eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Prawo do kodu źródłowego programu po rozwiązaniu umowy o pracę
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 79

  • 31. Data: 2009-03-26 20:04:31
    Temat: Re: Prawo do kodu źródłowego programu po rozwiązan=?iso-8859-2?Q?iu_umowy_o_prac=EA?=
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gqgmh7$728$1@news3.onet Cavallino
    <c...@k...pl> pisze:

    >> Tam jest to jakoś dziwnie napisane, nie wiem czy zauważyłeś - pracownik
    >> zaproponował, a potem dostał polecenie...
    > I co w tym dziwnego?
    Polecenie mogło być gówno warte.

    >> Nie ma żadnych przesłanek aby kategorycznie twierdzić, że przekazanie
    >> kodu źródłowego jest w tym przypadku obowiązkiem pracownika.
    > A to prawda.
    > Wiemy raczej kto jest właścicielem
    Właścicielem czego?

    > nie wiemy czy pracownik oddał właścicielowi jego kod źródłowy, gdy jeszcze
    > pracował.
    Nie wiemy nawet czy miał taki obowiązek.

    --
    Jotte


  • 32. Data: 2009-03-26 22:01:14
    Temat: Re: Prawo do kodu źródłowego programu po rozwiązan=?iso-8859-2?Q?iu_umowy_o_prac=EA?=
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:gqgn3i$jpn$1@news.dialog.net.pl...
    >W wiadomości news:gqgmh7$728$1@news3.onet Cavallino
    > <c...@k...pl> pisze:
    >
    >>> Tam jest to jakoś dziwnie napisane, nie wiem czy zauważyłeś - pracownik
    >>> zaproponował, a potem dostał polecenie...
    >> I co w tym dziwnego?
    > Polecenie mogło być gówno warte.

    A konkretniej?

    >
    >>> Nie ma żadnych przesłanek aby kategorycznie twierdzić, że przekazanie
    >>> kodu źródłowego jest w tym przypadku obowiązkiem pracownika.
    >> A to prawda.
    >> Wiemy raczej kto jest właścicielem
    > Właścicielem czego?

    Programu, którego kod źródłowy jest częścią.
    Najważniejszą zresztą.


    >
    >> nie wiemy czy pracownik oddał właścicielowi jego kod źródłowy, gdy
    >> jeszcze pracował.
    > Nie wiemy nawet czy miał taki obowiązek.

    Nie bardzo rozumiem na czym opierasz swoje wątpliwości?
    Na tym, że to nie pracodawca jest właścicielem praw, czy na tym że nie
    pojmujesz istoty kodu źródłowego i praw właściciela programu do tegoż?


  • 33. Data: 2009-03-26 22:15:30
    Temat: Re: Prawo do kodu źródłowego programu po rozwiązan=?iso-8859-2?Q?iu_umowy_o_prac=EA?=
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gqgtve$vs0$1@news3.onet Cavallino
    <c...@k...pl> pisze:

    >>>> Tam jest to jakoś dziwnie napisane, nie wiem czy zauważyłeś -
    >>>> pracownik zaproponował, a potem dostał polecenie...
    >>> I co w tym dziwnego?
    >> Polecenie mogło być gówno warte.
    > A konkretniej?
    Wydane niezgodnie z prawem pracy.

    >>> Wiemy raczej kto jest właścicielem
    >> Właścicielem czego?
    > Programu, którego kod źródłowy jest częścią.
    > Najważniejszą zresztą.
    Kod źródłowy jest wg ciebie częścią programu??
    A co - ten program bez niego nie działa lub ma ograniczoną funkcjonalność?

    >>> nie wiemy czy pracownik oddał właścicielowi jego kod źródłowy, gdy
    >>> jeszcze pracował.
    >> Nie wiemy nawet czy miał taki obowiązek.
    > Nie bardzo rozumiem na czym opierasz swoje wątpliwości?
    > Na tym, że to nie pracodawca jest właścicielem praw, czy na tym że nie
    > pojmujesz istoty kodu źródłowego i praw właściciela programu do tegoż?
    Odnoszę wrażenie, że ty nie bardzo pojmujesz materię w której głos usiłujesz
    zabierać.
    Radziłbym zagłębić się nieco w prawo pracy i prawo autorskie.
    I odnieść to do informacji przedstawionych przez wątkotwórcę.

