-
21. Data: 2003-12-13 19:41:11
Temat: Re: Prawo autorskie: Uzywanie programu, ktory "nie istnieje"
Od: Arek <a...@e...net>
Arek rzecze:
[..]
> I czy ich brak czynie je nielegalnymi a Ciebie niegrzecznym, niedobrych
> piratem?
O kurcze! Właśnie sobie przypomniałem, że przechowuję dla wnuków
szpule podziurkowanej taśmy z dawnych komputerów Elwro.
A co jak tam jest poza danymi także... OPROGRAMOWANIE!?
O ja nieszczęsny!
pozdrawiam
Arek
--
http://www.hipnoza.info
-
22. Data: 2003-12-13 20:39:19
Temat: Re: Prawo autorskie: Uzywanie programu, ktory "nie istnieje"
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:brfpq7$oi9$1@inews.gazeta.pl...
> > Niektóre programy będą legalne, gdy je legalnie nabędziesz.
>
> Wszystkie programy są legalne gdy je legalnie nabędziesz od
upoważnionego.
> To warunek konieczny i wystarczający.
Oczywiście masz rację. Ale nie wszystkie programy musisz nabyć, by były
legalne. niektóre spośród nich są darmowe, albo też opłatę wnosi się w
inny sposób, niż poprzez ich nabycie.
>
> > I dla tego nie da się "zebrać danych".
>
> Niby dlaczego?
No właśnie z tego powodu, że są różne sposoby udostępniania praw
autorskich. I do każdego sposobu są inne wytyczne. Do takiego LEX-a musisz
mieć na przykład klucz sprzętowy. I jak masz klucz, to możesz sobie
program instalować nawet z pirackich płyt i nikogo to nie zainteresuje.
>
> Zastanów się - przychodzi do Ciebie policja i widzi kasety
magnetofonowe.
> Czy je rekwiruje bo "zachodzi podejrzenie", że masz na nich nielegalnie
muzykę?
> Widzi płyty winylowe - też je rekwiruje bo... ?
> Widzi płyty CD/CD-R - tez je rekwiruje bo...?
> A może jak widzi tażśmy magnetowidowe to je rekwiruje bo...
> A może płyty DVD... ?
Toteż właśnie już kilkukrotnie na tym forum podnosiłem, że tym razem
wylano dziecko z kąpielą. Jak przedtem piractwo szerzyło się w naszym
kraju, tak teraz spenalizowaliśmy zachowania, które na zdrowy rozsądek
przestępstwem nie są. Jak choćby wykonanie na własny użytek kopii.
>
> A masz li Ty licencje na te wszystkie rzeczy, paragony, rachunku i inne
srunki?
Nie mam ;-))
> I czy ich brak czynie je nielegalnymi a Ciebie niegrzecznym, niedobrych
piratem?
No według obecnej wykłądni niestety tak - w odniesieniu do programów,
które tego wymagają.
>
> To niby czemu ktokolwiek chce wymagać tego od programu komputerowego?
> Żadna ustawa nie dała im takich uprawnień.
Arek! Zrozum, że tu nie trzeba specjalnej ustawy. To tak, jakbyś jechał
moim samochodem. W gruncie rzeczy nie ma obowiązku, byś miał umowę zakupu
ode mnie tego samochodu. Ale jak jej nie będziesz miał, a ja powiem, że Ci
go nie sprzedałem, to dobrze będzie, jak tylko na zabraniu samochodu się
skończy.
-
23. Data: 2003-12-14 03:13:16
Temat: Re: Prawo autorskie: Uzywanie programu, ktory "nie istnieje"
Od: Arek <a...@e...net>
Robert Tomasik rzecze:
> Oczywiście masz rację. Ale nie wszystkie programy musisz nabyć, by były
> legalne. niektóre spośród nich są darmowe, albo też opłatę wnosi się w
> inny sposób, niż poprzez ich nabycie.
Nabycie nie oznacza tylko kupna, to każdy sposób przyjęcia na własność.
> Toteż właśnie już kilkukrotnie na tym forum podnosiłem, że tym razem
> wylano dziecko z kąpielą. Jak przedtem piractwo szerzyło się w naszym
> kraju, tak teraz spenalizowaliśmy zachowania, które na zdrowy rozsądek
> przestępstwem nie są. Jak choćby wykonanie na własny użytek kopii.
Ano wylano - może czas zacząć to zmieniać ?
> No według obecnej wykłądni niestety tak - w odniesieniu do programów,
> które tego wymagają.
Jakiej wykładni?
> Arek! Zrozum, że tu nie trzeba specjalnej ustawy. To tak, jakbyś jechał
> moim samochodem. W gruncie rzeczy nie ma obowiązku, byś miał umowę zakupu
> ode mnie tego samochodu. Ale jak jej nie będziesz miał, a ja powiem, że Ci
> go nie sprzedałem, to dobrze będzie, jak tylko na zabraniu samochodu się
> skończy.
Nie to nie tak. Samochód jest zupełnie inną rzeczą i to rejestrowaną.
Ale jak już idę z magnetofonem w ręce to nie muszę mieć dowodu jego zakupu,
jak mam weksel w ręce - nawet na miliony - to nie muszę mieć dowodu jego
nabycia itd. itp.
Tak samo jest tutaj - do legalnej kopii utworu nierozłącznie przypisane jest
prawo do jego użytkowania i nie trzeba na to żadnej licencji.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.sti.org.pl/oem.htm
-
24. Data: 2003-12-14 05:01:56
Temat: Re: Prawo autorskie: Uzywanie programu, ktory "nie istnieje"
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:brgkfs$30u$1@inews.gazeta.pl...
> Robert Tomasik rzecze:
> > Oczywiście masz rację. Ale nie wszystkie programy musisz nabyć, by
były
> > legalne. niektóre spośród nich są darmowe, albo też opłatę wnosi się w
> > inny sposób, niż poprzez ich nabycie.
>
> Nabycie nie oznacza tylko kupna, to każdy sposób przyjęcia na własność.
No właśnie o tym piszę. Niektóre są darmowe na ten przykład, więc nie
można ich kupić.
>
> > Toteż właśnie już kilkukrotnie na tym forum podnosiłem, że tym razem
> > wylano dziecko z kąpielą. Jak przedtem piractwo szerzyło się w naszym
> > kraju, tak teraz spenalizowaliśmy zachowania, które na zdrowy rozsądek
> > przestępstwem nie są. Jak choćby wykonanie na własny użytek kopii.
>
> Ano wylano - może czas zacząć to zmieniać ?
Boję się, że jesteśmy "za krótcy".
>
> > No według obecnej wykłądni niestety tak - w odniesieniu do programów,
> > które tego wymagają.
>
> Jakiej wykładni?
No tej powszechnie stosowanej.
>
> > Arek! Zrozum, że tu nie trzeba specjalnej ustawy. To tak, jakbyś
jechał
> > moim samochodem. W gruncie rzeczy nie ma obowiązku, byś miał umowę
zakupu
> > ode mnie tego samochodu. Ale jak jej nie będziesz miał, a ja powiem,
że Ci
> > go nie sprzedałem, to dobrze będzie, jak tylko na zabraniu samochodu
się
> > skończy.
>
> Nie to nie tak. Samochód jest zupełnie inną rzeczą i to rejestrowaną.
> Ale jak już idę z magnetofonem w ręce to nie muszę mieć dowodu jego
zakupu,
> jak mam weksel w ręce - nawet na miliony - to nie muszę mieć dowodu jego
> nabycia itd. itp.
