-
1. Data: 2004-10-09 18:47:08
Temat: Pytanie z prawa pracy
Od: "Monika" <a...@a...pl>
Proszę o pilną odpowiedź.
Mój pracodawca rozwiązał ze mną umowę 31-8-2004 na zasadzie porozumienia
stron z tym, że jeszcze przez trzy miesiące zgodził się wypłacać pensję tzn.
do 30-11-2004 i tak jest sformułowana umowa, że obowiązuje ona do dn.
30-11-2004. Rozwiązanie umowy odbyło się na tej zasadzie że prezes zaprosił
cały nasz dział do siebie na naradę na której oznajmił że rozwiązuje nasz
dział i wręczył nam wypowiedzenia tzn. wszystkim pracownikom tego
działu -zaznaczam że w firmie jest kilka różnych działów. Wypowiedzenia
wyglądały tak że dostaliśmy wszyscy dyscyplinarki ponieważ nasz prezes
inaczej nie zwalnia, a dodatkowo oznajmił że obecne prawo pracy nie daje mu
innych możliwości. Kiedy oznajmiłem że tego nie podpiszę powiedział że
zawsze był z nas bardzo zadowolony dlatego pozwoli nam w drodze wyjątku
abyśmy się sami zwolnili i z tego skorzystaliśmy. Dokładnie w tym samym dniu
odałem wszelkie narzędzia pracy tzn. samochód służbowy, komórkę i laptopa. i
de facto zostałem zwolniony z obowiązku pełnienia pracy ponieważ nie miałem
żadnych mozliwości jej wykonywać, a w dodatku w naszej firmie jest tak, że
pracownik zwolniony nie ma prawa nawet przebywać na terenie firmy.. Po około
dwóch tygodniach otrzymałem ofertę pracy z innej firmy z której
skorzystałem. Kiedy o tym fakcie dowiedział się mój prezes przysłał mi do
domu krótko mówiąc dyscyplinarne zwolnienie z pracy z powodu ciężkiego
naruszenia obowiązków pracowniczych gdyż skorzystałem z oferty pracy firmy
konkurencyjnej. Zaznaczam, że nie mogła to już być konkurencja ponieważ ten
dział przestał w firmie istnieć a nawet zostały zerwane umowy z naszymi
dostawcami, którzy przeszli również do firmy konkurencyjnej. Nie miałem
także podpisanej umowy o konkurencji.
Czy moge się odwołać od tej decyzji i jakie są szanse?
MIrek
-
2. Data: 2004-10-09 19:53:26
Temat: Re: Pytanie z prawa pracy
Od: "Johnson" <j...@a...pl.nospam>
użytkownik Monika napisał(a) w wiadomości
news:ck9boc$clp$1@atlantis.news.tpi.pl:
> Proszę o pilną odpowiedź.
> Mój pracodawca rozwiązał ze mną umowę 31-8-2004 na zasadzie porozumienia
> stron z tym, że jeszcze przez trzy miesiące zgodził się wypłacać pensję tzn.
> do 30-11-2004 i tak jest sformułowana umowa, że obowiązuje ona do dn.
> 30-11-2004. Rozwiązanie umowy odbyło się na tej zasadzie że prezes zaprosił
> cały nasz dział do siebie na naradę na której oznajmił że rozwiązuje nasz
> dział i wręczył nam wypowiedzenia tzn. wszystkim pracownikom tego
> działu -zaznaczam że w firmie jest kilka różnych działów. Wypowiedzenia
> wyglądały tak że dostaliśmy wszyscy dyscyplinarki ponieważ nasz prezes
> inaczej nie zwalnia, a dodatkowo oznajmił że obecne prawo pracy nie daje mu
> innych możliwości. Kiedy oznajmiłem że tego nie podpiszę powiedział że
> zawsze był z nas bardzo zadowolony dlatego pozwoli nam w drodze wyjątku
> abyśmy się sami zwolnili i z tego skorzystaliśmy. Dokładnie w tym samym dniu
> odałem wszelkie narzędzia pracy tzn. samochód służbowy, komórkę i laptopa. i
> de facto zostałem zwolniony z obowiązku pełnienia pracy ponieważ nie miałem
> żadnych mozliwości jej wykonywać, a w dodatku w naszej firmie jest tak, że
> pracownik zwolniony nie ma prawa nawet przebywać na terenie firmy.. Po około
> dwóch tygodniach otrzymałem ofertę pracy z innej firmy z której
> skorzystałem. Kiedy o tym fakcie dowiedział się mój prezes przysłał mi do
> domu krótko mówiąc dyscyplinarne zwolnienie z pracy z powodu ciężkiego
> naruszenia obowiązków pracowniczych gdyż skorzystałem z oferty pracy firmy
> konkurencyjnej. Zaznaczam, że nie mogła to już być konkurencja ponieważ ten
> dział przestał w firmie istnieć a nawet zostały zerwane umowy z naszymi
> dostawcami, którzy przeszli również do firmy konkurencyjnej. Nie miałem
> także podpisanej umowy o konkurencji.
> Czy moge się odwołać od tej decyzji i jakie są szanse?
To jakiś misz-masz. Znajmoaść prawa pracy i wasza, jako pracowników jest
porażająca.
Za mało szczegółów by się wypowiedzieć, ale przy takiej znajomości prawa waszego
szefa pewnie nie mógł cię zwolnić prawidłowo.
--
JOHNSON :)
-
3. Data: 2004-10-11 20:46:15
Temat: Re: Pytanie z prawa pracy
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 9 Oct 2004, Monika wrote:
>+ Proszę o pilną odpowiedź.
