-
11. Data: 2012-11-06 19:15:24
Temat: Re: Prawo spadkowe - zawiła historia ( długie )
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
r...@v...pl wrote:
>
> i z tego co mi wiadomo były dwie sprawy podczas jednego posiedzenia
aha,
czyli macie juz dom w calosci podzielony na procenty
>>
>> po przeprowadzeniu dwoch spraw spadkowych dokonac dzialu spadku, gdzie
>> dwie pozostale corki daja dom ten jednej a ona im cos w zamian innego ze
>> spadku lub nic jesli sie zgodza.
>
> No właśnie jest taka opcja, że się zgodzą.
a te dwie siostry poszlyby na to, zeby zrobic dział spadku sądownie
taki, ze jedna siostra dostaje dom w calosci, a one ze spadku dostaja
reszte jak cos jest lub nic, plus obietnice, ze ta sisotra co dostala
dom zrobi im pozniej darowizne pieniezna?
ryzyko jest takie, ze jak ta siostra z domem sie rozmysli to one zostana
z niczym
wowczas w ogole omijacie notariusza.
inne rozwiazanie bezpieczniejsze dla wszystkich jesli siostry cos chca w
zamian, to notarialne odkupienie tego udzialu w domu.
Ale to juz jest notariusz potrzebny
>
> Czyli jak rozumiem to mają dział spadku w sądzie przeprowadzić od początku do
końca.
skor maja sprawy spadkowe po dwoch osobach zalatwione, i maja juz
rozpiske ile procent jest czyje, to teraz zostaje tylko jedna sprawa o
dział spadku.
>
>>> - prawnik twierdzi żeby podziału u notariusza
>> zeby podzialu u notariusza co ?
>
> żeby dokonać podziału u notariusz "bo tak jest łatwiej"
ciekawe dla kogo. chyba dla niego, bo wysle was do notariusza, a kase za
poradde zwinie. a tak by musial przygotowywac papiery do sądu i pewnie
nie ma pojecia jak to zrobic.
>
> Czyli dział spadku w sądzie i przekazanie na jedną osobę?
>
zgodny dzial spadku w sadzie, w ktorym zgodnie trzy strony oswiadczaja,
ze dom jest taj, auto tamtej a gotowka jeszcze innej. czy co tam w
spadku jeszcze jest. Po prostu fizycznie sie dzielicie rzeczami.
> No to niezle jaja. Czytam wspomniany przez Ciebie punkt 4A
> "Zwalnia się od podatku nabycie własności rzeczy lub praw majątkowych przez
małżonka, zstępnych, wstępnych, pasierba, rodzeństwo, ojczyma i macochę, jeżeli:
>
> zgłoszą nabycie własności rzeczy lub praw majątkowych właściwemu naczelnikowi
urzędu skarbowego w terminie 6 miesięcy od dnia powstania obowiązku podatkowego
powstałego na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 2-8 i ust. 2, a w przypadku nabycia w
drodze dziedziczenia w terminie 6 miesięcy od dnia uprawomocnienia się orzeczenia
sądu stwierdzającego nabycie spadku, z zastrzeżeniem ust. 2 i 4 (art. 4a ust. 1 pkt 1
ustawy o podatku od spadków i darowizn), ...
>
>
> W US skarbowym przekazali im informacje, że będzie naliczony podatek....
>
opinie o paniach w US juz znasz.
te 6 miesiecy biegnie od momentu sprawy o spadek. Wiec zegra wam juz
tyka. jak sprawa spadkowa byla wiecj niz 6 miesiecy temu, to faktycznie
zaplacicie.
A i uwaga. ten termin zaczyna tykac od mementu zlozenia podpisu przez
sedziego. nie jest to ani data rozprawy ani data otrzymania przez was
papierka z sadu. to jest gdzies pomiedzy,.
Zebyscie sie nie przejechali np o jeden dzien. Nie czekac do konca tych
6 miesiecy bo moze sie okazac ze sie spozniliscie.
>
> a czy jest taka opcja, że przed sądem dogadają się ze taka wpłata wpłynie dopiero
po sprzedaży nieruchomości?
sąd w ogole nie bedzie sie tym zajmowal.
Dzial spadku skonczy sie na tym, ze jedna bierze wszystko a dwie nic.
i tyle sad przyklepie.
Tylko tu jeszcze popatrzcie na podatki, bo nie wiem czy za taki nierowny
podzial cos sie bedzie nalezało.
