eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoProszę
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 117

  • 61. Data: 2002-08-21 14:28:10
    Temat: Re: Proszę
    Od: "Alahard" <a...@i...pl>


    >
    > Przestań człowieku gadać bzdury bo tylko szkodzisz ludziom.
    >
    > Arek
    >
    > --
    > http://www.sti.org.pl/0-700.htm

    Witam,

    mysle ze dla wielu osob zaangazowanych w dyskusje z Arkiem
    wazna informacja bedzie to, ze jak sie juz gdzies w poscie przyznal,
    jest jedna z osob STI - czyli grupy ktora wymyslila sobie
    ze bedzie sie domagac od operatorow telekomunikacyjnych
    pieniedzy za to ze ludzie odwiedzaja serwisy internetowe. ;-))

    Oczywiscie kazdy moze sie w tym kraju domagac wszystkiego,
    a zlosliwa plotka glosi nawet ze w stanach kobieta wygrala sprawe
    z producentem mikrofalowek o to ze jej kot zdechl po podgrzaniu
    w mikrofali (a instrukcja nigdzie wyraznie nie mowila ze kota
    tam wsadzac nie wolno....) Ale tak czy inaczej przed wdawaniem
    sie w dyskusje z panem Elita.pl/Astec costam polecam miec to
    na uwadze.

    Marek




  • 62. Data: 2002-08-21 15:36:13
    Temat: Re: Proszę
    Od: "GreG" <g...@w...pl>

    Użytkownik "Elita.pl" <b...@e...pl> napisał w wiadomości
    news:3D62A5A2.C6F2B367@elita.pl...
    > Mich wrote:
    > [..[
    > > widac z tego, ze Elita.pl jest innego zdania niz Microsoft. Mysle, ze
    > > nieporozumienie bierze sie z tego, ze w kontekscie odsprzedazy powinno sie
    > > analizowac nie tylko pawo autorskie, a glownie prawo cywilne, a szczególnie
    > > zawarte tam uprawnienia producenta .
    >
    > O! To chyba jakiś wysyp genialnych interpretacji...
    > To powiedz mi jakie uprawnienia z kodeksu cywilnego ma producent do
    > sprzedanego przez siebie produktu.
    > Bardzo chętnie posłucham o tym.
    >

    Przeczytalem caly watek i zauwazylem, ze Twoje wypowiedzi sa kompletnie
    nielogiczne. Na zacytowane paragrafy i fragmenty umow licencyjnych potrafisz
    jedynie wypowiedziec sie jak wyzej...
    Warto wiedziec, ze program komputerowy nie jest traktowany jak ksiazka, czy
    inne materialne dzielo autora, sprzedawane w jednej tylko formie w postaci
    plyty CD, instrukcji papierowej, naklejek i innych gadzetow. Ladne opakowanie
    ma zachecic klientow do kupna zawartego tam programu. Identyczny program
    mozna sobie sciagnac z sieci lub skopiowac z dysku kolegi. Bedzie on jednak
    bezwartosciowy dopoty, dopoki nie wejdziesz na strone producenta i nie zaplacisz
    za licencje na jego uzytkowanie. Zanim to zrobie, posiadam program, nie wszedlem
    jednak nielegalnie w jego posiadanie droga kupna, wymieniajac pieniadze na
    zapisane na plycie pliki. Mam go !!! Ale nie moge uzywac. Dlatego w w dobie
    internetu
    sprzedaje sie licencje na uzytkowanie, internet ulatwia przeciez dystrybucje.

    Umowa licencyjna w przypadku systemow operacyjnych moze zezwalac na odsprzedaz
    licencji, z zastrzezeniem jednak, ze sami pozbedziemy sie systemu ze swojego
    komputera. A co z programami, za pomoca ktorych tworzy sie dziela, ktore beda
    mogly
    funkcjonowac nawet, gdy program odsprzedamy ? Np. strona www ? Albo projekt
    architektoniczny czy budowlany zatwierdzony w urzedzie? Albo reklama, ktora
    zechcemy
    wykorzystac w przyszlosci?
    Idac za twoim tokiem myslenia 3 firmy architektoniczne moga tworzyc wlasne
    projekty
    za pomoca jednego "pudelka z plyta CD i instrukcja", ktora odsprzedaja sobie
    nawzajem
    co 2-gi dzien za symboliczna zlotowke. Autor programu nie bylby zachwycony, tym
    bardziej,
    ze wg ciebie warunki, jake stawia on w umowie sa nic nie warte...

    GreG




  • 63. Data: 2002-08-21 15:43:00
    Temat: Re: Proszę - długie, ale btak mi cierpliwości
    Od: Kaizen <x...@c...sz>

    Pięknego dnia Wed, 21 Aug 2002 13:22:46 +0200, Astec SA
    <b...@a...pl> zakodował:

    >A Ty możesz uważasz, że Kinga łączy się z serwerem twórcy programu
    >i tam z niego korzysta? Czy też ma program zainstalowany u siebie na komputerze?

    A jakie to ma znaczenie, czy ładuje go z serwera lokalnego,
    internetowego, dysku twardego, cdromu itd? Uruchomienie programu
    polega na wprowadzeniu go do pamięci operacyjnej komputera - nie skąd
    się tam wziął.
    Jakie znaczenie ma, czy dostała pudełko, dyskietkę czy płytę? Ciągle
    nie wyjaśniłeś, co rozumiesz pod pojęciem egzemplarza programu, które
    zadałem już kilka razy.

    >Czy jednak ja - lub ktoś inny - ma *inny egzemplarz* tego samego programu ??

    Myślisz, że przy każdym wczytaniu do pamięci to jest ten sam
    egzemplarz? W sumie, to uruchamiając program kopiujesz go do pamięci -
    czyli masz już 2 egzemplarze (jeden na nośniku i 2 w pamięci
    komputera)?

    >Pytanie było trywialne i dlatego pokazało, że nie rozumiesz znaczenia tego słowa.
    >Ogólnie licencja - w aspekcie praw autorskich - to zezwolenie na korzystanie z
    >utworu.

    "Umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych lub umowa o
    korzystanie z utworu, zwana dalej "licencją", obejmuje pola
    eksploatacji wyraźnie w niej wymienione."

    Wiesz z czego to jest?

    >Problem z Tobą jest taki, że Ty nie rozumiesz, że licencja jest przypisana do
    >egzemplarza programu - czyli posiadasz egzemplarz programu i opis warunków jego
    >użytkowania -

    Podaj może paragrafy, z których to wynika, że licencja jest
    nierozerwalnie związana z egzemplarzem programu _i_ licencjodawca nie
    może zabronić dalszego obrotu licencją?
    Problem też jest taki, że nie potrafisz zdefiniować egzemplarza
    programu komputerowego. Jak sobie wyobrażasz sprzedaż egzemplarza
    programu ściągniętego z internetu?
    Inna rzecz. Możesz wykonać kopię programu? Tak. Czyli teraz wprawdzie
    masz kopię, ale nie możesz z niej korzystać, nawet jak oryginalny
    nośnik ulegnie zniszczeniu - bo licencja była do niego nierozerwalnie
    przywiązana. I ten milion dolarów na SAPa poszedł się kochać, bo gupia
    baba usiadła na pudełku z płytami i je połamała :(


    >Już jej odpowiadałem i podawałem też konkretny paragraf.
    >Odsprzedaż wprowadzonego do rozpowszechniania egzemplarza utworu jest
    >całkowcie dozwolona, nie narusza praw autorów i nic oni do tego mieć
    >nie mogą.

    Nie podałeś paragrafu ograniczającego swobodę umów.

    W ogóle nie podajesz (poza 1 wyjątkiem) paragrafów. Definicje też są
    Twoje (choć w ustawie są zdefiniowane, a Twoje od nich odbiegają, co
    sugeruje, że nie znasz przepisów).

    --
    Pozdrawiam,
    Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
    GG 2122; ICQ#: 64457775
    e-mail Rot13 coded


  • 64. Data: 2002-08-21 15:59:37
    Temat: Re: Proszę
    Od: Kaizen <x...@c...sz>

    Pięknego dnia Wed, 21 Aug 2002 16:28:10 +0200, "Alahard"
    <a...@i...pl> zakodował:

    >tam wsadzac nie wolno....) Ale tak czy inaczej przed wdawaniem
    >sie w dyskusje z panem Elita.pl/Astec costam polecam miec to
    >na uwadze.

    Przepraszam wszystkich, już nie będę walił murem w pustą głowę ;)

    --
    Pozdrawiam,
    Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
    GG 2122; ICQ#: 64457775
    e-mail Rot13 coded


  • 65. Data: 2002-08-21 17:33:37
    Temat: Proszę
    Od: Krzysztof <K...@j...net>


    > >tam wsadzac nie wolno....) Ale tak czy inaczej przed wdawaniem
    > >sie w dyskusje z panem Elita.pl/Astec costam polecam miec to
    > >na uwadze.
    >
    > Przepraszam wszystkich, już nie będę walił murem w pustą głowę ;)
    >

    uuuuuuuuu ... szkoda :-))))) takie zabawne dzwieki byly
    :-DDD

    RA IL PSS sir Krzysiek


  • 66. Data: 2002-08-21 18:14:45
    Temat: Re: Proszę
    Od: Astec SA <b...@a...pl>

    GreG wrote:
    > Przeczytalem caly watek i zauwazylem, ze Twoje wypowiedzi sa kompletnie
    > nielogiczne. Na zacytowane paragrafy i fragmenty umow licencyjnych potrafisz
    > jedynie wypowiedziec sie jak wyzej...

    Doprawdy Greg? A mnie się wydaje - ba! jestem nawet tego pewien - że podałem
    konkretny paragraf.

    > Warto wiedziec, ze program komputerowy nie jest traktowany jak ksiazka, czy
    [..]
    > sprzedaje sie licencje na uzytkowanie, internet ulatwia przeciez dystrybucje.

    A może licencje na zabijanie?

    > Umowa licencyjna w przypadku systemow operacyjnych moze zezwalac na odsprzedaz

    O jakie to łaskawe ze strony producenta.

    > [..] Albo reklama, ktora zechcemy wykorzystac w przyszlosci?

    No i co w związku z tym?

    > Idac za twoim tokiem myslenia 3 firmy architektoniczne moga tworzyc wlasne
    > projekty za pomoca jednego "pudelka z plyta CD i instrukcja", ktora odsprzedaja
    > sobie nawzajem co 2-gi dzien za symboliczna zlotowke. Autor programu nie bylby
    > zachwycony, tym bardziej, ze wg ciebie warunki, jake stawia on w umowie sa nic
    > nie warte...

    Mogą. I w takim przypadku autor programu może wnieść sprawę do sądu w celu
    ustalenia, że w rzeczywistości doszło do najmu i dzierżawy programu.

    pozdrawiam
    Arek

    --
    http://www.sti.org.pl/0-700.htm


  • 67. Data: 2002-08-21 18:24:52
    Temat: Re: Proszę - długie, ale btak mi cierpliwości
    Od: Astec SA <b...@a...pl>

    Kaizen wrote:
    [..]
    > Twoje (choć w ustawie są zdefiniowane, a Twoje od nich odbiegają, co
    > sugeruje, że nie znasz przepisów).

    A teraz już ordynarnie kłamiesz.

    Arek

    --
    http://www.sti.org.pl/0-700.htm


  • 68. Data: 2002-08-21 18:34:40
    Temat: Re: Proszę
    Od: Astec SA <b...@a...pl>

    Alahard wrote:
    [..]
    > jest jedna z osob STI - czyli grupy ktora wymyslila sobie
    > ze bedzie sie domagac od operatorow telekomunikacyjnych
    > pieniedzy za to ze ludzie odwiedzaja serwisy internetowe. ;-))

    - Czy strony internetowe, serwisy, bazy danych itp. są utworami? Tak.
    - Czy Ustawa o prawach autorskich i pokrewnych wyłącza utwory spod
    swojego działania bo są dostępne w internecie? Nie.
    - Czy Ustawa nakłada na każdego zarabiającego na cudzej twórczości
    obowiązek wypłaty mu wynagrodzenia (tantiem)? Tak.

    Czy masz jakieś wątpliwości co do tego, że telekomy zarabiają na
    cudzej twórczości i nic z tego nie wypłacają twórcom?
    No chyba, że powiesz mi, że bez stron www, serwisów, baz danych,
    muzyki, filmów, animacji itp. itd. ludzie też by się pchali drzwiami
    i oknami do internetu?

    Tantiemy płacą telewizje, radio, kina, dystrybutorzy, tłocznie, kablówki.
    Tylko telekomy uważają, że ich to nie dotyczy i okradają twórców na potęgę :((

    Na szczęście wniesiona właśnie poprawka do Ustawy zawiera zdanie żywcem
    wyjęte z naszego uzasadnienia co jednoznacznie klasyfikuje internet
    jako osobne pole eksploatacji.
    Ułatwi nam to rozprawy sądowe :)

    Arek

    --
    http://www.sti.org.pl/0-700.htm


  • 69. Data: 2002-08-21 20:57:53
    Temat: Re: Proszę
    Od: "Kinga" <k...@p...onet.pl>

    > Idac za twoim tokiem myslenia 3 firmy architektoniczne moga tworzyc wlasne
    > projekty
    > za pomoca jednego "pudelka z plyta CD i instrukcja", ktora odsprzedaja
    sobie
    > nawzajem
    > co 2-gi dzien za symboliczna zlotowke. Autor programu nie bylby
    zachwycony, tym
    > bardziej,
    > ze wg ciebie warunki, jake stawia on w umowie sa nic nie warte...
    >
    > GreG
    To jest niewykonalne.Pisałam już ,że ten program jest na nazwisko mojego
    męża.I zgodnie z zasadami nikt inny nie może podpisywać projektów wykonanych
    na tym programie.Na każdym projekcie zrobionym przy jego użyciu jest imienna
    pieczątka.Pamiętaj ,że projekt przechodzi przez rece wielu osób/urzędów/ i
    dystrybutor ma możliwość sprawdzenia czy jest używany tylko przez tą
    osobę.Nie sądzę ,żeby ktoś tak ryzykował.Poza tym zmianę użytkownika zgłasza
    się w W-wie u dystrybutora.Jest tak podobno w przypadku rozpadających się
    Spółek Cywilnych.Jeden ze wspóln.zrzeka sie programu i drugi oficjalnie
    otrzymuje certyfikat na swoje nazwisko/to wiem od dystrybutora/
    Rozmawiałam z nim czy mogę sprzedać i trochę kręcił.Ostatecznie nie udzielił
    mi konkretnej odpowiedzi.Ale też nie powiedział,że nie mogę.
    Pozdr.Kinga
    p.s.Przepraszam za chaos.





  • 70. Data: 2002-08-21 21:08:35
    Temat: Re: Proszę
    Od: Astec SA <b...@a...pl>

    Kinga wrote:
    [..]
    > Rozmawiałam z nim czy mogę sprzedać i trochę kręcił.
    > Ostatecznie nie udzielił mi konkretnej odpowiedzi.
    > Ale też nie powiedział,że nie mogę.

    Bo doskonale wie, że możesz, ale nie przyzna przecież tego
    w rozmowie z klientem, coby jego firma oficjalnie nie wyszła
    na grającą w dupniaka.

    Gdyby nie to, że jest to sprawa tak niszowa to można by napuścić
    na nich "Dzwonię do Pana w nietypowej sprawie... " ;))
    Ale by było śmiechu słuchając to jak się wiją.

    pozdrawiam
    Arek

    --
    http://www.sti.org.pl/0-700.htm

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1