-
51. Data: 2009-07-10 15:45:50
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
witek napisal:
> Im szybciej stanie na ziemi tym lepiej dla niego.
> Po za tym niezle zaczyna. Ciekawe, ktory profesor go uwali na egzaminie,
> tak dla zasady.
Eee, obstawiam, ze szybko. Wystarczy zamknac sale wykladowa na klucz
po wejsciu wykladowcy, scisle egzekwowac warunki wejsciowe na laboratoriach
i dopuszczenie do egzaminu. Facet jest ugotowany w pierwszej sesji.
Po zapyszczeniu o prawach i konstytucji dziekan powola komisje
egzaminacyjna, ktora faceta demonstracyjnie i lege artis rozwalcuje
na plasko :)
W nadchodzacej bryndzy finansowej bedzie duzo chetnych do uczelni
publicznych, wiec uwalenie jednego dla odstraszajacego i dyscyplinujacego
przykladu przejdzie bez wiekszych protestow. Publiczne zaczynaja zreszta
byc bardzo elastyczne: wdrazaja rekrutacje zimowa :)
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
52. Data: 2009-07-10 15:49:26
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: r...@m...com
> r...@m...com wrote:
> >>
> > A może CKE każdemu kto zdał maturę, powinno dołączać do świadectwa
dojrzałości
> > np kilka tokenów? - sprawa rozwiązana.
> >
> >
> Tym co się na studia nie wybierają też?
Wszystkim maturzystom.
> Ciekawe po ile by chodziły na allegro.
Jeśli będą spersonalizowane, to nie będzie ich na allegro.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
53. Data: 2009-07-10 15:58:19
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Jacek_P wrote:
> witek napisal:
>> Im szybciej stanie na ziemi tym lepiej dla niego.
>> Po za tym niezle zaczyna. Ciekawe, ktory profesor go uwali na egzaminie,
>> tak dla zasady.
>
> Eee, obstawiam, ze szybko. Wystarczy zamknac sale wykladowa na klucz
> po wejsciu wykladowcy, scisle egzekwowac warunki wejsciowe na laboratoriach
> i dopuszczenie do egzaminu. Facet jest ugotowany w pierwszej sesji.
> Po zapyszczeniu o prawach i konstytucji dziekan powola komisje
> egzaminacyjna, ktora faceta demonstracyjnie i lege artis rozwalcuje
> na plasko :)
>
> W nadchodzacej bryndzy finansowej bedzie duzo chetnych do uczelni
> publicznych, wiec uwalenie jednego dla odstraszajacego i dyscyplinujacego
> przykladu przejdzie bez wiekszych protestow. Publiczne zaczynaja zreszta
> byc bardzo elastyczne: wdrazaja rekrutacje zimowa :)
Teraz niestety mamy niż edukacyjny i uczelnie biorą z ulicy nawet tych
co nie chcą, bo mają płacone od łebka.
Natomiast na nastepnych latach miejsc jest znacznie mniej, wiec czesc i
tak trzeba bedzie uwalic bo sie w salach nie zmieszczą.
-
54. Data: 2009-07-10 16:01:55
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
r...@m...com wrote:
>
> Jeśli będą spersonalizowane, to nie będzie ich na allegro.
>
ha ha ha.
I kto ma spersonalizowac te miliony tokenow.
I kto ma za to zapłacić?
Bo chyba nie sądzisz, że jak dla maturzysty jest za darmo, to za darmo
tez sie zrobi.
Twoj pomysl wlasnie zostal uwalony ze wzgledow ekonomicznych.
Taniej bedzie tą kasę dać paniom w dziekanacie. Panie by sie pławiły w
luksusie a połowa kasy i tak by została.
Tylko najpierw trzeba by ją mieć.
Zejdź na ziemie, bo sie kiedys w locie o drzewo rozbijesz.
-
55. Data: 2009-07-10 16:03:33
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Jacek_P wrote:
> r...@m...com napisal:
>> A kto powiedział że ów kupon ma być odpłatny?
>
> Bo nie ma darmowych obiadow. Za budynek, jego eksploatacje
> i prace obslugi (administracja+dydaktycy) ktos zaplacic musi.
> I bedzie to albo student, albo podatnicy. NIGDY nie ma darmowej
> nauki. Co najwyzej ty nie placisz, ale placa inni.
> A potem ci inni zostaja z kosztami, a ty radosnie wyfruwasz
> w swiat. No wiec najwyzsze czas zniesc ta patologie dofinansowywania
> kadr dla Zachodu. Umowa cywilno-prawna, ze zaplacisz tyle a tyle
> podatku dochodowego w kraju, albo wyfruwasz, ale wtedy zostajesz
> z dlugiem, ktory moze byc scigany. Teraz pasuje?
Jak dla mnie dalej chore.
Studia kosztują X złotych. Znajdz sobie sam sponsora i z nim sie umawiaj
jak chcesz. Moze byc jak najbardziej sponsor z zachodu.