Chyba, ze w spadku byla jakas gotowka, ktora mozna dac tym siostrom.
To ze sobie cos tam pod stolem potem wyrownacie to wasza sprawa umowna.
Ale siostry ryzykuja, ze ktos sie rozmysli.
Jeszcze inne rozwiazanie to darowizna samego spadku. Ale tu ostroznie,
bo darowizny są śliskie. Ja sie wyda, ze w zamian za darowizne domu >
> a dlaczego sąd nakazał zgłoszenie do US tego majątku skoro wycena i tak nie ma
znaczenia?
>
bo jak sie ze zgloszeniem do US w 6 miesiecy nie wyrobicie to podatek
zapłacicie.
>
> Jeszcze po pierwszej sprawie (właściwie to po dwóch) nie odebrali dokumentów z
sądu.
>
no to uwazac, bo terminy juz biegna.
-
12. Data: 2012-11-06 19:16:28
Temat: Re: Prawo spadkowe - zawiła historia ( długie )
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
spp wrote:
> Bo, jeżeli dobrze widzę postępowanie jest prowadzone wg przepisów
> podatkowych z 1990 r. i 1996 r. - wtedy nie było artykułu 44a i istniał
> podatek od spadku, nawet od najbliższych.
aaa, tez prawda, to sie dopiero potem zmienilo.
Ale bylo zwolnienie jakiegos tam metrazu.
trzeba szukac ustawy z tych lat.
-
13. Data: 2012-11-06 20:37:44
Temat: Re: Prawo spadkowe - zawiła historia ( długie )
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 6 Nov 2012, witek wrote:
> jezeli siostry sie nie zgodzą, bo np. chcialy by cos w zamian,
> to mozna im zaproponowac, zeby na taki dział spadku sie zgodzily w zamian za
> po porostu darowizny gotowki (uwaga, tylko przelewem i nie zapomniec zglosic
> w terminie) tak zeby byly zadowolone.
IMO zarzut "czynności pozornej" ostoi się przed każdą instancją.
Przecież to będzie zwyczajny dział spadku z dopłatą :]
PCC się należy (od kwoty dopłaty).
pzdr, Gotfryd
-
14. Data: 2012-11-06 20:45:14
Temat: Re: Prawo spadkowe - zawiła historia ( długie )
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 6 Nov 2012, m wrote:
> W dniu 06.11.2012 13:58, r...@v...pl pisze:
>> Chyba gdzieś zgubiłem to co chodzi:
>>
>> Cała rzecz polega na tym że wg rodzeństwa to nie połowa całej nieruchomości
>> powinna być do podziału, a tylko pół parteru. Sąd na pierwszej sprawie
>> spadkowej stwierdził że połowa. Spadkobiercy nie zgadzają się z tą decyzją,
>> ale są zgodni ze sobą i potwierdzą to przed sądem.
>
> Sąd ma IMHO rację. Druga połowa nieruchomości nie jest czymś samym w sobie,
> tylko jest związana ściśle z gruntem na którym stoi. Czyja ziemia tego
> budynek na niej, o ile nie były wydzielane lokale.
Co racja to racja, ale oprócz uwagi 'witka', dodam że dochodzi
oczywiste prawo do "nakładów na rzecz".
Mam na myśli fakt, że to iż "pół domu" stanowi(ło) współwłasność rodziców
i córki, nijak nie przekreśla tego, że to córka wybudowała całe piętro
i to o wyższym standardzie niż parter.
Na mój gust, zachodzi proste "potrącenie" kwoty odpowiadającej wartości
nakładu na tę budowę z kwoty spadku.
Zaraz się wtrącę w inne miejsce wątku ;)
> Ale, jakie to ma znaczenie, skoro darowizny między rodzeństwem są zwolnione
> z podatku, byle tylko poinformować w odpowiednim czasie?
...bo "są" nie oznacza "były" :(
pzdr, Gotfryd
-
15. Data: 2012-11-06 20:58:11
Temat: Re: Prawo spadkowe - zawiła historia ( długie )
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Gotfryd Smolik news wrote:
> On Tue, 6 Nov 2012, witek wrote:
>
>> jezeli siostry sie nie zgodzą, bo np. chcialy by cos w zamian,
>> to mozna im zaproponowac, zeby na taki dział spadku sie zgodzily w
>> zamian za po porostu darowizny gotowki (uwaga, tylko przelewem i nie
>> zapomniec zglosic w terminie) tak zeby byly zadowolone.
