-
1. Data: 2007-03-06 19:36:46
Temat: Problem z mechanikiem... długie.
Od: ss <s...@p...fm>
Witam grupowiczow, mam problem mam nadzieje ze mi pomozecie :/
Dokładnie 4 tygodnie temu oddałem samochod do mechanika ( zresztą
polecony przez znajomego ) Naprawa miała trwać kilka dni, przeciągło sie
do miesiąca i to nie z powodu jakiś komplikacji przy samej naprawie,
tylko z winy mechanika, ciągły brak czasu( nie będe pisał o jego
wymowkach bo to naprawde nudne ). W ostatnią sobote mechanik wziął sie
za naprawe ale niestety uszkodził dodatkową cześć ( wałek rozrządu )
niby przy probie rozkręcenia, obiecał szybką naprawe i pokrycie
dodatkowych, nieoczekiwanych kosztów. Niestety tak jak sie spodziewałem
nic od tego czasu z samochodem nie zrobił. Już nie wytrzymałem i dziś go
poinformowałem ze rezygnuje z całej naprawy i ze zabieram samochod do
innego mechanika.
Oczywiście zrobił awanture bo pojechałem mu troche po ambicji,
stwierdził ze nie pokryje całkowitych kosztów uszkodzenia którego
dokonał a tylko połowe ( bo to moja śruba była za mocno dokręcona :/ )
Jutro odbieram samochod i pytanie jak to rozegrać, mam obawy ze nowy
mechanik stwierdzi jeszcze jakieś dodatkowe uszkodzenia do których mogło
dojść w wyniku jego papratej roboty.
Jak zakonczyć całą sprawe aby juz więcej nie stracić ?
Z góry dzięki za pomoc
p.s sorki, moze troche chaotycznie napisałem, ale nerwy robią swoje,
wlasnie byłem na parkinkgu ( niestrzezony ) gdzie stoi moj samochod i
był otwarty, kompletnie nie zabezpieczony.
-
2. Data: 2007-03-06 23:25:31
Temat: Re: Problem z mechanikiem... długie.
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Tue, 06 Mar 2007 20:36:46 +0100, ss napisał(a):
> Jak zakonczyć całą sprawe aby juz więcej nie stracić ?
Wezwać pisemnie do wydania rzeczy w stanie w jakim ją tam zostawiłeś lub
naprawionej. Możesz dać termin 7 dni.
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.