-
56. Data: 2009-07-10 16:09:58
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: r...@m...com
> r...@m...com wrote:
> >
> > Jeśli będą spersonalizowane, to nie będzie ich na allegro.
> >
>
> ha ha ha.
> I kto ma spersonalizowac te miliony tokenow.
> I kto ma za to zapłacić?
Drukarnia CKE.
Koszty będą niewielkie, gdy będzie to robione razem ze swiadectwem dojrzałości.
Zresztą nawet nie trzeba dodatkowych papierków, na samej maturze można by
umieścić odpowiednie kody, podobne do tych na kartach kodów do bankowości
internetowej.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
57. Data: 2009-07-10 16:43:19
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: "cef" <c...@i...pl>
witek wrote:
>> A to tam na uczelniach nie pracuje żadna administracja?
>> Te czynności wykonuje jakiś zespół wynajętych ludzi?
>> Uczelnia nie prowadzi rekrutacji w ramach swojej
>> normalnej działalności?
>>
> Słuszny wniosek.
> Kodeks pracy się kłania.
> Pracownicy dziekanatu w czasie rekrutacji wykonują swoje normalne
> prace. Można ich wysłać do rekrutacji, ale wówczas formalnie trzeba
> zamknąć dziekanat.
> Dziekantu zamknąć się nie da. Zresztą zwykle w dziekanacie jest jedna
> dwie osoby na kierunek, wiec przyjmowanie dokumentow robią ludzie z
> zewnątrz, a obróbkę i weryfikację danych zapieprzają panie w
> dziekanacie w mairę możliwości a jak się nie da to po godzinach i na
> umowę zlecenie.
Czyli zła organizacja pracy :-)
-
58. Data: 2009-07-10 16:44:50
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: "cef" <c...@i...pl>
Jacek_P wrote:
> cef napisal:
>> A to tam na uczelniach nie pracuje żadna administracja?
>> Te czynności wykonuje jakiś zespół wynajętych ludzi?
>> Uczelnia nie prowadzi rekrutacji w ramach swojej
>> normalnej działalności?
>
> Rekrutacja jest akcja krotkookresowa. Nie oplaca sie
> utrzymywac stalych etatow z tym zwiazanych, bo przez
> wiekszosc roku nie mialbys dla nich pracy. Wiec bierze
> sie ludzi z dziekanatow plus czesc dydaktykow i dowala
> sie im dosc nedznie platne nadgodziny. Z tego co wiem,
> wiekszosc broni sie rekami i nogami przed tym 'wyroznieniem'.
Ale po co etaty? Organizatora tam potrzeba.
-
59. Data: 2009-07-10 18:06:09
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: Michał Pysz <p...@w...pl>
> Ale po co etaty? Organizatora tam potrzeba.
Zdaje się, że nie bardzo wyobrażasz sobie proces rekrutacji.
Kilkanaście osób ma robotę przez cały rok przy takim procesie, dodatkowo
w trakcie samej rekrutacji potrzeba kilkudziesięciu dodatkowych osób.
Ilość osób oczywiście jest zależna od wielkości szkoły.
Koszty rekrutacji jednak są bardzo wysokie. Dlatego nadal istnieją
opłaty rekrutacyjne.
mp.
-
60. Data: 2009-07-10 18:43:07
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
cef wrote:
> witek wrote:
>
>>> A to tam na uczelniach nie pracuje żadna administracja?
>>> Te czynności wykonuje jakiś zespół wynajętych ludzi?
>>> Uczelnia nie prowadzi rekrutacji w ramach swojej
>>> normalnej działalności?
>>>
>> Słuszny wniosek.
>> Kodeks pracy się kłania.
>> Pracownicy dziekanatu w czasie rekrutacji wykonują swoje normalne
>> prace. Można ich wysłać do rekrutacji, ale wówczas formalnie trzeba
>> zamknąć dziekanat.
>> Dziekantu zamknąć się nie da. Zresztą zwykle w dziekanacie jest jedna
>> dwie osoby na kierunek, wiec przyjmowanie dokumentow robią ludzie z
>> zewnątrz, a obróbkę i weryfikację danych zapieprzają panie w
>> dziekanacie w mairę możliwości a jak się nie da to po godzinach i na
>> umowę zlecenie.
>
> Czyli zła organizacja pracy :-)
Ale to tak ja z pracownikami sezonowymi.
Jablek nie zbiera sie przez cały rok. Zatrudnia sie tylko wtedy kiedy są
potrzebni.
Organizacja pracy z punktu widzenia ekonomii jest jak najbardziej rozsądna.
Jak chcesz trzymać 10 babek na uczelni przez cały rok "do specjalnych
zadań" tylko po to,żeby wykorzystać je przez tydzien do tego do czego
zostały zatrudnione to nie ma sprawy.
Tylko kto im będzie płacić. Może podniesiemy opłatę rekrutacyjną?