-
21. Data: 2004-07-02 13:57:57
Temat: Re: Programy komputerowe - faktura jest, licencji brak.
Od: Arek <a...@e...net>
Dnia 2004-07-02 15:42, Krzysztof "gravide" B. rzecze:
> to może wyjaśnij wszystkim czym różni się oryginalna kopia od pirackiej?
Oryginalna kopia jest kopią wprowadzoną do obrotu przez właściciela praw
autorskich lub upoważnionego.
Piracka kopia jest kopią wprowadzoną do obotu przez złodzieja praw autorskich,
popularnie zwanego piratem.
> A od kiedy to ustawa reguluje kiedy program jest oryginalny?
Od kiedy powstała :)
pozdrawiam
Arek
--
http://www.hipnoza.info
-
22. Data: 2004-07-02 14:04:58
Temat: Re: Programy komputerowe - faktura jest, licencji brak.
Od: Catbert <v...@w...pl>
On 7/2/2004 3:57 PM, Arek wrote:
> Dnia 2004-07-02 15:42, Krzysztof "gravide" B. rzecze:
>
>> to może wyjaśnij wszystkim czym różni się oryginalna kopia od pirackiej?
>
>
> Oryginalna kopia jest kopią wprowadzoną do obrotu przez właściciela praw
> autorskich lub upoważnionego.
> Piracka kopia jest kopią wprowadzoną do obotu przez złodzieja praw
> autorskich,
> popularnie zwanego piratem.
>
>> A od kiedy to ustawa reguluje kiedy program jest oryginalny?
www.parp.gov.pl/doc/dotacje4_listopad.xls
Pzdr: Catbert
-
23. Data: 2004-07-02 14:07:53
Temat: Re: Programy komputerowe - faktura jest, licencji brak.
Od: Arek <a...@e...net>
Dnia 2004-07-02 15:48, Catbert rzecze:
> Kontrola bada np. czy stojąca w firmie kserokopiarka za 200 tys. została
> zakupiona i jest w ewidencji, czy tak sobie stoi. Nie bada natomiast,
Wiele miałem już kontroli i jeszcze nigdy się nie spotkałem z taką
formą dociekliwości.
> Natomiast fakt, że firma ma serwer na 50 stanowisk i żadnych papierów,
> tylko dysk instalacyjny ma znaczenie.
Ale konkretnie to niby jakie?
> Słusznie, dlatego bada się, czy to, czego ktoś używa jest jego, czy też
> jest aktywem przywłaszczonym.
No to niech sobie badają! Stwierdzają, że ma oryginalną płytkę i wszystko
na ten temat. No chyba, że ktoś twierdzi, że egzemplarz programu, który posiadam
został mu ukradziony przeze mnie.
No to wtedy niech to udowania, że to jego i zostało ukradzione.
Ale chyba nie o takiej sytuacji tu gaworzymy, prawda?
> DVD: ja mam kopie legalną, kto inny nie - posiadanie nośnika "oryginału"
> wystarczy, bo kto inny ma kopię, więc bez problemu można mu wykazać brak
Z programem tak samo - nie ma oryginalnej kopii to nie ma programu.
Może sobie tyłek podcierać "licencjami", naklejkami i fakturami, ale go...
nie ma!
> Jeżeli np. oryginał CD przyniesiony został do firmy przez złodzieja, a
> teraz ta firma chce nim "zapłacić" - to pewnie prawowity właściciel tej
> płyty być może korzysta z programu nie mając świadomości, że nie ma już
> nośnika.
A to już jego problem, nie tego kto nabywa ten CD w dobrej wierze.
> Byłoby więc tak, że do jednej licencji przypisanych byłoby
> dwóch uzytkowników, a jeden byłby bezprawnym.
Byłby jeden - właściel tego CD.
> Fizyczne władanie rzeczą nie czyni nikogo właścicielem - jest to
Domyślnie czyni. Można zaś wykazać, że tak nie jest.
> Soft przyszedł z zewnatrz - jaki tu dowód wewnętrzny? Widzę, że czeka
> dłuższa lektura - Ustawa o rachunkowości - idze weekend - polecam.
Znam ją. Sporządza papierek i wciąga do ewidencji. Proste jak drut.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.elita.pl/arek
-
24. Data: 2004-07-02 15:14:53
Temat: Re: Programy komputerowe - faktura jest, licencji brak.
Od: Catbert <v...@w...pl>
On 7/2/2004 4:07 PM, Arek wrote:
> Dnia 2004-07-02 15:48, Catbert rzecze:
>
>> Kontrola bada np. czy stojąca w firmie kserokopiarka za 200 tys.
>> została zakupiona i jest w ewidencji, czy tak sobie stoi. Nie bada
>> natomiast,
>
> Wiele miałem już kontroli i jeszcze nigdy się nie spotkałem z taką
> formą dociekliwości.
No to słabe kontrole miałeś.
>> Natomiast fakt, że firma ma serwer na 50 stanowisk i żadnych papierów,
>> tylko dysk instalacyjny ma znaczenie.
>
> Ale konkretnie to niby jakie?
Takie, że firma nie może korzystać z czegoś, do czego nie ma tytułu
prawnego, jeżeli to jest coś takiego jak soft.
>> Słusznie, dlatego bada się, czy to, czego ktoś używa jest jego, czy
>> też jest aktywem przywłaszczonym.
