eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo squatersów
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 83

  • 21. Data: 2005-11-02 12:34:26
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: Dilbercik <D...@t...com>

    znaczy co ?
    jade na wakacje wracam a tam w moim domu ktos mieszka ?
    i nie moge go wywalic ?

    Michal


  • 22. Data: 2005-11-02 12:35:39
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: Goomich <g...@u...to.wp.pl>

    Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> naskrobał/a w
    news:dkab5j$bjt$2@news.task.gda.pl:

    > A nie - tu jest jakis bzdet ze jak sie wyrzuca kogos z wlasnego
    > mieszkania, to tylko jak zamieszkac tam sie chce samemu, albo ma
    > zamieszkac ktos z rodziny...

    Przecież można wywalić praktycznie bez przeszkód, gdy lokatorzy nie
    płacą, niszczą itp., a z pewnymi "drobnymi" komplikacjami z powodu
    własnego widzimisię.


  • 23. Data: 2005-11-02 12:37:34
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: "Agent0700" <k...@w...pl>

    > Natomiast zaludnienie sobie lokalu bezdomnymi z dworca tylko pogorszy
    > sytuacje.

    Chodziło mi o znajomych, celem których miałoby być właśnie stworzenie takich
    warunków, że tamci się wyprowadzą :-)

    Jacek



  • 24. Data: 2005-11-02 12:49:54
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: "Krzysztof Rudnik" <r...@k...net.pl>


    Użytkownik "Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> napisał w wiadomości
    news:dkab2g$bjt$1@news.task.gda.pl...
    >
    > To chyba nie do konca tak.
    > Jak widzisz ze ktos jedzie na Twoim rowerze to mozesz go zatrzymac. Jak
    > sie nie chce zatrzymac to nawet chyba da sie to podciagnac pod
    > zatrzymanie po poscigu itp.
    >
    > Natomiast co innego jak rower podwedzi jakis sasiad i bedzie go trzymal
    > w domu. Nie daje Ci to prawa do wywalenia mu drzwi i zabrania swojego
    > roweru. Wtedy masz wezwac policje i wszystko "zgodnie z procedura".

    Krotko mowiac do egzekucji prawa sa stosowne organy i obywatel nie
    powinien robic tego na wlasna reke. Bo inaczej to prosta droga do samosadow.
    Chyba ze sytuacja wymaga szybkiego dzialania i mozna zapobiec popelnieniu
    przestepstwa.

    >
    > Mysle ze te same ktore zabraniaja wogole uzywania sily wobec innych
    > osob. Po prostu zajecie mieszkania nie jest traktowane jako krzadziez
    > ktorej wolno sie przeciwstawiac sila.

    Samo zajecie tak - ale przebywanie potem w nim juz nie.

    Krzysiek Rudnik



  • 25. Data: 2005-11-02 13:23:07
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Agent0700 napisał(a):
    >>Natomiast zaludnienie sobie lokalu bezdomnymi z dworca tylko pogorszy
    >>sytuacje.
    >
    >
    > Chodziło mi o znajomych, celem których miałoby być właśnie stworzenie takich
    > warunków, że tamci się wyprowadzą :-)

    Masz jakis znajomych ktorzy:
    - zgodza sie mieszkac z jakimis menelami
    - sa takim "towarzystwem" ze az menele pouciekaja jak ich zobacza

    ?? ;)

    Bo ja takich znajomych nie mam :>


  • 26. Data: 2005-11-02 13:41:17
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Goomich napisał(a):
    > Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> naskrobał/a w
    > news:dkab5j$bjt$2@news.task.gda.pl:
    >
    >
    >>A nie - tu jest jakis bzdet ze jak sie wyrzuca kogos z wlasnego
    >>mieszkania, to tylko jak zamieszkac tam sie chce samemu, albo ma
    >>zamieszkac ktos z rodziny...
    >
    >
    > Przecież można wywalić praktycznie bez przeszkód, gdy lokatorzy nie
    > płacą, niszczą itp., a z pewnymi "drobnymi" komplikacjami z powodu
    > własnego widzimisię.

    No to powiedz jak to trzeba zrobic, bo tysiace wlascicieli kamienic od
    kilku lat nad tym pracuja i jeszcze im sie nie udalo...


  • 27. Data: 2005-11-02 13:55:05
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: Goomich <g...@u...to.wp.pl>

    Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> naskrobał/a w
    news:dkag2f$ons$1@news.task.gda.pl:

    > No to powiedz jak to trzeba zrobic,

    To proste - trzy lata wcześniej trzeba wypowiedzieć umowę. :]


  • 28. Data: 2005-11-02 13:57:50
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: SzerszeN <s...@t...pl>

    Renata Gołębiowska wrote:

    > Czyli wracam do domu w męskim rosłym towarzystwie i zastaję
    > sqatującą parę i nie mogę ich wyprosić i/lub wyszturchać za drzwi wraz
    > z tobołkami?

    wez tylko pod uwage, ze oni nie wlamali sie do cudzego domu, tylko
    weszli to jakiegos pustostanu ktorym sie pies z kulawa noga nie
    interesowal, dopiero jak oni zaczeli cos przy nim robic, wyremontowali
    dach i pewnie wnetrze odnalazl sie wlasciciel ktory w ten sposob na nich
    zarobil

    takze twoja analogia jest nic nie warta


  • 29. Data: 2005-11-02 14:11:59
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <dkagjv$qa2$2@opal.futuro.pl>,
    SzerszeN-Komunizm-To-Moje-Drugie-Imię wrote:
    > Renata Gołębiowska wrote:
    >
    >> Czyli wracam do domu w męskim rosłym towarzystwie i zastaję
    >> sqatującą parę i nie mogę ich wyprosić i/lub wyszturchać za drzwi wraz
    >> z tobołkami?
    >
    > wez tylko pod uwage, ze oni nie wlamali sie do cudzego domu, tylko
    > weszli to jakiegos pustostanu ktorym sie pies z kulawa noga nie
    > interesowal,

    I to jest zgodne z prawem?

    Czyli wracam w męskim rosłym towarzystwie do własnego pustostanu,
    którym pies z kulawą nogą się nie interesował i zastaję sqatującą
    parę i nie mogę ich wyprosić i/lub wyszturchać za drzwi wraz
    z tobołkami?

    Renata


  • 30. Data: 2005-11-02 14:19:25
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <dkab2g$bjt$1@news.task.gda.pl>, Tomasz Pyra wrote:

    > Taki dziki lokator wcale nie chce Ci zabrac mieszkania (w sensie takim
    > jak zlodziej kradnacy rower),

    Przede wszystkim dlatego, że mieszkania nie da się wziąć pod pachę.

    >ani nie kwestionuje Twojego prawa do lokalu.

    Złodziej też raczej nie kwestionuje mojego prawa do własności rzeczy,
    którą kradnie. Inaczej nie byłby złodziejem:)

    > Ot po prostu sobie w nim na dziko mieszka, chociaz nie ma zadnego tytulu
    > prawnego.

    To tak jak ktoś, kto chce sobie tylko pojeździć moim samochodem bez
    mojej zgody, choć nie ma tytułu prawnego.

    >> BTW, jakie przepisy nie pozwalają mi wyrzucić złodzieja mieszkania?
    >
    > Po prostu zajecie mieszkania nie jest traktowane jako krzadziez
    > ktorej wolno sie przeciwstawiac sila.

    A w ogóle jest traktowane jako kradzież?

    Renata

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1