-
21. Data: 2006-06-22 09:32:40
Temat: Re: Prawo do oprogramowania.
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Osoba przedstawiająca się jako *Jarek Spirydowicz* stuknęła w klawisze
i oto co powstało:
>> Zakres obowiązków musi być ustalony na piśmie.
>>
> Ale masz jakieś wsparcie?
Wsparcie? W sensie przepisu? Nie mam teraz kp pod ręką ale nawet jeśli
nie pojawia się tam słowo "zakres obowiązków" to wystarczy przejść
się do sądu. Niestety (albo stety) sądy nie przyjmują wyjaśnienia,
że pracownik znał zakres obowiązków bądź odpowiedzialności bo mu
przełożony wszystko opowiedział.
>> Czasem wynika to z charakteru stanowiska, aczkolwiek taka sytuacja jest
>> bardzo niekorzystna dla pracodawcy.
>>
> Dlaczego niekorzystna?
Bo przy pierwszym z brzegu wypadku przy pracy okazuje się, że pracownik
zajmował się nie tym czym miał się zajmować, co znacznie utrudnia np.
możliwości wywinięcia się od odszkodowania.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
||| JID:o...@j...org ||| http://olgierd.wordpress.com |||
-
22. Data: 2006-06-22 09:51:33
Temat: Re: Prawo do oprogramowania.
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <p...@o...wordpress.co
m>,
Olgierd <n...@n...problem> wrote:
> Osoba przedstawiająca się jako *Jarek Spirydowicz* stuknęła w klawisze
> i oto co powstało:
>
> >> Zakres obowiązków musi być ustalony na piśmie.
> >>
> > Ale masz jakieś wsparcie?
>
> Wsparcie? W sensie przepisu? Nie mam teraz kp pod ręką ale nawet jeśli
> nie pojawia się tam słowo "zakres obowiązków" to wystarczy przejść
> się do sądu. Niestety (albo stety) sądy nie przyjmują wyjaśnienia,
> że pracownik znał zakres obowiązków bądź odpowiedzialności bo mu
> przełożony wszystko opowiedział.
>
Ja mam. Z zakresem obowiązków pracodawca ma tylko obowiązek pracownika
zapoznać, na piśmie to umowa o pracę albo potwierdzenie jej zawarcia z
warunkami.
> >> Czasem wynika to z charakteru stanowiska, aczkolwiek taka sytuacja jest
> >> bardzo niekorzystna dla pracodawcy.
> >>
> > Dlaczego niekorzystna?
>
> Bo przy pierwszym z brzegu wypadku przy pracy okazuje się, że pracownik
> zajmował się nie tym czym miał się zajmować, co znacznie utrudnia np.
> możliwości wywinięcia się od odszkodowania.
>
Chyba nie rozumiem. Mój kasjer (który przy zatrudnianiu podpisał, że
robi za kasjera i został zapoznany z obowiązkami) skoczył na piwo
(zamiast siedzieć przy kasie) i wpadł pod samochód, więc ja mam mu
płacić odszkodowanie?
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.
-
23. Data: 2006-06-22 15:32:41
Temat: Re: Prawo do oprogramowania.
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Osoba przedstawiająca się jako *Jarek Spirydowicz* stuknęła w klawisze
i oto co powstało:
>> Bo przy pierwszym z brzegu wypadku przy pracy okazuje się, że
>> pracownik zajmował się nie tym czym miał się zajmować, co znacznie
>> utrudnia np. możliwości wywinięcia się od odszkodowania.
>>
> Chyba nie rozumiem. Mój kasjer (który przy zatrudnianiu podpisał, że
> robi za kasjera i został zapoznany z obowiązkami) skoczył na piwo
> (zamiast siedzieć przy kasie) i wpadł pod samochód, więc ja mam mu
> płacić odszkodowanie?
Jeśli dostał takie polecenie to owszem. Ale jeśli był kasjerem i
niezgodnie z zakresem obowiązków pracowałby jako kierowca, no i miałby
wypadek w tym samochodzie - pracodawca będzie miał poważne kłopoty.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
||| JID:o...@j...org ||| http://olgierd.wordpress.com |||
-
24. Data: 2006-06-23 07:35:40
Temat: Re: Prawo do oprogramowania.
Od: Dany <D...@m...orkafilm.com.pl>
On 2006-06-21, Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl> wrote:
>> A jeżeli nie miał tego na piśmie - tylko polecenie ustne? to co prawo na to
>> mówi?
>>
> Podejrzewam, że nic (w sensie istnienia szczegółowego przepisu na taką
> okoliczność).
>
>> Jeżeli oprócz umowy nie miał wogóle zakresu obowiązku przedstawionego ?
>>
> Skądś musiał wiedzieć, co ma do roboty.
>
Miałem oplecenie ustne. Nie miałem nic w umowie o proacę.
Pozdrawiam.
-
25. Data: 2006-06-27 08:48:34
Temat: Re: Prawo do oprogramowania.