    --
    Jotte


  • 34. Data: 2009-03-26 22:38:27
    Temat: Re: Prawo do kodu źródłowego programu po rozwiązan=?iso-8859-2?Q?iu_umowy_o_prac=EA?=
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:

    >>> Polecenie mogło być gówno warte.
    >> A konkretniej?
    > Wydane niezgodnie z prawem pracy.

    Gdzie tu widzisz niezgodność?

    > Kod źródłowy jest wg ciebie częścią programu??

    Dokładniej, to kod źródłowy JEST programem.
    Jakbyś chciał się kłócić, to dopowiem tylko że jestem programistą.

    > A co - ten program bez niego nie działa lub ma ograniczoną funkcjonalność?

    Dla właściciela tak - zasadniczą.
    Nie można go zmienić.

    >
    >>>> nie wiemy czy pracownik oddał właścicielowi jego kod źródłowy, gdy
    >>>> jeszcze pracował.
    >>> Nie wiemy nawet czy miał taki obowiązek.
    >> Nie bardzo rozumiem na czym opierasz swoje wątpliwości?
    >> Na tym, że to nie pracodawca jest właścicielem praw, czy na tym że nie
    >> pojmujesz istoty kodu źródłowego i praw właściciela programu do tegoż?
    > Odnoszę wrażenie, że ty nie bardzo pojmujesz materię w której głos
    > usiłujesz zabierać.

    Ja mam dokładnie to przeświadczenie o Tobie.
    Do tego na każde proste pytanie odpowiadasz personalnym atakiem.
    Po co?


    > Radziłbym zagłębić się nieco w prawo pracy i prawo autorskie.
    > I odnieść to do informacji przedstawionych przez wątkotwórcę.

    No właśnie odnoszę i tak mi wychodzi.
    Oświeć więc mnie, gdzie tkwi błąd, że Tobie wychodzi co innego?


  • 35. Data: 2009-03-26 22:49:50
    Temat: Re: Prawo do kodu źródłowego programu po rozwiązan=?iso-8859-2?Q?iu_umowy_o_prac=EA?=
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gqh057$6s6$1@news3.onet Cavallino
    <c...@k...pl> pisze:

    >>>> Polecenie mogło być gówno warte.
    >>> A konkretniej?
    >> Wydane niezgodnie z prawem pracy.
    > Gdzie tu widzisz niezgodność?
    Napisałem "może".

    >> Kod źródłowy jest wg ciebie częścią programu??
    > Dokładniej, to kod źródłowy JEST programem.
    W każdym razie bywa. W tym ujęciu programami są wytwory języków skryptowych
    zarówno wykonywanych po stronie klienckiej, jak i serwerowej.

    > Jakbyś chciał się kłócić, to dopowiem tylko że jestem programistą.
    Nie moja wina, może kiedyś awansujesz.
    Życzę. :)

    >> A co - ten program bez niego nie działa lub ma ograniczoną
    >> funkcjonalność?
    > Dla właściciela tak - zasadniczą.
    > Nie można go zmienić.
    No, to tu zaczynam rozumieć jakim jesteś programistą... sorry...

    >> Odnoszę wrażenie, że ty nie bardzo pojmujesz materię w której głos
    >> usiłujesz zabierać.
    > Ja mam dokładnie to przeświadczenie o Tobie.
    > Do tego na każde proste pytanie odpowiadasz personalnym atakiem.
    > Po co?
    Jakim personalnym??? Nie jesteś przeczulony?
    Przedstawiasz poglądy, argumenty, tezy ja z nimi polemizuję, co w tym
    dziwnego?

    >> Radziłbym zagłębić się nieco w prawo pracy i prawo autorskie.
    >> I odnieść to do informacji przedstawionych przez wątkotwórcę.
    > No właśnie odnoszę i tak mi wychodzi.
    > Oświeć więc mnie, gdzie tkwi błąd, że Tobie wychodzi co innego?
    Nie wychodzi mi co innego. Dostrzegam jednak, że może wyjść co innego niż
    usiłujesz przedstawić. Za mało faktów znamy.

