-
81. Data: 2025-03-16 21:12:46
Temat: Re: Prawo u polaczków
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 16.03.2025 o 18:40, Shrek pisze:
>>>> Nie, ale nie znalazłem przepisu karnego na to.
>>> Nie ma też przepisu że nie wolno srać do paczkomatu.
>> Co nie oznacza, że można.
> No proszę. To tak jak z wypierdalaniem listów przez listonosza:P
My nie wiemy, czy je "wypie....ł". Na razie znaleźliśmy leżące.
--
(~) Robert Tomasik
-
82. Data: 2025-03-16 21:22:15
Temat: Re: Prawo u polaczków
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 16.03.2025 o 21:12, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 16.03.2025 o 18:40, Shrek pisze:
>>>>> Nie, ale nie znalazłem przepisu karnego na to.
>>>> Nie ma też przepisu że nie wolno srać do paczkomatu.
>>> Co nie oznacza, że można.
>> No proszę. To tak jak z wypierdalaniem listów przez listonosza:P
>
> My nie wiemy, czy je "wypie....ł". Na razie znaleźliśmy leżące.
To weź zobacz w odpowiedzi do odpowiedzi czego odpowiadałem;)
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
83. Data: 2025-03-16 22:39:06
Temat: Re: Prawo u polaczków
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 16.03.2025 o 21:09, Robert Tomasik pisze:
>> Przecież to ty się rzucsz, że policjantom pani ze 112 wyslała zgołszenie.
>
> znajdziesz ten fragment?
No przecież cały czas masz problem, że to nie robota policji.
>> "inicjowanie i organizowanie działań mających na celu zapobieganie
>> popełnianiu przestępstw i wykroczeń oraz zjawiskom kryminogennym i
>> współdziałanie w tym zakresie z organami państwowymi, samorządowymi i
>> organizacjami społecznymi;"
>
> To są przykładowo pogadanki w szkołach, a nie zbieranie śmieci.
Nie. To jest (a w zasadzie powinno) być o wiele więcej, na tym polega
prewencja. Natomiast to nie były śmiecie tylko dane osobowe i
korespondencja prywatna, które walały się w miejscu do którego dostęp
miało dużo ludzi.
> Jaki urząd ma się tym zająć?
Przecież sam pisałeś.
>> Wcześniej się na ten niuans nie powoływałeś, tylko że "nie ma przepisu
>> zabraniającego". Dobrze - rozumiem że jak przyniesie te pół bańki z
>> klatki schodowej to go odeślesz do zarządu wspólnoty albo spółdzielni?
>
> Źle. Ale tam powinien zanieść.
To znaczy odeślesz czy jednak nie?
> Co więcej, jak weźmie te pół bańki i
> bedzie szedł na Policję, aa go ktoś złapie, to będzie odpowiadała za
> przywłaszczenie rzeczy znalezionej - bo ma oddać zarządcy budynku, a nie
> spacerować z tym po mieście.
LOL
A jak znajdzie narkotyki albo trupa to też ma do zarządu wspólnoty iść?
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
84. Data: 2025-03-17 00:34:58
Temat: Re: Prawo u polaczków
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 16.03.2025 o 22:39, Shrek pisze:
>> To są przykładowo pogadanki w szkołach, a nie zbieranie śmieci.
> Nie. To jest (a w zasadzie powinno) być o wiele więcej, na tym polega
> prewencja. Natomiast to nie były śmiecie tylko dane osobowe i
> korespondencja prywatna, które walały się w miejscu do którego dostęp
> miało dużo ludzi.
Przybliżysz, w jaki sposób zbieranie śmieci z klatek schodowych
zapobiega przestępczości? Chciałby to po prostu zrozumieć. Jak raz
zbiorą, to następnym razem nikt tego nie wyrzuci, bo się zawstydzi?
>
>> Jaki urząd ma się tym zająć?
> Przecież sam pisałeś.
Pisałem, ale Ty nie zrozumiałeś tego.
