eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPułapki na złodzieji - co można ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 144

  • 71. Data: 2006-05-04 09:17:58
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    Henry (k) napisał(a):
    > Dnia Wed, 3 May 2006 20:58:26 +0200, Jan Słupicki napisał(a):
    >
    >>> A co mistrzu by szrobil gdyby kilku osmiolatkow podczas zabawy dozlao by
    >>> trwalego alectwa czy smeirci przez te pulapki?
    >> Odpowiadać powinni rodzice za brak opieki - pozwolili wtargnąć na ogrodzoną
    >> posesję.
    >
    > I rozumiem że rodzicom dziecka, które zginęło bo chciało zjeść jabłko z
    > Twojej jabłoni albo zabrać piłkę, która akurat przeleciała przez płot
    > tak właśnie powiesz?

    szkoda wysilku .... zaraz wymysli teorie na temat tych dwch
    podrecznikowych przypadkow, a takich mozna mnozyc setki, i nieco
    bardziej komplikowac, ale przy tym jak ktos slusznie zauwazyl trzeba
    nieco szerzej myslec.

    Pozdrawiam
    P.


  • 72. Data: 2006-05-04 09:20:44
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Wed, 3 May 2006 14:55:18 +0000 (UTC), Zbigniew B. napisał(a):

    > A skąd ma być z góry wiadomo, PO CO on się pchał na CUDZĄ posesję?

    A skąd Ty wiesz po co on się pchał na TWOJĄ posesję?

    > Polecam także zasadę pochodzącą jeszcze z prawa rzymskiego: "chcącemu nie
    > dzieje się krzywda". Wlazł na cudzy teren z pełną świadomością, że nie
    > powinien.

    Mi to raczej przypomina "profilaktykę" - zastrzelić każdego kto wejdzie
    bo może się okazać złodziejem. Hmmm... pozostaje mi tylko mieć nadzieję
    że Ci którzy zrealizują takie pułapki sami w nie wpadną spiesząc się
    rano do pracy i w ten sposób natura wyeliminuję ludzką głupotę.

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 73. Data: 2006-05-04 09:22:47
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Wed, 03 May 2006 20:38:29 +0200, Przemek R. napisał(a):

    > jak dobrze zabezpieczy teren to tak, ale dobrze zabezpieczony teren to
    > taki ktory psoada ogrodzenie ponad 2 metry z drutem kolczastym na gorze
    > i wyrazne jest oznakowane (oczywiscie zaminowanie pomijam, bo samo
    > posiadanie czegos takiego jest przestepstwem), mysle ze wtedy moglby
    > tych problemow nie miec.

    Możesz podać podstawę prawną że muszę swoją posesję zabezpieczyć 2m płotem?

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 74. Data: 2006-05-04 09:23:35
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Wed, 3 May 2006 19:07:17 +0000 (UTC), Zbigniew B. napisał(a):

    >> tak to sobie gdybac moglbys dziennie setki razyw setkach miejsc.
    >> A jak dzieciak wejdzie bo mu w krzaki pilka wpadla?
    >
    > Niech nie włazi - niech poprosi o pomoc właściciela posesji. Albo niech sobie
    > pogrywa w swoich krzakach, a nie w cudzych. Rodzice winni go od małego uczyć
    > poszanowania własności.

    Ty to chyba dzieci nie masz...


    Henry


  • 75. Data: 2006-05-04 09:28:52
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Wed, 3 May 2006 19:02:31 +0000 (UTC), Zbigniew B. napisał(a):

    >> A co jeśli dom na Twojej zaminowanej działce zaczął się palić ?
    >
    > A to już moje ryzyko, że nikt go nie ugasi. Mój dom - mój problem.

