eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Prawo przeciw nam
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 168

  • 121. Data: 2005-01-03 08:41:37
    Temat: [OT] Re: Prawo przeciw nam
    Od: Piotr \"Kazimierz\" Kuźmiak <u...@u...net>

    "Grzegorz Kruk, Ph.D." <g...@t...pl> wrote in message
    news:cr9vmp$g5f$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > >> Panie PLONK
    > > Czy ty w ogóle wiesz, co to znaczy PLONK?
    > Napisał na końcu PLONK, to myślałem, że to jego ksywka panie
    Mandziejewicz.

    PLONK oznacza dodanie adresu adwersarza do tzw. killfile, co skutkuje tym ze
    nie sa sciagane jego posty.

    --

    Piotr "Kazimierz" Kuźmiak
    GG 1213856
    NoName - www.nnmag.net


  • 122. Data: 2005-01-03 08:47:24
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: "Cavallino" <k...@...pl>


    Użytkownik "Bzooo" <z...@e...net.pl> napisał w wiadomości news:

    >Proszę, zgódź
    > się ze mną, że nie samochód jest problemem, tylko sam *złom*.
    > U nas rynek chłonny na tanie samochody. A żeby był tani
    > pomimo narzutów państwowych, to musi być złom straszny.
    > Szalony import skończy się, jak rynek się nasyci. Nikomu
    > wtedy nie bedzie sie opłacało badziewia wieźć.
    > Bo ja też jestem skrajnie przeciwny przywożeniu złomów
    > ale popieram wolny obrót uczciwym towarem.

    Generalnie zgadzam się z Tobą.
    Ale że oceniam zawartość złomu w imporcie na ponad 90%, to jestem zdania że
    warto poświęcić ten paroprocentowy czysty import żeby postawić tamę dla
    złomu.


    >
    > Odwróćmy temat - co będzie, jeślibyśmy zamknęli całkiem
    > granice na starsze wozy. Będziemy się tu męczyć 20-latkami,
    > byle jechało.

    Niekoniecznie.
    Kupimy nowe.

    >Jeśli nie będzie jako-takich z zachodu to
    > będą nasze, wspomniane 20-latki

    A te młodsze gdzie się teleportują?

    >, będzie popyt a nie będzie
    > podarzy.

    Będzie podaż - tyle że nie za bezcen.
    Sytuacja kiedy auto kupuje się w cenie roweru nie jest zdrowa.

    > Jak się auta na drogach nie mieszczą, to trzeba podrożyć,
    > żeby ludzie nie kupowali i nie jeździli, to bedzie luźniej i
    > bezpieczniej. Farsa.

    Rzeczywistość.
    Ale niech Ci będzie - że jak już będziesz chciał sprowadzić to zainkasowany
    podatek pójdzie a przygotowanie tego po czym chcesz tym sprowadzonym
    jeździć.


  • 123. Data: 2005-01-03 08:54:23
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: "Bzooo" <z...@e...net.pl>


    > > A w Polsce (nawet jeśli merc wyjechał z salonnu) i ma 20 lat to ciągle
    > > się go łata. Wg Ciebie nie jest on złomem
    > Jest.
    Może jednak wypracujemy konsensus.

    > >, można sobie go kupić czy
    > > sprzedać bez dodatkowych kosztów.
    > Bez dodatkowych nie można.
    > Ale wysokim podatkiem obłożyć nie można, bo to uniemożliwiłoby handel
    > używanymi autami, a pewnie i naruszyło prawa nabyte.
    Właśnie, nie można obłożyć.
    Przyznasz, że w ten sposób faworyzuje sie polskie rupiecie.
    Polski złom, chociaż starszy i bardziej zgnębiony, lepszy od niemieckiego?

    > > To jest właśnie wolny rynek. Ktoś wyrzuca cos czego już nie potrzebuje,
    > > to może albo zniszczyć albo - jeśli się da używać, to bierze go
    > biedniejszy.
    > Prawda.
    > Tylko jeśli nie chce się z kraju robić śmietnika to państwo powinno
    stawiać
    > tamy przeciwko zalewowi starzyzny.
    Równiez nie chcę tu śmietnika. Jestem przeciwny przywożeniu niesprawnych
    aut, choćby były prawie nówki. Jak nie jeździ to nie jeździ. Ale spora część
    aut, która naszym bogatszym sąsiadom już nie służy, może Polakom służyć
    jesze parę dobrych lat. Niemcy maja kasę, to wymieniają "dobre na lepsze".

