eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Przychodze do sklepu - karta drozej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 160

  • 21. Data: 2010-05-14 07:56:49
    Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
    Od: Cyb <c...@n...poczta.nie.spamuj.onet.wypad.pl>

    On Fri, 14 May 2010 08:51:17 +0200, Andrzej Lawa
    <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:

    >ATSD to bardziej cywilizowane sklepy wliczają wszelkie koszta w cenę i
    >najwyżej dają rabat przy płatności gotówką.

    cos mi sie kojarzy, ze operatorzy kart zabraniaja odawania prowizji do
    ceny, ale zgadzaja sie wlasnie na to, ze za platnosc gotowka (lub inna
    forma platnosci) moze byc rabat.

    czasem przy sensowniejszych zakupach wlasnie za platnosc gotowka
    wygaduje sobie rabat 2-3%

    pozdarwiam,
    Cyb


  • 22. Data: 2010-05-14 08:03:57
    Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    > W dniu 2010-05-14 09:24, Liwiusz pisze:
    >> Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >>> W dniu 2010-05-14 08:39, zly pisze:
    >>>> A czasami taniej jak płacisz kartą. Tak było swego czasu na Neste
    >>> I w Tesco i w kawiarni jednej w Gliwicach widziałem i w barze u
    >>> MacDonalda tak było jak chcieli rozreklamować karty.
    >>>
    >>> Karty są generalnie korzystne dla sprzedawcy, ale co jakiś czas trafi
    >> Zwłaszcza jak prowizja za zapłatę kartą wynosi kilkadziesiąt procent
    >> zysku, albo i więcej...
    >
    >
    > No to po co ma taki drogi terminal? Jakoś sporo sprzedawców zachęca do

    Bo konkurencja na tym rynku jest mizerna.

    > kart, a niektórzy nawet dają prezenty, jak wspomniana cukiernia w
    > Gliwicach czy bar u MacDonalda, który kiedyś bodajże szklaneczki
    > rozdawał za płatność kartą. Wydaje mi się, że sensowna prowizja od kart
    > będzie niższa niż zyski z płatności kartami.


    A wszyscy będą młodzi i bogaci. Litości. Wiem, że karty zwiększają
    zyski, że wielu sprzedawcom się to opłaca, ale nie uogólniajmy. Karty
    nie są ideałem. Są sytuacje, kiedy płatność kartą jest nie na rękę
    sprzedawcy. Zwłaszcza jeśli marży ma niewiele (np. na bilecie
    autobusowym, czy w sklepie na konkurencyjnym rynku z bardzo niewielką
    marżą). W takiej sytuacji zakaz doliczania prowizji do ceny jest głupi.
    Pomijając już fakt, że działa w ostatecznym rozrachunku na niekorzyść
    klienta (klient i tak płaci prowizję w cenie towaru, ale jej nie widzi,
    przez co nie może swoim zachowaniem poprzez zmianę karty wybrać lepszej
    i tańszej).

    Przykłady sklepów, które coś dają za zapłatę konkretną kartą są
    dowodem tylko na jakieś promocje banków, nie wydaje mi się, aby taki
    MERLIN ni stąd ni zowąd zaczął bezinteresownie promować jedną kartę...

    --
    Liwiusz


  • 23. Data: 2010-05-14 08:05:11
    Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
    Od: Adam Kłobukowski <a...@k...pl>

    W dniu 14.05.2010 01:12, Robert Tomasik pisze:
    >
    > Użytkownik "Kris" <n...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:hshu0t$b6n$1@mx1.internetia.pl...
    >> Przychodze do sklepu i okazuje sie ze nie mam tyle gotowki
    >> towar kosztguje 129 a place jakas 131zl placac karta
    >
    > Jedyne co możesz zrobić, to złożyć reklamację w banku, który Ci wydał
    > kartę i zapewnił o bezprowizyjnej obsłudze w sklepie.

    Akurat Gral nie pobiera tu prowizji. Znam to z autopsji.

