-
1. Data: 2010-08-02 10:47:33
Temat: Prawo budowlane - godziny prac?!
Od: KrasiaK <u...@g...com>
Witam
Mam pytanie - czy prawo budowlane jakoś odgórnie określa godziny/dni
kiedy może być prowadzona budowa - np. bloku mieszkalnego?
Czy zależy to od konkretnego pozwolenia jakie dostał wykonawca?
Mam problem z budową, która jest nie daleko mnie- bo np. wczoraj
(niedziela) rano szaleli swoimi GŁOSNYMI urzadzeniami - i nie wiem czy
mozna cos z tym zrobic czy jedynie... czekac na koniec budowy?!
-
2. Data: 2010-08-02 10:58:27
Temat: Re: Prawo budowlane - godziny prac?!
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
KrasiaK pisze:
> Witam
>
> Mam pytanie - czy prawo budowlane jakoś odgórnie określa godziny/dni
> kiedy może być prowadzona budowa - np. bloku mieszkalnego?
Oczywiście, że nie.
> Czy zależy to od konkretnego pozwolenia jakie dostał wykonawca?
LOL
> Mam problem z budową, która jest nie daleko mnie- bo np. wczoraj
Zapoznaj się proszę z zasadami pisowni "nie" z różnymi częściami mowy.
> (niedziela) rano szaleli swoimi GŁOSNYMI urzadzeniami - i nie wiem czy
> mozna cos z tym zrobic czy jedynie... czekac na koniec budowy?!
Nie robią tego dla rozrywki, a nocnego spoczynku nie zakłócają (zakładam
że po 6 rano ? ).
-
3. Data: 2010-08-02 11:06:22
Temat: Re: Prawo budowlane - godziny prac?!
Od: KrasiaK <u...@g...com>
On 2 Sie, 12:58, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
wrote:
> > Mam pytanie - czy prawo budowlane jakoś odgórnie określa godziny/dni
> > kiedy może być prowadzona budowa - np. bloku mieszkalnego?
> Oczywiście, że nie.
No to co to określa?!
> > Czy zależy to od konkretnego pozwolenia jakie dostał wykonawca?
> LOL
Ładnie nam sie Pan przedstawił przed milionami słuchaczy...
> > Mam problem z budową, która jest nie daleko mnie- bo np. wczoraj
> Zapoznaj się proszę z zasadami pisowni "nie" z różnymi częściami mowy.
to naprawde straszne i strasznie duzo wnosi do dyskusji...
> Nie robią tego dla rozrywki, a nocnego spoczynku nie zakłócają (zakładam
> że po 6 rano ? ).
Ale czy istota pytania jest czy ktos cos robi dla rozryki czy nie?
-
4. Data: 2010-08-02 11:21:26
Temat: Re: Prawo budowlane - godziny prac?!
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Mon, 2 Aug 2010 04:06:22 -0700 (PDT), KrasiaK napisał(a):
> Ale czy istota pytania jest czy ktos cos robi dla rozryki czy nie?
Tak - jeśli to dla rozrywki to Kodeks Wykroczeń, jeśli praca to Prawo
ochrony środowiska (+ rozporządzenia Ministra Środowiska z 2002r).
Pozdrawiam,
Henry
-
5. Data: 2010-08-02 11:36:25
Temat: Re: Prawo budowlane - godziny prac?!
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
KrasiaK pisze:
>>> Mam pytanie - czy prawo budowlane jakoś odgórnie określa godziny/dni
>>> kiedy może być prowadzona budowa - np. bloku mieszkalnego?
>> Oczywiście, że nie.
>
> No to co to określa?!
Nic.
Są ogólne przepisy dotyczące zakłócania spokoju oraz zakłócania
spoczynku nocnego, ale tego przypadku nie dotyczą (bo, odpowiednio, nie
jest to czyjś wybryk oraz nie miało to miejsca w nocy).