    > > Jak nie rozumiesz to pomyśl o ciucholandach, ewentualnie o zbieraniu
    > > darów dla ubogich - sytuacja analogiczna.
    > Zdaję sobie z tego sprawę.
    > Tyle że przy lumpeksach ludzie się bardziej krępują niż przy kupowaniu aut
    w
    > samochodowych lumpeksach, no i stary ciuch łatwiej zutylizować, nie
    > przeszkadza innym, więc tu jakby problem większy.
    Prawda. Jest jeszcze problem pozbycia się tegoż, kiedy i nam już służył nie
    będzie.
    Ale chyba nie jest tak źle, skoro nikt nie porzuca swojego auta na ulicy?
    A kosztem likwidacji auta obciąża sie jego właściciela. Jasne, że taki woli
    sprzedać dzieciakowi z sąsiedniej wsi niż płacić za złomowanie, ale - wtedy
    tamten dzieciak zapłaci. A gdyby zachodnie używki były tańsze, to pewnie
    taki
    dzieciak rozglądnąłby się za ciut lepszym. A tamten niech sie sam martwi
    swoim
    złomem.



  • 124. Data: 2005-01-03 09:01:37
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: "Rodrig Falkenstein" <r...@g...pl>

    Dnia Mon, 3 Jan 2005 00:48:18 +0100, Grzegorz Kruk, Ph.D. <g...@t...pl>
    napisał:

    > U?ytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl> napisa? w wiadomo?ci
    > news:1325957825.20050103002947@pik-net.pl...
    >> Id? ju? sobie.
    >
    > A dok?d mam i?? panie Mandziejewicz?

    Do Japonii. Tam są podobno tanie samochody. Sam pan mówił.

    --
    Falkenstein
    Okoliczności obciążające przy wymiarze kary są następujące:
    1. idiotyzm oskarżonego; 2. zawracanie d... sądowi; 3. utrudnianie
    skazania.


  • 125. Data: 2005-01-03 09:02:02
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: "Bzooo" <z...@e...net.pl>

    > Generalnie zgadzam się z Tobą.
    > Ale że oceniam zawartość złomu w imporcie na ponad 90%, to jestem zdania
    że
    > warto poświęcić ten paroprocentowy czysty import żeby postawić tamę dla
    > złomu.
    Niekoniecznie trzeba je poświęcać.
    Najlepszą tamą dla złomu byłaby UCZCIWA kontrola techniczna.
    Jeździ - to ok. Nie jeździ - to "se go pan trzymaj, jak żes se go kupił,
    tylko nie u nas".
    Inna sprawa, ze "tylko ryby nie biorą".

    > Niekoniecznie.
    > Kupimy nowe.
    Może i kupicie.
    Wybacz, ale ja nie. I pan dr, również nie.
    I jeszcze kilka milionów osób razem z nami również nie kupi nowych.
    Zgadnij dlaczego?

    > >Jeśli nie będzie jako-takich z zachodu to
    > > będą nasze, wspomniane 20-latki
    > A te młodsze gdzie się teleportują?
    Te młodsze się zestarzeją.
    A nówek to u nas ciągle mało się sprzedaje.
    Za mało, żeby nimi nasycić rynek.

    > Będzie podaż - tyle że nie za bezcen.
    > Sytuacja kiedy auto kupuje się w cenie roweru nie jest zdrowa.
    Auto tanie czy rower drogi ???
    Sytuacja, kiedy da się kupić (przyzwoite) auto za jedną wypłatę
    jest na zachodzie oczywistością. Czy to jest niezdrowe?

