-
11. Data: 2007-11-21 22:37:48
Temat: Re: Pytanie o prawa autorskie dotyczace projekcji filmow
Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>
RT wrote:
> Dzieki, wlasnie o takie cos chodzilo, pytanie teraz czy jest artykul
> w kodeksie, prawie cywilnym czy innym dokumencie, ktory popiera to co
> napisales? Jesli tak to czy moglbym prosic o cytat?
Przeczytaj ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
> Odnosnie
> *mnozenia*, to sie jednak mnozy dla moich 'bliskich' znajomych, wiec
> czy tak tez nie jest w przypadku wspolwlascicieli?
Nie.
> Jesli chodzi o kino to jest to zly przyklad, bo wyraznie na bilecie
> jes napisane ze jest to bilet dla jednej osoby, w przypadku filmu
> takiej adnotacji niestety nie ma.
Jest, podstawa jw.
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
z nagłówka)
-
12. Data: 2007-11-21 22:38:21
Temat: Re: Pytanie o prawa autorskie dotyczace projekcji filmow
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 21.11.2007 RT <r...@g...com> napisał/a:
> Czyli dobrze rozumiem: Jesli zloze sie na film, z 10 obcymi osobami, to
> razem
> nie mozemy go zobaczyc?
Trochę na to wychodzi - konkretnie zakres powinna regulować licencja, a
tam z reguły jest mowa o uzytku domowym bez zgody na wypozyczanie. Kwestię
domową obala uzytek dozwolony ale też tylko w ramach tego całego stos.
towarzyskiego.
Z drugiej strony możnaby argumentować, że skoro każdy współwłaściel może
korzystać to nie mozna przecież zabronić aby korzystali razem - więc może
i jest to jakiś pomysł.
--
Marcin
-
13. Data: 2007-11-21 22:53:52
Temat: Re: Pytanie o prawa autorskie dotyczace projekcji filmow
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 21.11.2007 Piotr Kubiak <p...@m...liamg> napisał/a:
> Kupując film w sklepie płacisz za dwie rzeczy: za fizyczny nośnik, na
> którym jest film, oraz za *prawo* do jego oglądania (zwane licencją). O
> ile w stosunku do nośnika 'zrzucenie się' powoduje, że każda ze
> zrzucających się osób staje się współwłaścicielem tego nośnika, to
> niestety ale *prawo* do oglądania magicznie się nie mnoży. Analogia: 10
Prawo do oglądania się nie mnoży ale udzielana licencja nie jest przecież
osobista (na konkretną osobę). Przyjmując Twoją interpretacje nie możnaby
korzystać z żadnego utworu jeśli tylko jego egzemplarz ma
współwłaścicieli.
> osób zrzuca się na jeden bilet do kina (*prawo do oglądania*), i chce na
> tym jednym bilecie wejść do kina.
Mozna domniemywać, że mamy tu prawo do jednorazowego obejrzenia i to
jeszcze połączone z inną usługą. W przypadku płyt charakter
udzielanej licencji jest jednak inny.
--
Marcin
-
14. Data: 2007-11-21 23:02:14
Temat: Re: Pytanie o prawa autorskie dotyczace projekcji filmow
Od: "RT" <r...@g...com>
> Trochę na to wychodzi - konkretnie zakres powinna regulować licencja, a
> tam z reguły jest mowa o uzytku domowym bez zgody na wypozyczanie. Kwestię
> domową obala uzytek dozwolony ale też tylko w ramach tego całego stos.
> towarzyskiego.
> Z drugiej strony możnaby argumentować, że skoro każdy współwłaściel może
> korzystać to nie mozna przecież zabronić aby korzystali razem - więc może
> i jest to jakiś pomysł.
>
Wlasnie przeczytalem od deski do deski cala ustawie o Prawie Autorskim i
Prawach Pokrewnych
nie ma tam nic na temat ogladania tylko przez jedna osobe, natomiast na
pudelku plyty
nie jest nigdzie napisane ze film jest przeznaczony tylko dla jednej osoby.
Jesli nawet
jest cos takiego w licencji to chyba nie moga tego egzekwowac jesli ow
dokument
nie jest nigdzie przedstawiony?
cyt. "
Zakres własnego użytku osobistego obejmuje krąg osób pozostających w
związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub
stosunku
towarzyskiego."czy to "w szczegolnosci" tyczy sie tylko pokrewienstwa czy
rowniez pozostalych slow czyli powinowactwa oraz stosunku towarzystkiego.?
