-
1. Data: 2019-09-22 15:45:12
Temat: Prokurator żąda 8 lat więzienia dla byłego szefa Art-B
Od: u2 <u...@o...pl>
ciekawe, czy sądy w Bolanda nadal będą kryły żydoskich mafiozów
https://wpolityce.pl/kryminal/464750-prokurator-chce
-8-lat-wiezienia-dla-b-szefa-art-b
Prokurator żąda 8 lat więzienia dla byłego szefa Art-B. Obrona chce
uniewinnienia, wyrok ma zapaść 4 października
opublikowano: przedwczoraj
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria
Kary ośmiu lat więzienia zażądał w piątek prokurator dla Bogusława B.,
skazanego wcześniej w aferze Art-B, a obecnie oskarżonego o wyłudzenia
za pomocą tzw. piramidy finansowej. Obrona B. chce jego uniewinnienia.
Wyrok w tej sprawie sąd ma ogłosić 4 października.
Jak mówił prok. Mariusz Wajda w mowie końcowej, z ustaleń sprawy wynika,
iż B. nie zamierzał realizować celów inwestycyjnych, zaś głównym celem
całego przedsięwzięcia było ,,perfidne" pozbawienie inwestorów środków,
które oni wpłacali. Dodał, że materiał dowodowy potwierdza, iż B. był w
całym procederze osobą de facto decydującą.
Obrona B. wniosła o uniewinnienie swego klienta.
B. uważa, że jego pozycja w tym przedsięwzięciu została sztucznie
uwidoczniona przez to, iż był powiązany negatywnie z tzw. aferą Art-B
-- mówił obrońca.
Dodawał, że nie została udowodniona faktyczna rola jego klienta w ramach
,,piramidy".
Proces, który zakończył się w piątek, rozpoczął się przed Sądem
Okręgowym w Warszawie ponad dwa lata temu - na początku września 2017 r.
Sąd Okręgowy po raz drugi zajmuje się sprawą. W styczniu 2017 r. Sąd
Apelacyjny w Warszawie uchylił poprzedni wyrok sądu I instancji, który
zapadł w listopadzie 2015 r. Wówczas skazano B. oraz drugiego z
oskarżonych Macieja G. W pierwszym procesie SO wymierzył B. karę pięciu
lat więzienia, a Maciejowi G. - roku więzienia w zawieszeniu. Sąd
apelacyjny uchylając tamten wyrok uznał, że sąd okręgowy źle wówczas
ocenił szkodę osób pokrzywdzonych.
W piątek prokurator zawnioskował także o 150 tys. zł grzywny wobec B. Z
kolei wobec G. wniósł o dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na
pięć lat. Zgodnie z wnioskiem prokuratury, obaj oskarżeni mieliby też
zostać zobowiązani do naprawienia szkody. Z kolei pełnomocnik części
osób pokrzywdzonych wniósł o 8 lat więzienia dla B. i trzy lata
więzienia dla G. Obrona G. chce zaś uniewinnienia swojego klienta -
wskazuje, że nie miał on wpływu na funkcjonowanie ,,piramidy" i był de
facto ,,chłopcem na posyłki".
Prokurator w piątek zwrócił się także do sądu o zastosowanie aresztu
tymczasowego wobec B. Sąd nie uwzględnił tego wniosku, wskazując na
fakt, iż proces został zakończony i nie istnieje już potrzeba
zabezpieczenia jego przebiegu, zaś nieprawomocny wyrok jeszcze nie
zapadł i nie można przesądzać, czy B. grozi kara i czy będzie ona surowa.
Ze względu na skomplikowanie sprawy sędzia Izabela Ledzion odroczyła
ogłoszenie wyroku o dwa tygodnie - do 4 października.
Według prokuratury oskarżeni w latach 2005-2007 oszukali około 170 osób,
które zainwestowały łącznie ponad 33,5 mln zł.
