-
11. Data: 2007-01-06 23:55:46
Temat: Re: Przykra sprawa kolegi (narkotyki)
Od: "Karolll" <K...@k...pl>
Nie rozumiem dla czego miałby dostać jakikolwiek wyrok, przecież jest
mnóstwo rzeczy które przemawiają na jego korzyść, raz zeznania świadka
(czyli moje), dwa fakt iż nie wszedł w posiadanie narkotyku wiedząc co to
jest, i trzy ze nie miał żadnego wpływu na wejście w jego posiadanie. Nie
miał metody na sprawdzenie co to jest (no chyba że by zapalił :)), więc
dlaczego sąd nie miałby go uniewinnić? Kara np. 6 miesięcy na rok też nie
byłaby zła, tym sposobem po 1,5 roku jest czysty i spokojnie moze mówić o
sobie jako o osobie niekaranej....
Karol
-
12. Data: 2007-01-07 00:50:28
Temat: Re: Przykra sprawa kolegi (narkotyki)
Od: "mirekk" <m...@a...pl>
Użytkownik "Karolll" <K...@k...pl> napisał w wiadomości
news:enpcti$hb6$1@news.onet.pl...
> Nie rozumiem dla czego miałby dostać jakikolwiek wyrok, przecież jest
> mnóstwo rzeczy które przemawiają na jego korzyść, raz zeznania świadka
> (czyli moje), dwa fakt iż nie wszedł w posiadanie narkotyku wiedząc co to
> jest, i trzy ze nie miał żadnego wpływu na wejście w jego posiadanie. Nie
> miał metody na sprawdzenie co to jest (no chyba że by zapalił :)), więc
> dlaczego sąd nie miałby go uniewinnić? Kara np. 6 miesięcy na rok też nie
> byłaby zła, tym sposobem po 1,5 roku jest czysty i spokojnie moze mówić o
> sobie jako o osobie niekaranej....
Nie mówiłem, że musi być skazany, w najgorszym przypadku może tak być :-)
Wyroki Boskie, a tym bardziej sądowe nikomu nie są znane.
Skoro piszesz, że 6 miesięcy w zawieszeniu nie jest dla Piotra straszne, to
spokojnie możecie iść na rozprawę. Ja życzę wam uniewinnienia :-)
mk
-
13. Data: 2007-01-07 00:52:37
Temat: Re: Przykra sprawa kolegi (narkotyki)
Od: "Karolll" <K...@k...pl>
Aha, i jeszcze jedno pytanko, skąd u diabła wzięło im się to przyznanie do
winy? Czy jego słowa mogły zostac tak zinterpretowane na przesłuchaniu? Nie
powiedział jasno "tak przyznaje się do zarzucanego mi czynu", czy będzie
mógł na rozprawie to powiedzieć, i dodać, że nie przyznaje się, skoro jest
niewinny?
> Nie sądzę by uniewinniony został przy tym nastawieniu wymiaru
> sprawiedliwości do narkotyków!!
A co z podejściem do niewinnych, uczciwych ludzi którzy po prostu mieli
pecha?
Karol
-
14. Data: 2007-01-07 00:55:41
Temat: Re: Przykra sprawa kolegi (narkotyki)
Od: "Karolll" <K...@k...pl>
> Skoro piszesz, że 6 miesięcy w zawieszeniu nie jest dla Piotra straszne,
> to spokojnie możecie iść na rozprawę.
Chłopak po studiach chce robić aplikacje. Bez papierka o niekaralności może
o niej zapomnieć, a ja chce mieć kiedyś przyjaciela prokuratora :).
> Wyroki Boskie, a tym bardziej sądowe nikomu nie są znane.
A nie było nigdy podobnej sprawy? Przecież musi być jakiś precedens...
Ja życzę wam uniewinnienia :-)
Mam nadzieje że Piotrek nie będzie skazany.W sumie nie powinien być.
Przestępca z niego żaden.
Karol
-
15. Data: 2007-01-07 01:03:23
Temat: Re: Przykra sprawa kolegi (narkotyki)
Od: "mirekk" <m...@a...pl>
Użytkownik "Karolll" <K...@k...pl> napisał w wiadomości
news:enpgdt$ntj$1@news.onet.pl...