    > > Jak się auta na drogach nie mieszczą, to trzeba podrożyć,
    > > żeby ludzie nie kupowali i nie jeździli, to bedzie luźniej i
    > > bezpieczniej. Farsa.
    > Rzeczywistość.
    > Ale niech Ci będzie - że jak już będziesz chciał sprowadzić to
    zainkasowany
    > podatek pójdzie a przygotowanie tego po czym chcesz tym sprowadzonym
    > jeździć.
    Czego i Tobie, i sobie, i całej reszcie zyczę.
    Ale jakoś w to nie wierzę. Ciągle się łoi nas konsumentów, a dróg
    jak nie było tak nie ma.



  • 126. Data: 2005-01-03 09:13:21
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: "Grzegorz Kruk, Ph.D." <g...@t...pl>

    Użytkownik "Cavallino" <k...@...pl> napisał w wiadomości
    news:cravvr$fij$1@news.onet.pl...
    > Prawda.
    > Tylko jeśli nie chce się z kraju robić śmietnika to państwo powinno
    > stawiać
    > tamy przeciwko zalewowi starzyzny.

    Następnym krokiem ma być eliminowanie biednych nauczycieli i lekarzy,
    bezdomnych i innych biedaków jak za Adolfa?
    Na rower panie adiunkt i do pracy do Rzeszowa na rowerze, a Hitler w grobie
    boki zrywa?

    Może państwo (rząd) coś zrobi i pozwoli nauczycielom, lekarzom,
    pielęgniarkom zarobić na nowe, wtedy problem jakby sam zniknie gdy młody
    nauczyciel i lekarz na stażu dostanie na początek 2000 Euro na miesiąc, a
    nie 200 Euro, a wykładowca-adiunkt na etacie np. 4000 Euro do ręki. Wtedy
    można będzie jakieś 1000 Euro odłożyc lub przeznaczyć na spłaty rat za nowy,
    piękny i bezpieczny samochód.

    Póki to nie nastąpi, rząd powinien obniżyć znacznie podatki i koszty
    rejestracji przywożonych tanich i dobrych samochodów z Niemiec i innych
    krajów, lub w ogóle je zlikwidować obniżając tym samym ceny używanych
    samochodów w Polsce, które są zbyt wysokie.

    >> Jak nie rozumiesz to pomyśl o ciucholandach, ewentualnie o zbieraniu
    >> darów dla ubogich - sytuacja analogiczna.
    >
    > Zdaję sobie z tego sprawę.

    ale nie rozumie

    Grzegorz Kruk, Ph.D.




  • 127. Data: 2005-01-03 09:37:08
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: "Grzegorz Kruk, Ph.D." <g...@t...pl>

    Użytkownik "Bzooo" <z...@e...net.pl> napisał w wiadomości
    news:crb1n5$isj$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Niekoniecznie trzeba je poświęcać.
    > Najlepszą tamą dla złomu byłaby UCZCIWA kontrola techniczna.
    > Jeździ - to ok. Nie jeździ - to "se go pan trzymaj, jak żes se go kupił,
    > tylko nie u nas".
    > Inna sprawa, ze "tylko ryby nie biorą".

    No i ja nie biorę. Nie brałem i nie będę brał :)
    Bardzo dużo ludzi w Polsce podobnie jak ja - nie bierze.
    Tego typu hasła o rybach wymyślają pewnie ci co biorą, na usprawiedliwienie
    siebie samych.

    Grzegorz Kruk, Ph.D.





  • 128. Data: 2005-01-03 09:51:34
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: "Bzooo" <z...@e...net.pl>


    > No i ja nie biorę. Nie brałem i nie będę brał :)
    Pan wybaczy, z całym szacunkiem - wierzę.

    > Bardzo dużo ludzi w Polsce podobnie jak ja - nie bierze.
    Za to pozostała część, również bardzo duża nie może się pochwalić
    tą cechą.

    > Tego typu hasła o rybach wymyślają pewnie ci co biorą, na
    usprawiedliwienie
    > siebie samych.
    A nie wiem - może. Ja go nie wymyślałem.
    Faktem jest, że również nie biorę. Nie mam po temu
    możliwości (stanowiska). Niestety, nie umiem stwierdzić,
    że nie brałbym, gdybym był na odpowiednim stołku.
    Sorki za szczerość.



