-
1. Data: 2008-06-22 19:18:24
Temat: Problem z odbiorem dyplomu
Od: kots <k...@g...com>
Witam
Jestem, a raczej bylem studentem jednej z warszawskich uczelni (tryb
zaoczny).
Wszystko bylo ladnie do momentu zbierania podpisow na karty obiegowej.
Okazalo sie ze jestem winny uczelni ok 1500 zlotych za cos co mialo
podobno miejsce na 3 semestrze (z 7). Chodzilo o ile dobrze pamietam o
przepisanie ocen z kilku przedmiotow (awans). Nikt wowczas nie
poinformowal mnie o jakich kolwiek kosztach z tym zwiazanych - regulamin
ogolnodostepny tez o tym nie wspominal.
I tak sobie przechodzilem kolejne semestry w koncu obronilem prace
dyplomowa. Tu pojawia sie moje pytanie czy uczelnia ma prawo, odemnie w
tym momencie egzekwowac koszty z cos co mialo miesjce ok 2 lat temu?
Nie mialem nidgy zadnego zawiadomienia (w jakiejkolwiek formie ze
zalegam z w/w).
pozdrawiam
-
2. Data: 2008-06-22 19:23:59
Temat: Re: Problem z odbiorem dyplomu
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
kots napisał(a):
[...]
> Nie mialem nidgy zadnego zawiadomienia (w jakiejkolwiek formie ze
> zalegam z w/w).
To są dwie odzielnie sprawy, muszą Ci wydać dyplom i jednocześnie mogą
rościć sobie jakieś zaległości finansowe.
j.
-
3. Data: 2008-06-23 08:01:50
Temat: Re: Problem z odbiorem dyplomu
Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
Użytkownik "januszek" <j...@p...irc.pl> napisał
> To są dwie odzielnie sprawy, muszą Ci wydać dyplom i jednocześnie mogą
> rościć sobie jakieś zaległości finansowe.
Dokładnie tak. Sprawę dyplomów reguluje rozporządzenie ministra w sprawie
dokumentacji przebiegu studiów. Tam są zasady i warunki wydania, nie wolno
wymagać nic ponadto. W razie oporu pisz pisma powołując się na odpowiednie
paragrafy, miej potwierdzenie wpływu tych pism, w braku decyzji pozytywnej
masz prawo do zaskarżenia tej decyzji administracyjnej.
-
4. Data: 2008-06-23 08:40:17
Temat: Re: Problem z odbiorem dyplomu
Od: Szerr <n...@p...pl>
Dnia Mon, 23 Jun 2008 10:01:50 +0200, Piotr [trzykoty] napisał(a)
w:<news:g3nl7o$k38$1@z-news.pwr.wroc.pl>:
> Dokładnie tak. Sprawę dyplomów reguluje rozporządzenie ministra w sprawie
> dokumentacji przebiegu studiów. Tam są zasady i warunki wydania, nie wolno
> wymagać nic ponadto. W razie oporu pisz pisma powołując się na odpowiednie
> paragrafy, miej potwierdzenie wpływu tych pism, w braku decyzji pozytywnej
> masz prawo do zaskarżenia tej decyzji administracyjnej.
Jakiej decyzji administracyjnej? Niewydanie dokumentu jest przestępstwem
ukrycia dokumentu. Wezwać policję i po sprawie.
--
Quid leges sine moribus?
-
5. Data: 2008-06-23 08:55:18
Temat: Re: Problem z odbiorem dyplomu
Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
Użytkownik "Szerr" <n...@p...pl> napisał
> Jakiej decyzji administracyjnej? Niewydanie dokumentu jest przestępstwem
> ukrycia dokumentu.
No nie wiem, chyba przesadzasz. Był jakiś wyrok, komentarz czy to Twoje
zdanie?
Ten dokument wcale nie jest ukryty, po prostu nie został wydany, choć
zgodnie z prawem powinien. Już prędzej bym przywłaszczenie rozważył, ale tu
oni nie działaja w takim zamiarze (bo w końcu chcą dać), więc też odpada.
>Wezwać policję i po sprawie.
No jasne, mają setki takich zgłoszeń i każde załatwiaja na korzyść
absolwenta...:/ W ogóle tylko tym się zajmują...
Przeciętny patrolowiec nie ma pojęcia o przepisach wydawania dyplomów i
wcale nie musi.
Jeśli już chcesz, chwytać się prawa karnego, to lepiej złożyć zawiadomienie
w komisariacie lub prokuraturze, można wtedy i ustnie wyłożyć sprawę oraz
czas na analizę przepisów. Wzywanie patrolu to nie jest remedium na każdą
osobistą bolączkę, w tym czasie ktoś może potrzebować pomocy oczekując na
interwencję bardziej potrzebną niż taka bzdura jak konflikt z urzędnikiem.
-
6. Data: 2008-06-23 11:25:50
Temat: Re: Problem z odbiorem dyplomu
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:g3noc1$p1r$1@z-news.pwr.wroc.pl Piotr [trzykoty]
<t...@o...pl> pisze:
>> Jakiej decyzji administracyjnej? Niewydanie dokumentu jest przestępstwem
>> ukrycia dokumentu.
> No nie wiem, chyba przesadzasz. Był jakiś wyrok, komentarz czy to Twoje
> zdanie?
> Ten dokument wcale nie jest ukryty, po prostu nie został wydany, choć
> zgodnie z prawem powinien.