>> Skoro piszesz, że 6 miesięcy w zawieszeniu nie jest dla Piotra straszne,
>> to spokojnie możecie iść na rozprawę.
>
> Chłopak po studiach chce robić aplikacje. Bez papierka o niekaralności
> może o niej zapomnieć, a ja chce mieć kiedyś przyjaciela prokuratora :).
Dlatego zaproponowałem byś wziął to na siebie (gwarantowane szybki
zakończenie sprawy) - kolega prokurator gwarantowany :-)
> A nie było nigdy podobnej sprawy? Przecież musi być jakiś precedens...
Precedens zawsze może być, ja mam podobną (może) i do dziś się męczę z nią
(2 lata i jeszcze nie zakończona)
> Mam nadzieje że Piotrek nie będzie skazany.W sumie nie powinien być.
> Przestępca z niego żaden.
Ze mnie też :-)
mk
-
16. Data: 2007-01-07 01:06:05
Temat: Re: Przykra sprawa kolegi (narkotyki)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "mirekk" <m...@a...pl> napisał w wiadomości
news:enpbm8$ear$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Podałem tylko jedną z możliwośći uratowania kolegi o , którego tak bardzo się
> martwi. Mogą też powiedzieć prawdę, ale sprawa może ciągnąć się dlugo i tak
> naprawdę nikt nie wie jak to się skończy i co wtedy, kolega prawa nie skończy?
> To co zaproponowałem jest szybkim i skutecznym sposobem na zakończenie sprawy.
No to zacznijmy od tego, że należy zeznać przed sądem prawdę, całą prawdę i
tylko prawdę (jak na filmie). O ile jest tak, jak piszesz, to podejrzewam, że
sąd może sprawę odesłać prokuratorowi do ponownego rozpatrzenia i tyle. To, że u
kogoś znaleziono niewielką ilość zielska, skoro brak jest innych dowodów
świadczących o tym, że miał cokolwiek wspólnego z tym przedmiotem i wiedział co
tam jest to za mało, by go skazać.
Jak zaczniecie kombinować, kłamać i brać nawzajem na siebie odpowiedzialności,
to Wasza wiarygodność w oczach sądu zdecydowanie ucierpi. W dalszej kolejności
sąd uzna, że jest to po prostu matactwo i w ogóle nie weźmie tych zeznań pod
uwagę.
To co piszesz jest już wystarczająco skomplikowane i niewiarygodne, by bez
dodatkowych atrakcji w postaci mataczenia być trudne do zaakceptowania. Kolega o
nieznanym nazwisku, który nagle znajduje się w mieszkaniu, plami swoją kurtkę
keczupem i oddaje ją w sumie obcemu dla siebie gospodarzowi do prania, sam - jak
rozumiem przed przybyciem Policji - bez tej kurtki dematerializujący się z tego
mieszkania na mróz i to w dodatku pozostawiając w szufladzie domownika nieznaną
substancję okazującą się narkotykiem, to dość nieprawdopodobny zbieg
okoliczności. Nawet jak na mnie, ceniącego sobie zasadę domniemania niewinności
i rozważenia wszelkich możliwych aspektów sprawy zanim się uzna, że ktoś jest
przestępcą.
W praktyce, skoro Twój kolega karany nie był, to najpewniej ryzykuje grzywną i
ewentualnie warunkowym zawieszeniem kary pozbawienia wolności. To jest
maksymalnie niekorzystna dla niego kara.
-
17. Data: 2007-01-07 01:08:00
Temat: Re: Przykra sprawa kolegi (narkotyki)
Od: "Karolll" <K...@k...pl>
> Dlatego zaproponowałem byś wziął to na siebie (gwarantowane szybki
> zakończenie sprawy) - kolega prokurator gwarantowany :-)
Nie da rady. Piotrek jest zupełnie nie z tego świata, na jakiekolwiek
ściemnianie przed sądem nie da się namówić, kiedy sugerowałem że wezme to na
siebie powiedział "nie sądze aby kłamanie przed sądem było najlepszym
sposobem na udowodnienie swojej niewinności" i weź tutaj gadaj z takim :/
> Ze mnie też :-)
A jak jest z tym przyznaniem się do winy? Będzie mógł powiedzieć że w ogóle
się nie przyznawał, a zeznania podpisał bez czytania po prostu zeby jak
najszybciej mieć spokój?
> Precedens zawsze może być, ja mam podobną (może) i do dziś się męczę z
> nią (2 lata i jeszcze nie zakończona)
2 lata sądzą sie o 0,36 grama marihuany znalezionej w szufladzie?
Karol
-
18. Data: 2007-01-07 01:12:47
Temat: Re: Przykra sprawa kolegi (narkotyki)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Karolll" <K...@k...pl> napisał w wiadomości
news:enpg85$ngt$1@news.onet.pl...
> Aha, i jeszcze jedno pytanko, skąd u diabła wzięło im się to przyznanie do
> winy? Czy jego słowa mogły zostać tak zinterpretowane na przesłuchaniu? Nie
> powiedział jasno "tak przyznaje się do zarzucanego mi czynu", czy będzie mógł
> na rozprawie to powiedzieć, i dodać, że nie przyznaje się, skoro jest
> niewinny?
Winą w tym zakresie było posiadanie. Stwierdził, że wkładał do szuflady, a tym
samym przyznał się poniekąd do winy. Stąd zresztą moja wcześniejsza sugestia
skorzystania z porady adwokata, bo jest w tym co piszesz kilka niejasności.
Przede wszystkim sugerowany zresztą przez Ciebie błąd co do znamienia czynu
zabronionego. Skoro nigdy wcześniej narkotyku nie widział, to teoretycznie można
założyć faktycznie, że znalazłszy nieznany sobie proszek nie wiedział co to jest
i powstrzymał się przed wywaleniem do czasu konsultacji z jego prawowitym
właścicielem. Teoretycznie mógł założyć, że to są jakieś zioła używane przez
tamtego i zapomniane. Policjanci też przecież "na oko" nie rozpoznają tego suszu
tylko używają odpowiednich testerów. Susz w woreczku nie jest jednoznacznym
dowodem tego, że to jest narkotyk.
-
19. Data: 2007-01-07 01:22:40
Temat: Re: Przykra sprawa kolegi (narkotyki)
Od: "mirekk" <m...@a...pl>
Użytkownik "Karolll" <K...@k...pl> napisał w wiadomości
news:enph50$p3g$1@news.onet.pl...
>> Dlatego zaproponowałem byś wziął to na siebie (gwarantowane szybki
>> zakończenie sprawy) - kolega prokurator gwarantowany :-)
>
> Nie da rady. Piotrek jest zupełnie nie z tego świata, na jakiekolwiek
> ściemnianie przed sądem nie da się namówić, kiedy sugerowałem że wezme to
> na siebie powiedział "nie sądze aby kłamanie przed sądem było najlepszym
> sposobem na udowodnienie swojej niewinności" i weź tutaj gadaj z takim :/
Czasem tak jest, mowisz prawdę nie dają wiary - kłamiesz daja
> A jak jest z tym przyznaniem się do winy? Będzie mógł powiedzieć że w
> ogóle się nie przyznawał, a zeznania podpisał bez czytania po prostu zeby
> jak najszybciej mieć spokój?
Jak chcesz, w momencie przyznania się do winy prosisz sąd o poddanie sie
dobrowolnemu ukaraniu, jeśli prokurator się zgodzi to za moment masz wyrok i
po sprawie. Ty proponujesz karę jakiej chcesz się poddać, możesz nawet
zaproponować samą grzywnę - zobaczysz co powie prokurator :-) Im chodzi
tylko o sprawcę, by go ukarać i odfajkować sprawę. Dla sądu to komfortowa i
prosta sytuacja - jest sprawca, kara i wyniki.
> 2 lata sądzą sie o 0,36 grama marihuany znalezionej w szufladzie?
Nie, 2 lata o 5 gram amfetaminy, której nawet nie widziałem.
mk
-
20. Data: 2007-01-07 01:26:19
Temat: Re: Przykra sprawa kolegi (narkotyki)
Od: "mirekk" <m...@a...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:enphgd$pnd$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "mirekk" <m...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:enpbm8$ear$1@nemesis.news.tpi.pl...
> W praktyce, skoro Twój kolega karany nie był, to najpewniej ryzykuje
> grzywną i ewentualnie warunkowym zawieszeniem kary pozbawienia wolności.
> To jest maksymalnie niekorzystna dla niego kara.
To samo tłumaczę cały czas :-)
mk