>
>>> Wcześniej się na ten niuans nie powoływałeś, tylko że "nie ma
>>> przepisu zabraniającego". Dobrze - rozumiem że jak przyniesie te pół
>>> bańki z klatki schodowej to go odeślesz do zarządu wspólnoty albo
>>> spółdzielni?
>> Źle. Ale tam powinien zanieść.
> To znaczy odeślesz czy jednak nie?
Tu policjanci też zabrali te listy. Wcale nie dlatego, że to ich
zadanie, ale dlatego, że nie mieli innego pomysłu. Szybciej wyszło, niż
szukać administratora. Po za tym to wcale oczywiste nie jest.
>
>> Co więcej, jak weźmie te pół bańki i bedzie szedł na Policję, aa go
>> ktoś złapie, to będzie odpowiadała za przywłaszczenie rzeczy
>> znalezionej - bo ma oddać zarządcy budynku, a nie spacerować z tym po
>> mieście.
> LOL
> A jak znajdzie narkotyki albo trupa to też ma do zarządu wspólnoty iść?
A zajrzałeś do tej ustawy? Raczej nie,. koro takie pierdoły wypisujesz.
--
(~) Robert Tomasik
-
85. Data: 2025-03-17 01:05:06
Temat: Re: Prawo u polaczków
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2025-03-16, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
> W dniu 16.03.2025 o 15:42, Wiesiaczek pisze:
>>> Nie, ale nie znalazłem przepisu karnego na to. To jest niewłaściwe
>>> wykonanie pracy. Jak robotnik źle zmontuje krzesło, to wzywasz
>>> Policje, czy majstra?
>>
>> W takim wypadku, jeśli pojawi się u mnie szkoda z tego powodu (spadnę z
>> krzesła etc.) to raczej prokuratora.
>
> Po co? To znaczy oczywiści możesz, ale czego oczekujesz?
>
>> Skąd przypuszczenie, że niedostarczenie korespondencji nie spowodowało
>> żadnych szkód? Może ktoś stracił czas, pieniądze, albo doznał krzywdy
>> moralnej?
>
> Może doznał. Tylko jaka tu rola Policji?
Od ustaleń w kwestii szkód jest sąd, nie policja, ale ktos chyba to
powinien zabezpieczyć i jednak nie jest to ten, który włada
posiadłością/nieruchomością? To nie musi być, ale może być czyn
zabroniony, więc kto jak nie policja powinna to sprawdzić?
Oczywiście jak jest tego więcej i dotyczy wiekszej ilości osób.
Chodziło mi po głowie, że dobre parę razy takie znaleziska robiły się
medialne i postanowiłem poguglać.
https://podkarpacka.policja.gov.pl/rze/komendy-polic
ji/kmp-rzeszow/wydarzenia/35965,Przesylki-i-listy-na
-smietniku.html
"Policjanci z sekcji wywiadowczo-interwencyjnej znaleźli porzucone listy.
Nieotwarte przesyłki znajdowały się w dwóch pojemnikach na śmieci w
okolicach parku przy ulicy Langiewicza w Rzeszowie. Ze wstępnych ustaleń
wynika, że 21 kopert różnych formatów i 23 zdjęcia nie zostały doręczone
adresatom przez kuriera jednej z rzeszowskich firm. Nierzetelnemu
kurierowi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności."
Czyli dyżurny dysponuje sprzątaczke, rzeczy lądują na śmietniku, a tam
już się nimi zajmują policjanci z sekcji wywiadowczo-interwencyjnej? :)
https://wiadomosci.wp.pl/listy-z-poufnymi-danymi-zna
leziono-w-smietniku-sprawa-zajela-sie-prokuratura-60
27416050619009a
https://gdynia.naszemiasto.pl/wyciagi-z-kont-mieszka
ncow-gdyni-trafily-na-smietnik-w/ar/c1-2436055
W Wejherowie odnaleziono korespondencje sześciu banków, która miała
trafić do ponad 80 odbiorców mieszkających w Gdyni.
