-
11. Data: 2004-08-15 18:41:41
Temat: Re: Problem z prawem do działki
Od: Tony Halik <tonyhalik@wytnij_to_neostrada.pl>
Witaj Johnson,
W Twoim liście datowanym 15 sierpnia 2004 (07:49:07) napisales:
> Złóż sam wniosek o stwierdzenie nabycia spadku po tych zmarłych wskazując swój
> interes prawny w takim stwierdzeniu.
Ja na to:
Zle opisalem sytuacje. Sprostuje ja. Jest sobie moja zona. Jej dziadki
kupili od kogos z dalekiej rodziny ta dzialke. Jest na to umowa i
jeszcze jeden z zyjacych swiadkow. Dziadki juz dawno nie zyja. W tym
czasie rodzice mojej zony fajnie sie na tej dzialce bawili i nie
pomysleli, ze trzeba to przepisac. Ludzie z dalekiej rodziny, od
ktorej zostala kupiona dzialka juz nie zyja. Bylo to malzenstwo. Po
jednym z nich zostala przeprowadzona sprawa spadkowa. Po drugim nie.
Jest po nich dwoch synow. Oni wiec powinni przeprowadzic sprawe po
ostatnio zmarlym rodzicu. Teraz jeden z braci umiera :( Wiec sprawa
sie bardzo zagmatwa. Chcielismy z zona, zeby oni poprostu niby jeszcze
raz sprzedali nam ta dzialke notarialnie i bysmy zaplacili podatek.
Wtedy bylyby juz zalatwione sprawy prawa do wlasnosci. Ale synowie
pomimo naszych prosb nie chca przeprowadzic spraw spadkowych, bo
pewnie krucho z kasa. W sumie jak sprawdzilem, to nic podaku by nie
zaplacili, bo wszystko da sie odliczyc. Wiec albo im sie nie chce,
albo juz nie wiem co. Rece opadaja, a dzialka marnieje z roku na rok.
Dochodzi tez do tego sprawa mieszkania w bloku po mamie synow
(ostatnio zmarla osoba). Bylo to spoldzielcze mieszkanie, ktroe
spoldzilnia chce im zabrac. Poniewaz zaden z synow nie byl tam
zameldowany i mieszkanie nie bylo wykupione na wlasnosc. Ta wlasnie
sprawe lacza oni z niemoznoscia przeprowadzenia sprawy spadkowej.
Walcza sobie tak o to mieszkanie w spoldzielni juz 3 lata, a
spoldzielnia nie chce popuscic. Nie wiem jak sie to od strony prawnej
ma, do sprawy spadkowej? Czy to nie sa dwie rozne sprawy i nie moznaby
ich rozdzielic? Sorka za przydlugi post ale nie umialem inaczej tego
wyjasnic.
--
Pozdrawiam! Rafal - Tony Halik
tlen: tony_halik1
gg: 1323305
-
12. Data: 2004-08-15 19:51:38
Temat: Re: Problem z prawem do działki
Od: "Johnson" <j...@a...pl.nospam>
użytkownik Tony Halik napisał(a):
> Witaj Johnson,
>
> W Twoim liście datowanym 15 sierpnia 2004 (07:49:07) napisales:
>
> > Złóż sam wniosek o stwierdzenie nabycia spadku po tych zmarłych wskazując
> > swój interes prawny w takim stwierdzeniu.
>
> Ja na to:
>
> Zle opisalem sytuacje. Sprostuje ja. Jest sobie moja zona. Jej dziadki
> kupili od kogos z dalekiej rodziny ta dzialke. Jest na to umowa i
> jeszcze jeden z zyjacych swiadkow. Dziadki juz dawno nie zyja. W tym
> czasie rodzice mojej zony fajnie sie na tej dzialce bawili i nie
> pomysleli, ze trzeba to przepisac. Ludzie z dalekiej rodziny, od
> ktorej zostala kupiona dzialka juz nie zyja. Bylo to malzenstwo. Po
> jednym z nich zostala przeprowadzona sprawa spadkowa. Po drugim nie.
