-
21. Data: 2009-07-10 14:33:40
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
r...@m...com wrote:
>
> w dobie tokenów nie jest tak łatwo automatom spamującym...
>
chcesz kandydatorm rozdawac tokeny?
Za darmo? Ile wezmą? Czy może mają za nie zapłcić?
-
22. Data: 2009-07-10 14:34:11
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
r...@m...com wrote:
>>
> Mam na myśli popularne w formularzach obrazki z których trzeba przepisać ciąg
> znaków, by wysłanie formularza było możliwe.
>
Mam nadziej, że ty na informatyką papierów nie składasz?
-
23. Data: 2009-07-10 14:36:39
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: r...@m...com
> r...@m...com wrote:
> >
> > To nie przyjąć kandydatury, formularz internetowy do rekrutacji online
można
> > tak ustawić, by odmówił wysłania kandydatury maturzysty, jeśli ilość
punktów
> > będzie poniżej określonego minimum.
> >
>
> Nie ma takiej możlwości.
> Dokumenty przyjęte być muszą i wydana decyzja o odmowie przyjęcia.
Więc dlaczego opłaty rekrutacyjnej nie pobiera się tylko od kandydatów, ktorzy
zostaną/zostali przyjęci?
To tak jak bym kupił (bez możliwości zwrotu) bilet na autobus-widmo, który nie
wiadomo czy w ogóle zostanie podstawiony, i czy nim pojadę...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
24. Data: 2009-07-10 14:37:32
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: r...@m...com
> r...@m...com wrote:
> >>
> > Mam na myśli popularne w formularzach obrazki z których trzeba przepisać
ciąg
> > znaków, by wysłanie formularza było możliwe.
> >
>
> Mam nadziej, że ty na informatyką papierów nie składasz?
Są ciekawsze kierunki.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
25. Data: 2009-07-10 14:42:57
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
r...@m...com wrote:
>
> Rekrutacji na podstawie wyliczenia wyników matury może dokonać program
> komputerowy w ciągu kilku minut od zamknięcia sesji przyjmowania kandydatur
trele morele
> na pewno rzeczywiste koszty z tego tytułu nie wynoszą aż 85 zł od kandydata za
> jeden kierunek, prędzej 85 gr...
>
> Po prostu zdzierstwo, nabijanie kasy uczelniom.
>
No to wpisałem sobie w formularzu same szostki.
Kto ma zweryfikować wprowadzone dane, kiedy i za ile? I na podstawie
jakich dokumentów?
Zostałem przyjęty czy nie?
To jest prawna decyzja administracyjna i wyswietlenie wyniku na ekranie
nie wystarczy.
Kto ma wysłać decyzje administracyjne formalnie na papierze? Kto ma je
przygotować i za ile? Kto ma to wszystko wsadzić fizycznie do kopert?
Kto ma przygotować indeksy i wypisać legitymacje? Kto ma założyć teczki
studentom na dokumenty bo świadectwa ciągle są papierowe.
Kto ma odbierać telefony w dziekanacie z pytaniami rodziców czy ich
pociecha została przyjęta czy nie?
Kto ma zajmowac się odwołaniami od decyzji komisji rekrutacyjnej? To
jest formalny proces! Kto ma przygotować dokumenty w celu rozpatrzenia
odwołania. Kto ma napisać odpowiedź?
Zielonego pojęcia nie masz o rekrutacji.
-
26. Data: 2009-07-10 14:46:20
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
r...@m...com wrote:
>
> Książki, zeszyty i długopisy są potrzebne nawet w obowiązkowej dla każdego
> szkole podstawowej i gimnazjum.
>
No, te też masz formalnie zapewnione bezpłatne, a jednak kosztują jak
cholera.
> Książek się nie kupuje nie będąc PEWNYM czy będzie się przyjętym do danej
> szkoły.
A, gdziś ci umknął argument o pezpłatnej nauce. To płcimy czy mamy
dostać za darmo. Raczej chyba nie ma wątpliwości, że książki to
integralna czesc nauki.
