-
1. Data: 2008-12-12 21:53:33
Temat: [Prasa] Kiedy można zabić dewianta
Od: Kamikazee <n...@n...pl.invalid>
Takie gdybanie na ile lat w Polsce zostałby skazany dusiciel dewianta?
Ponieważ wątpię aby polski sąd uznał to za samoobronę.
http://www.rp.pl/artykul/31,198480_Kiedy_mozna_zabic
_dewianta.html
Mieszkaniec Indianapolis udusił mężczyznę, który wtargnął do jego domu i
próbował zgwałcić córkę
Do włamania doszło w nocy z poniedziałku na wtorek, około 3.20 w nocy.
52-letni David Meyers wtargnął do domu państwa McNally przez okno. Był
niemal kompletnie nagi: na twarzy miał maskę, a na rękach lateksowe
rękawiczki. Wziął ze sobą mocną linę, prezerwatywy, knebel i nóż. Po
wtargnięciu do domu wszedł do pokoju 17-letniej córki McNallych.
Całe szczęście niedoszła ofiara obudziła się i -- zanim Meyers zdążył ją
zakneblować -- zaczęła krzyczeć. Do pokoju natychmiast wbiegł jej ojciec,
64-letni Robert McNally i rzucił się na dewianta. A żona McNally'ego
zadzwoniła na policję. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, Meyers już
nie żył. Rozwścieczony ojciec udusił dewianta.
Okazało się, że Meyers już wcześniej był skazany za seksualne molestowanie
nieletnich. Zaledwie dwa lata temu wyszedł z więzienia, w którym spędził
dekadę. Doskonale znał rozkład pokojów w domu McNallych, ponieważ budynek
należy do jego wujka. Był poszukiwany za to, że nie zarejestrował się w
bazie pedofilów założonej w Indianapolis.
Policja bada teraz okoliczności śmierci pedofila. Bezpośrednią przyczyną
zgonu mógł być zawał serca lub uduszenie. McNally został zaś obwołany
lokalnym bohaterem. Amerykańskim policjantom nawet nie przyszło do głowy,
żeby stawiać mu jakiekolwiek zarzuty.
-- Jeżeli ktoś włamuje się do twojego domu, możesz zabić, aby chronić swoją
rodzinę -- powiedział, cytowany przez FoxNews, sierżant Matthew Mount.
Nie wszędzie jednak jest to takie oczywiste. W wielu krajach Europy prawo w
takich przypadkach stoi po stronie przestępcy.
-- Niegdyś obowiązywała u nas zasada "mój dom jest moją twierdzą". Można było
go bronić każdymi dostępnymi środkami. Teraz to się zmienia. Środki użyte do
obrony muszą być adekwatne w stosunku do zagrożenia -- powiedział
"Rzeczpospolitej" chcący zachować anonimowość znany brytyjski prawnik.
Według niego dyskusja na temat obrony koniecznej została w Wielkiej Brytanii
zideologizowana. Przykładem jest słynna sprawa farmera z Norfolk Tony'ego
Martina, który w 1999 roku zastrzelił w swoim domu małoletniego włamywacza.
Martin został okrzyknięty mianem ksenofoba zabawiającego się bronią i
początkowo skazany na dożywocie za morderstwo (potem zmieniono kwalifikację
czynu). Każdy, kto usiłował bronić Martina, był uznawany za oszołoma.
-
2. Data: 2008-12-12 22:13:19
Temat: Re: [Prasa] Kiedy można zabić dewianta
Od: "Fotelik" <m...@p...onet.pl>
-- Niegdyś obowiązywała u nas zasada "mój dom jest moją twierdzą". Można
było
go bronić każdymi dostępnymi środkami. Teraz to się zmienia. Środki użyte do
obrony muszą być adekwatne w stosunku do zagrożenia -- powiedział
"Rzeczpospolitej" chcący zachować anonimowość znany brytyjski prawnik.
Jedyną mozliwością prawną było zakneblować gwałciciela i go zerzńąć :-)
Foti
-
3. Data: 2008-12-12 23:15:28
Temat: Re: [Prasa] Kiedy można zabić dewianta
Od: "Papkin" <s...@s...net>
Fotelik wrote:
> -- Niegdyś obowiązywała u nas zasada "mój dom jest moją twierdzą".
> Można było
> go bronić każdymi dostępnymi środkami. Teraz to się zmienia. Środki
> użyte do obrony muszą być adekwatne w stosunku do zagrożenia --
> powiedział "Rzeczpospolitej" chcący zachować anonimowość znany
> brytyjski prawnik.