    --
    Jotte



  • 36. Data: 2009-03-26 22:58:56
    Temat: Re: Prawo do kodu źródłowego programu po rozwiązan=?iso-8859-2?Q?iu_umowy_o_prac=EA?=
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:gqh0pm$rnv$1@news.dialog.net.pl...
    >W wiadomości news:gqh057$6s6$1@news3.onet Cavallino
    > <c...@k...pl> pisze:
    >
    >>>>> Polecenie mogło być gówno warte.
    >>>> A konkretniej?
    >>> Wydane niezgodnie z prawem pracy.
    >> Gdzie tu widzisz niezgodność?
    > Napisałem "może".

    Ok. no offence, proszę tylko abyś rozwinął temat.
    Jakiś przykład?

    >> Jakbyś chciał się kłócić, to dopowiem tylko że jestem programistą.
    > Nie moja wina, może kiedyś awansujesz.

    Teoretycznie wyżej to już tylko na prezydenta. ;-)
    Tego kraju rzecz jasna.

    >>> Odnoszę wrażenie, że ty nie bardzo pojmujesz materię w której głos
    >>> usiłujesz zabierać.
    >> Ja mam dokładnie to przeświadczenie o Tobie.
    >> Do tego na każde proste pytanie odpowiadasz personalnym atakiem.
    >> Po co?
    > Jakim personalnym??? Nie jesteś przeczulony?

    Nie.
    Pytam o meritum, a Ty ZAMIAST o nim, to próbujesz usilnie dyskutować o mojej
    osobie.
    Cały czas nie wiem po jakiego?


    > Przedstawiasz poglądy, argumenty, tezy ja z nimi polemizuję, co w tym
    > dziwnego?

    To nie jest polemika z poglądami, tylko namolne próby dyskredytacji
    interlokutora.
    Daruj już sobie te wycieczki osobiste i skup się na temacie.

    > Nie wychodzi mi co innego. Dostrzegam jednak, że może wyjść co innego niż
    > usiłujesz przedstawić. Za mało faktów znamy.

    To prawda, ale właśnie próbuję Cię namówić do poteoretyzowania na temat, a
    nie do wydania wyroku.
    Tak w celach poznawczych materii rzecz jasna.


  • 37. Data: 2009-03-26 23:22:22
    Temat: Re: Prawo do kodu źródłowego programu po rozwiązan=?iso-8859-2?Q?iu_umowy_o_prac=EA?=
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gqh1bk$a6c$1@news3.onet Cavallino
    <c...@k...pl> pisze:

    >>>>>> Polecenie mogło być gówno warte.
    >>>>> A konkretniej?
    >>>> Wydane niezgodnie z prawem pracy.
    >>> Gdzie tu widzisz niezgodność?
    >> Napisałem "może".
    > Ok. no offence, proszę tylko abyś rozwinął temat.
    > Jakiś przykład?
    Polecenie może być niezgodne z kwalifikacjami pracownika, wykraczać poza
    jego obowiązki wynikające z umowy o pracę i szereg innych wad.

    >>> Jakbyś chciał się kłócić, to dopowiem tylko że jestem programistą.
    >> Nie moja wina, może kiedyś awansujesz.
    > Teoretycznie wyżej to już tylko na prezydenta. ;-)
    > Tego kraju rzecz jasna.
    Skoro tak ci się wydaje...

    >>>> Odnoszę wrażenie, że ty nie bardzo pojmujesz materię w której głos
    >>>> usiłujesz zabierać.
    >>> Ja mam dokładnie to przeświadczenie o Tobie.
    >>> Do tego na każde proste pytanie odpowiadasz personalnym atakiem.
    >>> Po co?
    >> Jakim personalnym??? Nie jesteś przeczulony?
    > Nie.
    > Pytam o meritum, a Ty ZAMIAST o nim, to próbujesz usilnie dyskutować o
    > mojej osobie.
    Oddzielasz się od własnych poglądów i wypowiedzi?
    Jak piszesz coś, co świadczy o nieznajomości materii, to piszę że tak jest.
    To nie jest atak personalny, to stwiedzenie faktu.

    >> Przedstawiasz poglądy, argumenty, tezy ja z nimi polemizuję, co w tym
    >> dziwnego?
    > To nie jest polemika z poglądami, tylko namolne próby dyskredytacji
    > interlokutora.
    Co w tym dziwnego? Jak ktoś gada głupstwa to co dziwnego w tym, że ktoś inny
    to wskaże?

