eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Przepisy proceduralne
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 3

  • 1. Data: 2008-08-17 11:41:07
    Temat: Przepisy proceduralne
    Od: a...@o...info

    Witam !

    Cała sprawa jest długa i bardzo skomplikowana, żeby nikogo nie
    zanudzać przedstawię ją w telegraficznym skrócie.
    Miałem konflikt z Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej, uważałem iż
    naliczają mi opłaty znacznie wyższe niż wynika to z zawartej umowy.
    Płaciłem więc im tyle ile ja uważałem za słuszne w oparciu o zawartą
    umowę, a nie tyle ile żądali oni.
    Różnice pomiędzy tym co im płaciłem a co oni żądali były spore więc
    nazbierało się tego ponad cztery tysiące i wtedy wnieśli pozew do
    sądu.
    Sąd (mimo że dopiero II Instancji po wniesionej apelacji) podzielił
    moje racje i prawomocnym wyrokiem oddalił wszystkie roszczenia
    Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.
    Jednak prawomocny wyrok sądu nie rozwiązał konfliktu bowiem
    przedsiębiorstwp Energetyki Cieplnej nadal żądało ode mnie należności
    które zostały oddalone prawomocnym wyrokiem sądu.
    Przekształcałem mieszkanie ze spółdzielczego na własnościowe które
    zamierzałem sprzedać (obecnie sprzedałem) i zasadniczym warunkiem
    uzyskania przekształcenia było przedłożenie zaświadczeń z
    administracji i Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej o niezaleganiu z
    czynszem i opłatami za energię cieplną.
    Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej nie chciało mi wydać potrzebnego
    mi zaświadczenia o niezaleganiu twierdząc że zalegam im kwotę, która
    to kwota została oddalona prawomocnym wyrokiem sądu. Jako że
    zaświadczenie to było mi niezbędne do uzyskania przekształcenia i
    żadne argumenty z pokazywaniem prawomocnego wyroku nie trafiały
    zarówno do pracowników jak i prezesa przedsiębiorstwa zmuszony byłem
    zapłacić należność ponad 4 tysiące, która została oddalona prawomocnym
    wyrokiem.
    Złożyłem do prokuratury doniesienie o przestępstwie wyłudzenia i
    szantażem wymuszenia nienależnych należności na konkretne osoby które
    mimo przedstawiania im pod nos prawomocnego wyroku wymusiły ode mnie
    zapłacenie nienależnych należności.
    Prokuratura umorzyła dochodzenie nawet niczym tego nie uzasadniając.
    Zgodnie z przysługującym mi prawem złożyłem do prokuratury nadrzędnej
    skargę-odwołanie na umorzenie dochodzenia i jako że wcześniejsze
    działania prokuratury wybitnie wykazywały rażącą stronniczośc złożyłem
    w skardze - odwołaniu wniosek o przekazanie dochodzenia innej
    prokuraturze.
    Moja skarga-odwołanie wraz z wnioskiej o przekazanie dochodzenia innej
    prokuraturze nie trafiła do prokuratury nadrzędnej tylko do lokalnego
    sądu.
    Sąd oczywiście utrzymał w mocy decyzję prokuratury, obecnie czekam na
    uzasadnienie decyzji sądu i pozostaje mi tylko Trybunał w Strassburgu.
    Moje wątpliwości i zastrzeżenia budzi natomiast sama procedura wydania
    postanowienia przez sąd.
    Wydanie postanowienia było ustanowione na godzinę 15, wcześniej sala
    była zamknięta, parę minut po 15 weszli sędzia, prokurator i
    protokulantka, mnie (bowiem wszedłem za nimi) wyproszono z sali i
    prokurator peltraktował z sędzią za moimi placami około 10 minut, po
    czym mnie poproszono na salę.
    Uważam iż w tej sprawie prokurator był taką samą stroną jak ja i
    pelkraktowanie z sędzią za moimi plecami było rażącym naruszeniem
    przepisów proceduralnych.
    Czy mam rację ?
    I czy postanowienie wydane przy rażacym naruszeniu przepisów
    proceduralnych może być ważne oraz czy poza Strassburgiem są jescze
    jakieś inne prostsze możliwości rozwiązania tego problemu ?

    Pozdrawiam
    Adam


  • 2. Data: 2008-08-17 12:47:56
    Temat: Re: Przepisy proceduralne
    Od: piotrliwszic <p...@g...com>

    On 17 Sie, 13:41, a...@o...info wrote:

    > Wydanie postanowienia było ustanowione na godzinę 15, wcześniej sala
    > była zamknięta, parę minut po 15 weszli sędzia, prokurator i
    > protokulantka, mnie (bowiem wszedłem za nimi) wyproszono z sali

    i słusznie że wyproszono z sali bo do sali się wchodzi wtedy
    kiedy na korytarz wychodzi protokolant i wywołuje sprawę
    wtedy można dopiero wejść

    to, że prokurator, sędzia i protokolant są w sali nie znaczy, że
    dana rozprawa czy posiedzenie się rozpoczęło bo o tym decyduje sędzia
    kiedy prosi protokolanta o wywołanie sprawy.

    przeważnie jest tak, że na posiedzenie czy rozprawę
    przychodzi prokurator, który tego dnia ma dyżur i pierwszy raz na
    oczy
    widzi daną sprawę i potrzebuje paru minut, że zobaczyć w aktach które
    ma sąd czy nie ma nowych
    pism, które go mogą dotyczyć, albowiem prokurator posiada tylko akta
    podręczne, które są dość okrojoną wersją
    akt zasadniczych

    > prokurator peltraktował z sędzią za moimi placami około 10 minut, po
    > czym mnie poproszono na salę.

    i tak jest zawsze, że wchodzi się na sale wtedy kiedy
    protokolant wywołuje sprawe NIE WCZEŚNIEJ.

    10 minut to i tak krótko, normalnie rozmawiają ze sobą zdecydowanie
    dłużej

    > Uważam iż w tej sprawie prokurator był taką samą stroną jak ja i
    > pelkraktowanie z sędzią za moimi plecami było rażącym naruszeniem
    > przepisów proceduralnych.

    każdej sprawie prokurator, oskarżony i pokrzywdzony mają podobne prawa

    nie było żadnego naruszenia przepisów proceduralnych
    nie ma żadnego przepisu z kodeksu postępowania karnego, który by
    mówił, że
    na salę sądową wchodzą wszyscy razem

    bardzo często jest, też tak, że adwokat oskarżonego wchodzi i rozmawia
    z prokuratorem o tym co zrobić, a klient nie ma
    o tym zielonego pojęcia


    > Czy mam rację ?

    nie masz racji

    > I czy postanowienie wydane przy rażacym naruszeniu przepisów
    > proceduralnych może być ważne oraz czy poza Strassburgiem są jescze
    > jakieś inne prostsze możliwości rozwiązania tego problemu ?

    postanowienie zostało wydane zgodnie z obowiązujący przepisami
    i na większość postanowień służy zażalenie do wyższej instancji

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 3. Data: 2008-09-01 21:29:09
    Temat: Re: Przepisy proceduralne
    Od: kam <...@...pl>

    piotrliwszic pisze:
    > każdej sprawie prokurator, oskarżony i pokrzywdzony mają podobne prawa
    >
    > nie było żadnego naruszenia przepisów proceduralnych
    > nie ma żadnego przepisu z kodeksu postępowania karnego, który by
    > mówił, że
    > na salę sądową wchodzą wszyscy razem

    przepisu może i nie ma, są zasady

    KG

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1