eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoProblem z www (długie)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 1. Data: 2003-03-27 12:48:19
    Temat: Problem z www (długie)
    Od: "Cbr" <j...@t...pl>

    Witam.

    Mam nastepujący problem. 2miesiace temu dostalem zamowienie na strone od
    malej firmy. NIe podpisywalem umowy bo niby mialo to byc po znajomosci
    itd(nauczka na przyszlosc).
    Umowilismy sie na kwote 1000zł ktora miala byc wplacona po zakonczeniu prac
    nad pierwsza czescia strony, tzn wszystko(kontak, o firmie i oferta) oprocz
    zdjec do ktorych nie bylo aparatu. Aparat mial zalatwic gosciu z tej firmy
    wiec umowilismy sie na poczatku ze kwota zostanie wpalcoana od razu a druga
    czesc strony wykonam po zalatwienu tegoz aparatu.
    No wiec 1 miesiac temu zakonczylem pierwsza czesc strony, (aparatu gość
    niezałatwił)i otrzymalem tylko polowe kasy.
    Po telefonie gość orzekl ze druga czesc zostanie wplacona po dokonczeniu
    prac, co ja na to odpowiedzialem ze tak sie nieumawialismy i oczekuje na
    drugą połowę.
    Miną miesiąc i kasy niema( w miedzyczasie 100telefonów do tej firmy). Dzis
    poinformowlem wlasciciela ze strona zostala zdjeta z internetu a on na to ze
    jesli strona niewroci do netu w ciagu godziny to
    1. połamie mnie fizycznie
    2. poda do sądu za strate klientów
    3. połamie mnie fizycznie.

    Byl strasznie wkorzony zacząl mnie straszyc jakimis dzieciecymi odzywkami
    typu cyt: ,Ty nie wiesz qrwa z kim masz do czyniania dzieciaku" itd.

    Ja przez caly czas starlaem byc mily jak pani w sklepie z bielizną , na
    zakonczeni wynegocjowalem zenby mi wpalcil kase ale i tak niewierze ze to
    zrobi bo jak juz pisalem mowil mi to 100 razy.

    Co moge czego nie moge zrobic?

    Pozdrawiam



  • 2. Data: 2003-03-27 14:45:32
    Temat: Re: Problem z www (długie)
    Od: "KK" <p...@g...pl>


    "Cbr" <j...@t...pl> wrote in message
    news:b5uruo$5d0$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Witam.
    >
    > Mam nastepujący problem.
    Oddaj mu kasę i się pożegnajcie.
    Nauczkę masz.
    Najpierw papierki.
    A jak nie ma papierków to w tył zwrot i do domu.



  • 3. Data: 2003-03-27 16:14:12
    Temat: Re: Problem z www (długie)
    Od: "Stan_Z" <s...@g...pl>

    Ja tam potraktował bym to jako złamanie warunków umowy wzajemnej, a stronę
    przywrócił bym tylko dodał czerwony napis po przekątnej o nie zapłaceniu za
    jej wykonanie i w linku umieścił warunki jakie zostały złamane.
    Ludzi co nie szanują własnych umów nawet ustnych należy tempić do upadłego
    bez nich ten świat będzie piękniejszy i zdrowszy.

    Przepraszam, ale wątroba mi doskwiera jak czytam o takich numerach. Może to
    dlatego, żę znam to z autopsji

    Stan_Z






  • 4. Data: 2003-03-27 17:07:42
    Temat: Re: Problem z www (długie)
    Od: "Kaflara" <b...@b...pl>

    >1. połamie mnie fizycznie
    >2. poda do sądu za strate klientów
    >3. połamie mnie fizycznie.


    Podaj go do sądu za straszenie, że połamie Cię fizycznie.

    Bezy



  • 5. Data: 2003-03-27 17:12:21
    Temat: Re: Problem z www (długie)
    Od: Sierp <N...@s...netskasuj>

    Dnia Thu, 27 Mar 2003 18:07:42 +0100
    "Kaflara" <b...@b...pl> naskrobał(a):

    > >1. połamie mnie fizycznie
    > >2. poda do sądu za strate klientów
    > >3. połamie mnie fizycznie.
    >
    > Podaj go do sądu za straszenie, że połamie Cię fizycznie.

    z tego co zrozumialem praca nie miala charakteru formalnego,
    bez zaplacenia podatku itp
    tak wiec (jezeli sie nie myle) moze miec przez to klopoty

    Sierp

    --
    Nieoficjalne FAQ grupy pl.comp.networking
    http://sierp.net/faq


  • 6. Data: 2003-03-27 19:08:32
    Temat: Re: Problem z www (długie)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Na dobrą sprawę, to można to tak potraktować, że umowy w ogóle nie było. I
    tyle. Skoro nie ma jej na piśmie, a sprawę ugadywaliście w czworo oczy, to
    nie bardzo widzę prawne możliwości ścigania Cię przez tego gościa.
    Jednak stoję osobiście na stanowisku, że zawartych umów należy dotrzymywać.
    Zatem, skoro w tej chwili okazało się, że są rozbieżności w zdaniach co do
    jej treści, to może najwyższy czas spisać umowę na papierze. Wówczas już nie
    będzie wątpliwości kiedy i ile ma gość zapłacić.
    Osobiście dziwię się, że oczekiwałeś zapłaty jeszcze przed wykonaniem
    dzieła. No bo raczej normalnie płaci się po wykonaniu. Ale nie mam podstaw
    do poddawania w wątpliwość Twojego oświadczenia, że umówiliście się o
    zapłatę jeszcze na etapie prac nad stroną. Skoro teraz tamten wycofuje się z
    tego, to mam poważne wątpliwości, czy miał zamiar tę drugą transzę
    uregulować. Tak więc faktycznie nie dawałbym mu materiałów bez zapłaty. Z
    ręki do ręki w najlepszym razie.
    Ja bym do gościa napisał pismo, że w związku z niewywiazaniem się przez
    niego z umowy i nie uregulowaniem należności wzywasz go do uregulowania jej
    w terminie 7-miu dni (na przykład), po bezskutecznym upływie którego uznasz,
    że odstąpił on od umowy. Wpłacona kwotę 500 zł traktujesz jako zadatek,
    który przepada na Twoją rzecz wobec odstąpienia przez tamtego od umowy.