> Jest po nich dwoch synow. Oni wiec powinni przeprowadzic sprawe po
> ostatnio zmarlym rodzicu. Teraz jeden z braci umiera :( Wiec sprawa
> sie bardzo zagmatwa. Chcielismy z zona, zeby oni poprostu niby jeszcze
> raz sprzedali nam ta dzialke notarialnie i bysmy zaplacili podatek.
> Wtedy bylyby juz zalatwione sprawy prawa do wlasnosci. Ale synowie
> pomimo naszych prosb nie chca przeprowadzic spraw spadkowych, bo
> pewnie krucho z kasa. W sumie jak sprawdzilem, to nic podaku by nie
> zaplacili, bo wszystko da sie odliczyc. Wiec albo im sie nie chce,
> albo juz nie wiem co. Rece opadaja, a dzialka marnieje z roku na rok.
> Dochodzi tez do tego sprawa mieszkania w bloku po mamie synow
> (ostatnio zmarla osoba). Bylo to spoldzielcze mieszkanie, ktroe
> spoldzilnia chce im zabrac. Poniewaz zaden z synow nie byl tam
> zameldowany i mieszkanie nie bylo wykupione na wlasnosc. Ta wlasnie
> sprawe lacza oni z niemoznoscia przeprowadzenia sprawy spadkowej.
> Walcza sobie tak o to mieszkanie w spoldzielni juz 3 lata, a
> spoldzielnia nie chce popuscic. Nie wiem jak sie to od strony prawnej
> ma, do sprawy spadkowej? Czy to nie sa dwie rozne sprawy i nie moznaby
> ich rozdzielic? Sorka za przydlugi post ale nie umialem inaczej tego
> wyjasnic.
Po tym poście to nie wiem o co Ci chodzi. Jeszcze raz mówię Ci, ze możesz
wystąpić z wnioskiem o stwierdzenie spadku po dowolnej osobie o ile tej sprawy
jeszcze nie było i wykarzesz swój interes prawny.
--
JOHNSON :)
-
13. Data: 2004-08-15 19:57:53
Temat: Re: Problem z prawem do działki
Od: Igor Kotlicki <t...@p...onet.pl>
Tony Halik wrote:
> Witaj Johnson,
> W Twoim liście datowanym 15 sierpnia 2004 (07:49:07) napisales:
>>Złóż sam wniosek o stwierdzenie nabycia spadku po tych zmarłych wskazując swój
>>interes prawny w takim stwierdzeniu.
>
>
> Ja na to:
>
> Zle opisalem sytuacje. Sprostuje ja. Jest sobie moja zona. Jej dziadki
> kupili od kogos z dalekiej rodziny ta dzialke. Jest na to umowa i
> jeszcze jeden z zyjacych swiadkow. Dziadki juz dawno nie zyja. W tym
Ale ksiegi wieczystej nie ma ? To raczej dziadki nie maja(mieli) zadnych
praw do tego gruntu. Ale sa male ale.
Generalnie umowa na papierze bez notariusza niewiele jest warta.
> czasie rodzice mojej zony fajnie sie na tej dzialce bawili i nie
> pomysleli, ze trzeba to przepisac. Ludzie z dalekiej rodziny, od
Dawno to niby kupowanie bylo ?
> ktorej zostala kupiona dzialka juz nie zyja. Bylo to malzenstwo. Po
> jednym z nich zostala przeprowadzona sprawa spadkowa. Po drugim nie.
> Jest po nich dwoch synow. Oni wiec powinni przeprowadzic sprawe po
> ostatnio zmarlym rodzicu. Teraz jeden z braci umiera :( Wiec sprawa
Jezeli synowie nie mieli zon i dzieciow to wszystko jest na tego jednego
syna.
> sie bardzo zagmatwa. Chcielismy z zona, zeby oni poprostu niby jeszcze
> raz sprzedali nam ta dzialke notarialnie i bysmy zaplacili podatek.
> Wtedy bylyby juz zalatwione sprawy prawa do wlasnosci. Ale synowie
> pomimo naszych prosb nie chca przeprowadzic spraw spadkowych, bo
> pewnie krucho z kasa. W sumie jak sprawdzilem, to nic podaku by nie
> zaplacili, bo wszystko da sie odliczyc. Wiec albo im sie nie chce,
> albo juz nie wiem co. Rece opadaja, a dzialka marnieje z roku na rok.
Jezeli dziadkowie kupili 25 lat temu i masz jakies kwity zeplacili za
wode albo i cos innego to wystepujecie o zasiedzenie i juz ...
> Dochodzi tez do tego sprawa mieszkania w bloku po mamie synow
> (ostatnio zmarla osoba). Bylo to spoldzielcze mieszkanie, ktroe
> spoldzilnia chce im zabrac. Poniewaz zaden z synow nie byl tam
> zameldowany i mieszkanie nie bylo wykupione na wlasnosc. Ta wlasnie
> sprawe lacza oni z niemoznoscia przeprowadzenia sprawy spadkowej.
> Walcza sobie tak o to mieszkanie w spoldzielni juz 3 lata, a
> spoldzielnia nie chce popuscic. Nie wiem jak sie to od strony prawnej
> ma, do sprawy spadkowej? Czy to nie sa dwie rozne sprawy i nie moznaby
> ich rozdzielic? Sorka za przydlugi post ale nie umialem inaczej tego
> wyjasnic.
>
-
14. Data: 2004-08-16 00:37:43
Temat: Re: Problem z prawem do działki
Od: Tony Halik <tonyhalik@wytnij_to_neostrada.pl>
Witaj Igor,
W Twoim liście datowanym 15 sierpnia 2004 (21:57:53) napisales:
> Ale ksiegi wieczystej nie ma ? To raczej dziadki nie maja(mieli) zadnych
> praw do tego gruntu. Ale sa male ale.
> Generalnie umowa na papierze bez notariusza niewiele jest warta.
Umowa tylko na papiorku, ktory juz sie ze tak powiem rozpada ze
starosci. Bez notariusza :(
> Dawno to niby kupowanie bylo ?
30 lat temu.
> Jezeli synowie nie mieli zon i dzieciow to wszystko jest na tego jednego
> syna.
Synowie sa dorosli i mieli po jednej zonie i dwojce dzieci :) Teraz
jeden z synow umrze :( Jest strasznie chory.
> Jezeli dziadkowie kupili 25 lat temu i masz jakies kwity zeplacili za
> wode albo i cos innego to wystepujecie o zasiedzenie i juz ...
Woda jest podlaczona od tej rodziny :( Prad tak samo. Mamy do tego
licznik i wodomierz i na tej podstawie sie z nimi rozliczalismy. To
chora sprawa dla mnie, bo kto tak robi!? Ogrodzili sobie dzialke i juz
jest ich. Mozna gospodarowac. Kurcze a gdzie prawo wlasnosci, media na
siebie itp? :(
Tamta rodzina nie jest z nami sklucona. Ale przeciagaja strune. Nie
chcialebym ich sklucic, ale chcialbym zalozyc pad, wode, wkopac sobie
szambo. Taka sytuacja juz mnie meczy. Spytam jeszcze co taka sprawa o
zasiedzenie mi da? Prawnik powiedzial mi, ze dzialka bedzie prawnie
moja. Ale tak w stu procentach wszytko bedzie dopiete na ostatni
guzik, jak tamci porobia te sprawy spadkowe. Jesli wiec zaloze sprawe
o zasiedzenie, to tak to ugryzc? Chcielibysmy miec dzialke na mnie i
zone. Na umowie jest ona na dziadkow, ktorzy juz nie zyja. Wiekszosc
czasu mieli ja rodzice zony. To jakas paranoja. Wymiekam :/
--
Pozdrawiam! Rafal - Tony Halik
tlen: tony_halik1
gg: 1323305