    W sklepie Gral, jeżeli płacisz gotówką, to z automatu dostajesz rabat.
    Jeżeli płacisz kartą, to nie dostajesz rabatu. Cały widz w tym, że
    prezentowane ceny (na stroni internetowej itp.) już zawierają ten rabat.

    Nie wiem na ile takie coś jest legalne (prezentowanie cen z rabatem
    którego możesz nie dostać), ale myślę że jeżeli zaczniesz się kłócić to
    ci po prostu nie sprzedadzą i jest przypadek jak z szatni. Może warto o
    tym powiadomić inspekcję handlową?

    Adam Kłobukowski


  • 24. Data: 2010-05-14 08:05:45
    Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Przemysław Adam Śmiejek pisze:


    > No to po co ma taki drogi terminal? Jakoś sporo sprzedawców zachęca do
    > kart, a niektórzy nawet dają prezenty, jak wspomniana cukiernia w
    > Gliwicach czy bar u MacDonalda, który kiedyś bodajże szklaneczki

    Nie sztuka podać przykład branży, gdzie w cenie jest połowa zysku.
    Podaj zalety kart w sklepie, gdzie masz 2% marży!

    --
    Liwiusz


  • 25. Data: 2010-05-14 08:08:53
    Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 2010-05-14 10:03, Liwiusz pisze:
    > A wszyscy będą młodzi i bogaci.


    No tak to ty akurat piszesz w dyskusjach o NFZ :D

    > zyski, że wielu sprzedawcom się to opłaca, ale nie uogólniajmy. Karty
    > nie są ideałem. Są sytuacje, kiedy płatność kartą jest nie na rękę
    > sprzedawcy. Zwłaszcza jeśli marży ma niewiele (np. na bilecie
    > autobusowym, czy w sklepie na konkurencyjnym rynku z bardzo niewielką
    > marżą).


    No to nie ma obowiązku korzystania z terminala albo niech napisze jak to
    się stosuje zazwyczaj, że płatność kartami powyżej jakiejś kwoty.

    > W takiej sytuacji zakaz doliczania prowizji do ceny jest głupi.

    Nie jest. Sprzedać ma za ceny jakie podał w ofercie. Klient nie może
    nagle przy kasie mieć doliczanego napiwku.


    > Przykłady sklepów, które coś dają za zapłatę konkretną kartą są
    > dowodem tylko na jakieś promocje banków, nie wydaje mi się, aby taki
    > MERLIN ni stąd ni zowąd zaczął bezinteresownie promować jedną kartę...


    Oczywiście. Czyli banki wręcz chcą dawać promocje, więc wystarczy
    pogadać z bankiem.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 26. Data: 2010-05-14 08:13:05
    Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    > W dniu 2010-05-14 10:03, Liwiusz pisze:
    >> A wszyscy będą młodzi i bogaci.
    >
    >
    > No tak to ty akurat piszesz w dyskusjach o NFZ :D

    Nie, piszę tylko, że płacąc lekarzowi otrzymam lepsze leczenie, niż
    płacąc NFZ i żebrząc potem o wizytę.

    >
    >> zyski, że wielu sprzedawcom się to opłaca, ale nie uogólniajmy. Karty
    >> nie są ideałem. Są sytuacje, kiedy płatność kartą jest nie na rękę
    >> sprzedawcy. Zwłaszcza jeśli marży ma niewiele (np. na bilecie
    >> autobusowym, czy w sklepie na konkurencyjnym rynku z bardzo niewielką
    >> marżą).
    >
    >
    > No to nie ma obowiązku korzystania z terminala albo niech napisze jak to

    Ale dlaczego ma nie korzystać? Jeśli klient chce zapłacić kartą, i
    chce ponieść tego koszt, to w imię czego mamy zabraniać zawarcia takiej
    umowy?

    > się stosuje zazwyczaj, że płatność kartami powyżej jakiejś kwoty.

    Już na ten temat flejmy były :)

    >
    >> W takiej sytuacji zakaz doliczania prowizji do ceny jest głupi.
    >
    > Nie jest. Sprzedać ma za ceny jakie podał w ofercie. Klient nie może
    > nagle przy kasie mieć doliczanego napiwku.