Pozdrawiam i dziekuje za dyskusje, rozumiem ze moze byc to juz meczace ;)
RT
-
15. Data: 2007-11-21 23:09:25
Temat: Re: Pytanie o prawa autorskie dotyczace projekcji filmow
Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>
Marcin Debowski wrote:
> Prawo do oglądania się nie mnoży ale udzielana licencja nie jest
> przecież osobista (na konkretną osobę).
Oczywiście, że licencja jest osobista. Jest umową, a umowę mogą zawrzeć
tylko osoby (fizyczne lub prawne).
> Przyjmując Twoją interpretacje nie możnaby korzystać z żadnego utworu
> jeśli tylko jego egzemplarz ma współwłaścicieli.
Nieprawda. Współwłasność egzemplarza ma się nijak do tego, która z osób
zawarła umowę licencyjną. W szczególności - 10 osób zrzuca się na film,
więc żadna nie kupiła licencji (bo ta jest jedna i niepodzielna). Chyba,
że 9 osób daje kasę tej dziesiątej, i ona kupuje zarówno egzemplarz, jak
i płaci za licencję.
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
z nagłówka)
-
16. Data: 2007-11-22 00:01:39
Temat: Re: Pytanie o prawa autorskie dotyczace projekcji filmow
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 21.11.2007 Piotr Kubiak <p...@m...liamg> napisał/a:
> Marcin Debowski wrote:
>
>> Prawo do oglądania się nie mnoży ale udzielana licencja nie jest
>> przecież osobista (na konkretną osobę).
> Oczywiście, że licencja jest osobista. Jest umową, a umowę mogą zawrzeć
> tylko osoby (fizyczne lub prawne).
Z czego wynika brak możliwości zawarcia umowy licencji przez n-osób
fizycznych? Nabycie egzemplarza jest również umową co jakoś nie
przeszkadza (tu) współwłasności. Nb. kolega proponował wcześniej
stowarzyszenie, czyli mamy osobowość prawną, ale to wątek poboczny.
MZ jak już się czegoś czepiać przy dużej ilości współwłaścicieli to raczej
odrębności pól eksploatacji w obrębie których mamy przyzwolenie na
korzystanie z utworu. Ogladanie z trzema na krzyż kolegami z pracy w domu
na tv to w moim odczuciu inne pole eksploatacji niż z 100 osobami na sali
kinowej.
>> Przyjmując Twoją interpretacje nie możnaby korzystać z żadnego utworu
>> jeśli tylko jego egzemplarz ma współwłaścicieli.
> Nieprawda. Współwłasność egzemplarza ma się nijak do tego, która z osób
> zawarła umowę licencyjną. W szczególności - 10 osób zrzuca się na film,
> więc żadna nie kupiła licencji (bo ta jest jedna i niepodzielna). Chyba,
> że 9 osób daje kasę tej dziesiątej, i ona kupuje zarówno egzemplarz, jak
> i płaci za licencję.
Abstrahując od akapitu wyżej: A nie uważasz, że istotniejszy jest zakres
korzystania który określa ta licencja? W końcu nawet jeśli kupi to jedna
osoba a w licencji będzie przyzwolenie na korzystanie przez n-osób to
takie korzystanie jest dozwolone. Kupuję z Tobą na spółkę egzemplarz
utworu: reprodukcję obrazu (autorskie prawa majątkowe w mocy) i teraz nie
możemy jej zawiesić na scianie bo jest to pole eksploatacji objete tu
licencją domyślną. Jak kupimy kazdy z nas osobno to możemy. Czy tak?
--
Marcin
-
17. Data: 2007-11-22 00:22:52
Temat: Re: Pytanie o prawa autorskie dotyczace projekcji filmow
Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>
RT wrote:
> Wlasnie przeczytalem od deski do deski cala ustawie o Prawie
> Autorskim i Prawach Pokrewnych nie ma tam nic na temat ogladania
> tylko przez jedna osobe,
Coś mało uważnie czytałeś :)
Art. 17 - domyślnie, tylko i wyłącznie *twórca* może korzystać z utworu.
Art. 41 - twórca może przenieść prawo do korzystania na inną osobę,
zawierając z nią odpowiednią umowę. Taką umowę nazywa się licencją.
Z powyższych artykułów wynika, że żeby móc z utworu korzystać (oglądać
film), trzeba zawrzeć z twórcą[1] stosowną umowę[2].
> natomiast na pudelku plyty nie jest nigdzie
> napisane ze film jest przeznaczony tylko dla jednej osoby.
