanim uprzejmie doniesie najpierw pewnie sam dobrze upewnia się
    > /zorganizowani i duży właściciele licencji mają swoje sposoby/, że
    > nastąpiło na 100% złamanie prawa. Policja też pewnie wstępnie weryfikuje
    > uprzejme doniesienie i dopiero rusza zabezpieczać dowody. Może się
    > zdarzyć i tak, że osoba prawna jak i fiz. która posiada nielegalne
    > licencje na programy /o których wie już policja/, a miała zły sen, co
    > spowodowało, że rano zainstalowała legalny soft może powodować, że
    > będzie całkowite pudło ze strony policji. Wówczas taka kontrola będzie
    > trwała parę minut. Dobrany fachowiec np. z BSA czerwieniąc się, że
    > pudło, sprawdzi dokumentację


    A jakm prawem przedstawiciel Microfysu moze grzebac w konkurencyjnym
    linuxie?

    > jaka jest wymagana przez licencję na jej
    > legalne użytkowanie. Może popatrzy chwilę w komputer. Następnie wszyscy
    > ładnie przeproszą za kłopoty, pożyczą miłego dnia i po wszystkim. Czego
    > sobie i innym życzę.


  • 26. Data: 2006-12-02 13:44:01
    Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
    Od: "Maluch" <n...@m...pl>


    Użytkownik "bank" <3...@h...com> napisał w wiadomości
    news:Vafch.90$Qa7.5@trnddc03...

    > kolejny sie znalazl. A z jakiej racji mam pokazywac swoja przecz durnemu
    > milicjantowi ktory jest na posylki konkurencji?

    Co Ty powiesz. Przez tyle lat myślałem, że w Polsce jest policja.
    Musiałeś dobrze wywijać bo do dzisiaj pamiętasz.



  • 27. Data: 2006-12-02 14:09:22
    Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
    Od: bank <3...@h...com>

    Maluch wrote:



    > Użytkownik "bank" <3...@h...com> napisał w wiadomości
    > news:Vafch.90$Qa7.5@trnddc03...
    >
    >> kolejny sie znalazl. A z jakiej racji mam pokazywac swoja przecz
    >> durnemu milicjantowi ktory jest na posylki konkurencji?
    >
    > Co Ty powiesz. Przez tyle lat myślałem, że w Polsce jest policja.

    zle myslales. Wszyscy wyzsi pracownicy MSW to milicjancji obywatelscy
    ktorzy przemalowali sie na policje.



    > Musiałeś dobrze wywijać bo do dzisiaj pamiętasz.

    np popatrz, zawodowych kryminalistow obrazac nie mozna.


  • 28. Data: 2006-12-02 15:36:21
    Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Robert Tomasik wrote:

    >> Zakres pikuś. Gorzej, że na takie dictum funkcjonariusz weźmie całe
    >> pudło w celu przekazania (zgodnie z 255) prokuratorowi lub sądowi... I
    >> też d*.*pa zbita.
    >
    > W chwili oebcnej taka jest dokładnie praktyka.

    I ta praktyka jest iście bandycka - w tym przypadku zgadzam się niestety
    z tamtym trollem.

    >> "Międzynarodowe standardy" (czy może raczej standardy z USA) to dyktat
    >> narzucony przez pazerne korporacje.
    >
    > Wydaje mi się, ze nei masz tu racji. Ten standard dotyczy również i
    > innych czynności procesowych. Trzeba by było robić akurat wyjątek dla
    > oprogramowania.

    Wiesz, ja jeszcze nigdy nie słyszałem o "zajęciu" na parę miesięcy np.
    domu na skutek znalezienia tam kradzionego telefonu...

    >>> Takie ryzyko faktycznie istnieje.
    >> I skoro ja na to wpadłem, to na pewno wpadli na to różni tacy, którzy
    >> mogą spróbować zrobić to w rzeczywistości.
    >
    > Wykluczyć tego nie sposób. jedyna nadzieja w tym, że samo BSA raczej
    > jakieś tajemnice firmowe nie obchodzą.