> Jedyną mozliwością prawną było zakneblować gwałciciela i go zerzńąć
> :-) Foti
najlepiej maszynka ssaco-ciupciajaca z Nagiej Broni iles tam...
Szkoda ze u nas nie ma takiego prawa, moze nie az tak liberalnego bo jakies
dochodzenie chyba musi byc (wierze ze i tam) ale "another one bites the dust"
musi byc w takim przypadku. -1 kretyn na ziemi.
Kiedys byla glosna sprawa (pewnie 10lat juz minelo) jak stasza Pani zabila z
dubeltowki (czy czegos takiego) zlodziejaszkow chcacych ukrasc trafo na
pograniczu posesji, chyba nie chcieli jej zaatakowac ale po prostu troche
miedzi ukrasc.
Nie pamietam jak to sie skonczylo.
-
4. Data: 2008-12-13 01:12:23
Temat: Re: [Prasa] Kiedy można zabić dewianta
Od: WW3 <w...@O...net>
Kamikazee wrote:
> Takie gdybanie na ile lat w Polsce zostałby skazany dusiciel dewianta?
> Ponieważ wątpię aby polski sąd uznał to za samoobronę.
>
> http://www.rp.pl/artykul/31,198480_Kiedy_mozna_zabic
_dewianta.html
>
> Mieszkaniec Indianapolis udusił mężczyznę, który wtargnął do jego domu i
> próbował zgwałcić córkę
>
> Do włamania doszło w nocy z poniedziałku na wtorek, około 3.20 w nocy.
> 52-letni David Meyers wtargnął do domu państwa McNally przez okno. Był
> niemal kompletnie nagi: na twarzy miał maskę, a na rękach lateksowe
> rękawiczki. Wziął ze sobą mocną linę, prezerwatywy, knebel i nóż. Po
> wtargnięciu do domu wszedł do pokoju 17-letniej córki McNallych.
>
> Całe szczęście niedoszła ofiara obudziła się i -- zanim Meyers zdążył ją
> zakneblować -- zaczęła krzyczeć. Do pokoju natychmiast wbiegł jej
> ojciec, 64-letni Robert McNally i rzucił się na dewianta. A żona
> McNally'ego zadzwoniła na policję. Gdy funkcjonariusze przybyli na
> miejsce, Meyers już nie żył. Rozwścieczony ojciec udusił dewianta.
>
> Okazało się, że Meyers już wcześniej był skazany za seksualne
> molestowanie nieletnich. Zaledwie dwa lata temu wyszedł z więzienia, w
> którym spędził dekadę. Doskonale znał rozkład pokojów w domu McNallych,
> ponieważ budynek należy do jego wujka. Był poszukiwany za to, że nie
> zarejestrował się w bazie pedofilów założonej w Indianapolis.
>
> Policja bada teraz okoliczności śmierci pedofila. Bezpośrednią przyczyną
> zgonu mógł być zawał serca lub uduszenie. McNally został zaś obwołany
> lokalnym bohaterem. Amerykańskim policjantom nawet nie przyszło do
> głowy, żeby stawiać mu jakiekolwiek zarzuty.
>
> -- Jeżeli ktoś włamuje się do twojego domu, możesz zabić, aby chronić
> swoją rodzinę -- powiedział, cytowany przez FoxNews, sierżant Matthew
> Mount.
>
> Nie wszędzie jednak jest to takie oczywiste. W wielu krajach Europy
> prawo w takich przypadkach stoi po stronie przestępcy.
>
> -- Niegdyś obowiązywała u nas zasada "mój dom jest moją twierdzą". Można
> było go bronić każdymi dostępnymi środkami. Teraz to się zmienia. Środki
> użyte do obrony muszą być adekwatne w stosunku do zagrożenia --
> powiedział "Rzeczpospolitej" chcący zachować anonimowość znany brytyjski
> prawnik.
>
> Według niego dyskusja na temat obrony koniecznej została w Wielkiej
> Brytanii zideologizowana. Przykładem jest słynna sprawa farmera z
> Norfolk Tony'ego Martina, który w 1999 roku zastrzelił w swoim domu
> małoletniego włamywacza. Martin został okrzyknięty mianem ksenofoba
> zabawiającego się bronią i początkowo skazany na dożywocie za morderstwo
> (potem zmieniono kwalifikację czynu). Każdy, kto usiłował bronić
> Martina, był uznawany za oszołoma.