>
> Opłata rekrutacyjna to tak jak opłata za kupon totolotka;
> wylosują cię, nie wylosują - opłatę wnieść z góry musisz.
>
Opłata rekrutacyjna to pokrycie kosztów rekrutacji, które dla każego
kandydata są takie same niezależnie od tego czy zostanie przyjęty czy nie.
-
27. Data: 2009-07-10 14:47:57
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: r...@m...com
> r...@m...com wrote:
> >
> > Rekrutacji na podstawie wyliczenia wyników matury może dokonać program
> > komputerowy w ciągu kilku minut od zamknięcia sesji przyjmowania kandydatur
>
> trele morele
>
> > na pewno rzeczywiste koszty z tego tytułu nie wynoszą aż 85 zł od
kandydata za
> > jeden kierunek, prędzej 85 gr...
> >
> > Po prostu zdzierstwo, nabijanie kasy uczelniom.
> >
>
> No to wpisałem sobie w formularzu same szostki.
>
> Kto ma zweryfikować wprowadzone dane, kiedy i za ile? I na podstawie
> jakich dokumentów?
>
> Zostałem przyjęty czy nie?
Nie, ponieważ uczelnie mają dostep na podstawie numeru PESEL do bazy wyników
maturalnych CKE, w sumie to nawet nie ma konieczności wpisywania ocen,
uczelnia może sama sobie je pobrać właśnie z CKE.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
28. Data: 2009-07-10 14:49:10
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
r...@m...com wrote:
>> r...@m...com wrote:
>>> Mam na myśli popularne w formularzach obrazki z których trzeba przepisać
> ciąg
>>> znaków, by wysłanie formularza było możliwe.
>>>
>> Mam nadziej, że ty na informatyką papierów nie składasz?
>
> Są ciekawsze kierunki.
>
No ja myśle. Zmarnowałbyś tylko 5 lat.
-
29. Data: 2009-07-10 14:50:47
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
r...@m...com wrote:
>> r...@m...com wrote:
>>> To nie przyjąć kandydatury, formularz internetowy do rekrutacji online
> można
>>> tak ustawić, by odmówił wysłania kandydatury maturzysty, jeśli ilość
> punktów
>>> będzie poniżej określonego minimum.
>>>
>> Nie ma takiej możlwości.
>> Dokumenty przyjęte być muszą i wydana decyzja o odmowie przyjęcia.
>
> Więc dlaczego opłaty rekrutacyjnej nie pobiera się tylko od kandydatów, ktorzy
> zostaną/zostali przyjęci?
>
Bo deczyję administracyjną wydaje się również tym nieprzyjętym, a w
zasadzie tylko im.
Koło tych nieprzyjętych jest znacznie więcej roboty niż przy tych
przyjetych, a w dodatku są bardziej upierdliwi wliczając ich rodziców.
> To tak jak bym kupił (bez możliwości zwrotu) bilet na autobus-widmo, który nie
> wiadomo czy w ogóle zostanie podstawiony, i czy nim pojadę...
>
Płacisz za proces a nie za wynik.
-
30. Data: 2009-07-10 14:52:45
Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Od: r...@m...com
> r...@m...com wrote:
> >
> > Książki, zeszyty i długopisy są potrzebne nawet w obowiązkowej dla każdego
> > szkole podstawowej i gimnazjum.
> >
>
>
> No, te też masz formalnie zapewnione bezpłatne, a jednak kosztują jak
> cholera.
>
> > Książek się nie kupuje nie będąc PEWNYM czy będzie się przyjętym do danej
> > szkoły.
>
> A, gdziś ci umknął argument o pezpłatnej nauce. To płcimy czy mamy
> dostać za darmo. Raczej chyba nie ma wątpliwości, że książki to
> integralna czesc nauki.
jak już to zeszyty i długopis, książkę (podręcznik) można pożyczyć lub używać
z kimś na spółkę.
po za tym nie są to koszty nałożone przez szkołę, podobnie można by się
odnieść do biletów za autobus zeby dojechać do szkoły , ubranie itp...
Sama szkoła nie powinna pobierać opłat, w końcu na swoje cele dostaje
pieniądze z budżetu państwa.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl