Magdalena Bassett pisze:

> ustalic, jaki zamierza miec wklad w obowiazki domowe, i je wykonac, np.
> codzienne gotowanie obiadow dla calej rodziny i sprzatanie po obiedzie.
> Po miesiacu nic nierobienia wystawic jej rzeczy na klatke i zmienic
> zamek w drzwiach.

Może i właściwy sposób, ale zdecydowanie nielegalny. Córka pewnie zbyt
głupia, żeby się zorientować, ale istnieje ryzyko, że usłyszy o ochronie
praw lokatorów i jeszcze matkę pozwie o przywrócenie posiadania.

> Starszego syna wyslac do pracy w weekendy albo ustalic prace w domu, za
> ktora moze byc placony. Jesli nie chce, wystawic rzeczy na klatke i dac
> wymowienie mieszkania. Za kazde przeklenstwo odbierac 1% z placy.

Znowu: sensowne, ale pojawia się problem formalny - to przypomina
zatrudnienie, więc pojawi się pytanie o ZUS i inne takie.

> Mlodszego syna zabrac ze soba do pracy, niech cicho siedzi w kacie i
> oglada, co matka robi caly dzien. Bedzie mial obowiazek napisania

Ummm... To akurat kompletnie bez sensu - jaki szef zniósłby w zakładzie
pracy przeszkadzającego bachora? A jeśli np. jest to praca w banku, to
jak sobie wyobrażasz osobę postronną plączącą się w okolicy gotówki?

do góry

Dlaczego ta Samotna matka jest versus czyli przeciw czyli kontra 3 dzieci ??
JaC

do góry

> Dlaczego ta Samotna matka jest versus czyli przeciw czyli kontra 3 dzieci
> ??

pewnie dlatego że nie wie kto jest ojcem (druga krafczyk)

nie wiem dlaczego nie pobrało mi głównego wątku (usunięto czy jak?)

do góry

Andrzej Lawa wrote:
> To, co Magdalena napisała ma dużo sensu i mogłoby zadziałać, tylko
> znając życie ta matka to pewnie taka cimcirimci, której zabraknie
> zdecydowania i konsekwencji.

Ja wiem, ze to wszystko bezprawne, nielegalne, nie do wykonania, ale
gdyby choc w tym kierunku poszla, ustanawiajac jakis regulamin, jakies
obowiazki, gdyby zaczela ich traktowac jak doroslych i wymagac jak od
dorosych, a na pewno nigdy nie dawac pieniedzy, nie prac ich ubran, nie
sprzatac ich balaganu. Jak chca miec na wydatki, to niech zarobia. Czy
20-letnia kobieta z dzieckiem nie moze znalezc pracy, np. wieczorami,
jako kelnerka? Czy 15-letni chlopak nie moze znalezc pracy na kilka
godzin tygodniowo? Wtedy docenia wartosc pracy. Inaczej pies pogrzebany.

MB

do góry

Magdalena Bassett pisze:
> Andrzej Lawa wrote:
>> To, co Magdalena napisała ma dużo sensu i mogłoby zadziałać, tylko
>> znając życie ta matka to pewnie taka cimcirimci, której zabraknie
>> zdecydowania i konsekwencji.
>
> Ja wiem, ze to wszystko bezprawne, nielegalne, nie do wykonania, ale
> gdyby choc w tym kierunku poszla, ustanawiajac jakis regulamin, jakies
> obowiazki, gdyby zaczela ich traktowac jak doroslych i wymagac jak od
> dorosych, a na pewno nigdy nie dawac pieniedzy, nie prac ich ubran, nie
> sprzatac ich balaganu. Jak chca miec na wydatki, to niech zarobia. Czy

Zauważ, że o tych wyżej wymienionych elementach Twojego planu nic nie
pisałem.

> 20-letnia kobieta z dzieckiem nie moze znalezc pracy, np. wieczorami,
> jako kelnerka? Czy 15-letni chlopak nie moze znalezc pracy na kilka
> godzin tygodniowo? Wtedy docenia wartosc pracy. Inaczej pies pogrzebany.

To nie jest kwestia "nie może". To, jak słusznie zauważyłaś, kwestia
wychowania - a niestety przy płodzeniu dzieci nikt nie sprawdza
kompetencji do ich wychowania.

Niemniej jednak jeśli już uczysz jednych pozytywnych wartości to IMHO
niewychowawcze będzie robienie tego kosztem innych pozytywnych wartości.

do góry

Andrzej Lawa wrote:
> Niemniej jednak jeśli już uczysz jednych pozytywnych wartości to IMHO
> niewychowawcze będzie robienie tego kosztem innych pozytywnych wartości.

Oczywiste...ale czy to mozliwe? acha, z pewnoscia chodzi Ci o lamanie
prawa przez "wystawianie na klatke" jako negatywny aspekt pozytywnych
pouczen. Tak?

MB

do góry

Magdalena Bassett pisze:
> Andrzej Lawa wrote:
>> Niemniej jednak jeśli już uczysz jednych pozytywnych wartości to IMHO
>> niewychowawcze będzie robienie tego kosztem innych pozytywnych wartości.
>
> Oczywiste...ale czy to mozliwe? acha, z pewnoscia chodzi Ci o lamanie
> prawa przez "wystawianie na klatke" jako negatywny aspekt pozytywnych
> pouczen. Tak?

Przykładowo.

do góry