    Hahaha.

    >> I w ten sposób duża korporacja mająca "chody" może spokojnie wyrżnąć
    >> konkurencję.
    >
    > Dość ryzykowna zabawa. Jak sie oakze, ze konkurencja jest legalna, to
    > odwet oparty na 234 i 238 kk może być dotkliwy.

    To wtedy zwali się winę na wybranego kozła ofiarnego albo wynajdzie się
    jakieś uzasadnienie do "bycia przekonanym" - a w końcu pomylić może się
    każdy...

    [ciach]

    > Boję się, że ani w jedną ani w drugą stronę chwilowo sprawy się
    > przesunąć nie da. Osobiście raczej uważam, że należało by zaprzestać
    > polowania na czarownice uznając, że choć to może nie jest zgodne z wolą
    > poszkodowanego, to niestety ogólne pojęcie "sprawiedliwości" jest nieco
    > inne. Większość społeczeństwa nie uznaje tego za szkodliwe społecznie, a
    > przecież to zdanie tej większości powinny odzwierciedlać przepisy prawa.
    > Ale nie mnie to oceniać.

    No, ale mamy kapitalizm i wola większości niewiele się liczy - liczy się
    wola tych, co mają kasę: zauważ, że naciski amerykańskich koncernów
    zmierzają do zmiany mniej restrykcyjnych przepisów Polskich (i ogólnie
    Europejskich).

    >>> Osobiście uważam, że w wypadku przeszukania za oprogramowaniem,
    >>> nadużyciem jest zabezpieczanie całego komputera. Dowodem w sprawie jest
    >>> przecież nie komputer jako przedmiot, a zawartość nośników pamięci.
    >>
    >> Z tym się zgadzam: _zawartość_. Czyli to przeszukujący powinni mieć
    >> właściwe wyposażenie i wiedzę konieczne do sporządzenia "lustrzanej
    >> kopii" wszelkich nośników danych.
    >
    > Wiesz. Wiedzy jakiejś wielkiej tu posiadać nie potrzeba. Wszak większość
    > obecnie eksploatowanych komputerów ma USB. Zrobienie kopii przy użyciu
    > tego łacza wbymaga tylko i wyłącznie odpowiedniego sprzętu.

    Oraz oprogramowania i umiejętności ich użycia. Oraz pewnej wiedzy na
    temat, co może być nośnikiem danych. Ja np. swego czasu eksperymentalnie
    zainstalowałem stare Win98se (legalne jakby co :) ) ma karcie CF.
    Przejściówka IDE-CF była zamontowana w wybebeszonej stacji dyskietek
    3,5" i normalnie system z tego "dysku" startował. Teraz wlatuje
    kontrola, wyjmuję szybciutko CF i wkładam do np. aparatu fotograficznego.

    Przyszło by Ci do głowy, żeby szukać pecetowych programów na karcie
    pamięci włożonej do cyfrowego aparatu? ;-> (no, u mnie by to nie
    zadziałało, bo mój aparat jest na karty SD, ale kupno cyfrówki na CF też
    chodziło mi po głowie ;)

    >>> Ale praktyka jest taka, że nie ma w użyciu urządzeń pozwalających do
    >>> wykonanie takiej procesowej kopii dysku. to jest moim zdaniem główna
    >>> przyczyna wszelkich nieprawidłowości tym zakresie. Bo gdyby nie to, to
    >>
    >> To nie powinien być problem obywatela, u którego policja chce zrobić
    >> przeszukanie. Neurochirurg nie zabiera się do operacji mając do
    >> dyspozycji tylko piłę stolarską, młot kowalski, scyzoryk i księdza.
    >
    > Pewnie nie powinien.

    Toteż właśnie. I żaden specjalista nie powinien brać się do pracy, do
    której nie jest odpowiednio wyposażony.