Dochodzenie w sprawie wszczęto w 2007 r., po zawiadomieniu Komisji
Nadzoru Finansowego. W śledztwie ustalono, że Bogusław B. działał w
imieniu spółki z siedzibą w Wlk. Brytanii; prezesem innej ze spółek był
Maciej G. Oskarżono ich o to, że wprowadzali inwestorów w błąd,
zawierając z nimi poprzez siatkę pośredników umowy. Ich przedmiotem było
zarządzanie wpłacanym przez klientów kapitałem; w zamian mieli
otrzymywać odsetki.
W rzeczywistości tworzyli oni pozory profesjonalnej działalności
inwestycyjnej. Zamiast gwarantowanego inwestorom jednoprocentowego zysku
tygodniowo, czyli 52 proc. rocznie, oraz gwarancji zwrotu kapitału,
stworzyli system służący jedynie do wyłudzania środków na zasadzie tzw.
piramidy finansowej
-- informowała prokuratura.
Przez jakiś czas umowy były obsługiwane terminowo. Pieniądze pochodziły
z wpłat nowych klientów lub z tych samych środków, które przekazał
inwestor. Znaczna część zainwestowanych środków nigdy nie została zwrócona.
W warszawskim sądzie okręgowym od września 2016 r. trwa oddzielny
proces, w którym Bogusław B. i jeszcze inna osoba są oskarżeni o ,,pranie
brudnych pieniędzy". Chodzi o kwotę 2,7 mln euro, pochodzącą z oszustwa
dokonanego na szkodę szwajcarskiej spółki. Według prokuratury, pieniądze
których dotyczy sprawa wpłacono w styczniu 2014 r. na rachunek bankowy w
Polsce, a - jak się okazało - pochodziły one z oszustwa dokonanego na
niekorzyść jednej ze spółek w Szwajcarii. W tej sprawie termin kolejnej
rozprawy wyznaczony jest na 18 października.
Sprawa Art-B, w której skazany został Bogusław B., była najgłośniejszą
aferą początków III RP. B. ze wspólnikiem Andrzejem Gąsiorowskim - który
zgodził się na podawanie nazwiska - mieli, omijając prawo za pomocą tzw.
oscylatora, zarobić 4,2 bln ówczesnych zł. W 1991 r. wspólnicy uciekli z
Polski i osiedli w Izraelu. Bogusław B. został w 1994 r. zatrzymany w
Szwajcarii, wydany Polsce i skazany w 2000 r. na 9 lat więzienia.
Zaliczono mu czas przebywania w areszcie. W połowie 2004 r. wyszedł na
wolność.
W 2014 r. prokuratura, prowadząca sprawę Gąsiorowskiego, umorzyła z
powodu przedawnienia wątek śledztwa dotyczący oscylatora. Do sądu trafił
zaś akt oskarżenia wobec Gąsiorowskiego ws. przywłaszczenia w latach
1990-91 mienia spółki Art-B. Zarzut mówił o blisko 71,8 mln zł - w
przeliczeniu na obecne złotówki. W 2015 r. Sąd Okręgowy w Kaliszu
umorzył ten wątek ze względu na przedawnienie. Gąsiorowski mówił, że
żałuje, iż został pozbawiony możliwości stwierdzenia przez sąd jego
niewinności.
ems/PAP
Zdjęcie Zespół wPolityce.pl
autor: Zespół wPolityce.pl
--
I love love
-
2. Data: 2019-09-22 21:58:12
Temat: Re: Prokurator żąda 8 lat więzienia dla byłego szefa Art-B
Od: RadoslawF <u...@d...invalid>
W dniu 2019-09-22 o 15:45, u2 pisze:
Pozwolę sobie przypominać ze jesteś tym palantem od niechcianej
prasówki i kretynem który nie potrafi się zastosować do swojej rady
czyli do ustawienia filtra na oponenta. :-)
Pozdrawiam