[..]
Sprawą zajęła się policja, która będzie prowadzić teraz czynności
dochodzeniowo-śledcze, których celem będzie ustalenie, w jaki sposób
doszło do porzucenia dokumentów i kto odpowiada za powstałe zaniedbania.
W związku z tym, że śledztwo dotyczy bardzo delikatnej sprawy, jaką jest
naruszenie tajemnicy bankowej nie należy spodziewać się jej szybkiego
zakończenia."
--
Marcin
-
86. Data: 2025-03-17 01:22:10
Temat: Re: Prawo u polaczków
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 17.03.2025 o 01:05, Marcin Debowski pisze:
> Od ustaleń w kwestii szkód jest sąd, nie policja, ale ktos chyba to
> powinien zabezpieczyć i jednak nie jest to ten, który włada
> posiadłością/nieruchomością? To nie musi być, ale może być czyn
> zabroniony, więc kto jak nie policja powinna to sprawdzić?
> Oczywiście jak jest tego więcej i dotyczy wiekszej ilości osób.
>
> Chodziło mi po głowie, że dobre parę razy takie znaleziska robiły się
> medialne i postanowiłem poguglać.
>
> https://podkarpacka.policja.gov.pl/rze/komendy-polic
ji/kmp-rzeszow/wydarzenia/35965,Przesylki-i-listy-na
-smietniku.html
>
> "Policjanci z sekcji wywiadowczo-interwencyjnej znaleźli porzucone listy.
> Nieotwarte przesyłki znajdowały się w dwóch pojemnikach na śmieci w
> okolicach parku przy ulicy Langiewicza w Rzeszowie. Ze wstępnych ustaleń
> wynika, że 21 kopert różnych formatów i 23 zdjęcia nie zostały doręczone
> adresatom przez kuriera jednej z rzeszowskich firm. Nierzetelnemu
> kurierowi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności."
>
> Czyli dyżurny dysponuje sprzątaczke, rzeczy lądują na śmietniku, a tam
> już się nimi zajmują policjanci z sekcji wywiadowczo-interwencyjnej? :)
Skoro znaleźli, to znaleźli. Mógł znaleźć dzielnicowy. Ja nic na to nie
poradzę, że Ustawa o rzeczach znalezionych nakazuje przekazać to
administratorowi domu, a ten albo może przekazać właścicielowi
(Poczcie), albo Staroście powiatowemu - czyli w Warszawie Dzielnicy.
Tyle przepis.
W praktyce mało kto wie, co z tym zrobić i wzywa się Policję. Patrol też
nie wie, więc bierze. Potem Policja albo przekazuje właścicielowi, albo
staroście. Listy, to raczej firmie doręczającej. Firma we własny
zakresie powinna wyjaśnić sobie, jak się to stało, że listy zamiast do
adresatów znalazły się na klatce.
>
> https://wiadomosci.wp.pl/listy-z-poufnymi-danymi-zna
leziono-w-smietniku-sprawa-zajela-sie-prokuratura-60
27416050619009a
> https://gdynia.naszemiasto.pl/wyciagi-z-kont-mieszka
ncow-gdyni-trafily-na-smietnik-w/ar/c1-2436055
> W Wejherowie odnaleziono korespondencje sześciu banków, która miała
> trafić do ponad 80 odbiorców mieszkających w Gdyni.
> [..]
> Sprawą zajęła się policja, która będzie prowadzić teraz czynności
> dochodzeniowo-śledcze, których celem będzie ustalenie, w jaki sposób
> doszło do porzucenia dokumentów i kto odpowiada za powstałe zaniedbania.
> W związku z tym, że śledztwo dotyczy bardzo delikatnej sprawy, jaką jest
> naruszenie tajemnicy bankowej nie należy spodziewać się jej szybkiego
> zakończenia."
>
Znamy koniec tej sprawy? Przy czym tu są założenia, że ktoś celowo tego
nie doręczył. Jak znajdziesz na śmietniku, to można tak zakładać. Ale
leżące na klatce listy, to raczej chyba bardziej zguba, albo
nieobsłużone zwroty w mojej ocenie.