>
> IMO zarzut "czynności pozornej" ostoi się przed każdą instancją.
> Przecież to będzie zwyczajny dział spadku z dopłatą :]
> PCC się należy (od kwoty dopłaty).
>
w sumie tak bedzie i bezpieczniej i łatwiej.
-
16. Data: 2012-11-06 20:59:50
Temat: Re: Prawo spadkowe - zawiła historia ( długie )
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 6 Nov 2012, witek wrote:
> To teraz policzmy jak to jest do domu
>
> 1/2 nalezy od corki, z racji darowizny
Pół domu.
Ale domu "policzonego" w ten sposób, że bierzemy do obliczeń wartość
parterowego domu, bez piętra.
Zwróć uwagę, że to było postrzegane jako bulwersujące na początku
wątku, ale "licząc finansowo" tak właśnie jest, znaczy "niebulwersująco",
a nie jak wydawałoby się "niesprawiedliwie", wg tezy czyj grunt tego
budynek, bez wyjaśnienia kto *PŁACI* :)
Powód?
"Zwrot nakładów"!
Córka budowała na podarowanej nieruchomości (w połowie), więc
oczywiście jest tylko połowicznym współwłaścicielem.
Ale to IMO nie umniejsza prawa do "zwrotu nakładów", oczywiście
tylko w tej "nie jej" części.
Za to "jej" część (zainwestowana we własny udział) nie wchodzi
do spadku, bo niby czemu.
Jakby całość podzielić i posumować (tj. osobno dla 1/2 rodziców,
osobno dla 1/2 córki), to niedoliczenie *sobie* tych nakładów oraz
odliczenie ich od majątku rodziców, efektywnie przełoży się na
wynik jak wyżej.
> w kazdam razie corka i tak bedzie miala (w najgorszym wypadku) minimum 1/2
> domu,
Z zastrzeżeniem, że wartość po rozliczeniu, zarówno cywilnoprawnym
jak i podatkowym (ustawa przewiduje potrącenie "długów i ciężarów"),
to wartość "połowy domu", i to tej o niższym standardzie.
Nie, nie wątpię że (skoro podatek się należy) US będzie chciał
dowodów na te "nakłady" :], ale to inna sprawa.
Nie mówię że nie warta rozważenia (gdzie są faktury na materiały
na przykład).
Ale podatek od "dobudowanej" wartości IMO się w sposób oczywisty
nie należy.
> po przeprowadzeniu dwoch spraw spadkowych dokonac dzialu spadku, gdzie dwie
> pozostale corki daja dom ten jednej a ona im cos w zamian innego ze spadku
> lub nic jesli sie zgodza.
>
> inne rozwiazanie to takie, ze dwie corki darowuja jej spadek.
*przed* działem, dobrze rozumiem?
(tu nie widzę "haka", w odróżnieniu od "darowania" faktycznych dopłat)
Ale wtedy jest problem z podatkiem :( (skoro spadek sprzed zwolnienia)
PCC od dopłaty jest chyba niższy?
(i nie wchodzi w paradę koszt notariusza)
> i że podatku od darowizny nie będzie bo to miedzy rodzeństwem, więc po
> zgłoszeniu do US darowizny,
>
> jak wyzej. podatku nie bedzie. ale ja bym dazyl do tego, zeby w ogole
> darowizn nie trzeba bylo robic.
No skoro się wyjaśniło, że to sprzed zwolnienia (i podatek jest),
to trzeba by sprawdzić która wersja wyjdzie taniej.
>> - US, że jeśli jest zgoda w rodzinie to u notariusza i że oni wyliczą
>> podatek, jeśli nie to druga sprawa spadkowa
>
> pan w US nalezy nie sluch z definicji po pradopodobiebstwo
Cóż, niezależnie czy akurat zgadzam się z danym stanowiskiem US
czy też nie, z TYM zdaniem się zgadzam w 100% :)
(tj nawet jeśli US ma rację, to należy to wywieść z niezależnego
źródła, najlepiej ze zrozumienia ustawy, a nie z gadania w US).
pzdr, Gotfryd
-
17. Data: 2012-11-06 21:40:57
Temat: Re: Prawo spadkowe - zawiła historia ( długie )
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Gotfryd Smolik news wrote:
>
> Pół domu.
> Ale domu "policzonego" w ten sposób, że bierzemy do obliczeń wartość
> parterowego domu, bez piętra.