    >> Nie wychodzi mi co innego. Dostrzegam jednak, że może wyjść co innego
    >> niż usiłujesz przedstawić. Za mało faktów znamy.
    > To prawda, ale właśnie próbuję Cię namówić do poteoretyzowania na temat,
    > a nie do wydania wyroku.
    > Tak w celach poznawczych materii rzecz jasna.
    No dobra. To poteoretyzujmy. Na czym się oprzemy? Co mamy na wejściu?
    Zaczynaj.

    --
    Jotte


  • 38. Data: 2009-03-26 23:43:48
    Temat: Re: Prawo do kodu źródłowego programu po rozwiązan=?iso-8859-2?Q?iu_umowy_o_prac=EA?=
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:gqh2ml$t5c$1@news.dialog.net.pl...
    >W wiadomości news:gqh1bk$a6c$1@news3.onet Cavallino
    > <c...@k...pl> pisze:
    >
    >>>>>>> Polecenie mogło być gówno warte.
    >>>>>> A konkretniej?
    >>>>> Wydane niezgodnie z prawem pracy.

    > Polecenie może być niezgodne z kwalifikacjami pracownika, wykraczać poza
    > jego obowiązki wynikające z umowy o pracę i szereg innych wad.

    Jeśli pracownik wykonał to zadanie, to oznacza, że nie jego kwalifikacje
    były wystarczające.
    A jeśli wykraczało poza jego obowiązki, wynikające z umowy o pracę (napisał
    że tak było) to czy z tego powodu jest z automatu niezgodne z prawem pracy,
    zwłaszcza jeśli pracownik sam zaproponował że coś takiego wykona i nie
    wnosił sprzeciwu wobec polecenia?

    >> Pytam o meritum, a Ty ZAMIAST o nim, to próbujesz usilnie dyskutować o
    >> mojej osobie.
    > Oddzielasz się od własnych poglądów i wypowiedzi?

    Oczywiście.
    O poglądach i opiniach się dyskutuje, do tego są grupy dyskusyjne.
    O osobach nie, zwłaszcza jeśli druga strona nie jest zainteresowana taką
    dyskusją.
    No chyba że się NIE CHCE dyskutować merytorycznie, wtedy właśnie
    wykorzystuje się personalne ataki, mające zniechęcić interlokutora do
    kontynuacji.

    > Jak piszesz coś, co świadczy o nieznajomości materii, to piszę że tak
    > jest.

    A to już Twoja ocena.
    Czyli właśnie tego, czego nie masz robić.

    > To nie jest atak personalny, to stwiedzenie faktu.

    Nie - to Twoja ocena.

    >> To nie jest polemika z poglądami, tylko namolne próby dyskredytacji
    >> interlokutora.
    > Co w tym dziwnego?

    Jak w pracy ktoś się z Tobą nie zgadza, to t zamiast argumentów na obronę
    swojego zdania, też wyjeżdżasz z "a bo Ty jesteś taki i owaki" czy może
    byłoby to uznane, za conajmniej dziwne i niezbyt na miejscu?

    W moim środowisku tak właśnie by było.
    I nie chciałbym przebywać w środowisku, w którym panują inne reguły.

    Ale dajmy już może spokój tej części "dyskusji" i pozostawmy początek i
    koniec, który jakoś do meritum się odnosi.

    > No dobra. To poteoretyzujmy. Na czym się oprzemy? Co mamy na wejściu?

    W tym kawałku akurat chodziło o to, czy jeśli prawa autorskie należą do
    pracodawcy (założenie że tak jest), to może się zdarzyć sytuacja, w której
    kod źródłowy nie należy do niego?
    Albo czy pracownik może odmówić mu oddania tego kodu?


  • 39. Data: 2009-03-27 00:03:03
    Temat: Re: Prawo do kodu źródłowego programu po rozwiązan=?iso-8859-2?Q?iu_umowy_o_prac=EA?=
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gqh3vp$ge7$1@news3.onet Cavallino
    <c...@k...pl> pisze:

    >>>>>>>> Polecenie mogło być gówno warte.
    >>>>>>> A konkretniej?
    >>>>>> Wydane niezgodnie z prawem pracy.
    >> Polecenie może być niezgodne z kwalifikacjami pracownika, wykraczać poza
    >> jego obowiązki wynikające z umowy o pracę i szereg innych wad.
    > Jeśli pracownik wykonał to zadanie, to oznacza, że nie jego kwalifikacje
    > były wystarczające.
    Nieprawda.