--
(~) Robert Tomasik
-
87. Data: 2025-03-17 02:13:57
Temat: Re: Prawo u polaczków
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2025-03-17, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
> W dniu 17.03.2025 o 01:05, Marcin Debowski pisze:
>
>> Od ustaleń w kwestii szkód jest sąd, nie policja, ale ktos chyba to
>> powinien zabezpieczyć i jednak nie jest to ten, który włada
>> posiadłością/nieruchomością? To nie musi być, ale może być czyn
>> zabroniony, więc kto jak nie policja powinna to sprawdzić?
>> Oczywiście jak jest tego więcej i dotyczy wiekszej ilości osób.
>>
>> Chodziło mi po głowie, że dobre parę razy takie znaleziska robiły się
>> medialne i postanowiłem poguglać.
>>
>> https://podkarpacka.policja.gov.pl/rze/komendy-polic
ji/kmp-rzeszow/wydarzenia/35965,Przesylki-i-listy-na
-smietniku.html
>>
>> "Policjanci z sekcji wywiadowczo-interwencyjnej znaleźli porzucone listy.
>> Nieotwarte przesyłki znajdowały się w dwóch pojemnikach na śmieci w
>> okolicach parku przy ulicy Langiewicza w Rzeszowie. Ze wstępnych ustaleń
>> wynika, że 21 kopert różnych formatów i 23 zdjęcia nie zostały doręczone
>> adresatom przez kuriera jednej z rzeszowskich firm. Nierzetelnemu
>> kurierowi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności."
>>
>> Czyli dyżurny dysponuje sprzątaczke, rzeczy lądują na śmietniku, a tam
>> już się nimi zajmują policjanci z sekcji wywiadowczo-interwencyjnej? :)
>
> Skoro znaleźli, to znaleźli. Mógł znaleźć dzielnicowy. Ja nic na to nie
> poradzę, że Ustawa o rzeczach znalezionych nakazuje przekazać to
> administratorowi domu, a ten albo może przekazać właścicielowi
> (Poczcie), albo Staroście powiatowemu - czyli w Warszawie Dzielnicy.
> Tyle przepis.
Jak znajdę odciętą nogą, a obok nóz, to zawiadamam policje bo zajmowanie
się ludzkimi tkankami wymaga pozwoleń, za to posiadanie noża nie wymaga
i nalezy go przekazać administracji terenu?
Nie rozpatrujmy tego w ogóle jako przypadku rzeczy znalezionej, a
zdarzenia, które może wskazywać na popełnienie karalnego czynu
zabronionego. Trochę inna perspektywa. Jak dzwonię na posterunek
zgłaszam popełnienia określonego czynu. Policja będzie ustalac czy jest
to czyn zabroniony. Tak dobrze? Takie są zapewne motywy postępowania, bo
jakby uważać znalezisko za nic nie znaczące papiery to nikt by się tym
nie przejął.
> W praktyce mało kto wie, co z tym zrobić i wzywa się Policję. Patrol też
> nie wie, więc bierze. Potem Policja albo przekazuje właścicielowi, albo
> staroście. Listy, to raczej firmie doręczającej. Firma we własny
> zakresie powinna wyjaśnić sobie, jak się to stało, że listy zamiast do
> adresatów znalazły się na klatce.
Z czego wynika odpowiedzialność karna wymienionego kuriera, zagrożona
odsiadką do lat trzech?
>> https://wiadomosci.wp.pl/listy-z-poufnymi-danymi-zna
leziono-w-smietniku-sprawa-zajela-sie-prokuratura-60
27416050619009a
>> https://gdynia.naszemiasto.pl/wyciagi-z-kont-mieszka
ncow-gdyni-trafily-na-smietnik-w/ar/c1-2436055
>> W Wejherowie odnaleziono korespondencje sześciu banków, która miała
>> trafić do ponad 80 odbiorców mieszkających w Gdyni.
