-
1. Data: 2007-04-20 21:53:10
Temat: Psy...
Od: Jaruś <j...@g...com>
Witam,
opiszę teraz pewną sytuację, która zdarzyła się parę godzin temu.
Mam średniej wielkości pieska (takiego do kolan), mieszańca. Sąsiad ma
amstafa, psa jak znalazłem w internecie, uznanego za rasę
niebezpieczną. Nasze psy powiedzmy... nie przepadają za sobą. Ale...
konkretna sytuacja.
Wracałam dzisiaj do domu z pracy. Miałam owszem kilka toreb z
zakupami, więc puściłam swojego psa w kagańcu bez smyczy (na swoim
podwórku między blokami). Niewielką chwilę później pojawił się sąsiad
(a raczej sąsiadka (wątła osóbka, którą pies ciągnie jak i kiedy
chce)) trzymająca swojego psa na smyczy (wtedy jeszcze w kagańcu). Mój
pies podbiegł do niego i się na niego rzucił, sąsiadka widząc co się
dzieje zdjęła swojemu psu kaganiec a ten rzucił się do gardła mojego
mieszańca. Rzuciłam wszystko, złapałam swojego psa... po jakimś czasie
udało mi się wyrwać go ze szczęk tamtego amstaffa ((po tym jak
sąsiadka wsadziła kij w morde swojego, aby ją "rozdziabić") mój nadal
był w kagańcu) całego zakrwawionego. Od sąsiadki usłyszałam tylko, że
dzwoni po straż miejską. Tak też zrobiła. Ci przyjechali i... wlepili
mi mandat za "brak nadzoru nad psem", a jak usłyszałam pokątnie od
przybyłych funkcjonariuszy, to moja sąsiadka poczuła się zarożona... W
szoku niestety podpisałam i przyjęłam mandat, ale... coś chyba nie
tak?
I mam tu pytanie, bo google ma mnóstwo informacji, ale rzadko z
rzetelnych źródeł... Jakie są i gdzie można znaleźć przepisy
określające posiadanie psa rasy uznawanej za niebezpieczną? Czy takie
psy można posiadać wszędzie (czy są może jakieś obostrzenia na to)?
Czy sąsiadka w powstałej sytuacji miała prawo zdjąć kaganiec swojemu
psu, mimo iż mój był w kagańcu?
Proszę o odpowiedzi... Jola
-
2. Data: 2007-04-20 22:13:05
Temat: Re: Psy...
Od: "Angie" <j...@o...eu>
Użytkownik "Jaruś" <j...@g...com> napisał w wiadomości
news:1177105990.847586.121470@e65g2000hsc.googlegrou
ps.com...
> psa jak znalazłem w internecie, uznanego za rasę
>niebezpieczną.
Wg kogo? Bo w rozporzadzeniu MSWiA ten pies nie jest na liscie ras uznanych
za agresywne. Amstaff wiec jest trakowany tak samo jak twoj pies i jego
trzymanie wymaga takich samych regul jak trzymanie twojego
>ale... coś chyba nie
>tak?
Jak nie jak tak? Pies powinien byc na smyczy, zwlaszcza jak ma tendencje do
rzucania sie na inne psy. Ty jestes wlascicielka i ty za to odpowiadasz.
Sasiadka dopelnila swojego obowiazku - miala psa na smyczy i w kagancu.
Gdybys ty miala rownie duzo wyobrazni to nie byloby calego zajscia, prawda?
Angie
-
3. Data: 2007-04-20 22:40:51
Temat: Re: Psy...
Od: Jaruś <j...@g...com>
On 21 Kwi, 00:13, "Angie" <j...@o...eu> wrote:
> Wg kogo? Bo w rozporzadzeniu MSWiA ten pies nie jest na liscie ras uznanych
> za agresywne. Amstaff wiec jest trakowany tak samo jak twoj pies i jego
> trzymanie wymaga takich samych regul jak trzymanie twojego
MSWiA Dz. U. Nr 77, poz. 687. Amstaff to inaczej American
Staffordshire Terrier a więc jest... i to nawet na pierwszym miejscu!