    A jeśli spadnie szybowiec i ktoś w nim będzie umierał - rozumiem
    że taki problem też bierzesz na siebie? Albo choćby Twoja żona
    spadnie ze schodów, porazi ją prąd, obleje się wrzątkiem i będzie
    mogła tylko zadzwonić po pogotowie?
    Albo co bardziej prawdopodobne przyjdzie policja z nakazem
    aresztowania za zabawę materiałami wybuchowymi - tu się zgadzam
    - to będzie Twój problem ;-)

    Henry


  • 76. Data: 2006-05-04 09:39:02
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Wed, 3 May 2006 21:22:05 +0200, Jan Słupicki napisał(a):

    > Obowiązkiem właściciela posesji byłoby takie zabezpieczenie
    > posesji aby nie było możliwe przypadkowe wtargnięcie
    > (nieświadome). Wtedy każdy kto by zignorował ostrzeżenia
    > byłby świadom na co się naraża. Dzieci i osoby nie potrafiące
    > zrozumieć stosownych ostrzeżeń są i tak ubezwłasnowolnione
    > i za nich odpowiadają opiekunowie. I właśnie opiekunowie
    > powinni ponosić odpowiedzialność gdy ich podopieczny
    > zostanie poszkodowany przez jakąś pułapkę.
    > Co do współmierności środków i chronionych dóbr:
    > Dla mnie to jakiś absurd że broniący się musi szacować
    > i kalkulować jakie środki używa napastnik i jakim dobrom
    > zagraża aby zastosować odpowiednie przeciwdziałanie.
    > Jak ktoś atakuje mnie, moich bliskich czy moje mienie
    > to powinienem mieć wolną rękę w stosowaniu środków.

    Żeby było jasne - jak dziecko sąsiada przejdzie przez dziurę
    w płocie (małe to się może zmieścić) po piłkę to mam
    zastrzelić je czy sąsiada? Bo oczywiście mogą wsadzić jakieś
    małe miny żeby mu urwało nóżkę - to nie będzie grać w piłkę,
    ale właściwie to sąsiad jest winny bo nie dopilnował więc
    może powinienem jego podać do sądu żeby kat mu odrąbał nogę?
    No i zapomniałeś że trzeba przywrócić instytucję kata
    - bo ta "współmierności środków i chronionych dóbr" to pomyłka
    wsadzać do więzienia kogoś kto coś ukradł to pomyłka - tylko
    dodatkowy koszt dla podatników - uciąć rękę (bez prawa
    do opieki zdrowotnej) i spokój.

    Henry


  • 77. Data: 2006-05-04 15:54:49
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Jan Słupicki" <j...@p...pl>

    > Żeby było jasne - jak dziecko sąsiada przejdzie przez dziurę
    > w płocie (małe to się może zmieścić) po piłkę to mam
    > zastrzelić je czy sąsiada? Bo oczywiście mogą wsadzić jakieś

    Gadasz jakbyś nie był w stanie zrozumieć tych kilku zdań z mojego
    listy albo kierował się poprostu złą wolą. Przecież wyraźnie napisałem
    że jeśli dziecko ucierpiało w wyniku wtargnięcia na cudzą własność
    to za to powinien odpowiadać opiekun dziecka a nie właścicie
    nieruchomości. Czyli tym co podlegałoby karze byłoby uszkodzenie
    dziecka a nie wtargnięcie.

    > małe miny żeby mu urwało nóżkę - to nie będzie grać w piłkę,
    > ale właściwie to sąsiad jest winny bo nie dopilnował więc
    > może powinienem jego podać do sądu żeby kat mu odrąbał nogę?
    > No i zapomniałeś że trzeba przywrócić instytucję kata
    > - bo ta "współmierności środków i chronionych dóbr" to pomyłka
    > wsadzać do więzienia kogoś kto coś ukradł to pomyłka - tylko
    > dodatkowy koszt dla podatników - uciąć rękę (bez prawa
    > do opieki zdrowotnej) i spokój.

    Co za bzdura - co innego jest gdy sąd analizuje sprawę podczas
    procesu i może spokojnie wyważyć co się bandycie należy a co
    innego jest wymagać tego od napadniętego. Taki zresztą jest teraz
    trend w orzecznictwie - nawet jak zostaną przekroczone granice
    obrony koniecznej to sąd często odstępuje od wymierzenia kary
    (lub ją nadzwyczajnie łagodzi) przyjmując że napadnięty działał
    w stanie wzburzenia.

