-
31. Data: 2010-05-14 08:45:16
Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
Od: mi <m...@o...pl>
Kris wrote:
> Przychodze do sklepu i okazuje sie ze nie mam tyle gotowki
> towar kosztguje 129 a place jakas 131zl placac karta
Ktoś za bankową obsługę karcianą musi zapłacić. Mamy rozumieć, że wolisz
by dorzucili się wszyscy pozostali, którzy płacą gotówką i nie generują
tych kosztów?
No cóż, też bym chciał, by inni się dorzucali do kosztów generowanych
przeze mnie.
mi
-
32. Data: 2010-05-14 08:54:04
Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
mi pisze:
> Kris wrote:
>> Przychodze do sklepu i okazuje sie ze nie mam tyle gotowki
>> towar kosztguje 129 a place jakas 131zl placac karta
>
> Ktoś za bankową obsługę karcianą musi zapłacić. Mamy rozumieć, że wolisz
> by dorzucili się wszyscy pozostali, którzy płacą gotówką i nie generują
> tych kosztów?
>
> No cóż, też bym chciał, by inni się dorzucali do kosztów generowanych
> przeze mnie.
Nie ma znaczenia. Przy dużych obrotach obsługa gotówki tez kosztuje. ALe
w momencie podawania ceny musi zaznaczyć, że dotyczy to tylko płatności
gotówką. Co więcej - zapewne w umowie z centrum rozliczeniowym ma zakaz
takich praktyk. A przecież nie ma obowiązku posiadania terminala. Jeśli
chce ściągać do sklepu osoby płacące kartą, to musi skalkulować, czy
taka reklama mu sie opłaci.
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
-
33. Data: 2010-05-14 09:01:20
Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Tomasz Kaczanowski pisze:
> A przecież nie ma obowiązku posiadania terminala. Jeśli
> chce ściągać do sklepu osoby płacące kartą, to musi skalkulować, czy
> taka reklama mu sie opłaci.
To akurat nie jest żaden argument za takim bądź innym sposobem
pobierania opłaty za kartę. Równie dobrze można mówić: nie ma obowiązku
płacenia kartą, jeśli klient chce nią opłacić, musi skalkulować, czy mu
się to opłaci.
--
Liwiusz
-
34. Data: 2010-05-14 09:05:20
Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
Liwiusz pisze:
> Tomasz Kaczanowski pisze:
>> A przecież nie ma obowiązku posiadania terminala. Jeśli chce ściągać
>> do sklepu osoby płacące kartą, to musi skalkulować, czy taka reklama
>> mu sie opłaci.
>
> To akurat nie jest żaden argument za takim bądź innym sposobem
> pobierania opłaty za kartę. Równie dobrze można mówić: nie ma obowiązku
> płacenia kartą, jeśli klient chce nią opłacić, musi skalkulować, czy mu
> się to opłaci.
>
Ale żeby mógł to skalkulować, musi mieć podaną ofertę w czytelny sposób.
Dodatkowo, to nie klient w tym momencie złamał warunki umowy...
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
-
35. Data: 2010-05-14 09:08:19
Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
Od: mi <m...@o...pl>
Tomasz Kaczanowski wrote:
> Nie ma znaczenia. Przy dużych obrotach obsługa gotówki tez kosztuje.
Owszem, tu masz rację. Ale transakcje bezgotówkowe generują jeszcze
dodatkowy koszt ukryty - opóźnienie w otrzymaniu płatności. Sieci
handlowe płacące dostawcom z opóźnieniem mogą sobie na nie pozwolić ale
dla małych lub specjalizowanych handlowców to istotne utrudnienie a więc
koszt.
> ALe
> w momencie podawania ceny musi zaznaczyć, że dotyczy to tylko płatności
> gotówką.
Tutaj zgoda.
> Co więcej - zapewne w umowie z centrum rozliczeniowym ma zakaz
> takich praktyk.
A co mnie obchodzi umowa sklep-cetrum rozliczeniowe?! Mam własne sprawy
i ich pilnuję. Systemy naiwności społecznej za dużo papki ludziom do
głów wbijają i robią z nich darmowych żandarmów dla systemu, którzy
zaglądają sąsiadom pod pierzyny i kontrahentom w umowy ich niedotyczące.
mi
-
36. Data: 2010-05-14 09:12:06
Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
mi pisze:
> Tomasz Kaczanowski wrote:
>> Nie ma znaczenia. Przy dużych obrotach obsługa gotówki tez kosztuje.
>
> Owszem, tu masz rację. Ale transakcje bezgotówkowe generują jeszcze
> dodatkowy koszt ukryty - opóźnienie w otrzymaniu płatności. Sieci
> handlowe płacące dostawcom z opóźnieniem mogą sobie na nie pozwolić ale
> dla małych lub specjalizowanych handlowców to istotne utrudnienie a więc
> koszt.
>
>
>> ALe w momencie podawania ceny musi zaznaczyć, że dotyczy to tylko
>> płatności gotówką.
>
> Tutaj zgoda.
>
>
>> Co więcej - zapewne w umowie z centrum rozliczeniowym ma zakaz takich
>> praktyk.
>
> A co mnie obchodzi umowa sklep-cetrum rozliczeniowe?! Mam własne sprawy
> i ich pilnuję. Systemy naiwności społecznej za dużo papki ludziom do
> głów wbijają i robią z nich darmowych żandarmów dla systemu, którzy
> zaglądają sąsiadom pod pierzyny i kontrahentom w umowy ich niedotyczące.
