-
11. Data: 2007-08-10 17:26:54
Temat: Re: Prywatne narzedzia do celow sluzbowych i szantaz
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
SzalonyKapelusznik wrote:
> firma panstwowa, uzycie dyktafonu bez wiedzy szefa moze sie skonczyc
> tym ze pozwa jego za ujawnianie bardoz tajnych informacji.
>
Masz dobrą ksywkę - faktycznie jesteś szalony, jeśli wierzysz w to, co
napisałeś :)
-
12. Data: 2007-08-10 17:27:14
Temat: Re: Prywatne narzedzia do celow sluzbowych i szantaz
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
GalAnonim wrote:
> Tyle, że rozmówcę chyba trzeba poinformować o tym, że rozmowa jest
> nagrywana...
Brednie.
-
13. Data: 2007-08-10 17:47:22
Temat: Re: Prywatne narzedzia do celow sluzbowych i szantaz
Od: "diok" <d...@d...pl>
Użytkownik "GalAnonim" <g...@a...com> napisał w wiadomości
news:f9hlds$g2f$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Poradźcie - co w takiej sytuacji powinienem zrobić? Nie mam zamiaru
> dać się pomiatać i przymuszać do używania prywatnych narzędzi do
> pisania programu, po godzinach, i oddawać tego za darmo. A na pracy
> zależy mi.
Mimo wszystko radziłbym rozejrzeć się za inną pracą, szkoda życia,
szkoda zdrowia...
Jeżeli jednak masz duuużo samozaparcia to ja radziłbym dyktafon i piątą
władzę - "sprawa dla reportera", "pod napięciem" lub coś podobnego, a
najlepiej kilka na raz (telewizja, radio, gazety - co się da i ile się
da - mój szef kiedyś mi powiedział: "Jeżeli boksujesz to tak aby w
pierwszej rundzie był nokaut, bo jak nie to w drugiej rundzie
przegrasz.", wprawdzie wtedy wygrałem w entej rundzie, ale sporo zdrowia
mnie to kosztowało, dzisiaj już bym się na to nie zdecydował), podzwoń i
dowiedz się kogo to interesuje - dziennikarze też pracownicy i pracy
(gorących tematów) szukają.
W między czasie szukałbym jednak nowej pracy, naprawdę szkoda życia i
szkoda zdrowia... Normalne firmy i normalni szefowie istnieją.
> Wiem od znajomych, że zwykła wizyta w PIP niczego nie załatwi, a
> jedynie może pogorszyć
Daj sobie spokój z PIP. Ewentualnie z dyktafonem do PIP, będzie większy
materiał do reportarzu.
Pozdrawiam i życzę powodzenia,
diok
ps. Przemyśl poważnie możliwość rozejrzenia się za nową pracą i daj
sobie spokój z szefem, po takiej akcji niczego nie wygrasz a sporo
przegrasz. Takie życie. Nawet jezeli szefa z pracy wyżucą, zajmie się
Tobą nowy szef, a i "sławny" możesz się stać, a wtedy Twój były szef
prędzej znajdzie nową pracę niż Ty.
-
14. Data: 2007-08-11 12:11:27
Temat: Re: Prywatne narzedzia do celow sluzbowych i szantaz
Od: "Rajmund Wrotek" <r...@i...pl>
Użytkownik "diok" <d...@d...pl> napisał w wiadomości
news:f9i8kh$7s5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "GalAnonim" <g...@a...com> napisał w wiadomości
> news:f9hlds$g2f$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Poradźcie - co w takiej sytuacji powinienem zrobić? Nie mam zamiaru dać
>> się pomiatać i przymuszać do używania prywatnych narzędzi do pisania
>> programu, po godzinach, i oddawać tego za darmo. A na pracy zależy mi.
>
> Mimo wszystko radziłbym rozejrzeć się za inną pracą, szkoda życia, szkoda
> zdrowia...