>
> Zwróć uwagę, że to było postrzegane jako bulwersujące na początku
> wątku, ale "licząc finansowo" tak właśnie jest, znaczy "niebulwersująco",
> a nie jak wydawałoby się "niesprawiedliwie", wg tezy czyj grunt tego
> budynek, bez wyjaśnienia kto *PŁACI* :)
>
to to bedzie dla samego US z racji podatku
jak sie siostry dogadaly, ktora ile chce dostac, to bez znaczenia jest
jak do tej kwoty doszly.
>>
>> inne rozwiazanie to takie, ze dwie corki darowuja jej spadek.
>
> *przed* działem, dobrze rozumiem?
tak
>
> PCC od dopłaty jest chyba niższy?
> (i nie wchodzi w paradę koszt notariusza)
>
tez mi tak wychodzi, ze dzial spadku wyjdzie najtaniej i faktycznie
najlepiej ustalic dopłaty od razu przy dziale spadku, zeby sie US nie
czepial.
wersja ostateczna. :)
-
18. Data: 2012-11-06 23:37:35
Temat: Re: Prawo spadkowe - zawiła historia ( długie )
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 6 Nov 2012, witek wrote:
> Gotfryd Smolik news wrote:
>>
>> Pół domu.
>> Ale domu "policzonego" w ten sposób, że bierzemy do obliczeń wartość
>> parterowego domu, bez piętra.
>>
>> Zwróć uwagę, że to było postrzegane jako bulwersujące na początku
>> wątku, ale "licząc finansowo" tak właśnie jest, znaczy "niebulwersująco",
>> a nie jak wydawałoby się "niesprawiedliwie", wg tezy czyj grunt tego
>> budynek, bez wyjaśnienia kto *PŁACI* :)
>
> to to bedzie dla samego US z racji podatku
>
> jak sie siostry dogadaly, ktora ile chce dostac, to bez znaczenia jest jak do
> tej kwoty doszly.
Oczywiście zgoda.
Chodzi o to, że wartość w spadku do podziału nie obejmuje z założenia
wartości dobudowanego piętra.
Mimo, że to piętro jest w spadku i trzeba podzielić :)
(znaczy w ramach działu spadku JAKOŚ je trzeba podzielić).
Tylko to miałem na myśli, bo na początku była mowa o tym że sąd
"niesprawiedliwie" zaliczył do spadku cały dom.
Tak, cały dom, ale wraz z długami którymi był obciążony.
Inaczej mówiąc, jakby rodzeństwo miało zamiar "nie odpuścić" i wyrwać
każdy przysługujący mu kawałek, to (mimo że cały dom wchodzi w spadek)
nie oznaczałoby to niejako "przepadku" faktu wybudowania piętra
przez siostrę - musiałaby dostać albo zwrot w naturze (w postaci
tego piętra) albo rekompensatę w innej postaci.
Tylko tyle, bo informacja o tym że sąd się nie myli (i cały
budynek zaliczył do spadku) wywowała niejaką konsternację :)
A o długu zapomniano.
> wersja ostateczna. :)
Znaczy "wyglądająca na optymalną" :)
A grupowicz stosownie do stosowanych miejscami zastrzeżeń,
zrobi po uważaniu. Ostrzeżony został, teraz może zostać co
najwyżej ostrzyżony ;) (przez skarbówkę)
pzdr, Gotfryd
-
19. Data: 2012-11-07 08:56:17
Temat: Re: Prawo spadkowe - zawiła historia ( długie )
Od: r...@v...pl
W dniu wtorek, 6 listopada 2012 18:05:40 UTC+1 użytkownik spp napisał:
>
> Bo, jeżeli dobrze widzę postępowanie jest prowadzone wg przepisów
>
> podatkowych z 1990 r. i 1996 r. - wtedy nie było artykułu 44a i istniał
>
> podatek od spadku, nawet od najbliższych.
a to nie ma znaczenia kiedy sąd to przyzna?
pozdr
rafal
-
20. Data: 2012-11-07 08:58:14
Temat: Re: Prawo spadkowe - zawiła historia ( długie )
Od: r...@v...pl
W dniu wtorek, 6 listopada 2012 18:41:50 UTC+1 użytkownik spp napisał:
>
> Sugerowa�bym poszukanie czym jest darowizna wg US - 'darowizna w zamian'
>
> podzia�a na nich jak p�achta na byka.
dziękuję poszukam.
Rafal