    Może, jeśli strony się tak umówiły. Nieraz w restauracjach jest
    ekstra dopłata za obsługę więcej niż X osób itp.


    >> Przykłady sklepów, które coś dają za zapłatę konkretną kartą są
    >> dowodem tylko na jakieś promocje banków, nie wydaje mi się, aby taki
    >> MERLIN ni stąd ni zowąd zaczął bezinteresownie promować jedną kartę...
    >
    >
    > Oczywiście. Czyli banki wręcz chcą dawać promocje, więc wystarczy
    > pogadać z bankiem.

    To pogadaj, powiedz że chcesz sprzedać na kartę torbomysz i napisz
    potem ile Ci do tego dopłacą. ;)

    --
    Liwiusz


  • 27. Data: 2010-05-14 08:17:18
    Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    Liwiusz pisze:
    >> Nie jest. Sprzedać ma za ceny jakie podał w ofercie. Klient nie może
    >> nagle przy kasie mieć doliczanego napiwku.
    >
    > Może, jeśli strony się tak umówiły. Nieraz w restauracjach jest ekstra
    > dopłata za obsługę więcej niż X osób itp.

    W kiepskich knajpach zapewne (powiem więcej są to drogie knajpy, a
    dodatkowo w niektórych sosy/zupy masz robione z proszku, ale pominmy
    to). W dobrych restauracjach, jeśli przychodzi się większą ekipą dostaje
    się często rabat, a i jedzenie lepsze.


    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 28. Data: 2010-05-14 08:33:25
    Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
    Od: zly <b...@N...fm>

    Dnia Fri, 14 May 2010 10:05:45 +0200, Liwiusz napisał(a):

    > Nie sztuka podać przykład branży, gdzie w cenie jest połowa zysku.
    > Podaj zalety kart w sklepie, gdzie masz 2% marży!

    A kto ma taką marżę? I po co pcha się w taki biznes?
    --
    marcin


  • 29. Data: 2010-05-14 08:35:34
    Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    zly pisze:
    > Dnia Fri, 14 May 2010 10:05:45 +0200, Liwiusz napisał(a):
    >
    >> Nie sztuka podać przykład branży, gdzie w cenie jest połowa zysku.
    >> Podaj zalety kart w sklepie, gdzie masz 2% marży!
    >
    > A kto ma taką marżę? I po co pcha się w taki biznes?

    Jest jakiś zakaz?

    --
    Liwiusz


  • 30. Data: 2010-05-14 08:38:42
    Temat: Re: Przychodze do sklepu - karta drozej
    Od: mi <m...@o...pl>

    > w stanach usa sie mowi jasmo
    > placi sie gotowka jest taniej a tu inna metodologia

    Ponieważ tam rozwiązania bankokracji (by Robert Gwiazdowski) znane są
    dłużej i rynek zrozumiał ich następstwa. Nie ma darmowych usług, za
    usługi banków ktoś musi zapłacić. Sklep bynajmniej nie zapłaci, bo z
    zasady wszystkie koszty przerzuca na klientów. Opcje są dwie: prowizje
    bankowe zapłacą wszyscy po równo zrzucając się na koszty wygenerowane
    przez karty lub zapłacą tylko ci, którzy kartami płacą.

    Oczywiście bankokracja najchętniej przeforsowałaby, by zrzucali się
    wszyscy i tym samym kosztów tych by nie było widać dla końcowego
    klienta. I koszty te by nie zniechęcały do używania kart. Nazywać to
    zapewne będą zakazem różnicowania ceny. Oczywiście w trosce o konsumenta.

    I w lewackiej UE zapewne niebawem będziemy mogli się spodziewać takiej
    niezwykłej troski. O konsumenta oczywiście. Na tej samej zasadzie na
    jakiej drenowani są podatnicy, by dać bankom dofinansowania jawne lub
    niejawne przez wykup ich papierów. W trosce o podatnika rzecz jasna.

    mi

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1