Tak przy okazji: która to była godzina?
[ciach]
>> Nie robią tego dla rozrywki, a nocnego spoczynku nie zakłócają (zakładam
>> że po 6 rano ? ).
>
> Ale czy istota pytania jest czy ktos cos robi dla rozryki czy nie?
Tak, bo hałasowanie mające znamiona czynu chuligańskiego jest zakazane.
-
6. Data: 2010-08-02 11:39:35
Temat: Re: Prawo budowlane - godziny prac?!
Od: Maddy <m...@e...com.pl>
W dniu 02-08-2010 13:06, KrasiaK pisze:
> On 2 Sie, 12:58, Andrzej Lawa<a...@l...SPAM_PRECZ.com>
> wrote:
>>> Mam pytanie - czy prawo budowlane jakoś odgórnie określa godziny/dni
>>> kiedy może być prowadzona budowa - np. bloku mieszkalnego?
>> Oczywiście, że nie.
>
> No to co to określa?!
>
Nic. Wbrew temu co się niektórym wydaje, prawo nie reguluje każdego
aspektu życia.
Serio, na niektóre rzeczy NIE MA ŻADNEGO PRZEPISU.
>>> Czy zależy to od konkretnego pozwolenia jakie dostał wykonawca?
>> LOL
>
> Ładnie nam sie Pan przedstawił przed milionami słuchaczy...
A tam, może kilkadziesiąt osób to przeczyta, no góra kilkaset (jak
dodamy googla "na przestrzeni wieków").
Przesadzasz z tymi milionami.
>
>>> Mam problem z budową, która jest nie daleko mnie- bo np. wczoraj
>> Zapoznaj się proszę z zasadami pisowni "nie" z różnymi częściami mowy.
>
> to naprawde straszne i strasznie duzo wnosi do dyskusji...
>
>> Nie robią tego dla rozrywki, a nocnego spoczynku nie zakłócają (zakładam
>> że po 6 rano ? ).
>
> Ale czy istota pytania jest czy ktos cos robi dla rozryki czy nie?
Jest. Naprawdę nie widzisz różnicy?
Hałasów budowy nie da się uniknąć, czasem nie da się tez przełożyć
jakiejś hałaśliwej pracy, bo oznaczałoby to wstrzymanie budowy albo
sprzęt jest wynajęty i jego przestój przez całą niedziele drogo
kosztuje. Albo po prostu, jak to w budownictwie, terminy się walą.
Masz ten komfort, ze hałas jest chwilowy.
Też mam niedaleko budowę, pod oknem wyrosła m kupa piachu z odkładu -
prawie do 2 piętra. Kurzy się, ciężarówki jeżdżą, koszmarek.
Ale jak budowali mój blok to takie same rozkosze mieli moi sąsiedzi z
lewej.
Jak pracują między 6 a 22 to jeszcze pół biedy.
Znajomej pod oknem kują asfalt w środku nocy - bo to przelotówka na
most, w nocy mniejszy ruch, więc mogą jeden pas zamknąć i nie zablokuj
się pół miasta.
Jeszcze dwie noce musi przecierpieć. Takie życie.
--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl
GG: 5303813
-
7. Data: 2010-08-02 18:59:42
Temat: Re: Prawo budowlane - godziny prac?!
Od: "pmlb" <b...@d...pl>
Troche OFtopIC ale moze komus sie przyda.
Porownanie z UK.
> Nic. Wbrew temu co się niektórym wydaje, prawo nie reguluje każdego
> aspektu życia.
> Serio, na niektóre rzeczy NIE MA ŻADNEGO PRZEPISU.
W UK halas "budowlany" jest dopuszczony miedzy 8 a 17 po tych godzinach oraz
w niedziele potrzebne jest specjalne zezwolenie z lokalnej gminy. (mowimy o
terenach mieszkaniowych).