    Co do kierowanych przez niego gróźb, to masz dwa wyjścia. Albo potraktować
    je jako skutek zdenerwowania tamtego i przejść nad tym do porządku
    dziennego, albo potraktować poważnie i złożyć zawiadomienie o popełnienie
    przestępstwa. Grożenie komuś "połamaniem fizycznym" (i to jak rozumiem
    dwukrotnym ;-)) ) jest przestępstwem, o ile wzbudza u straszonego
    uzasadniona obawę spełnienia. Nie znam aż tak sprawy, by stwierdzić, czy
    Twoje obawy są uzasadnione. Decyzję musisz podjąć sam, a skoryguje ją
    najpierw prokurator, a potem ewentualnie sąd.

    By podać Cię do sądu o utratę klientów, to musiałby jeszcze udowodnić to, że
    do utraty doszło a nadto, iż doszło do tego z Twojej winy. O ile
    udowodnienie samej utraty już jest co najmniej problematyczne, bowiem nie
    wiadomo, kto mógł zostać jego klientem, skoro nim nie został, to Twoja wina
    jest jeszcze bardziej trudna do udowodnienia, ponieważ raczej trudno będzie
    udowodnić treść łączącej Was umowy. Tylko z tej umowy musiałoby wynikać, że
    jednak miałeś obowiązek to zrobić. Ale moim zdaniem to nie realne.



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 7. Data: 2003-03-27 23:26:41
    Temat: Re: Problem z www (długie)
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 27 Mar 2003, Sierp wrote:
    [...]
    >+ z tego co zrozumialem praca nie miala charakteru formalnego,
    >+ bez zaplacenia podatku itp

    Przyznam że w treści jawnie nie napisał :)

    >+ tak wiec (jezeli sie nie myle) moze miec przez to klopoty

    Znaczy: obie strony. Zamawiający większe, bo jako płatnik
    podatku miał go pobrać i odprowadzić; jak ktoś to ładnie
    na .podatki określił: może być podejrzany o kradzież
    podatku :>

    pzdr, Gotfryd


  • 8. Data: 2003-03-27 23:30:52
    Temat: Re: Problem z www (długie)
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 27 Mar 2003, Robert Tomasik wrote:

    >+ Na dobrą sprawę, to można to tak potraktować, że umowy w ogóle nie było. I
    >+ tyle. Skoro nie ma jej na piśmie, a sprawę ugadywaliście w czworo oczy, to
    >+ nie bardzo widzę prawne możliwości ścigania Cię przez tego gościa.

    Ale z zastrzeżeniem że "gość" nie ma prawa do strony - to masz rację.
    Wyposażenie się w świadków (lub nagranie :>) którzy potwierdzą
    że zamawiający domagał się niewycofywania dzieła może chyba być
    dowodem ?
    Z p. widzenia KC IMHO sprawa jest "czysta": kwota poniżej 2kzł,
    umowa pisemna nie jest konieczna.

    >+ Jednak stoję osobiście na stanowisku, że zawartych umów należy dotrzymywać.

    Zgoda.
    I z resztą posta też zgoda :)

    pzdr, Gotfryd


  • 9. Data: 2003-03-27 23:37:28
    Temat: Re: Problem z www (długie)
    Od: "Cbr" <j...@t...pl>

    Ale z zastrzeżeniem że "gość" nie ma prawa do strony - to masz rację.
    > Wyposażenie się w świadków (lub nagranie :>) którzy potwierdzą
    > że zamawiający domagał się niewycofywania dzieła może chyba być
    > dowodem ?

    Umowe zawierałem przy jego sekretarce(żona). Myśle ze to ten sam typ
    charakteru co on wiec niemiala by problemu nagiąć prawdy. Co wtedy???

    Pozdrawiam



  • 10. Data: 2003-03-28 03:54:47
    Temat: Re: Problem z www (długie)
    Od: "Stan_Z" <s...@g...pl>


    Użytkownik "Cbr" <j...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:b60204$2bm$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Ale z zastrzeżeniem że "gość" nie ma prawa do strony - to masz rację.
    > > Wyposażenie się w świadków (lub nagranie :>) którzy potwierdzą
    > > że zamawiający domagał się niewycofywania dzieła może chyba być
    > > dowodem ?
    >
    > Umowe zawierałem przy jego sekretarce(żona). Myśle ze to ten sam typ
    > charakteru co on wiec niemiala by problemu nagiąć prawdy. Co wtedy???
    >
    > Pozdrawiam

    Tak na oko w takich sprawach to niska wiarygodność takiego świadka ze
    względu na wspólne więzi emocjonalne i gospodarcze. Trzeba tylko to
    wypracować przed sądem

    Stan_Z


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1