Witam,
Jestem studentem pewnej prywatnej uczelni, na której miałem (i ZTCW będę
jeszcze miał) nieprzyjemność uczęszczać na zajęcia pewnego dra...
Nieprzyjemność ponieważ "dr" ten nie miał zielonego pojęcia o czym
mówił, zajęcia prowadził ze ściągawek od jakiegoś prof. i jeżeli czegoś
tam nie było, on tego nie wiedział. Nie możnabyło liczyć na pomoc przy
rozwiązaniu choćby najbanalniejszego problemu (tudzież odpowiedzi na
jakiekolwiek pytanie), o czym ja i kilkoro studentów się przekonało na
własnej skórze.
Ponieważ jest to prywatna uczelnia i płacę za "naukę", chciałbym się
dowiedzieć czy jest możliwość żądania zwrotu pieniędzy za te zajęcia?
Jeżeli tak, jak to miałoby wyglądać? Jak obliczyć kwotę? Może jeszcze
należy mi się jakieś odszkodowanie z tytułu nienależytego wywiązania się
uczelni z umowy?
Jeżeli nie - dlaczego :]


--
Pozdrawiam,
PablO

[System Eliminacji Studentów Jest Aktywny]

do góry

PablO wrote:
> Witam,
> Jestem studentem pewnej prywatnej uczelni, na której miałem (i ZTCW będę
> jeszcze miał) nieprzyjemność uczęszczać na zajęcia pewnego dra...
> Nieprzyjemność ponieważ "dr" ten nie miał zielonego pojęcia o czym
> mówił, zajęcia prowadził ze ściągawek od jakiegoś prof. i jeżeli czegoś
> tam nie było, on tego nie wiedział. Nie możnabyło liczyć na pomoc przy
> rozwiązaniu choćby najbanalniejszego problemu (tudzież odpowiedzi na
> jakiekolwiek pytanie), o czym ja i kilkoro studentów się przekonało na
> własnej skórze.
> Ponieważ jest to prywatna uczelnia i płacę za "naukę", chciałbym się
> dowiedzieć czy jest możliwość żądania zwrotu pieniędzy za te zajęcia?
> Jeżeli tak, jak to miałoby wyglądać? Jak obliczyć kwotę? Może jeszcze
> należy mi się jakieś odszkodowanie z tytułu nienależytego wywiązania się
> uczelni z umowy?

To trzeba było zaraz na początku semestru zgłośić sprawę do dziekanatu.

do góry

witek napisał(a):
> To trzeba było zaraz na początku semestru zgłośić sprawę do dziekanatu.

A załóżmy przez chwilę, że nie mam wehikułu czasu ;] czy w takim razie
moge sobie teraz tylko pokląć na uczelnie?


--
Pozdrawiam,
PablO

[System Eliminacji Studentów Jest Aktywny]

do góry

PablO wrote:
> witek napisał(a):
>
>> To trzeba było zaraz na początku semestru zgłośić sprawę do dziekanatu.
>
>
> A załóżmy przez chwilę, że nie mam wehikułu czasu ;] czy w takim razie
> moge sobie teraz tylko pokląć na uczelnie?

Raczej tak.

do góry

Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w wiadomości
news:cuoj7t$idc$1@inews.gazeta.pl...
> PablO wrote:
> > witek napisał(a):
> >
> >> To trzeba było zaraz na początku semestru zgłośić sprawę do dziekanatu.
> >
> >
> > A załóżmy przez chwilę, że nie mam wehikułu czasu ;] czy w takim razie
> > moge sobie teraz tylko pokląć na uczelnie?
>
> Raczej tak.

Nie do końca.
Znam podobną sprawę, która kończy się w Prokurzturze. Wystarczy chcieć
zrobić im koło pióra.
Narazencja

do góry

demaskator napisał(a):
> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w wiadomości
> news:cuoj7t$idc$1@inews.gazeta.pl...
>
>>PablO wrote:
>>
>>>A załóżmy przez chwilę, że nie mam wehikułu czasu ;] czy w takim razie
>>>moge sobie teraz tylko pokląć na uczelnie?
>>
>>Raczej tak.
>
>
> Nie do końca.
> Znam podobną sprawę, która kończy się w Prokurzturze. Wystarczy chcieć
> zrobić im koło pióra.

Chęci to ja mam, pytanie czy mam prawo?


--
Pozdrawiam,
PablO

[System Eliminacji Studentów Jest Aktywny]

do góry