> Jak nie jak tak? Pies powinien byc na smyczy, zwlaszcza jak ma tendencje do
> rzucania sie na inne psy. Ty jestes wlascicielka i ty za to odpowiadasz.
> Sasiadka dopelnila swojego obowiazku - miala psa na smyczy i w kagancu.
> Gdybys ty miala rownie duzo wyobrazni to nie byloby calego zajscia, prawda?
Chyba pokręciłaś pojęcia i nie do końca spojrzałaś poprawnie na
sprawę. Z tego co mówi rozporządzenie Rady Ministrów - psy uznane za
agresywne (oraz ich "mieszańce") mają bezwzględny obowiązek być
prowadzane na smyczy i w kagańcu (bez żadnych wyjątków).
-
4. Data: 2007-04-20 22:56:55
Temat: Re: Psy...
Od: Jasek <j...@p...onet.pl>
Jaruś wrote:
> Witam,
> opiszę teraz pewną sytuację, która zdarzyła się parę godzin temu.
[...]
Nie jestem prawnikiem, ale na ta sprawe mozna spojrzec z wielu punktow..
Na przyklad...
Idzie sobie sobie pani z psem. Pies grzecznie w kagancu i na smyczy.
Nagle wyskakuje z za rogu inny pies, rzuca sie na nia (proba wyrwania
torebki i gwaltu), ale w ostatniej chwili w jej obronie staje psina
ktora przyjmuje atak na siebie. Psina w boju traci kaganiec i odpiera
atak ratujac torebke i nie tylko wlascicielce.
Albo...
Zaatakowana kobieta uzyla w obronie wlasnej broni tej samej klasy jaka
zostala zaatakowana.
Jacek
-
5. Data: 2007-04-20 22:57:26
Temat: Re: Psy...
Od: Jasek <j...@p...onet.pl>
Jasek wrote:
Zapomnialem dopisac - zatem chyba marne szanse wygrania w sadzie.
Jacek
-
6. Data: 2007-04-20 23:06:16
Temat: Re: Psy...
Od: Jaruś <j...@g...com>
On 21 Kwi, 00:57, Jasek <j...@p...onet.pl> wrote:
> Jasek wrote:
>
> Zapomnialem dopisac - zatem chyba marne szanse wygrania w sadzie.
>
> Jacek
a to, że był w kagańcu, znany się nie liczy? Nie rzucił się na Nią...
rzucił się bezpośrednio na psa...
-
7. Data: 2007-04-20 23:17:33
Temat: Re: Psy...
Od: Jasek <j...@p...onet.pl>
Jaruś wrote:
> a to, że był w kagańcu, znany się nie liczy? Nie rzucił się na Nią...
> rzucił się bezpośrednio na psa...
O tym wiesz tylko ty...
Jacek
PS. Pare lat temu mialem w Warszawie kolizje. Na skrzyzowaniu, na "jego"
czerwonym swietle, a moim zielonym taksowkarz mi przelecial z predkoscia
dzwieku. Na tyle udalo mi sie wyhamowac, ze mu zrobilem jedynie bruzde
na dlugosci 3/4 boku. Policjant orzekl moja wine bo (tu nieistotne
wyjasnienia oraz przekonaly go slowa taksowkarza ktory zaklinal sie, ze
przejechal na zielonym. Potwieridzil to inny taksowkarz (tej samej
korporacji), ktory "dokladnie cala sytuacje widzial".
-
8. Data: 2007-04-20 23:19:34
Temat: Re: Psy...
Od: "Angie" <j...@o...eu>
Użytkownik "Jaruś" <j...@g...com> napisał w wiadomości
news:1177108851.265273.197750@q75g2000hsh.googlegrou
ps.com...
> to nawet na pierwszym miejscu!
Naucz sie czytac najpierw. na liscie jest american pitt bull terrier a nie
staffordhire terrier. Polski zwiazek kynologiczny, nalezacy do FCI uznaje
tylko AST. Aczkolwiek odroznianie obu ras to zabawa dla znawcy bo nie dosc
ze psy maja te same korzenie to na dodatek hodowcy krzyzuja je ze soba:)
>Z tego co mówi rozporządzenie Rady Ministrów - psy uznane za
agresywne (oraz ich "mieszańce") mają bezwzględny obowiązek być
prowadzane na smyczy i w kagańcu (bez żadnych wyjątków).
