Mam do Państwa następujące pytania:

1. Czy z prawnego punktu widzenia istnieje coś takiego jak "wieczysta
gwarancja" ?
2. Czy kartka wywieszona w sklepie z napisem "zwrotów towarów nie
przyjmujemy" lub "po odejściu od kasy reklamacji nie przyjmujemy" mają
jakiekolwiek pokrycie prawne, czy są bezpodstawnym wymysłem
sprzedawców ?
3. Czy jeśli miesiąc temu zakupiłem kabinę prysznicową i okazało się,
że nie ma w niej instrukcji obsługi, (a ta dostarczona przez sklep
jest instrukcją od innej kabiny - półokrągłej, a ja mam kwadratową.
Dodatkowo na instikcji nie ma żdnych informacji o producencie i
modelach, których dotyczy - więc nie wiem, czy to nie jest instrukcja
innego producenta wciśnięta "na odczepne") mogę tą kabinę zwrócić ?

Jeśli ktoś byłby na tyle uprzejmy to poproszę także o podanie aktów
prawnych regulujących powyższe sytuacje. Z góry dziękuję.

do góry

cor8472 napisał(a):

> 1. Czy z prawnego punktu widzenia istnieje coś takiego jak "wieczysta
> gwarancja" ?

Prawo tego nie zabrania.

> 2. Czy kartka wywieszona w sklepie z napisem "zwrotów towarów nie
> przyjmujemy" lub "po odejściu od kasy reklamacji nie przyjmujemy" mają
> jakiekolwiek pokrycie prawne, czy są bezpodstawnym wymysłem
> sprzedawców ?

I znowu - dopoki nie wskazesz jakie prawo zabranialoby sprzedawcom nie
przyjmowania zwrotow - to moga ich nie przyjmowac.

> 3. Czy jeśli miesiąc temu zakupiłem kabinę prysznicową i okazało się,
> że nie ma w niej instrukcji obsługi, (a ta dostarczona przez sklep
> jest instrukcją od innej kabiny - półokrągłej, a ja mam kwadratową.
> Dodatkowo na instikcji nie ma żdnych informacji o producencie i
> modelach, których dotyczy - więc nie wiem, czy to nie jest instrukcja
> innego producenta wciśnięta "na odczepne") mogę tą kabinę zwrócić ?

Mozesz reklamowac np na podstawie niezgodnosci z umowa. Przy czym nie ma
tu zadnych regulacji mowiacych ze sprzedawca i/lub producent musza taka
reklamacje uznac. Na koncu tej drogi jest Wysoki Sad.

j.

do góry

>> 3. Czy jeśli miesiąc temu zakupiłem kabinę prysznicową i okazało się,
>> że nie ma w niej instrukcji obsługi, (a ta dostarczona przez sklep
>> jest instrukcją od innej kabiny - półokrągłej, a ja mam kwadratową.
>> Dodatkowo na instikcji nie ma żdnych informacji o producencie i
>> modelach, których dotyczy - więc nie wiem, czy to nie jest instrukcja
>> innego producenta wciśnięta "na odczepne") mogę tą kabinę zwrócić ?
>
> Mozesz reklamowac np na podstawie niezgodnosci z umowa. Przy czym nie ma
> tu zadnych regulacji mowiacych ze sprzedawca i/lub producent musza taka
> reklamacje uznac. Na koncu tej drogi jest Wysoki Sad.
>
> j.
Teoretycznie, zachłannie, prawo nakazuje zeby kazdy produkt miał
instrukcje. PRoblem w tym, ze firmy od firm kupuja setki produktów które
nie mają instrukcji. śruby, nakrętki - do naszych samochodów, produkty
rolne, owoce warzywa - do objadków, cegły, beton i kabiny prysznicowe do
naszych mieszkan...
Dla mnie POWINNO byc tak, ze jak kupujesz produkt koncowy: dzbanek,
lodówka, telewizor, to masz miec instrukcje. natomiast jak kupujesz
półprodukt, komponent... to instrukcja jest w głowie i szkoleniu
instalatora.

ToMasz

do góry

> Dla mnie POWINNO byc tak, ze jak kupujesz produkt koncowy: dzbanek,
> lodówka, telewizor, to masz miec instrukcje. natomiast jak kupujesz
> półprodukt, komponent... to instrukcja jest w głowie i szkoleniu
> instalatora.

W tym przypadku jest to kompletny produkt do zmontowania przez
klienta. Skoro nie ma instrukcji, a klient złoży żle to wymienią na
nową i tak do skutku (to by było skrajnie nieracjonalne) ? :) Tym
bardziej, że już kilka razy przeglądałem te części gruntownie i nie da
się tego "na pewniaka" złożyć bez instrukcji (jeśli byłyby to elementy
jak w komputerze - gdzie każdy pasuje tylko tam gdzie ma pasować to
OK, ale niestety jest inaczej).

do góry

ToMasz napisał(a):

> Teoretycznie, zachłannie, prawo nakazuje zeby kazdy produkt miał
> instrukcje.

Nie do konca. Tylko towary konsumenckie. Po za tym to prawo tak czy
inaczej nie mowi, ze w wypadku jego naruszenia konsument moze taki towar
oddac :)

> PRoblem w tym, ze firmy od firm kupuja setki produktów które
> nie mają instrukcji. śruby, nakrętki - do naszych samochodów, produkty
> rolne, owoce warzywa - do objadków, cegły, beton i kabiny prysznicowe do
> naszych mieszkan...

Firmy od firm - to nie jest sprzedaz konsumencka.

> Dla mnie POWINNO byc tak, ze jak kupujesz produkt koncowy: dzbanek,
> lodówka, telewizor, to masz miec instrukcje. natomiast jak kupujesz
> półprodukt, komponent... to instrukcja jest w głowie i szkoleniu
> instalatora.

Tak wlasnie jest. Problem polega na tym, ze konsument najpierw kupuje a
dopiero potem mysli (i patrzy czy jest instrukcja)... Krotko mowiac fakt
istnienia regulacji prawnych nie oznacza, ze konsument jest zwolniony z
myslenia :)

j.

do góry