    --
    Jan Słupicki


  • 78. Data: 2006-05-04 16:04:43
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Jan Słupicki" <j...@p...pl>

    > to dlaczego uwazasz ze w przypadku np 13 latka ktory bawi sie z innymi 13
    > latkami, nie specjalnie przejmujacy sie tabliczkami w momencie gdy wejdzie
    > na pole minowe odpoaiwadac powinni rodzice?
    > Pzeciez nie mozna miec 24 godz. na dobe na oku takich dzieciakow, to nie
    > noworodki. A nie zawsze takie osoby sa w stanie przewidziec co jakis
    > psychopata zrobi.


    Co innego jak dziecko popełnia przestępstwo a co innego jak ulega
    wypadkowi (mieszasz tu dwie sprawy). I tak - jak dziecko ulega wypadkowi
    to samo jest właściwie bez winy i nie powinno podlegać karze. Rodzice
    (lub ogólniej opiekunowie) powinni odpowiadać za zaniedbanie opieki.
    Zdaje się że już teraz tak jest w prawie. Jak dziecko popełni przestępstwo
    to powinno zostać ukarane a rodzice _także_ powinni odpowiadać za
    brak opieki. I w tym przypadku już teraz jest tak że rodzice odpowiadają
    np. finansowo za przestępstwa swoich dzieci.
    Cała sprawa jednak się zaczęła od pułapek i ochrony mienia. Kontrargumentem
    przeciw pełnej swobodzie w tym zakresie było że "a jak jakieś dziecko
    wlezie..."
    (co mi bardzo przypomina teksty z "Misia" w stylu "A jakby tu twoja matka
    staruszka przez jezdnię przechodziła ..." :-). Moim zdaniem jak jakieś
    dziecko
    ucierpiałoby w wyniku zabezpieczeń mienia to odpowiadać za to powinni
    jego opiekunowie a nie właściciel posesji.

    --
    Jan Słupicki


  • 79. Data: 2006-05-04 16:06:30
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Jan Słupicki" <j...@p...pl>

    > A jeśli spadnie szybowiec i ktoś w nim będzie umierał - rozumiem
    > że taki problem też bierzesz na siebie? Albo choćby Twoja żona
    > spadnie ze schodów, porazi ją prąd, obleje się wrzątkiem i będzie
    > mogła tylko zadzwonić po pogotowie?
    > Albo co bardziej prawdopodobne przyjdzie policja z nakazem
    > aresztowania za zabawę materiałami wybuchowymi - tu się zgadzam
    > - to będzie Twój problem ;-)


    Albo rozbije się latający talerz a ja w swojej beztrosce nie przygotowałem
    posesji na spotkanie III stopnia ...
    No trochę rozsądku proszę.

    --
    Jan Słupicki


  • 80. Data: 2006-05-04 16:17:05
    Temat: Re: Pułapki na złodzieji - co można ?
    Od: "Jan Słupicki" <j...@p...pl>

    >
    > w przypadku gdy napastnik próbuje wedrzec sie do domu moim zdaniem - o
    > ile nie znalzazl sie tam dzieki twej pomocy lub stalo sie to po opanowaniu
    > sytuacji - masz prawo nawet zabic, jest to zdecydowanie usprawieldiwione
    > okolicznosciami i to nie z punktu widzenia przwrazliwionej osoby tylko z
    > punktu widzenia obiektywnego co jest dosc istotne.


    No i do czegoś dochodzimy. Różnimy się tu chyba głównie tym
    że ja uważam że broniący się nie ma obowiązku do _obiektywnej_
    oceny sytuacji. Powinien mieć prawo do reakcji adekwatnej do
    tego co mu się _wydaje_. Nie można wymagać aby osoba napadnięta
    rozważała na zimno wszystkie za i przeciw, oceniać czy włamywacz
    chce tylko coś ukraść czy może też zgwałcić mu żonę. Zdaje się że
    (nie jestem tego pewien - zasłyszane) w USA jest tu brany pod uwagę
    test "zwykłego obywatela" jeśli więcej niż 5 na 10 przeciętnych obywateli
    w danych okolicznościach postąpiłoby podobnie to jest OK.
    Zresztą i w naszym kraju sądy zaczynają brać pod uwagę subiektywne
    odczucia ofiary i nawet jak napadnięty przekroczył granice obrony
    koniecznej to uwzględniają np. stan wzburzenia jako okoliczność
    łagodzącą (i często odstępują od wymierzenia kary).

    --
    Jan Słupicki

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1