Nie musi być - wynika to z PA. Tylko osoba, która zawarła umowę, może
korzystać z utworu. Jeżeli 10 osób zrzuci się na egzemplarz, to nie
znaczy że każda z tych osób zawarła umowę o korzystanie z utworu.
> "Zakres
> własnego użytku osobistego obejmuje krąg osób pozostających w związku
> osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku
> towarzyskiego."czy to "w szczegolnosci" tyczy sie tylko pokrewienstwa
> czy rowniez pozostalych slow czyli powinowactwa oraz stosunku
> towarzystkiego.?
Znaczy to tyle, że "związek osobisty" to pokrewieństwo, powinowactwo lub
stosunek towarzyski, ale nie tylko - nie jest to lista zamknięta.
Niestety, współwłasność egzemplarza utworu się MZ nie łapie.
[1] lub z posiadaczem autorskich praw majątkowych
[2] można także korzystać z utworu na zasadach, które określa samo prawo
autorskie, czyli np. cytować fragmenty utwóru w pracy naukowej.
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
z nagłówka)
-
18. Data: 2007-11-22 00:46:14
Temat: Re: Pytanie o prawa autorskie dotyczace projekcji filmow
Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>
Marcin Debowski wrote:
> Z czego wynika brak możliwości zawarcia umowy licencji przez n-osób
> fizycznych?
Zakazu oczywiście nie ma, tyle że umowa to zgodna wola obu stron.
Obawiam się, że twórca nie będzie chciał zawrzeć n umów z n osobami za
tą samą cenę co z jedną osobą. Obowiązek zawarcia osobnej umowy przez
każdą z osób wynika z art. 17. i art. 41. wiadomej ustawy. Oczywiście
pomijam umowę zawartą z jedną osobą, ale umożliwiającą np. projekcję dla
n osób - osobne pole eksploatacji, co słusznie zauważyłeś poniżej.
> Nabycie egzemplarza jest również umową co jakoś nie
> przeszkadza (tu) współwłasności. Nb. kolega proponował wcześniej
> stowarzyszenie, czyli mamy osobowość prawną, ale to wątek poboczny.
Również obawiam się, że samo wystawienie egzemplarza utworu do
publicznej sprzedaży nie oznacza, że twórca automatycznie chciałby
zawrzeć umowę licencyjną z dowolną osobą prawną. Idąc tym tropem taki
np. Skarb Państwa mógłby zakupić po jednym egzemplarzu różnych utworów,
i każdy obywatel mógłby je sobie oglądać.
> MZ jak już się czegoś czepiać przy dużej ilości współwłaścicieli to raczej
> odrębności pól eksploatacji w obrębie których mamy przyzwolenie na
> korzystanie z utworu. Ogladanie z trzema na krzyż kolegami z pracy w domu
> na tv to w moim odczuciu inne pole eksploatacji niż z 100 osobami na sali
> kinowej.
A co w przypadku jak wyżej, tj. Skarb Państwa kupuje egzemplarz utworu,
a następnie każdy może go sobie wziąć i sam obejrzeć? Pole eksploatacji
to samo, bo każdy ogląda sam. Wszyscy się zrzuciliśmy, bo płacimy
podatki, zatem jesteśmy współwłaścicielami tego egzemplarza.
>>> Przyjmując Twoją interpretacje nie możnaby korzystać z żadnego utworu
>>> jeśli tylko jego egzemplarz ma współwłaścicieli.
>> Nieprawda. Współwłasność egzemplarza ma się nijak do tego, która z osób
>> zawarła umowę licencyjną. W szczególności - 10 osób zrzuca się na film,
>> więc żadna nie kupiła licencji (bo ta jest jedna i niepodzielna). Chyba,
>> że 9 osób daje kasę tej dziesiątej, i ona kupuje zarówno egzemplarz, jak
>> i płaci za licencję.
>
> Abstrahując od akapitu wyżej: A nie uważasz, że istotniejszy jest zakres
> korzystania który określa ta licencja? W końcu nawet jeśli kupi to jedna
> osoba a w licencji będzie przyzwolenie na korzystanie przez n-osób to
> takie korzystanie jest dozwolone.
Oczywiście że tak jest. Przykład - licencje na programy komputerowe
często dają możliwość zainstalowania na jednym komputerze, oraz używania
przez nieograniczoną w żaden inny sposób ilość osób.