>> [..]
>> Sprawą zajęła się policja, która będzie prowadzić teraz czynności
>> dochodzeniowo-śledcze, których celem będzie ustalenie, w jaki sposób
>> doszło do porzucenia dokumentów i kto odpowiada za powstałe zaniedbania.
>> W związku z tym, że śledztwo dotyczy bardzo delikatnej sprawy, jaką jest
>> naruszenie tajemnicy bankowej nie należy spodziewać się jej szybkiego
>> zakończenia."
>>
> Znamy koniec tej sprawy? Przy czym tu są założenia, że ktoś celowo tego
> nie doręczył. Jak znajdziesz na śmietniku, to można tak zakładać. Ale
> leżące na klatce listy, to raczej chyba bardziej zguba, albo
> nieobsłużone zwroty w mojej ocenie.
Nie znamy.
--
Marcin
-
88. Data: 2025-03-17 06:08:32
Temat: Re: Prawo u polaczków
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 17.03.2025 o 00:34, Robert Tomasik pisze:
>> Nie. To jest (a w zasadzie powinno) być o wiele więcej, na tym polega
>> prewencja. Natomiast to nie były śmiecie tylko dane osobowe i
>> korespondencja prywatna, które walały się w miejscu do którego dostęp
>> miało dużo ludzi.
>
> Przybliżysz, w jaki sposób zbieranie śmieci z klatek schodowych
> zapobiega przestępczości? Chciałby to po prostu zrozumieć.
Wygląda na to że nie jesteś w stanie zrozumieć albo udajesz. Jest
napisane w akapicie na który odpisujesz.
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
89. Data: 2025-03-17 07:11:31
Temat: Re: Prawo u polaczków
Od: Wiesiaczek <c...@v...pl>
W dniu 16.03.2025 o 21:11, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 16.03.2025 o 18:40, Wiesiaczek pisze:
>
>>>> A gdyby żona znalazła na tej stercie list kochanki do męża i doszło
>>>> by do rozwodu?
>>> Wystarczy nie posiadać kochanki,
>> To byłoby ograniczenie wolności! Ja mam dwie :)
>>
> Nie ma zakazu posiadania kochanki, a nawet wielu. Trzeba się liczyć z
> ewentualnymi konsekwencjami i tyle.
Czyli np. z szantażem ze strony osób trzecich?
No i tu właśnie jest prewencyjna funkcja policji, żeby zapobiegać takim
możliwościom.
Gdy przechodzę na czerwonym przez jezdnię, to policjant karze mandatem,
choćby po horyzont nie było nadjeżdżającego pojazdu. Prewencja?
--
Wiesiaczek - dziś z podkarpackiej wsi
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach: Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
Niech żyje POLEXIT! I salwa Ukrainie!
Wiele informacji, które przekazują polskie i amerykańskie media oraz
przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie
doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony USA i
Rzeczpospolitej Polskiej.
-
90. Data: 2025-03-17 07:17:32
Temat: Re: Prawo u polaczków
Od: Wiesiaczek <c...@v...pl>
W dniu 17.03.2025 o 01:22, Robert Tomasik pisze:
...
> Znamy koniec tej sprawy? Przy czym tu są założenia, że ktoś celowo tego
> nie doręczył. Jak znajdziesz na śmietniku, to można tak zakładać. Ale
> leżące na klatce listy, to raczej chyba bardziej zguba, albo
> nieobsłużone zwroty w mojej ocenie.
Masz osobliwą definicję zguby :)))
Jeśli widzę chłopa wywalającego gruz w lesie, to mam ten gruz zawieźć do
biura rzeczy znalezionych? :)))
--
Wiesiaczek - dziś z podkarpackiej wsi
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach: Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
Niech żyje POLEXIT! I salwa Ukrainie!
Wiele informacji, które przekazują polskie i amerykańskie media oraz
przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie
doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony USA i
Rzeczpospolitej Polskiej.