  • 129. Data: 2005-01-03 09:55:00
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 31 Dec 2004, RoMan Mandziejewicz wrote:
    [...]
    >+ > Włażę pod stół.
    >+
    >+ I nic nie słyszę... ;-P

    ...mikrofon nie działa ;)
    [...]
    >+ 1. Faktem jest, że oprócz samochodów w całkiem przyzwoitym stanie
    >+ sprowadza się obecnie sterty jeżdżącego złomu

    ...tak...

    >+ 2. Faktem jest, że badania techniczne samochodów sprowadzanych są
    >+ fikcją.

    ...tak... I z tym należałoby skutecznie walczyć. Z zastrzeżeniem
    że NIE w odniesieniu do "samochodów sprowadzanych" - tu jest moj
    stanowyczy sprzeciw.
    Wobec WSZYSTKICH samochodów.

    >+ 3. Faktem jest, że kilkaset tysięcy sprowadzonych pojazdów całkowicie
    >+ zniszczyło wewnętrzny rynek samochodów zarówno nowych jak i używanych.

    Zeznaję że nie wiem, szczególnie nie mam pojęcia jak mogły zniszczyć
    rynek samochodów nowych !

    >+ 4. Faktem jest, że nikt nie wymyślił metody na niedopuszczenie na nasz
    >+ rynek dodatkowych jeżdżących stert złomu.

    "zwyczajnie przyjęto do wiadomości". To jest coś czego "regulatorzy"
    przyjąć nie chcą: dopóki będzie popyt dopóty będą "jakoś" sprowadzane.
    Dopóki będzie zapotrzebowanie na samochody tanie - będą sprowadzane
    tanie. Dopóki będzie zapotrzebowanie na złom - BO NIE MA KONTROLI
    - będzie sprowadzany złom. I to ostatnie jest problemem. Ale nie
    w momencie sprowadzania...

    >+ Jeśli chodzi o moją _osobistą_ opinię, to zawsze byłem przeciwnikiem
    >+ kupowania samochodów używanych.

    Rozumiem i popieram. Co z tego, ja nie będę dokładał wszystkim którzy
    uważają że potrzebują samochodu - i być może go potrzebują - a nie
    stać ich na nowy.

    >+ Nie oznacza to jednak, że mam zamiar komukolwiek zakazać
    >+ sprzedawania używek - byłoby to absurdalne.

    Otóż to :)

    [...]
    >+ Twierdzenia, jakoby sprowadzanie z zachodu setek tysięcy samochodów
    >+ miało poprawić stan bezpieczeństwa na drogach jest demagogiczne

    Y, tego to chyba nawet ja nie twierdziłem ;)
    Powiadam że o owym "stanie" decydują najgorsze pojazdy. Ich
    ilość jest mniej istotna :(

    >+ konieczność dopłacenia do interesu... W efekcie mamy kilkaset tysięcy
    >+ samochodów na drogach więcej i - zapewniam - czuje się to na drogach.
    >+ Samochody stare, pochodzące z naszego rynku są w jeszcze gorszym
    >+ stanie technicznym i poziom bezpieczeństwa jednak spada :-(

    Hm...

    >+ mam pomysłu :-( Pomysł ze stawką zależną od pojemności silnika i
    >+ spełnianej normy czystości spalin pozornie jest dobry a w
    >+ rzeczywistości służy zapychaniu gęby głodnemu budżetowi.

    Zgoda.
    A administracyjne ograniczenia *legalnego* sprowadzania dla
    odmiany przyczynia się do napychania kieszeni tych co sprowadzą
    nielegalnie.
    Staram się zawsze akcentować ten efekt: jak się *cokolwiek*
    zabroni robić co *jest* potrzebne, to to "coś" nie zniknie.
    Ktoś za to "coś" będzie się bogacił - łamiąc prawo.
    I jest zasadnicza różnica w możliwości "wycofania z obrotu"
    w ramach kontroli (realnie prawdopodobnej, a nie "raz na dwa
    lata na znajomej stacji" :>) i jednorazowym przemycie :[

    >+ Na dokładkę
    >+ promuje samochody o marniutkich silniczkach i słabym wyposażeniu

    A to też.

