-
11. Data: 2005-06-01 20:54:47
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki <p...@p...name>
Dnia 01/06/2005 21:38, MAc wrote :
> Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki napisał(a):
>
>> § 2 ust. 3. Ocenianie zachowania ucznia polega na rozpoznawaniu przez
>> wychowawcę klasy, nauczycieli oraz uczniów danej klasy stopnia
>> respektowania przez ucznia zasad współżycia społecznego i norm etycznych
>
>
> mhm. Nieumiejętność dokonania prawidłowej oceny jest:
>
> a. wadą,
> b. zaletą
> c. nie ma znaczenia dla pracy nauczyciela
>
>
> Formalnie nie można się do "pozdrowień" przyczepić, nie są gorsze niż
> wypowiedź Lecha W. która to NIE została uznana za przestępczą.
Nie została uznana za przestępną. Zauważ jednak że ocena z zachowania
polega na badaniu stopnia przestrzegania norm etycznych i współżycia
społecznego, a nie norm prawnych. Normy prawne, co do zasady, są
znacznie bardziej tolerancyjne niż etyczne.
--
Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki
Do not choose for your wife any woman you would not choose as your
friend if she were a man. (Joseph Joubert)
-
12. Data: 2005-06-01 20:57:05
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: MAc <m...@t...poczta.onet.pl>
MMarta napisał(a):
>
> Biednyś, że w takim towarzystwie przeżyłeś dzieciństwo i młodość.
Ja jeszcze miałem szczęście, uczyło mnie pokolenie, które już wyginęło.
Z pokoleniem, które dyrektoruje obecnie miałem pecha chodzić do szkoły.
> Znam też "obecnych nauczycieli", którzy są - na szczęście! - i douczeni, i
> mają poczucie humoru, a do tego świetnie porozumiewają się z uczniami, wcale
> nie zgrywając się na ich kumpli. I niekoniecznie są młodzi ;)
No przeca napisałem czarne na białym "znam też takich z wiedzą, sercem i
powołaniem,"
>
> Co do poruszonej sytuacji... powiem tak: bądźmy asertywni. Wypowiadaj
> opinie, ale szanuj prawa innych. Kontroluj słowa. Bez względu na to, czy
> jesteś nauczycielem, czy uczniem. Jeśli nabroisz, bądź odpowiedzialny (w
> Statucie Szkoły pewnie są punkty dotyczące takich sytuacji).
> Czy to zbyt górnolotne? :)
Hmm, dawno nie spotkałem się z użyciem "asertywności" w znaczeniu
leksykalnym a nie potocznym :-) miło się czyta.
Piszesz "...jeżeli nabroisz, bądź odpowiedzialny..." Może to
niepopularne, żeby taki stary pierdziel jak ja bronił dzieci, ale IMHO
ewidentnie nabroili nauczyciele. Nie dość, że dopuścili się
nadinterpretacji, to jeszcze wykorzystali naturalnie im przypisaną
dominującą pozycję (a raczej jej nadużyli).
Jak znam statuty szkół, to nic tam nie ma o sytuacjach w których
nauczyciel dopuści się nadużycia. Przecież takich sytuacji nie ma, więc
po co o nich pisać. "...o czym pisać?, czego nie ma?..." :-)
MAc
-
13. Data: 2005-06-01 21:13:42
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: MAc <m...@t...poczta.onet.pl>
Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki napisał(a):
Zauważ jednak że ocena z zachowania
> polega na badaniu stopnia przestrzegania norm etycznych i współżycia
społecznego, a nie norm prawnych. Normy prawne, co do zasady, są
znacznie bardziej tolerancyjne niż etyczne.
Hmm, przyjmę tedy inną drogę.
"...Poglądy głoszone publicznie przez wielu członków tzw. rodziny
R.Maryja są:
nienawistne, antysemickie, nietolerancyjne i rasistowskie. Nie mają nic
wspólnego z ekumenizmem, naukami Kościoła jako takiego.
Piętnowanie takich poglądów, piętnowanie głoszących takie poglądy,
piętnowanie popierania i popularyzowania głoszenia takich poglądów w
żadnym wypadku nie powinno być karane..."
Hmmm?
MAc
PS - I proszę się nie czepiać - nie uogólniam - znam słuchaczy RM,
którzy nie dość, że takich poglądów publicznie nie wykrzykują, to nawet
ich nie mają. Może słuchają selektywnie?
-
14. Data: 2005-06-01 21:36:00
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: "MMarta" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "MAc" <m...@t...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:d7l7ef$hk$1@news.onet.pl...
> Z pokoleniem, które dyrektoruje obecnie miałem pecha chodzić do szkoły.
Jeszcze bardziej współczuję...
> Hmm, dawno nie spotkałem się z użyciem "asertywności" w znaczeniu
> leksykalnym a nie potocznym :-) miło się czyta.
Chi... dzięki ;-)
> Może to niepopularne, żeby taki stary pierdziel jak ja bronił dzieci, ale
> IMHO ewidentnie nabroili nauczyciele. Nie dość, że dopuścili się
> nadinterpretacji, to jeszcze wykorzystali naturalnie im przypisaną
> dominującą pozycję (a raczej jej nadużyli).