>
> No to niech sobie badają! Stwierdzają, że ma oryginalną płytkę i wszystko
> na ten temat. No chyba, że ktoś twierdzi, że egzemplarz programu, który
> posiadam
> został mu ukradziony przeze mnie.
> No to wtedy niech to udowania, że to jego i zostało ukradzione.
> Ale chyba nie o takiej sytuacji tu gaworzymy, prawda?
Wiem, że to trudno zrozumieć prokuratorom - stąd bezkarność
posiadających jedynie oryginalny nośnik - jeżeli chcesz, dam Ci adres i
telefon panów ( i pań), którzy wyjaśnią Ci jak to wygląda.
>> DVD: ja mam kopie legalną, kto inny nie - posiadanie nośnika
>> "oryginału" wystarczy, bo kto inny ma kopię, więc bez problemu można
>> mu wykazać brak
> Z programem tak samo - nie ma oryginalnej kopii to nie ma programu.
> Może sobie tyłek podcierać "licencjami", naklejkami i fakturami, ale go...
> nie ma!
Łatwiej jest dowieść prawa mając papiery i CD, które zaginęło niż gołe
CD bez niczego.
>> Jeżeli np. oryginał CD przyniesiony został do firmy przez złodzieja, a
>> teraz ta firma chce nim "zapłacić" - to pewnie prawowity właściciel
>> tej płyty być może korzysta z programu nie mając świadomości, że nie
>> ma już nośnika.
> A to już jego problem, nie tego kto nabywa ten CD w dobrej wierze.
Arku - jeżeli program nabyłeś, to jesteś jego prawowitym użytkownikiem -
natomiast nie może z niego korzystać np. Twoja spółka, jeżeli jej go nie
odsprzedałeś, nie wniosłeś do niej aportem, etc.
>> Byłoby więc tak, że do jednej licencji przypisanych byłoby dwóch
>> uzytkowników, a jeden byłby bezprawnym.
>
> Byłby jeden - właściel tego CD.
On byłby bezprawnym? Właściciel?
>> Fizyczne władanie rzeczą nie czyni nikogo właścicielem - jest to
>
> Domyślnie czyni. Można zaś wykazać, że tak nie jest.
Domyslnie, to ja zakładam, że jak kto, co ma, to jego - ale to zupełnie
co innego niż prawo własności z tytułu posiadania.
Rozumiem, że jak wezmę sobie Twoją płytę, to jest już moja - tak?
>> Soft przyszedł z zewnatrz - jaki tu dowód wewnętrzny? Widzę, że czeka
>> dłuższa lektura - Ustawa o rachunkowości - idze weekend - polecam.
>
> Znam ją. Sporządza papierek i wciąga do ewidencji. Proste jak drut.
W sumie to masz rację, po czorta faktury, tylko kłopot ;-)
PZdr: Catbert
-
25. Data: 2004-07-02 15:39:32
Temat: Re: Programy komputerowe - faktura jest, licencji brak.
Od: Arek <a...@e...net>
Dnia 2004-07-02 17:14, Catbert rzecze:
> No to słabe kontrole miałeś.
Tak? No to stoi sobie u mnie w firmie kserokopiarka.
Przychodzą Twoje dociekliwe kontrole i pytają - a to co?
A ja - ksero. Papiery? Nie mam.
No i??? Co mi zrobią?
> Takie, że firma nie może korzystać z czegoś, do czego nie ma tytułu
> prawnego, jeżeli to jest coś takiego jak soft.
Ależ ma tytuł prawny bo posiada legalny egzemplarz programu!
> Wiem, że to trudno zrozumieć prokuratorom - stąd bezkarność
> posiadających jedynie oryginalny nośnik - jeżeli chcesz, dam Ci adres i
> telefon panów ( i pań), którzy wyjaśnią Ci jak to wygląda.
Nie, to Tobie trudno zrozumieć, że *jedyną* rzeczą przesądzającą o legalności
danej kopii utworu - w tym także programu komputerowego - jest posiadanie
oryginalnego egzemplarza tegoż utworu/programu.
Tak stanowi prawo, a nie Twoje pomysły z prawdopodobieństwem itp. itd.
> Łatwiej jest dowieść prawa mając papiery i CD, które zaginęło niż gołe
> CD bez niczego.
Mając CD nie muszę niczego udowadniać. Ja po prostu mam oryginalną kopię programu,
a ktokolwiek z papierkami i innymi srerkami może sobie skoczyć i obtoczyć.
> Arku - jeżeli program nabyłeś, to jesteś jego prawowitym użytkownikiem -
> natomiast nie może z niego korzystać np. Twoja spółka, jeżeli jej go nie
> odsprzedałeś, nie wniosłeś do niej aportem, etc.
Może, gdy go ode mnie otrzymała, a ja go nie używam bo przecież przekazałem
firmie.
> On byłby bezprawnym? Właściciel?
Ależ on JEST legalnym, a nie bezprawnym.
> Rozumiem, że jak wezmę sobie Twoją płytę, to jest już moja - tak?
Zależy co rozumiesz przez "wezmę sobie".
Jeżeli ją ode mnie otrzymasz - to tak, jeżeli ją ukradniesz to jest moja,
tylko w Twoim posiadaniu.
> W sumie to masz rację, po czorta faktury, tylko kłopot ;-)
Faktury służą czemu innemu i nie wszystkie zdarzenia gospodarcze obejmują.
Po to właśnie wymyślono wszelkie inne kwity, oświadczenia, prokokoły, dowody
wewnętrzne itp. itd.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.losowania.net