Praktycznie, jesli nie sa to prace wymagajace natychmiastowych dzialan
(awarie) lub uwarunkoawne innymi czynnikami (duzy ruch za dnia) to gmina nie
wyda takiego zezwolenia -jednie pozostaje budowlancom dogadac sie z
mieszkancami...
>
>>>> Czy zależy to od konkretnego pozwolenia jakie dostał wykonawca?
>>> LOL
W UK to reguluja przepisy dotyczace ochrony zdrowia w strefach mieszkalnych.
W UK wpadli na pomysl, ze nie kazdemu moze slyzyc niedzielna pobodka o 8
rano...
>>
>>> Nie robią tego dla rozrywki, a nocnego spoczynku nie zakłócają (zakładam
>>> że po 6 rano ? ).
>>
>> Ale czy istota pytania jest czy ktos cos robi dla rozryki czy nie?
W tym wypadku poza sprawami wynikajacymi z przyczyn wyzszych, ze tak napisze
(awaria inne czynniki) nie ma roznicy dla mieszkanca czy halasuje chuligan
czy np. mlot pneumatyczny...
> Jest. Naprawdę nie widzisz różnicy?
Nie ma! :)) dla mieszkanca halas jest halasem.
> Hałasów budowy nie da się uniknąć, czasem nie da się tez przełożyć jakiejś
> hałaśliwej pracy, bo oznaczałoby to wstrzymanie budowy albo sprzęt jest
> wynajęty i jego przestój przez całą niedziele drogo kosztuje. Albo po
> prostu, jak to w budownictwie, terminy się walą.
> Masz ten komfort, ze hałas jest chwilowy.
To juz sprawa kontraktora, niech oplaci sobie spokoj mieszkancow:))
Tak jest w UK. Tu prawo wypoczynku i prywatnosci jest swiete.
To ze firmie chce sie pracowac w niedziele dla nomen omen zysku nie powinno
byc robione kosztem innych obywateli.
> Też mam niedaleko budowę, pod oknem wyrosła m kupa piachu z odkładu -
> prawie do 2 piętra. Kurzy się, ciężarówki jeżdżą, koszmarek.
> Ale jak budowali mój blok to takie same rozkosze mieli moi sąsiedzi z
> lewej.
Ale to jest inna sprawa, ty sie zgodziles na zamieszkanie defacto na terenie
budowy:) Zawsze mozna bylo poczekac...
> Jak pracują między 6 a 22 to jeszcze pół biedy.
A jak ja tez pracuje ciezko od 7 do 15 to znaczy, ze nie mam prawa na
odpoczynejk? Jesli od mojej pracy zalezy np. zycie innych osob...
Chec zarobku jak napisalem wyzej nie moze byc nadzedna nad zdrowiem i
wypoczynkiem czlowieka.
> Znajomej pod oknem kują asfalt w środku nocy - bo to przelotówka na most,
> w nocy mniejszy ruch, więc mogą jeden pas zamknąć i nie zablokuj się pół
> miasta.
> Jeszcze dwie noce musi przecierpieć. Takie życie.
To jest zupenie inna sprawa, tu sie nie da inaczej jak w nocy.
Tak samo jak by np. wywalilo rure z woda, wowczas tez nie wazne czy to
piatek swiatek czy niedziela, noc czy dzien...
To sa sprawy totalnie zrozumiale, natomiast gonienie terminow przez
budowalnca ktory na tym chce zarobic jest juz nie do przyjecia bo odbywa sie
to kosztem innych ludzi.
Kazdy ma prawo do wypoczynku - niestety w Polsce czlowiek to jedynie
przedmiot, pieniadze sa najwazniejsze...
-
8. Data: 2010-08-02 19:34:53
Temat: Re: Prawo budowlane - godziny prac?!
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
Decyzje o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia bardzo
często określają, w jakich godzinach wolno wykonywać prace.
Natomiast oczywiście nie każda inwestycja wymaga wydania takiej
decyzji.
