Witam
Znajomy ma następujcy problem:
W listopadzie 2006 zakupił oprogramowanie ( dokumenty ) do prowadzenia
systemu HACCP. Jako dowód na zakup ma FV oraz zamówienie i potwierdzenie
zapłaty. Zakupił to od firmy X, która twierdzi, że ma prawo do kopiowania
tej dokumentacji -Copyright by........ Jak się okazało dokumentacja wymaga
modyfikacji i kilku istotnych zmian. Po dokonaniu tych zmian, kolega
sprzedawał te dokumenty na allegro podpisując się że jest ich autorem.
W marcu 2007 zgłosiła się firma Y, która twierdzi że to ona opracowała tą
dokumentację a ich sprzedaż jest niezgodna z prawem na podstawie ustawie o
prawie autorskim. Dwa dokumenty z tej dokumentacji firma Y zdobył podstępnie
podajać się za inne osoby. Teraz firma Y straszy kolegę pozwem do sądu i
zapłatą 30.000 zł kosztów opracowania tej dokumnetacji jako naruszenie praw
autorskich. Jak udało się ustalić firma X w czerwcu kupiła od firmy Y całość
dokumnetacji i teraz sprzedaje je pod "własną" marką. We właściwościach
każdego dokumnetu z tego programu są dane firmy Y a nie X, ale to dopiero
zostało sprawdzone po emailu od firmy Y. Co zrobić w takiej sytuacji?

--
Pozd. UE

PS. firma Y sprzedaje dokumentację HACCP na allegro za 20 zł...

do góry

Dnia 28.03.2007 UE <l...@w...pl> napisał/a:
> Znajomy ma następujcy problem:
> W listopadzie 2006 zakupił oprogramowanie ( dokumenty ) do prowadzenia
> systemu HACCP. Jako dowód na zakup ma FV oraz zamówienie i potwierdzenie
> zapłaty. Zakupił to od firmy X, która twierdzi, że ma prawo do kopiowania
> tej dokumentacji -Copyright by........ Jak się okazało dokumentacja wymaga

Zakupił dokumentacje nie prawo do jej rozpowszechniania czy to w formie
oryginalnej czy jako opracowanie. Zgaduję, że na owej fakturze nie ma nic
o dysponowaniu prawami majątkowymi do oprogramowania, dokumentacji etc.

> modyfikacji i kilku istotnych zmian. Po dokonaniu tych zmian, kolega
> sprzedawał te dokumenty na allegro podpisując się że jest ich autorem.

Popełnił przestępstwo.

> W marcu 2007 zgłosiła się firma Y, która twierdzi że to ona opracowała tą
> dokumentację a ich sprzedaż jest niezgodna z prawem na podstawie ustawie o
> prawie autorskim. Dwa dokumenty z tej dokumentacji firma Y zdobył podstępnie

Zapewne tak właśnie jest. To czy podstępnie czy nie nie ma znaczenia.

> podajać się za inne osoby. Teraz firma Y straszy kolegę pozwem do sądu i
> zapłatą 30.000 zł kosztów opracowania tej dokumnetacji jako naruszenie praw

Myśle, że z kosztami opracowania dokumentacji to aż tak wiele to wszystko
wspólnego nie ma, ale groźba jakiejś rekompensaty finansowej jest bardzo
realna takoż groźba odpowiedzialności karnej znajomego.

> autorskich. Jak udało się ustalić firma X w czerwcu kupiła od firmy Y całość
> dokumnetacji i teraz sprzedaje je pod "własną" marką. We właściwościach
> każdego dokumnetu z tego programu są dane firmy Y a nie X, ale to dopiero
> zostało sprawdzone po emailu od firmy Y. Co zrobić w takiej sytuacji?

Dogadac sie z firmą Y. Firmie X to firma Y może zrobić co najwyżej q-q bo
relacje między tymi dwiema firmami mają się nijak do faktu, że znajomy nie
miał prawa ani tych materiałów rozpowszechniać ani tym bardziej podawac
się za ich autora.

--
Marcin

do góry

Użytkownik "UE" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
news:eucv4d$blb$1@nemesis.news.tpi.pl...

Ja bym zaczął od rozważenia, czy te dokumenty mogą być przedmiotem prawa
autorskiego. Teoretycznie treść tych dokumentów pewnie wynika z aktów prawnych,
tak więc niewiele tu odkrywczego.

do góry