>
> Jeżeli jednak masz duuużo samozaparcia to ja radziłbym dyktafon i piątą
> władzę - "sprawa dla reportera", "pod napięciem" lub coś podobnego, a
> najlepiej kilka na raz (telewizja, radio, gazety - co się da i ile się
> da - mój szef kiedyś mi powiedział: "Jeżeli boksujesz to tak aby w
> pierwszej rundzie był nokaut, bo jak nie to w drugiej rundzie przegrasz.",
> wprawdzie wtedy wygrałem w entej rundzie, ale sporo zdrowia mnie to
> kosztowało, dzisiaj już bym się na to nie zdecydował), podzwoń i dowiedz
> się kogo to interesuje - dziennikarze też pracownicy i pracy (gorących
> tematów) szukają.
>
> W między czasie szukałbym jednak nowej pracy, naprawdę szkoda życia i
> szkoda zdrowia... Normalne firmy i normalni szefowie istnieją.
>
>> Wiem od znajomych, że zwykła wizyta w PIP niczego nie załatwi, a jedynie
>> może pogorszyć
>
> Daj sobie spokój z PIP. Ewentualnie z dyktafonem do PIP, będzie większy
> materiał do reportarzu.
>
> Pozdrawiam i życzę powodzenia,
> diok
>
> ps. Przemyśl poważnie możliwość rozejrzenia się za nową pracą i daj sobie
> spokój z szefem, po takiej akcji niczego nie wygrasz a sporo przegrasz.
> Takie życie. Nawet jezeli szefa z pracy wyżucą, zajmie się Tobą nowy szef,
> a i "sławny" możesz się stać, a wtedy Twój były szef prędzej znajdzie nową
> pracę niż Ty.
a ja radzę zrobić ten program. Tylko tak go zrobić, żeby nie nadawał się do
niczego. Szef nie poradzi nic na to, że miałeś zbyt wygórowane zdanie o
swoich możliwościach jako programista i się odczepi
-
15. Data: 2007-08-11 12:43:44
Temat: Re: Prywatne narzedzia do celow sluzbowych i szantaz
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:f9hlds$g2f$1@nemesis.news.tpi.pl GalAnonim
<g...@a...com> pisze:
> Mamy niezbyt "ciekawego" pracodawcę. Facet jest chory, jeżeli dziennie
> przynajmniej 2-3 pracownikom nie powie, że "nie widzi dalszej możliwości
> współpracy" z nim", a bywa i forma jak wpropst spod budki z piwem,
> niezbyt wyszukanym językiem...
Aż się prosi o reportaż dźwiękowy...
> Kilka dni wcześniej rozmawiałem z nim
> dosyć luźno na temat pewnego programu komputerowego, powiedziałem mu,
> że jako jestem w stanie napisać coś bardzo podobnego, ale dopasowanego
> do naszych potrzeb. Wspomniałem oczywiście, że ponieważ to nie ma
> żadnego związku z moją pracą (w ogóle nie mam tego typu rzeczy w
> obowiązkach) - to po pierwsze, a po drugie firma nie dysponuje
> oprogramowaniem, w którym mógłbym stworzyć taki program, że mógłbym to
> napisać na zlecenie - prowadzę działalność, posiadam legalne narzędzia
> itd. No i ta sirota Bóg wie co naopowiadała pracodawcy, ale na pewno
> to, że "chcę pieniądzę i za darmo nie zamierzam pracować" - tak
> usłyszałem. A tenże uznał, że "kolejny raz żądam zapłaty za coś, za co
> on nie zamierza płacić, wolałby już zlecić to obcej firmie".
Czemu ty się tłumaczysz z tego, co komuś prywatnie powiedziałeś? A może on
to udowodnić?
Skwitował,
> że "w ogóle nie zamierza płacić za prace prywatne czy po godzinach".
No i ma prawo. A wy nie wykonujcie "prac prywatnych" i po godzinach. Proste.
> Sugestia, że w takiej sytuacji powinien przynajmniej kupić legalne do
> firmy środowisko, w którym można stworzyć potrzebne oprogramowanie,
> została bez odzewu - w domyśle: proszę sobie przynieść z domu.
No wiesz, odpowiedzi na niezamówione sugestie nie są obowiązkowe.
> Mało
> tego, to oprogramowanie miałoby być rozdawane jako freeware przez
> firmę. Oczywiście więcej na ten temat nie chce rozmawiać no i
> usłyszałem stały tekst o zwolnieniu, jeżeli będę żądać zapłaty za tę
> pracę.
Nie wykonuje się pracy bez zapłaty.
Chyba, że trenujesz filantropię.
> To państwowa firma, facet ma kilka spraw w sądach - wytoczonych
> przez pracowników, dwa wyroki nakazujące przywrócić do pracy niesłusznie
> zwolnionych pracowników. I okazuje się, że nie ma na niego
> bata.
Na pewno jest. Ale bat musi być trzymany i użyty przez właściwą osobę.
> Radę nadzorczą nie interesuje sytuacja w firmie jeżeli chodzi o
> stosunki z pracownikami, związki zawodowe są przez niego ignorowane.
A ile ich tam jest, tych związków? I wszystkie takie kiepskie?
> Asekuruje się tym, że żadnych z tych decyzji nie chce wydać na
> papierze, tylko "na gębę".
> Na papierze wydaje tylko upomnienia i
> nagany...
To nic. Należy zwrócić się do niego na piśmie o wydanie polecenia na piśmie.
Z podaniem okoliczności.
> Poradźcie - co w takiej sytuacji powinienem zrobić?
Napisać odpowiednie pismo, nie rozstawać się z dyktafonem, przygotować się
na wzsystkie ewentualności.
> Nie mam zamiaru dać się pomiatać i przymuszać do używania prywatnych
> narzędzi do pisania programu, po godzinach, i oddawać tego za darmo.
Nie musisz.
> A na pracy zależy mi.
A na godności i szacunku do siebie?
> Wiem od znajomych, że zwykła wizyta w PIP niczego
> nie załatwi, a jedynie może pogorszyć, bo dziwnym trafem takie wieści o
> odwiedzinach szybko się rozchodzą... ?
Możliwe, ale ja bym jednak takich znajomych za bardzo nie słuchał.
--
Jotte
-
16. Data: 2007-08-12 11:31:49
Temat: Re: Prywatne narzedzia do celow sluzbowych i szantaz
Od: poreba <d...@p...pl>
Rajmund Wrotek pisze:
> a ja radzę zrobić ten program. Tylko tak go zrobić, żeby nie nadawał się do
> niczego. Szef nie poradzi nic na to, że miałeś zbyt wygórowane zdanie o
> swoich możliwościach jako programista i się odczepi
Ja też radzę zrobić, sprawdź jednak dokładnie swój zakres obowiązków.
Źródeł nie udostępnij, niech program rejestruje każde uruchomienie, datę
instalacji itp. Dołącz odpowiednią licencję. W razie tego co przy takim
szefie raczej nieuniknione, wrócisz na grupę z pytaniem: firma użytkuje
i rozpowszechnienia mój program bez zezwolenia...
--
pozdro
poreba
-
17. Data: 2007-08-12 17:13:55
Temat: Re: Prywatne narzedzia do celow sluzbowych i szantaz
Od: Smok Eustachy <s...@p...onet.pl>
poreba pisze:
> Rajmund Wrotek pisze:
/../
> Ja też radzę zrobić, sprawdź jednak dokładnie swój zakres obowiązków.
> Źródeł nie udostępnij, niech program rejestruje każde uruchomienie, datę
> instalacji itp. Dołącz odpowiednią licencję. W razie tego co przy takim
> szefie raczej nieuniknione, wrócisz na grupę z pytaniem: firma użytkuje
> i rozpowszechnienia mój program bez zezwolenia...
>
Przechodzac do konkretow: szef ów ma kochankę? Prowadzi po pijaku?
Widzac pijanego wsiadającego do auta maz obowiazek moralny powiadomic
policje.
-
18. Data: 2007-08-13 10:53:17
Temat: Re: Prywatne narzedzia do celow sluzbowych i szantaz
Od: "GalAnonim" <g...@a...com>
Cóż, postanowiłem zaryzykować i zignorować polecenie, jako
"niesprecyzowane" - brak narzędzia, nie ustalone kwestie praw autorskich.
Posłucham jednej z Waszych rad - jeżeli zostane poproszony o wykazanie
postępu w pracy, złożę pisemko z potwierdzeniem przyjęcia przez sekretariat,
w którym poproszę o jasną decyzję co do zakupu narzędzi (do programowania),
a co za tym idzie propozycji określenie sposobu cesji praw majątkowych do
mojego - autorskiego - produktu, który nie jest związany z charkaterem
wykonywanej pracy. Postanowiłem zupełnie pominąć "nakaz" wykonania tego na
prywatnych narzędziach i po godzinach - i jak się domyślam, to będzie
powodem kolejnego spotkania. Muszę upewnić się, czy na to spotkanie mogę
poprosić szefostwo związków zawodowych. Z pracy jeszcze nie chcę rezygnować.
Pracuję w tej branży od 10 lat na etacie, a kilka lat wcześniej
współpracując, lubię to, co robię i poza wymienionym osobnikiem,
współpracuję z ludźmi, którzy są na zupełnie innym poziomie zarówno
intelektualnym jak i kulturalnym. Cóż, wbrew politycznym tłumaczeniom o
niezależności, firma zmienia prezesów co wybory, więc może do jesieni jakoś
przetrwamy... I jak tu nie być uprzedzonym do bieżącej władzy, która
obsadziła takimi (...) intratne stanowiska, w ogóle nie interesując się
predyspozycjami czy opinią o nich, a jedynie kolesiostwem. Zawsze jest
ryzyko, że z deszczu pod rynnę, więc co po wyborach to kto wie... A co
dyktafonu, to chyba macie rację - zawsze to jakiś dowód.
Dzięki wszystkim.
GA
-
19. Data: 2007-08-13 11:22:21
Temat: Re: Prywatne narzedzia do celow sluzbowych i szantaz
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:f9pdfn$knn$1@nemesis.news.tpi.pl GalAnonim
<g...@a...com> pisze:
> Cóż, postanowiłem zaryzykować i zignorować polecenie, jako
> "niesprecyzowane" - brak narzędzia, nie ustalone kwestie praw autorskich.
Nie jestem pewien, czy to dobry pomysł.
Ja bym nie czekał, tylko napisał pismo o treści mniej więcej takiej:
"Niniejszym żądam potwierdzenia na piśmie wydanego mi ustnie w dniu
......... polecenia sporządzenia oprogramowania (tu określić co to miało
być). Zaznaczam, że wymieniona czynność nie wchodzi w zakres moich
obowiązków służbowych okreslonych umowa o pracę (i tu sygnatura umowy), a
także iż pracodawca nie posiada niezbędnych do wykonania tej pracy
narzędzi."
W każdym razie coś w tym rodzaju.
> Muszę
> upewnić się, czy na to spotkanie mogę poprosić szefostwo związków
> zawodowych.
Związków? Macie więcej niż jeden?
Zawsze możesz poprosić ZZ o wsparcie. Tylko jeśli nie jesteś jego członkiem
to mogą odmówić. Zależy co mają w statucie, ale formalnie nie muszą ci
indywidualnie pomagać.
No i pracodawca nie musi zgodzić się na obecność osoby (osób)
niezainteresowanych/postronnych podczas zwykłej służbowej rozmowy.
--
Jotte
-
20. Data: 2007-08-13 12:07:03
Temat: Re: Prywatne narzedzia do celow sluzbowych i szantaz
Od: "diok" <d...@d...pl>
Użytkownik "GalAnonim" <g...@a...com> napisał w wiadomości
news:f9pdfn$knn$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Cóż, postanowiłem zaryzykować i zignorować polecenie, jako
> "niesprecyzowane" - brak narzędzia, nie ustalone kwestie praw
> autorskich.
Cóż, wybrałeś najgorsze z możliwych rozwiązań...
> poprosić szefostwo związków zawodowych.
Jesteś członkiem zarządu? Jeżeli nie, to daj sobie święty spokój z
jakimikolwiek związkami zawodowymi i nie proś ich o cokolwiek. Związki
zawodowe to instytucja która ma za zadanie chronić członków zarządu
związków zawodowych - nic więcej i nic mniej.
> Dzięki wszystkim.
Powodzenia:)