No i super, szkoda ze polska jest trzecim swiatem.
Pozdr
-
5. Data: 2008-12-13 10:48:12
Temat: Re: Kiedy można zabić dewianta
Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>
On 12 Gru, 22:53, Kamikazee <n...@n...pl.invalid> wrote:
> Takie gdybanie na ile lat w Polsce zostałby skazany dusiciel dewianta?
> Ponieważ wątpię aby polski sąd uznał to za samoobronę.
>
> http://www.rp.pl/artykul/31,198480_Kiedy_mozna_zabic
_dewianta.html
>
Ostatnio przypomnieli o komandosie ktorego trzech ludzi napadlo w jego
domu (to ten od ktrego Wisniewski ukradl teksty). Zabil wlamywaczy i
teraz siedzi za morderstwo. Taka samoobrona.
-
6. Data: 2008-12-13 17:27:19
Temat: Re: Kiedy można zabić dewianta
Od: "gargamel" <s...@d...pl>
Użytkownik "SzalonyKapelusznik" napisał:
> http://www.rp.pl/artykul/31,198480_Kiedy_mozna_zabic
_dewianta.html
>Ostatnio przypomnieli o komandosie ktorego trzech ludzi napadlo w jego
>domu (to ten od ktrego Wisniewski ukradl teksty). Zabil wlamywaczy i
>teraz siedzi za morderstwo. Taka samoobrona.
sowiecka polska to nie stany, skoro już ich zabił i to u siebie w domu to
powinien ich rozpuścić w wapnie taka tradyucyjnma metoda:O)
p.s. po ile stoi worek wapna gaszonego w castoramie?:O)
-
7. Data: 2008-12-13 23:41:06
Temat: Re: [Prasa] Kiedy można zabić dewianta
Od: Kamikazee <n...@n...pl.invalid>
Papkin pisze:
> Kiedys byla glosna sprawa (pewnie 10lat juz minelo) jak stasza Pani
> zabila z dubeltowki (czy czegos takiego) zlodziejaszkow chcacych ukrasc
> trafo na pograniczu posesji, chyba nie chcieli jej zaatakowac ale po
> prostu troche miedzi ukrasc.
>
> Nie pamietam jak to sie skonczylo.
Po kilku latach został uniewinniona.
-
8. Data: 2008-12-13 23:41:59
Temat: Re: Kiedy można zabić dewianta
Od: Kamikazee <n...@n...pl.invalid>
gargamel pisze:
> p.s. po ile stoi worek wapna gaszonego w castoramie?:O)
Chyba właśnie niegaszonego.
-
9. Data: 2008-12-14 00:19:36
Temat: Re: Kiedy można zabić dewianta
Od: i...@g...com
On 12 Gru, 22:53, Kamikazee <n...@n...pl.invalid> wrote:
> Takie gdybanie na ile lat w Polsce zostałby skazany dusiciel dewianta?
> Ponieważ wątpię aby polski sąd uznał to za samoobronę.
>
> http://www.rp.pl/artykul/31,198480_Kiedy_mozna_zabic
_dewianta.html
>
> Mieszkaniec Indianapolis udusił mężczyznę, który wtargnął do jego domu i
> próbował zgwałcić córkę
>
> Do włamania doszło w nocy z poniedziałku na wtorek, około 3.20 w nocy.
> 52-letni David Meyers wtargnął do domu państwa McNally przez okno. Był
> niemal kompletnie nagi: na twarzy miał maskę, a na rękach lateksowe
> rękawiczki. Wziął ze sobą mocną linę, prezerwatywy, knebel i nóż. Po
> wtargnięciu do domu wszedł do pokoju 17-letniej córki McNallych.
>
> Całe szczęście niedoszła ofiara obudziła się i -- zanim Meyers zdążył ją
> zakneblować -- zaczęła krzyczeć. Do pokoju natychmiast wbiegł jej ojciec,
> 64-letni Robert McNally i rzucił się na dewianta. A żona McNally'ego
> zadzwoniła na policję. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, Meyers już
> nie żył. Rozwścieczony ojciec udusił dewianta.
>
> Okazało się, że Meyers już wcześniej był skazany za seksualne molestowanie
> nieletnich. Zaledwie dwa lata temu wyszedł z więzienia, w którym spędził
> dekadę. Doskonale znał rozkład pokojów w domu McNallych, ponieważ budynek
> należy do jego wujka. Był poszukiwany za to, że nie zarejestrował się w
> bazie pedofilów założonej w Indianapolis.