>+ Mój pracodawca rozwiązał ze mną umowę 31-8-2004 na zasadzie
>+ porozumienia stron z tym, że jeszcze przez trzy miesiące zgodził się
^^^^^^^^^^^^^^^^^^
[1]
>+ wypłacać pensję tzn.
>+ do 30-11-2004 i tak jest sformułowana umowa, że
>+ obowiązuje ona do dn. 30-11-2004.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
[2]
>+ Rozwiązanie umowy odbyło się na tej zasadzie że prezes zaprosił
^^^^^^^^^^^^^^^^^
[3]
>+ cały nasz dział do siebie na naradę na której oznajmił że
>+ rozwiązuje nasz dział
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
[4]
>+ i wręczył nam wypowiedzenia tzn. wszystkim pracownikom tego
[4a]
>+ działu -zaznaczam że w firmie jest kilka różnych działów.
>+ Wypowiedzenia wyglądały tak że dostaliśmy wszyscy
>+ dyscyplinarki ponieważ nasz prezes
^^^^^^^^^^^^^
[5]
>+ inaczej nie zwalnia, a dodatkowo oznajmił że obecne prawo pracy
>+ nie daje mu innych możliwości.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
[6]
>+ Kiedy oznajmiłem że tego nie podpiszę powiedział że
>+ zawsze był z nas bardzo zadowolony dlatego pozwoli nam w drodze wyjątku
>+ abyśmy się sami zwolnili
^^^^^^^^^^^^^
[7]
>+ i z tego skorzystaliśmy. Dokładnie w tym samym dniu
>+ odałem wszelkie narzędzia pracy tzn. samochód służbowy, komórkę i laptopa. i
>+ de facto
^^^^^^^^
[8]
>+ zostałem zwolniony z obowiązku pełnienia pracy
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
[9]
>+ ponieważ nie miałem żadnych
>+ mozliwości jej wykonywać,
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
[8a]
>+ a w dodatku w naszej firmie
>+ jest tak, że
^^^^^^^^
[10]
>+ pracownik zwolniony nie ma prawa nawet przebywać na terenie firmy.. Po około
>+ dwóch tygodniach otrzymałem ofertę pracy z innej firmy z której
>+ skorzystałem. Kiedy o tym fakcie dowiedział się mój prezes przysłał mi do
>+ domu krótko mówiąc
>+ dyscyplinarne zwolnienie z pracy z powodu ciężkiego
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
[11]
>+ naruszenia obowiązków pracowniczych gdyż skorzystałem z oferty pracy
>+ firmy konkurencyjnej.
>+ Zaznaczam, że nie mogła to już być konkurencja ponieważ ten
>+ dział przestał w firmie istnieć a nawet zostały zerwane umowy z naszymi
Wyjątkowo zgoda :)
>+ dostawcami, którzy przeszli również do firmy konkurencyjnej. Nie miałem
>+ także podpisanej umowy o konkurencji.
>+ Czy moge się odwołać od tej decyzji i jakie są szanse?
Przyjmij że Johnson ma rację.
Wymieniłeś chyba wszystkie możliwe tryby i odmiany zakończenia
umowy o pracę - z wypowiedzeniem, rozwiązaniem bez wypowiedzenia,
przez każdą ze stron i obie strony wspólnie.
Tego się NIE DA zinterpretować !! Pas !
*FORMALNIE* "dyscyplinarnego" już dość długo nie ma, więc można
uznać że jedna kombinacja odpadła :] i tam gdzie używasz tego
określenia masz na myśli rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia
"z powodu ciężkiego naruszenia".
No a twierdzenie prezesa jakoby rozwiązując dział MUSIAŁ was "zwolnić
dyscyplinarnie" (tu mi kwiatek jakby jakiś sąd uwierzył że CAŁY DZIAŁ
*naraz* "zarobił" na "ciężkie naruszenie" - to chyba prezes wtedy
powinien polecieć za brak nadzoru :>) jest albo totalną ignorancją
albo (prędzej) skutecznym ściemnieniem po zasięgnięciu opinii radcy
prawnego :> (no, zamiast odpraw się to samo pracownikom "za porozumieniem"
wypłaci a nie trzeba się użerać z powiadamianiem PUP, PIP i kogo tam
jeszcze nosi o "zbiorowym"...)
Mi WYGLĄDA że z prawnego p. widzenia założenie [9] jest raczej
twoją imaginacją - masz na piśmie "zwolnienie z obowiązków" ??
Jak nie, to masz obowiązek czekać na... wezwanie do pracy :|
"Obyczaje" (8, 8a) się nie liczą. Sądzę że są twoją "oberwacją"
a nie zapisem z regulaminu - mylę się ?
Ale IMO *zupełnie inna sprawa* to czepianie się faktu że zatrudniłeś
się "u konkurencji". Jeśli NIE podpisywałeś "zakazu konkurencji"
to przecież WOLNO ci pracować na dwa etaty. Nikogo nie interesuje
czy padniesz na przednią czy tylną część ciała - w każdej pracy
masz się "wywiazać" i tyle.
Jakby pracodawca (były) chwilę pomyślał i nie zareagował nerwowo to
owszem, *mógł* cię "uziemić" dobierając ci stosowne prace o różnych
porach "w związku z potrzebami zakładu" :>
Ale...
Wobec tego co podałeś, to *chyba* powinieneś do PIP pójść (i tak do
stracenia nic nie masz, prawda ? :]) *z papierami*. Niech
obejrzą. Bo jak zapodasz taki (jak to Johnson napisał ? misz-masz ?)
"tak po prostu" przed sąd to pewnie w pierwszej chwili wyjdzie że
nie w Moskwie a Petersburgu, nie samochody a rowery ... i tak dalej.
Nawet jeśli masz 100% racji.
pozdrowienia, Gotfryd