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <p...@o...wordpress.co
m>,
Olgierd <n...@n...problem> wrote:
> Osoba przedstawiająca się jako *Jarek Spirydowicz* stuknęła w klawisze
> i oto co powstało:
>
> >> Bo przy pierwszym z brzegu wypadku przy pracy okazuje się, że
> >> pracownik zajmował się nie tym czym miał się zajmować, co znacznie
> >> utrudnia np. możliwości wywinięcia się od odszkodowania.
> >>
> > Chyba nie rozumiem. Mój kasjer (który przy zatrudnianiu podpisał, że
> > robi za kasjera i został zapoznany z obowiązkami) skoczył na piwo
> > (zamiast siedzieć przy kasie) i wpadł pod samochód, więc ja mam mu
> > płacić odszkodowanie?
>
> Jeśli dostał takie polecenie to owszem.
>
Nie, sam sobie skoczył.
> Ale jeśli był kasjerem i
> niezgodnie z zakresem obowiązków pracowałby jako kierowca, no i miałby
> wypadek w tym samochodzie - pracodawca będzie miał poważne kłopoty.
>
A. To na przyszłość uprzejmie proszę o jaśniejsze wyrażanie swoich myśli
:)
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.
-
26. Data: 2006-06-27 08:51:41
Temat: Re: Prawo do oprogramowania.
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <s...@m...orkafilm.com.pl>,
Dany <D...@m...orkafilm.com.pl> wrote:
> On 2006-06-21, Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl> wrote:
> >> A jeżeli nie miał tego na piśmie - tylko polecenie ustne? to co prawo na
> >> to
> >> mówi?
> >>
> > Podejrzewam, że nic (w sensie istnienia szczegółowego przepisu na taką
> > okoliczność).
> >
> >> Jeżeli oprócz umowy nie miał wogóle zakresu obowiązku przedstawionego ?
> >>
> > Skądś musiał wiedzieć, co ma do roboty.
> >
> Miałem oplecenie ustne. Nie miałem nic w umowie o proacę.
>
No to moim zdaniem kłopot będzie miała ta strona, która zechce swoje
prawa do programu udowadniać. Ale ja prawnikiem nie jestem.
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.
-
27. Data: 2006-06-27 20:43:26
Temat: Re: Prawo do oprogramowania.
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Osoba przedstawiająca się jako *Jarek Spirydowicz* stuknęła w klawisze
i oto co powstało:
>> Miałem oplecenie ustne. Nie miałem nic w umowie o proacę.
>>
> No to moim zdaniem kłopot będzie miała ta strona, która zechce swoje
> prawa do programu udowadniać. Ale ja prawnikiem nie jestem.
Zgadza się, kłopot będzie miał pracodawca. Nie zadbał o to, żeby
umowa o pracę mówiła o pisaniu oprogramowania ;-)
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
||| JID:o...@j...org ||| http://olgierd.wordpress.com |||
-
28. Data: 2006-06-27 20:44:54
Temat: Re: Prawo do oprogramowania.
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Osoba przedstawiająca się jako *Jarek Spirydowicz* stuknęła w klawisze
i oto co powstało:
>> > Chyba nie rozumiem. Mój kasjer (który przy zatrudnianiu podpisał,
>> > że robi za kasjera i został zapoznany z obowiązkami) skoczył na
>> > piwo (zamiast siedzieć przy kasie) i wpadł pod samochód, więc ja
>> > mam mu płacić odszkodowanie?
>>
>> Jeśli dostał takie polecenie to owszem.
>>
> Nie, sam sobie skoczył.
To nie dostanie odszkodowania od pracodawcy.
>> Ale jeśli był kasjerem i
>> niezgodnie z zakresem obowiązków pracowałby jako kierowca, no i
>> miałby wypadek w tym samochodzie - pracodawca będzie miał poważne
>> kłopoty.
>>
> A. To na przyszłość uprzejmie proszę o jaśniejsze wyrażanie swoich
> myśli
Rzecz w tym, że pracodawca we własnym dobrze pojętym interesie powinien
pilnować papierologii w firmie.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
||| JID:o...@j...org ||| http://olgierd.wordpress.com |||
-
29. Data: 2006-06-28 09:21:57
Temat: Re: Prawo do oprogramowania.
Od: Dany <D...@m...orkafilm.com.pl>
On 2006-06-27, Olgierd <n...@n...problem> wrote:
> Zgadza się, kłopot będzie miał pracodawca. Nie zadbał o to, żeby
> umowa o pracę mówiła o pisaniu oprogramowania ;-)
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za wzięcie udziału w dyskusji.
Pozdrawiam.
-
30. Data: 2006-06-28 09:39:38
Temat: Re: Prawo do oprogramowania.
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <p...@o...wordpress.co
m>,
Olgierd <n...@n...problem> wrote:
> Rzecz w tym, że pracodawca we własnym dobrze pojętym interesie powinien
> pilnować papierologii w firmie.
>
Z tym akurat trudno się nie zgodzić.
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.