    >+ Co pozostaje? Ostra selekcja stanu technicznego - niebezpieczeństwo
    >+ nadużyć i korupcji. I jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, oberwie
    >+ szary Kowalski za jeden samochód a importerzy masowi i tak sobie
    >+ poradzą.

    Bo "selekcja" nie powinna mieć miejca *przy sprowadzaniu*.
    Przecież docelowo tych samochodów nie będą kupować ludzie
    mający znajomości we wszystkich urzędach ;) - tylko "szarzy
    Kowalscy".

    >+ Podsumowując: jest problem i to poważny. Nasze drogi nie wytrzymają
    >+ tak raptownego wzrostu ilości samochodów.

    Osobna sprawa to nieproporcjonaln do masy pojazdu "zużycie drogi".
    Tego też się usiłuje nie widzieć, jak na razie użytkownicy "osobówek"
    dofinansowują transport ciężarowy - odwrotnie niż na kolei bywało :]
    Uprzedzając: chodzi o ZNACZNE różnice w zużyciu.
    Widziałem materiały - ale przekazane w formie artykułu prasowego
    co jak rozumiem wzbudza podejrzliwość pewną :) - iż chodzi o rząd
    7 do 9 potęgo nacisku na oś, mam gdzieś w archiwach jakiś stary (~2001)
    .doc rządowy w którym była mowa o 4 potędze (nacisku). Tego kilkutysięczny
    nawet "jednorazowy podatek" nie zrównoważy.

    >+ za kierownice siada coraz to więcej osób,
    >+ które kisiły prawo jazdy przez 20 czy 30 lat w szufladzie

    Ja to się pewnie połowie Polski narażę.
    Ale przykro mi - uprawnienie do prowadzenia *jeśli* ma być weryfi-
    kowane :) to IMO nie powinno być "bezterminowe".
    Skrajność w której od człowieka zdającego egzamin wymaga się
    (a przynajmniej "miejscami wymagało się") centymetrowych dokładności
    w panowaniu nad pojazdem (IMO zbędnych) a od kilkudziesięcioletniego
    użytkownika tychże dróg nie wymaga się *żadnej* weryfikacji stany
    jego znajomości przepisów to też taka "ciekawostka".
    Podobnież jak efekt o którym ty piszesz :)

    >+ Podam prosty przykład: 'odziedziczyłem' PF125p z 1976 roku.
    [...opis...]
    >+ Dlaczego o tym piszę? Bo tak wygląda obecna rzeczywistość

    ...no i to byłoby na tyle :)
    Układ jest ten sam co z rowerami: wystarczyłoby egzekwowanie
    obowiązku oświetlenia przez policję.
    I ja mam na myśli mandat za 20 zł (*dwadzieścia*), nie 50.
    Wtedy opłacałoby się wydać 8 zł przynajmniej na tyle światło :>

    >+ Dlatego też będę się upierał, że jednak w jakiś sposób nalezy położyć
    >+ tamę i zabezpieczyć nas przed sprowadzaniem _dodatkowego_ złomu

    Doceniam, ale jestem zdania odrębnego :)

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 130. Data: 2005-01-03 09:58:57
    Temat: Re: Prawo przeciw nam
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 1 Jan 2005, Cavallino wrote:
    [...]
    >+ > My. Dokładniej: powinni ponosić ci co kupili.
    >+
    >+ No to załóż że ten podatek rejestracyjny na to pójdzie. :-)

    Jak to jest podatek który będzie wrzucany do "wspólnego wora" to
    ja nic zakładać nie będę: ćwiczyliśmy i ćwiczymy całkiem sporo
    takich "wrzucań" i przynajmniej część społeczeństwa ma chyba
    już dość :>
    To musi być koszt utylizacji TEGO pojazdu.

    >+ > Ale co komu z JEDNORAZOWEGO podatku jak TRUJE CAŁY CZAS ?
    >+
    >+ Dużo.
    >+ Zazwyczaj nikt nie kupi truciciela.

    Nie kupi jak będzie *cały czas* dopłacał. Jednorazowy koszt
    może albo zostać *jednak* poniesiony - albo "ominięty łapówką".

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1