>
> Policja bada teraz okoliczności śmierci pedofila. Bezpośrednią przyczyną
> zgonu mógł być zawał serca lub uduszenie. McNally został zaś obwołany
> lokalnym bohaterem. Amerykańskim policjantom nawet nie przyszło do głowy,
> żeby stawiać mu jakiekolwiek zarzuty.
>
> -- Jeżeli ktoś włamuje się do twojego domu, możesz zabić, aby chronić swoją
> rodzinę -- powiedział, cytowany przez FoxNews, sierżant Matthew Mount.
>
> Nie wszędzie jednak jest to takie oczywiste. W wielu krajach Europy prawo w
> takich przypadkach stoi po stronie przestępcy.
>
> -- Niegdyś obowiązywała u nas zasada "mój dom jest moją twierdzą". Można było
> go bronić każdymi dostępnymi środkami. Teraz to się zmienia. Środki użyte do
> obrony muszą być adekwatne w stosunku do zagrożenia -- powiedział
> "Rzeczpospolitej" chcący zachować anonimowość znany brytyjski prawnik.
>
> Według niego dyskusja na temat obrony koniecznej została w Wielkiej Brytanii
> zideologizowana. Przykładem jest słynna sprawa farmera z Norfolk Tony'ego
> Martina, który w 1999 roku zastrzelił w swoim domu małoletniego włamywacza.
> Martin został okrzyknięty mianem ksenofoba zabawiającego się bronią i
> początkowo skazany na dożywocie za morderstwo (potem zmieniono kwalifikację
> czynu). Każdy, kto usiłował bronić Martina, był uznawany za oszołoma.
Zabijać można nie tylko dewianta, wszystko co żyje można zabić, ale
jak zabijasz ludzi i cię namierzą to trzeba się liczyć z sankcja
karną.
Zabijanie to właściwie rzecz naturalna, Bóg nauczył jak zabijać mamy,
weź takiego jelonka rozszarpanego przez lwy. Bóg stworzył drapieżną
zwierzynę, a ta żywi się mięsem. Ktos powie no dobra, ale te lwy to
musza bo z głodu, z głodu czy dla zabawy to dla jelonka "jeden
pies" (a czasem zabijaja dla zabawy lub pokazowo). A taki jelonek tez
cierpi, ma układ nerwowy, stadne zachowania (inne jelonki sie nie
cieszą jak widzą braciszka w kawałkach) itd. Ludzie tez zabijaja ale
jak zabijasz humanitarnie świnie to jesteś rzeźnikiem - rasa ludzka
jako panująca mogła ustanowić prawo że zabijanie innych gatunków jest
ok. Ale jak człowieka chcesz zamienić w nieruchomy zbiór białka,
tłuszczu, kości to ludzkość wymyśliła, że jesteś dla społeczności
niebezpieczny i cię zamknie lub zlikwiduje (zależy jaki system
prawny).
Jajogłowi na ogół słabi w sztyletach byli i za obronę wymyslili sobie
służby bezpieczeństwa i prawo, jednostki obdarzone ponadprzeciętnymi
zdolnościami do zabijania są prześladowane i jakby niedoceniane z tego
powodu. A trzeba powiedzieć że śmierć i jej zadawanie w obrębie
gatunku było jednym z elementów ewolucji. Ludzie teraz się mniej
zabijają i przez to społeczeństwa sa bardziej cherlawe. Kto wie czy
zmniejszenie liczby morderstw wpłynie w dłuższym okresie korzystnie na
ewolucje gatunku człowieka. Jednak co jakiś czas są wojny i one
wpływają na zwiekszenie witalności ludzi, którym uda się pozostać przy
życiu.
Zabijać tak, ale z umiarem :)
-
10. Data: 2008-12-15 20:03:50
Temat: Re: [Prasa] Kiedy można zabić dewianta
Od: "tg" <a...@b...cpl>
Papkin napisal:
> Kiedys byla glosna sprawa (pewnie 10lat juz minelo) jak stasza Pani
> zabila z dubeltowki (czy czegos takiego) zlodziejaszkow chcacych ukrasc
> trafo na pograniczu posesji, chyba nie chcieli jej zaatakowac ale po
> prostu troche miedzi ukrasc.
> Nie pamietam jak to sie skonczylo.
uniewinniona po dluzszym czasie, ztcp chodzilo o to ze maz czy ktos
zamienil kule gumowe na zwykle czy jakos tak a ona o tym nie wiedziala