    > Zresztą choćby chciał się tym zajać, to nic to nie da.

    No nie - guz może i usunie. Ale razem z nim i pacjenta ;->

    [ciach]

    >> No, z tym "kilka chwil" to może niekoniecznie - zrobienie dokładnej
    >> kopii _całego_ dysku o pojemności, powiedzmy, 320GB to będzie minimum
    >> kilkanaście godzin (przy średnim transferze szybkich dysków pATA
    >> sięgającym w porywach do, powiedzmy, 8MB/s daje to jakieś 40 tysięcy
    >> sekund czyli ponad 11 godzin, a tak szczerze powiedziawszy 8MB/s wydaje
    >> mi się mało realne).
    >
    > Ale to i tak krócej, niż kilka miesięcy. A to optymistyczny termin
    > otrzymania ekspertyzy.

    Ano.

    [ciach]

    >> Sęk w tym, że taki mikrosyf ma dość gotówki, żeby takie odszkodowanie
    >> zniszczonej małej firemce zapłacić - grunt, żeby wyrżnąć konkurencję.
    >
    > A któż w Polsce może być konkurencja dla MS?

    Każdy prężny dystrybutor linuxa.

    Novella bandyci z mikrosyfa już sterroryzowali, jakieś "ugody" zostały
    ponoć podpisane i Novell haracz płaci.


  • 29. Data: 2006-12-02 21:39:23
    Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
    Od: poreba <d...@p...com>

    Dnia Sat, 2 Dec 2006 12:22:46 +0100, Maluch napisał(a):

    > policjant, chyba dzielnicowy. Pyta, czy nie byłem w dniu x, w
    > miejscowości y i że chce obejrzeć mój samochód. Zacząłem się domyślać,
    > że coś się wydarzyło. I teraz co, miałem krzyczeć, że jakim prawem,
    > gdzie konstytucja, nękanie, gdzie nakaz, wiedząc, że w danej wsi nie
    > byłem, nie wiem nawet gdzie taka leży i samochód mam cały. Pofatygowałem
    > się na dwór, wskazałem samochód i zapytałem z jakiego powodu taki
    > zaszczyt mnie kopnął. Policjant obejrzał i powiedział o wypadku we wsi
    > x, sprawca zbiegł, a poruszał się samoch. takiej marki i koloru i
    > sprawdzamy.
    To wyobraź sobie, że zażądałby dowodu że NIE byłeś w miejscowości Y, a w
    przypadku braku, uzba ł to za utrudnianie postępowania, podejrzane i
    usasadniające zatrzymanie Twijego pojazdu na 6 m-cy do badań. Jako
    praworządny i nie mający nic na sumieniu obywatel oczywiście również nie
    będziesz krzyczeć, prawda?

    --
    pozdro
    poreba


  • 30. Data: 2006-12-02 23:34:09
    Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:v9j844-5he.ln1@ncc1701.lechistan.com...

    > Wiesz, ja jeszcze nigdy nie słyszałem o "zajęciu" na parę miesięcy np.
    > domu na skutek znalezienia tam kradzionego telefonu...

    A o zatrzymaniu samochodu, w którym znaleziono narkotyki? Poza tym, to
    przywołany przeze mne przepis tyczył sie przybrania przedstawiciela
    pokrzywdzonego do przeszukania, a nie zatrzymania komputera. Wiec uwaga lekko
    nie na miejscu.

    >>> I w ten sposób duża korporacja mająca "chody" może spokojnie wyrżnąć
    >>> konkurencję.
    >> Dość ryzykowna zabawa. Jak sie oakze, ze konkurencja jest legalna, to
    >> odwet oparty na 234 i 238 kk może być dotkliwy.
    > To wtedy zwali się winę na wybranego kozła ofiarnego albo wynajdzie się
    > jakieś uzasadnienie do "bycia przekonanym" - a w końcu pomylić może się
    > każdy...