    > A jeśli wykraczało poza jego obowiązki, wynikające z umowy o pracę
    > (napisał że tak było) to czy z tego powodu jest z automatu niezgodne z
    > prawem pracy, zwłaszcza jeśli pracownik sam zaproponował że coś takiego
    > wykona i nie wnosił sprzeciwu wobec polecenia?
    Nie, z automatu nie.
    Także jeśli pracownik nie wniósł sprzeciwu to nie znaczy, że wszysko OK.

    >>> Pytam o meritum, a Ty ZAMIAST o nim, to próbujesz usilnie dyskutować o
    >>> mojej osobie.
    >> Oddzielasz się od własnych poglądów i wypowiedzi?
    > Oczywiście.
    > O poglądach i opiniach się dyskutuje, do tego są grupy dyskusyjne.
    > O osobach nie, zwłaszcza jeśli druga strona nie jest zainteresowana taką
    > dyskusją.
    > No chyba że się NIE CHCE dyskutować merytorycznie, wtedy właśnie
    > wykorzystuje się personalne ataki, mające zniechęcić interlokutora do
    > kontynuacji.
    A ja jestem innego zdania. Pogląd, zdanie, opinia nie bierze się znikąd.
    Jeśli jego treść świadczy o nieznajomości materii to się to wskazuje.

    >> Jak piszesz coś, co świadczy o nieznajomości materii, to piszę że tak
    >> jest.
    > A to już Twoja ocena.
    > Czyli właśnie tego, czego nie masz robić.
    A to już twoja ocena.
    To jest właśnie to, co robił będę.

    >> To nie jest atak personalny, to stwiedzenie faktu.
    > Nie - to Twoja ocena.
    I bardzo dobrze.
    Właśnie o wyrażenie mojej oceny mi chodzi.

    >>> To nie jest polemika z poglądami, tylko namolne próby dyskredytacji
    >>> interlokutora.
    >> Co w tym dziwnego?
    > Jak w pracy ktoś się z Tobą nie zgadza, to t zamiast argumentów na obronę
    > swojego zdania, też wyjeżdżasz z "a bo Ty jesteś taki i owaki"
    A skąd, co też ci przychodzi do głowy.
    Mówię: nie masz racji, nie znasz się, brak ci wiedzy, a następnie to
    udowadniam.
    Jeśli się mylę i zostanie mi to wykazane to się przyznaję do błędu. Żaden
    wstyd a i uczciwość nakazuje.

    >> No dobra. To poteoretyzujmy. Na czym się oprzemy? Co mamy na wejściu?
    > W tym kawałku akurat chodziło o to, czy jeśli prawa autorskie należą do
    > pracodawcy (założenie że tak jest), to może się zdarzyć sytuacja, w
    > której kod źródłowy nie należy do niego?
    Sporo możliwości IMO.
    Najpierw sprawa zasadnicza - czy program został stworzony w ramach stosunku
    pracy.
    To zależy od treści umowy o pracę, zakresu obowiązków, dopełnienia
    obowiązków pracodawcy.
    Druga rzecz - warsztat pracy. Jego zorganizowanie i wyposażenie to obowiązek
    pracodawcy.
    Sprawa trzecia - dokumentacja tego wszystkiego (czyli wspomniane przeze mnie
    kwestie dowodowe).

    > Albo czy pracownik może odmówić mu oddania tego kodu?
    Odmówić zawsze może. Kwestia czy zgodnie z prawem.
    A na to pytanie nie da się jednoznacznie odpowiedzieć z uwagi na powyższe
    uwagi.

    --
    Jotte


  • 40. Data: 2009-03-27 07:58:55
    Temat: Re: Prawo do kodu źródłowego programu po rozwiązan=?iso-8859-2?Q?iu_umowy_o_prac=EA?=
    Od: Jacek Krzyzanowski <k...@k...pl>

    Dnia Wed, 25 Mar 2009 21:02:51 +0100, gargamel napisał(a):

    > bzdury!!! nie ma żadnego prawa,
    > skoro takich obowiązków nie miał w umowie i regulaminie!!!

    Nie musi miec w umowie. W umowie ma wykonywanie polecen szefa.

    --
    usenet jest dla mieczakow
    #pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
    (irc.freenode.net)

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1