Przy czym, jeżeli licencja nic nie mówi na ten temat, albo jeżeli mówi
"możesz korzystać", to, niestety, tylko osoba która zawarła ową licencję
ma prawo do korzystania z utworu.
> Kupuję z Tobą na spółkę egzemplarz
> utworu: reprodukcję obrazu (autorskie prawa majątkowe w mocy) i teraz nie
> możemy jej zawiesić na scianie bo jest to pole eksploatacji objete tu
> licencją domyślną. Jak kupimy kazdy z nas osobno to możemy. Czy tak?
Nie wiem co masz na myśli pisząc licencja domyślna, ale akurat w tym
przypadku wieszać na ścianie MZ możemy - art. 32.
Gdybyśmy np. kupili na spółkę książkę, to wychodzi na to że żaden z nas
nie może jej przeczytać.
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
z nagłówka)
-
19. Data: 2007-11-22 01:06:17
Temat: Re: Pytanie o prawa autorskie dotyczace projekcji filmow
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 22.11.2007 Piotr Kubiak <p...@m...liamg> napisał/a:
> Coś mało uważnie czytałeś :)
Ja czytałem uważnie ale mogę czegoś nie rozumieć :)
> Art. 17 - domyślnie, tylko i wyłącznie *twórca* może korzystać z utworu.
> Art. 41 - twórca może przenieść prawo do korzystania na inną osobę,
> zawierając z nią odpowiednią umowę. Taką umowę nazywa się licencją.
Z powyższego nie dość, że nie wynika, że licencjobiorcą nie może być grupa
osób fizycznych to jeszcze w art 41 u.1 p.1 osoba wystepuje w liczbie
mnogiej.
> Nie musi być - wynika to z PA. Tylko osoba, która zawarła umowę, może
> korzystać z utworu. Jeżeli 10 osób zrzuci się na egzemplarz, to nie
> znaczy że każda z tych osób zawarła umowę o korzystanie z utworu.
MZ nic takie z PA nie wynika.
--
Marcin
-
20. Data: 2007-11-22 01:58:48
Temat: Re: Pytanie o prawa autorskie dotyczace projekcji filmow
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 22.11.2007 Piotr Kubiak <p...@m...liamg> napisał/a:
> Marcin Debowski wrote:
>> Z czego wynika brak możliwości zawarcia umowy licencji przez n-osób
>> fizycznych?
> Zakazu oczywiście nie ma, tyle że umowa to zgodna wola obu stron.
> Obawiam się, że twórca nie będzie chciał zawrzeć n umów z n osobami za
> tą samą cenę co z jedną osobą. Obowiązek zawarcia osobnej umowy przez
OIDP prawie wszystkie płyty DVD i podobne wynalazki zawierają
sformułowania w stylu "płyta przeznaczona wyłącznie do użytku domowego".
Ani słowa o liczbie osób. To zakres licencji i nie różni się on
funkcjonalnie niczym od osobowego zakresu jeśli zawarto by umowę z
n-osobami, więc dlaczego autor miałby się nie zgodzić?
> Również obawiam się, że samo wystawienie egzemplarza utworu do
> publicznej sprzedaży nie oznacza, że twórca automatycznie chciałby
> zawrzeć umowę licencyjną z dowolną osobą prawną. Idąc tym tropem taki
> np. Skarb Państwa mógłby zakupić po jednym egzemplarzu różnych utworów,
> i każdy obywatel mógłby je sobie oglądać.
MZ można spokojnie tak założyć jeśli przyjmie się odrębność pól
eksploatacji o której wspomniałem gdzieindziej. Wtedy odpada nam problem
zastanawiania się nad sytuacjami absurdalnymi (przykład ze współwłasnocią
Twojej książki). Dostep do tego pojedyńczego egzemplarza w posiadaniu
Skarbu Państwa będzie przecież siłą rzeczy ograniczony więc interesy
twórcy są należycie chronione.
> A co w przypadku jak wyżej, tj. Skarb Państwa kupuje egzemplarz utworu,
> a następnie każdy może go sobie wziąć i sam obejrzeć? Pole eksploatacji
> to samo, bo każdy ogląda sam. Wszyscy się zrzuciliśmy, bo płacimy
> podatki, zatem jesteśmy współwłaścicielami tego egzemplarza.
No wspomniane wyżej fizyczne ograniczenie. Przecież sam uzytek dozwolony
(szkoły, biblioteki publiczne etc) zapewnia dużo większy dostęp do utworów
niż dowolna instytucja SP o mniej zdefiniowanej społecznie uzyteczności.
--
Marcin