    Ale ile tych kozłow ofiarnych znajdziesz? No i pomylić się każdy może, ale
    kłąmać w zeznaniach nie powinien.

    >> Boję się, że ani w jedną ani w drugą stronę chwilowo sprawy się
    >> przesunąć nie da. Osobiście raczej uważam, że należało by zaprzestać
    >> polowania na czarownice uznając, że choć to może nie jest zgodne z wolą
    >> poszkodowanego, to niestety ogólne pojęcie "sprawiedliwości" jest nieco
    >> inne. Większość społeczeństwa nie uznaje tego za szkodliwe społecznie, a
    >> przecież to zdanie tej większości powinny odzwierciedlać przepisy prawa.
    >> Ale nie mnie to oceniać.
    > No, ale mamy kapitalizm i wola większości niewiele się liczy - liczy się
    > wola tych, co mają kasę: zauważ, że naciski amerykańskich koncernów
    > zmierzają do zmiany mniej restrykcyjnych przepisów Polskich (i ogólnie
    > Europejskich).

    Toteż napisałem, że nei wierzę w możliwość zmiany tych przepisów.
    >
    >>>> Osobiście uważam, że w wypadku przeszukania za oprogramowaniem,
    >>>> nadużyciem jest zabezpieczanie całego komputera. Dowodem w sprawie jest
    >>>> przecież nie komputer jako przedmiot, a zawartość nośników pamięci.
    >>> Z tym się zgadzam: _zawartość_. Czyli to przeszukujący powinni mieć
    >>> właściwe wyposażenie i wiedzę konieczne do sporządzenia "lustrzanej
    >>> kopii" wszelkich nośników danych.
    >> Wiesz. Wiedzy jakiejś wielkiej tu posiadać nie potrzeba. Wszak większość
    >> obecnie eksploatowanych komputerów ma USB. Zrobienie kopii przy użyciu
    >> tego łacza wbymaga tylko i wyłącznie odpowiedniego sprzętu.
    > Oraz oprogramowania i umiejętności ich użycia. Oraz pewnej wiedzy na
    > temat, co może być nośnikiem danych. Ja np. swego czasu eksperymentalnie
    > zainstalowałem stare Win98se (legalne jakby co :) ) ma karcie CF.
    > Przejściówka IDE-CF była zamontowana w wybebeszonej stacji dyskietek
    > 3,5" i normalnie system z tego "dysku" startował. Teraz wlatuje
    > kontrola, wyjmuję szybciutko CF i wkładam do np. aparatu fotograficznego.

    Oprogramowania niekoniecznie. Wydaje mi się mozliwe takie skonstruowanie
    urządzenia, że kopia będzie wykonywana za naciśnięciem jakiegoś przycisku na
    obudowie.
    >
    > Przyszło by Ci do głowy, żeby szukać pecetowych programów na karcie
    > pamięci włożonej do cyfrowego aparatu? ;-> (no, u mnie by to nie
    > zadziałało, bo mój aparat jest na karty SD, ale kupno cyfrówki na CF też
    > chodziło mi po głowie ;)

    Nie pozwolił bym Ci na wyrywanie czegokolwiek z komputera. To jest podstawa
    sukcesu.

    > Toteż właśnie. I żaden specjalista nie powinien brać się do pracy, do
    > której nie jest odpowiednio wyposażony.

    Tu jest pewien szkopół. Policja ma obowiazek zabezpieczenia dowodów. Nie
    zostawia to furtki dla odmowy z powodu braku możliwości technicznych.

    >>> Sęk w tym, że taki mikrosyf ma dość gotówki, żeby takie odszkodowanie
    >>> zniszczonej małej firemce zapłacić - grunt, żeby wyrżnąć konkurencję.
    >> A któż w Polsce może być konkurencja dla MS?
    > Każdy prężny dystrybutor linuxa.


    \Trochę mi to mitami pachnie. Co Microsoftowi przyjdzie ze zdobycia bazy danych
    nabywców Linuxa?

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1