Nie musisz? A jak Cię zatrzyma policja, sprawdzi numer tego magnetofonu i
okarze się, że pochodzi z włamania sprzed tygodnia? Co wóczas? Dalej
twierdzisz, że dowód nabycia się nie przydaje? Generalnie ze wszystkimi
rzeczami tak jest. No ale trudno przechowywać dowody nabycia na wszystkie
posiadane przedmioty.
> Tak samo jest tutaj - do legalnej kopii utworu nierozłącznie przypisane
jest
> prawo do jego użytkowania i nie trzeba na to żadnej licencji.
A tu masz rację oczywiście. Licencja zresztą z reguły jest umieszczona na
legalnym nośniku. Podpisuję się obydwoma rękami pod tym, że moim zdaniem
właściciel legalnego nośnika instalacyjnego ma prawo legalnie użytkować
program w zakresie, w jakim zawarta w programie licencja na to pozwala. To
ostatnie ograniczenie ma zastosowanie na przykład do programów, gdzie
autor udostępnia je darmowo do niekomercyjnych zastosowań. Wówczas możesz
to legalnie mieć, ale by użyć w firmie musisz mieć inny nośnik
instalacyjny, albo jakiś dowód, że nabyłeś pełne prawa. Natomiast jeśli
licencja nie ogranicza zastosowania produktu, to sam legalny nośnik jest
dowodem legalności programu.
-
25. Data: 2003-12-14 17:24:21
Temat: Re: Prawo autorskie: Uzywanie programu, ktory "nie istnieje"
Od: Arek <a...@e...net>
Robert Tomasik rzecze:
> No właśnie o tym piszę. Niektóre są darmowe na ten przykład, więc nie
> można ich kupić.
Dlatego nie pisałem "kupić", lecz użyłem słowa "nabyć"
> No tej powszechnie stosowanej.
Przez kogo!? Bo pierwszy raz słyszę by jakikolwiek sąd wymagał czegokolwiek
innego niż legalnie nabytego egzemplarza programu.
> Nie musisz? A jak Cię zatrzyma policja, sprawdzi numer tego magnetofonu i
> okarze się, że pochodzi z włamania sprzed tygodnia? Co wóczas? Dalej
Skonfiskuje mi i odda właścicielowi.
> twierdzisz, że dowód nabycia się nie przydaje?
Nie na wiele Ci się zda w takiej sytuacji jak napisałeś wyżej.
Chyba, że będziesz go miał od osoby, która zgłosiła kradzież.
> to sam legalny nośnik jest dowodem legalności programu.
Rzekłeś! Choć gwoli ścisłości - w obu przypadkach jest legalny program,
tylko w tym pierwszym dochodzi do nadużycia w sposobie jego używania.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.losowania.net
-
26. Data: 2003-12-14 21:00:52
Temat: Re: Prawo autorskie: Uzywanie programu, ktory "nie istnieje"
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:bri6bm$9g7$1@inews.gazeta.pl...
> > Nie musisz? A jak Cię zatrzyma policja, sprawdzi numer tego
magnetofonu i
> > okarze się, że pochodzi z włamania sprzed tygodnia? Co wóczas? Dalej
>
> Skonfiskuje mi i odda właścicielowi.
>
> > twierdzisz, że dowód nabycia się nie przydaje?
>
> Nie na wiele Ci się zda w takiej sytuacji jak napisałeś wyżej.
> Chyba, że będziesz go miał od osoby, która zgłosiła kradzież.
No albo od osoby, która to od takiej osoby legalnie nabyła. Albo od
komornika, bo to też niejako uniemożliwia dochodzenie roszczeń. Albo z
dowodu tego będzie wynikać, że nabyłeś tę rzecz ruchomą w dobrej wierze
ponad dwa lata temu. Albo ... - nie chce mi się dalej myśleć, bo pewnie by
się jeszcze kilka przypadków znalazło. Tak, czy inaczej taki dowód
sprzedaży często się przydaje.
jednak nie należy utożsamiać tego z obowiązkiem jego posiadania.