Tak mi się skojarzyło:
http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/418389,bez_p
aragonu_nie_przywieziesz_pamiatek_z_grecji.html
Jak widać socjalizm bankrutuje w bardzo humorystyczny sposób :)
--
Liwiusz
-
37. Data: 2010-05-14 09:19:40
Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
Od: mi <m...@o...pl>
Liwiusz wrote:
>> A co mnie obchodzi umowa sklep-cetrum rozliczeniowe?! Mam własne
>> sprawy i ich pilnuję. Systemy naiwności społecznej za dużo papki
>> ludziom do głów wbijają i robią z nich darmowych żandarmów dla
>> systemu, którzy zaglądają sąsiadom pod pierzyny i kontrahentom w umowy
>> ich niedotyczące.
> http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/418389,bez_p
aragonu_nie_przywieziesz_pamiatek_z_grecji.html
> Jak widać socjalizm bankrutuje w bardzo humorystyczny sposób :)
Za długo mu się z tym schodzi. Trzymam kciuki i doczekać się nie mogę.
Problem w tym, że to dopiero pierwsze drgawki. Do ostetcznego zgonu
zejdzie się jeszcze troszkę lat propagandy, uatrakcyjnionych
spektakularnym trwonieniem kasy, którą spłacać będą jeszcze nasze dzieci.
Jeśli chodzi o humor sytuacji to najbardziej przypadła mi do gustu
demostracja z NY z czasu wprowadzania planu Paulsona (uczył się facet od
architektów II PRL jak drenować skarb publiczny, nie ma co!).
Przeciwnicy płacenia za, jakby nie było prywatne, błędy bankowców nieśli
piękny transparent nawiązujący do Wielkiego Kryzysu. Transparent
głosił: Jump, fuckers! :)
mi
-
38. Data: 2010-05-14 09:20:08
Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
Od: mi <m...@o...pl>
Tomasz Kaczanowski wrote:
> Zgłoś w instytucji, która obsługuje terminale płatnicze w sklepie.
O, tak. Należy bezzwłocznie zgłosić, że prowizje bankokracji są
ujawniane klientom końcowym i zachodzi obawa, że obudzą się z błogiego
naiwnego snu jak to fajnie korzystać z 'darmowych' kart.
mi
-
39. Data: 2010-05-14 09:25:23
Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 2010-05-14 10:13, Liwiusz pisze:
> Nie, piszę tylko, że płacąc lekarzowi otrzymam lepsze leczenie, niż
> płacąc NFZ i żebrząc potem o wizytę.
Oczywiście, właśnie dlatego, że nie wszyscy są piękni młodzi i bogaci,
co zauważyłeś.
>>> zyski, że wielu sprzedawcom się to opłaca, ale nie uogólniajmy. Karty
>>> nie są ideałem. Są sytuacje, kiedy płatność kartą jest nie na rękę
>>> sprzedawcy. Zwłaszcza jeśli marży ma niewiele (np. na bilecie
>>> autobusowym, czy w sklepie na konkurencyjnym rynku z bardzo niewielką
>>> marżą).
>> No to nie ma obowiązku korzystania z terminala albo niech napisze jak to
> Ale dlaczego ma nie korzystać? Jeśli klient chce zapłacić kartą, i
> chce ponieść tego koszt, to w imię czego mamy zabraniać zawarcia takiej
> umowy?
A chce ponieść dodatkowy koszt? Bo jakoś wątek zaczął się od tego, że
ten koszt został bez zgody kupującego doliczony.
>> się stosuje zazwyczaj, że płatność kartami powyżej jakiejś kwoty.
> Już na ten temat flejmy były :)
Może były. Ale to mi nie przeszkadza. Babka mówi mi w mięsnym 12zł. Ja
patrzę, na ścianie wisi ,,płatność kartą od 15zł'', więc mam jasne. A
nie że podaję kartę, a ona mi dolicza do rachunku coś, o czym pewnie
nawet nie wiem.
>>> W takiej sytuacji zakaz doliczania prowizji do ceny jest głupi.
>> Nie jest. Sprzedać ma za ceny jakie podał w ofercie. Klient nie może
>> nagle przy kasie mieć doliczanego napiwku.
> Może, jeśli strony się tak umówiły.
Ale się nie umówiły.
> Nieraz w restauracjach jest ekstra
> dopłata za obsługę więcej niż X osób itp.
Nie rozumiem. Doliczają ci opłaty za to, że w lokalu znajduje się więcej
niż X osób i przekroczyłeś ,,ładowność''? No ale to chyba już przy
wejściu mówią ,,mamy komplet i możesz zająć stolik VIP ale tam drożej''.
--
Przemysław Adam Śmiejek
-
40. Data: 2010-05-14 09:28:49
Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> A chce ponieść dodatkowy koszt? Bo jakoś wątek zaczął się od tego, że
> ten koszt został bez zgody kupującego doliczony.
Na taką sytuację zgody nie ma. Ale mogę się zgodzić na: ceny przy
zakupie gotówką, do kart dolicz X%.
>> Nieraz w restauracjach jest ekstra
>> dopłata za obsługę więcej niż X osób itp.
>
> Nie rozumiem. Doliczają ci opłaty za to, że w lokalu znajduje się więcej
> niż X osób i przekroczyłeś ,,ładowność''? No ale to chyba już przy
> wejściu mówią ,,mamy komplet i możesz zająć stolik VIP ale tam drożej''.
Doliczają coś, jeśli przy stoliku jest więcej niż np. 10 osób.
Niektóre knajpy są na tyle bezczelne, ze "do cen doliczają 10% za
obsługę", czyli tak jakby wymuszają napiwek.
--
Liwiusz