MJ
-
9. Data: 2010-08-02 21:40:41
Temat: Re: Prawo budowlane - godziny prac?!
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
pmlb pisze:
> Troche OFtopIC ale moze komus sie przyda.
> Porownanie z UK.
Porównaj od razu z ChRLD, KRLD, Urugwajem i Togo. Tak samo się przyda.
[ciach]
> Ale to jest inna sprawa, ty sie zgodziles na zamieszkanie defacto na
> terenie budowy:) Zawsze mozna bylo poczekac...
Takoż jak i inicjator wątku - sądząc z opisu.
>> Jak pracują między 6 a 22 to jeszcze pół biedy.
>
> A jak ja tez pracuje ciezko od 7 do 15 to znaczy, ze nie mam prawa na
> odpoczynejk? Jesli od mojej pracy zalezy np. zycie innych osob...
> Chec zarobku jak napisalem wyzej nie moze byc nadzedna nad zdrowiem i
> wypoczynkiem czlowieka.
A jak byś pracował np. od 16 do północy? I miał wolne losowo albo w np.
środy i czwartki? Wszyscy na paluszkach przez cały tydzień?
-
10. Data: 2010-08-03 01:35:23
Temat: Re: Prawo budowlane - godziny prac?!
Od: "pmlb" <b...@d...pl>
"Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote in message
news:4c573b59$1@news.home.net.pl...
> pmlb pisze:
>> Troche OFtopIC ale moze komus sie przyda.
>> Porownanie z UK.
>
> Porównaj od razu z ChRLD, KRLD, Urugwajem i Togo. Tak samo się przyda.
> [ciach]
W wiekszosci krajow, zawsze na pierwszym miejscu jest czlowiek i jego
potrzeby.
To, ze w Poslce czlowiek jest na koncu nie oznacza, ze tak ma byc i ze jest
dobrze.
O czym swiadczy przyklad halasliwej pracy w niedziele.
>> Ale to jest inna sprawa, ty sie zgodziles na zamieszkanie defacto na
>> terenie budowy:) Zawsze mozna bylo poczekac...
>
> Takoż jak i inicjator wątku - sądząc z opisu.
Ale to nie zmienia faktu i nie zezwala komus na haloasowanie w niedziele.
Jesli oddano klucze do domow na placu budowy, to firma budowlana powinna
uszanowac to, ze tam sa ludzie a nie prosiaki...
Choc wiem, ze to trudne w Polsce.
>>> Jak pracują między 6 a 22 to jeszcze pół biedy.
>>
>> A jak ja tez pracuje ciezko od 7 do 15 to znaczy, ze nie mam prawa na
>> odpoczynejk? Jesli od mojej pracy zalezy np. zycie innych osob...
>> Chec zarobku jak napisalem wyzej nie moze byc nadzedna nad zdrowiem i
>> wypoczynkiem czlowieka.
>
> A jak byś pracował np. od 16 do północy? I miał wolne losowo albo w np.
> środy i czwartki? Wszyscy na paluszkach przez cały tydzień?
Sprawdz ile ludzi konczy prace miedzy 15 a 17 czy 18 i wowczas to porownaj.
Tu chodzi wylacznie o szanowanie sie na wzajem. Nie wiem czy wlasciel takiej
firmy budowlanej chcialby miec w niedziele o 8 rano pobodke bo wlasnie
sasiad zarzyczyl sobie wymiane podjazdu betonowego.
Niestety do puty nas nie dotyczy, to ryba... probelm w tym, ze takie
postepowanie jak widac zawsze sie konczy na braku poszanowania czlowieka.
Uwazam, ze przepisy angielskie sa znacznie lepsze i skoro jest parcie by
importowac co dobre z zachodu to tez powinno byc zaimportowane, by po
godzinie 17 byl spokoj.
A ze sie firma w planie nie zmiesci... cz, ktos ten plan ustalal...