Podobny problem istniał ze świadectwami w szkołach. Niektóre nie wydawały
ich bez złożenia tzw. obiegówki (karty obiegowej) zaświadczającej m.in.
rozliczenie się z biblioteką, wpłatą na komitet rodzicielski itp.
Minister edukacji jasno określił, że są to praktyki niedopuszczalne.
Inny przykład to świadectwo pracy - pracownik musi je otrzymać nawet, jeśli
nie rozliczył się z pracodawcą.
--
Jotte
-
7. Data: 2008-06-23 12:15:13
Temat: Re: Problem z odbiorem dyplomu
Od: Szerr <n...@p...pl>
Dnia Mon, 23 Jun 2008 10:55:18 +0200, Piotr [trzykoty] napisał(a)
w:<news:g3noc1$p1r$1@z-news.pwr.wroc.pl>:
> Ten dokument wcale nie jest ukryty, po prostu nie został wydany, choć
> zgodnie z prawem powinien.
Art. 276 kk.
> Przeciętny patrolowiec nie ma pojęcia o przepisach wydawania dyplomów i
> wcale nie musi.
Kiedyś tu Robert Tomasik opisywał, jak w takiej sytuacji powinny wyglądać
działania policjantów.
--
Quid leges sine moribus?
-
8. Data: 2008-06-23 12:19:14
Temat: Re: Problem z odbiorem dyplomu
Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
Użytkownik "Szerr" <n...@p...pl> napisał
>> Ten dokument wcale nie jest ukryty, po prostu nie został wydany, choć
>> zgodnie z prawem powinien.
>
> Art. 276 kk.
Problem nie jest w artykule, tylko w tym, że opisywany czyn nie spełnia jego
znamion. A przynajmniej jest to kwestia bardzo dyskusyjna.
-
9. Data: 2008-06-23 12:30:02
Temat: Re: Problem z odbiorem dyplomu
Od: Szerr <n...@p...pl>
Dnia Mon, 23 Jun 2008 14:19:14 +0200, Piotr [trzykoty] napisał(a)
w:<news:g3o4c2$26m$1@z-news.pwr.wroc.pl>:
Google twoim przyjacielem:
W art. 276 penalizacją objęto także ukrycie lub usunięcie dokumentu.
Ukrycie polega na uczynieniu dokumentu niedostępnym (przynajmniej przez
pewien czasu) dla innych uprawnionych do korzystania z niego osób (np.
umieszczenie go w sejfie lub zatajenie miejsca, gdzie znajduje się). Sąd
Najwyższy w wyroku z 9 sierpnia 2000 r. (V KKN 208/2000, OSNKW 2000, nr
9-10, poz. 84); stwierdził, że: ?Zaprzeczenie posiadaniu dokumentu i
przetrzymywanie oraz niewydanie go, mimo żądania osobie uprawnionej, może
stanowić ukrywanie dokumentu w rozumieniu art. 276 k.k.?. Natomiast w
wyroku z 23 maja 2002 r. (V KKN 404/99, OSNKW 2002, nr 9-10, poz. 72) Sąd
Najwyższy podkreślił, że ukrycie dokumentu polega na umieszczeniu go w
takim miejscu, o którym osoba uprawniona do dysponowania nim nie wie albo
do którego nie ma dostępu bądź też ma dostęp utrudniony.
--
Quid leges sine moribus?
-
10. Data: 2008-06-23 12:44:24
Temat: Re: Problem z odbiorem dyplomu
Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
Użytkownik "Szerr" <n...@p...pl> napisał
> W art. 276 penalizacją objęto także ukrycie lub usunięcie dokumentu.
> Ukrycie polega na uczynieniu dokumentu niedostępnym (przynajmniej przez
> pewien czasu) dla innych uprawnionych do korzystania z niego osób (np.
> umieszczenie go w sejfie lub zatajenie miejsca, gdzie znajduje się). Sąd
> Najwyższy w wyroku z 9 sierpnia 2000 r. (V KKN 208/2000, OSNKW 2000, nr
> 9-10, poz. 84); stwierdził, że: ?Zaprzeczenie posiadaniu dokumentu i
> przetrzymywanie oraz niewydanie go, mimo żądania osobie uprawnionej, może
> stanowić ukrywanie dokumentu w rozumieniu art. 276 k.k.?. Natomiast w
> wyroku z 23 maja 2002 r. (V KKN 404/99, OSNKW 2002, nr 9-10, poz. 72) Sąd
> Najwyższy podkreślił, że ukrycie dokumentu polega na umieszczeniu go w
> takim miejscu, o którym osoba uprawniona do dysponowania nim nie wie albo
> do którego nie ma dostępu bądź też ma dostęp utrudniony.
Tylko dyskusyjne jest czy niedoszły posiadacz jest uprawniony do
dysponowania tym dokumentem, skoro oficjalnie dokument nie opuścił wystawcy.
Cześciowo zgadzam się, moznaby iść w tym kierunku... Ale zwróć uwagę, że ten
dokument wcale nie musi istnieć. Póki nie zostanie podpisany przez wystawcę
nie ma żadnej mocy. A chcesz powiedzieć, że dziekan czy inny uprawniony,
odmawiając podpisania takiego dokumentu ukrywa go, skoro de facto bez
podpisu tego dokumetnu nie ma...?
Nie wiem czy taka była intencja ustawodawcy, czy chciał spenalizować
przypadki niewyadania dokumentów. Literalnie wykładając chodzi jedynie o
dokumnty wydane, istniejące, a nie potencjalnie możliwe do wytworzenia.