Pierdziel - nie pierdziel ;-), swoje racje pewnie masz. Nie zamierzam z tym
dyskutować, bo akurat omawiane zachowanie i uczniów, i nauczycieli niezbyt
mnie zachwyciło.
> Jak znam statuty szkół, to nic tam nie ma o sytuacjach w których
> nauczyciel dopuści się nadużycia. Przecież takich sytuacji nie ma, więc po
> co o nich pisać. "...o czym pisać?, czego nie ma?..." :-)
O dziwo, też znam! I nawet nie miałam kiedyś pojęcia, ile tam jest na temat
praw ucznia i obowiązków nauczyciela...
Pozdrawiam i życzę dobrej nocki, Nocny MAc-ku ;-)
-
15. Data: 2005-06-01 22:20:15
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: "bolo" <b...@i...pl>
Użytkownik "MAc" <m...@t...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:d7l8di$hsf$1@news.onet.pl...
> PS - I proszę się nie czepiać - nie uogólniam - znam słuchaczy RM, którzy
> nie dość, że takich poglądów publicznie nie wykrzykują, to nawet ich nie
> mają. Może słuchają selektywnie?
mam kolege ktory potrafi godzinami sluchac tych debilizmow po nocach a
pozniej sie z tego nasmiewa (nasmiewal) w firmie...co bylo o tyle irytujace
ze z jego relacji to byla jedna wielka powtorka powtorki vel "i tak wkolko
macieju" czyli bylo nudne....z innych ciekawostek, spiewał (intonował?) nam
rowniez numery telefonow z erotycznych reklam na arabskich kanalach tv
pozdrawiam
bolo
-
16. Data: 2005-06-01 22:29:39
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Szymon "Orson" Małek" <o...@N...pl> napisał w
wiadomości news:d7kd8b$hv0$1@nemesis.news.tpi.pl...
Po pierwsze uważam, że ksiądz po prostu nie zrozumiał tego tekstu i może
należy mu go wyjaśnić. Wszak to nie on jest obrażany, tylko "TA RESZTA
DEBILI Z RODZINY RADIA MARYJA". Skoro macie się modlić, by do niej z
mądrością swoją nie dołączył, to jak rozumiem jeszcze debilem nie jest.
Jak rozumiem zdanie kolegi było przejawem troski, by na skutek
nieprzewidywalnych wyroków boskich tak się nie "stoczył" i takie były
jego intencje. W tym wypadku ewentualnie mogli by się obrazić członkowie
owej rodziny Radia MARYJA, ale też nie do końca wiadomo którzy, bowiem
nie napisano, że wszyscy są debilami. Niektórzy mogą być, i dokąd autor
ich palcem nie wytknie, to w sumie jest to wolna ocena autora
wypowiedzi. Per analogia, to w wypadku modlitwy o zdrowie sam
zainteresowany powinien zacząć podejrzewać, że jest chory, gdyby
stosować analogiczny sposób rozumowania. Samo sformułowanie "NIE
KOZACZYŁ KONTATKTAMI Z O. RYDZYKIEM." moim zdaniem nie jest obraźliwe
również. Może nie całkiem na miejscu, ale to już inna sprawa.
Po drugie, o ile ukaranie samego autora tych słów będące wynikiem ich
niezrozumienia jeszcze jakoś tam rozumiem, to ukaranie twórcy strony,
który wpływu na treść zapisu kolegi nie miał jest lekkim przegięciem. No
chyba, że jest coś, o czym nie piszesz. Wszak równie dobrze można by
było ukarać jeszcze kilka innych osób, które mają techniczną możliwość
usunięcia tego z serwera, a nie zrobiły tego. W tym wypadku moim zdaniem
dyrekcja szkoły się z lekka zagalopowała.
Po trzecie, to już zupełnie nie rozumiem, w jaki sposób powyższe
stwierdzenia mogły "obrazić uczucia religijne księdza". No chyba, że on
nie w Boga wierzy, tylko w O.Rydzyka, a w zasadzie w Rodzinę Radia
Maryja, bo tylko ona w tym wystąpieniu załóżmy została jakoś tam
obrażona. To sformułowanie, jeśli wiernie je przytoczyłeś, to już moim
zdaniem jest kompletnie pozbawione sensu na gruncie zacytowanego
wystąpienia będącego przedmiotem sprawy.
Po czwarte, to ksiądz chodząc po szkole i opowiadając, "że postara się
aby parę osób z mojej klasy wyleciało z tej szkoły" po prostu kieruje
pod adresem tych osób groźby karalne. Zwłaszcza wobec osób, które w
ogóle w całym zamieszaniu nie brały udziału. Czyli jak rozumiem ksiądz
będzie dążył do wypatrzenia wyników nauczania, no bo inaczej nie bardzo
sobie wyobrażam to relegowanie. Zwłaszcza wobec decyzji dyrektora, że
Was karze naganą, która de facto sprawę ewentualnego relegowania zamyka
ostatecznie.
A teraz będę odpowiadał na pytania:
Strona ta i tematy w niej poruszane bez wątpienia mają związek z życiem
szkoły. Fakt, że strona znajduje się na prywatnym serwerze wcale nie
upoważnia nikogo do obrażania tam nauczycieli. Tak więc w mojej ocenie
zagadnienie to mogło być przedmiotem zainteresowania szkoły. Tyle tylko,
że uważam, iż zupełnie wypatrzono sens przedmiotowej wypowiedzi,
wyciągnięto z niej bzdurne wnioski i na skutek tego cokolwiek wadliwą
decyzje podjęto. Przede wszystkim w odniesieniu do Twojej osoby, ale i
nie znajduję podstaw do ukarania Twojego kolegi będącego autorem
wystąpienia.
Pozostaje teraz kwestia, czy po prostu przejść do porządku dziennego nad
nieprzemyślanymi decyzjami władz szkoły, czy walczyć nadal. W walce
możesz spokojnie podnieść argumenty przeze mnie opisane wyżej. Moim
zdaniem bitwę w drugiej instancji masz wygraną. Tylko co z wojną?
-
17. Data: 2005-06-01 22:34:58
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>
witek napisał(a):
> Szymon "Orson" Małek wrote:
>
>>
>> 1. Czy szkola moze sie wtracac w sprawy co znajduje sie na naszej stronie
>> internetowej ? (Za serwer i domene sami zaplacilismy i nie maja nic
>> wspolnego ze szkola)
>
> tak, była już dyskusja na ten temat.
> mają wspólnego ze szkołą, bo sa o szkole, po za tym szkoła ma prawo
> oceniać cię również pod względem tego co robisz po za szkołą.
Tak sie zastanawiam, gdyby uczeń - dla uproszczenia pełnoletni -
popełnił jakiś kontrowersyjny artykuł, który zamieściłaby jakas gazeta,
np. przeciw prezydentowi obecnemu lub przyszłemu, premierowi, ministrowi
czy nawet papiezowi, a sam artykuł nie stanowiłby naruszenia prawa, to
czy rada pedagogiczna miałaby prawo go ukarać.
M.
-
18. Data: 2005-06-01 23:02:51
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Maciej Bebenek wrote:
>
> Tak sie zastanawiam, gdyby uczeń - dla uproszczenia pełnoletni -
> popełnił jakiś kontrowersyjny artykuł, który zamieściłaby jakas gazeta,
> np. przeciw prezydentowi obecnemu lub przyszłemu, premierowi, ministrowi
> czy nawet papiezowi, a sam artykuł nie stanowiłby naruszenia prawa, to
> czy rada pedagogiczna miałaby prawo go ukarać.
>
teoretycznie tak, ale w praktyce nie byłoby takie prostu, bo nie da się
tego jednoznacznie ocenić jako uczynek dobry albo zły.
Zdanie można mieć inne niż wszyscy i za to nie można być karanym.
Natomiast gdyby artykuł "np na murze sprayem" zawierał bluzgi, to
wówczas raczej ocenią go pod kontem bluzgów, a nie pod kątem, że było to
o prezydencie.
Nie przesadzajmy w szkole nie pracują sami debile.
-
19. Data: 2005-06-02 02:50:24
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: "Brodek" <Brodek@nie_ma_mnie.pl>
Użytkownik "Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki"
<p...@p...name> napisał w wiadomości
news:429e080a$1@news.home.net.pl...
> Ma w zakresie ocen z zachowania uczniów. Podstawa prawna:
> Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu
> z dnia 7 września 2004 r.
> w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania
> uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w
> szkołach publicznych
Generalnie powstaje pytanie, czy jest to konstytucyjne - ocena bez sądu. Ale
tu i tak nie ma to znaczenia, bo.. [dalej]
> [...]
> § 2 ust. 3. Ocenianie zachowania ucznia polega na rozpoznawaniu przez
> wychowawcę klasy, nauczycieli oraz uczniów danej klasy stopnia
> respektowania przez ucznia zasad współżycia społecznego i norm etycznych
W tym konkretnym przypadku chłopcy nie przekroczyli ani zasad współżycia ani
norm etycznych, co już inni wyłuszczyli w innych mailach. A na pewno nie
zostało to przez Ciało w jakikolwiek sposób udowodnione..
Pzdr
Brodek
-
20. Data: 2005-06-02 03:24:18
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Brodek wrote:
>
>
> Generalnie powstaje pytanie, czy jest to konstytucyjne - ocena bez sądu.
> Ale tu i tak nie ma to znaczenia, bo.. [dalej]
Ale żeś zasadził.
>
> W tym konkretnym przypadku chłopcy nie przekroczyli ani zasad współżycia
> ani norm etycznych, co już inni wyłuszczyli w innych mailach. A na pewno
> nie zostało to przez Ciało w jakikolwiek sposób udowodnione..
"ciało" nie udowadnia, to nie sąd. Nauczyciele podejmują suwerenną
decyzję głosując większością głosów. I na tym koniec.
Chłopakom, jeżeli uważają, że decyzja jest niesprawiedliwa, przysługuje
odwołanie od tej decyzji, ale w tej chwili ci nie powiem, czy do
dyrektora szkoły, czy wyżej.