Po 1. AST nie jest na tej liscie. po 2 - o ile kojarze to owe obostrzenia
dotycza tylko psow rasowych, o mieszancach nie ma tam slowa . po 3- ow pies
byl na smyczy i w kagancu. Gdyby twoj pies sie na niego nie rzucil nie bylo
zajscia.
Angie
-
9. Data: 2007-04-20 23:29:23
Temat: Re: Psy...
Od: Jaruś <j...@g...com>
On 21 Kwi, 01:19, "Angie" <j...@o...eu> wrote:
[...] cach
Prawo lokalne: UCHWAŁA Nr LXXIV/1431/06
RADY MIEJSKIEJ w ŁODZI
z dnia 13 września 2006 r.
"3)prowadzenie psów agresywnych - w tym wszystkich psów ras
wymienionych w rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i
Administracji z dnia 28 kwietnia 2003 r. w sprawie wykazu ras psów
uznawanych za agresywne (Dz. U. Nr 77, poz. 687) - oraz mieszańców
tych ras, a także psów uznawanych ze względu na ich wielkość za
niebezpieczne dla otoczenia wyłącznie przez osoby pełnoletnie - na
uwięzi oraz w założonych kagańcach;"
I jak sama zauważyłaś rozróżnianie tych ras jest znikome, a ustawa
mówi dokładnie o "amerykański pit bull terrier". Wiki o tym mówi:
"jedna z ras psów, nie uznana przez FCI", a więc FCI i związek
kynologiczny należący do FCI nie mają chyba za wiele do pogadania na
tym gruncie.
Bardziej jestem w stanie przyjąć argumentację Jaska niż Twoją Angie.
-
10. Data: 2007-04-20 23:56:06
Temat: Re: Psy...
Od: "Angie" <j...@o...eu>
Użytkownik "Jaruś" <j...@g...com> napisał w wiadomości
news:1177111763.847535.136100@b58g2000hsg.googlegrou
ps.com...
>Prawo lokalne: UCHWAŁA Nr LXXIV/1431/06
>RADY MIEJSKIEJ w ŁODZI
Mowiasz o prawie lokalnym miasta Lodzi.(mieszkasz w lodzi?) Ja o
rozporzadzeniu MSWiA. A to slowem nie wspomina o mieszancach. Wiem, ze byly
brane pod uwage takie zmiany ale zostaly odrzucone przez Sejm. natomiast o
ile mi swita to w 2005 skreslono z pierwotnego rozporzadzenia obowiazek
uzyskiwania zgody na trzymanie psa rasy uznanej za agresywna
>Wiki o tym mówi:
"jedna z ras psów, nie uznana przez FCI"
Wiki nie jest wiarygodnym zrodlem informacji i nie ma sie co na nia
powolywac w powaznych dyskusjach. poczytaj sobie
http://www.zkwp.pl/regulaminy/mswia.html a jak ci sie bedzie chcialo to i to
http://www.senat.gov.pl/K5/DOK/DIAR/87/8701.htm
>Bardziej jestem w stanie przyjąć argumentację Jaska niż Twoją Angie.
Bo ci na reke. Mnie ani grzeje ani ziebi czy sie zgadzasz ze mna czy nie -
trzeba bylo nie przyjmowac mandatu tylko isc w sadzie przekonywac sedziego
ze to ty jestes poszkodowana. Jakie niby srodki bezpieczenstwa powinna
podjac sasiadka aby uchronic twojego psa-agresora przed skutkiem jego
glupoty? Postaw sie na moment na jej miejscu - wychodzisz z psem na smyczy i
w kagancu i nagle rzuca sie na niego jakis pies. Skad mogla niby miec
pewnosc ze na ataku na psa sie skonczy? Ze to tylko chwilowa szajba twojego
psa, a nie np atak wscieklizny? Widzac dwa kotlujace sie psy przy swoich
nogach miala prawo sie czuc zagrozona. Policjanci najwyrazniej podzielili to
zdanie. Jak czujesz niedosyt batalii sasiedzkich to pozwij sasiadke o zwrot
kosztow leczenia psa - moze to poprawi ci humor
Angie