-
21. Data: 2007-04-05 16:33:43
Temat: Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z czwartek, 5 kwietnia 2007 09:59
(autor Johnson
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <ev2a9h$ssd$1@atlantis.news.tpi.pl>):
> Powiedzmy że można się na to zgodzić.
Ja tam bym się nie zgadzał. Większość kradzieży danych następuje z wnętrza
firmy... Wg mnie zabronienie kontroli poczty elektronicznej to jak otwarcie
pełnego kanału dla złodziei.
Ostatnio na jednej konferencji słyszałem opowieść o gościu, który okradł
firmę na sporo kasy sprzedając towar bez prowizji dla firmy i wpadł dzięki
monitoringowi korespondencji elektronicznej.
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
-
22. Data: 2007-04-05 16:53:14
Temat: Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ev37b7$lfj$1@nemesis.news.tpi.pl Johnson
<j...@n...pl> pisze:
>> Nieprawda. Pisałeś o "zwolnieniu" (a zwolnić można w różnym trybie).
> Użyłem tego słowa, ale miałem na myśli wypowiedzenie.
A kogo obchodzi, coś miał na myśli, ważne coś napisał. Tak samo precyzyjnie
myślisz jak piszesz? Aż się boję myśleć, że tak samo działałbyś jako prawnik
na dowolnym stanowisku.
Opowiem ci (za zupełną darmochę) taki dowcip:
Spotyka się dwóch kumpli, jeden jest smutny. Drugi pyta:
- co się stało?
- wiesz, byłem z żoną na obiedzie u jej rodziny i przy stole chciałem
powiedzieć do żony "daj mi zupy", ale że miałem co innego na myśli, to
wymknęło mi się "daj mi dupy", no i głupio wyszło.
A drugi mówi:
- co się martwisz, to drobiazg. Ja kiedyś byłem z żoną na obiedzie u teściów
i chciałem przy stole powiedzieć żonie "ślicznie dziś wyglądasz, kochanie",
ale miałem na mysli co innego i powiedziałem "zmarnowałaś mi najlepsze lata
życia, ty głupia ku**o".
> Można się zresztą tego było domyśleć z tego że odrębnie napisałem o art.
> 52 kp.
Napisałeś. Ja ci też o tym napisałem.
Nie oczekuj od innych, że będą się domyślali co miałeś na myśli i czy w
ogóle coś na myśli miałeś. Ludzie mają ważniejsze sprawy do przemyśleń niż
domyślać się tego, co rzekomo miałeś na myśli.
>>> A po drugie założyłem że ktoś umie napisać wypowiedzenie, tak by w
>>> sądzie nie upadło ono z samych powodów "formalnych".
>> Nie tłumacz się. I zakładaj sobie co chcesz, nawet majtki przez głowę.
> Bardzo merytorycznie. Użyj tego argumentu w sądzie. Pewnie ich przekonasz.
Nie miało być merytorycznie. Miało być satyrycznie. Ale kapuję, że tego nie
skapowałeś.
>>> To tylko twoje niczym nie uzasadnione i nie znajdujące oparcia w
>>> przepisach zdanie.
>> Owszem. Tyle samo warte, co i twoje.
> To znów tylko twoja ocena :) Według mnie w skali 1-10 twoje zdanie = 0,
> moje zdanie = 8 ;)
Ależ proszę bardzo, twoja ocena w niczym mi nie przeszkadza.
> Pogląd że przed wypowiedzeniem
Do tego się nie odnosiłem.
> czy rozwiązaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia wypada najpierw upominać,
> zwracać uwagę, nakładać kary porządkowe, błagać by pracownik przestał
> naruszać swoje obowiązki, itd, jakoś się nie przyjął. Przynajmniej w moich
> okolicach i okolicach SN.
Mylisz się. To zależy od wagi przewinienia. Rozwiązanie bez wypowiedzenia
(dyscyplinarka) w SP za jednorazowe spóźnienie o 10 minut po 4 latach
nienagannej pracy się raczej nie ostoi. Tak samo jak incydentalne opóźnienie
wypłaty o kilka dni. Poczytaj sobie.
>> Odnoszę jednak wrażenie, że ty się za prawnika uważasz, może nawet
>> posiadasz takie _formalne_ wykształcenie (jedno != drugie).
> Dobra pochwalę się :), niedawno lekko przekroczyłem stopień magistra.
Ile kosztowało? ;)
>> Jeśli tak, to czym więc wytłumaczysz _swoją_ niewiedzę, błędy, brak
>> umiejętności sformułowania precyzyjnej wypowiedzi?
> Tym że jestem człowiekiem?
> Tylko że nie widzę swojej rażącej niewiedzy czy błędów merytorycznych.
Czyli jesteś na początku drogi. I być może nawet tego początku nie widzisz.
> Zdarza się to sporadycznie.
Akurat! No nie bądźżesz,człowieku, niepoważny...
> A co do precyzyjności wypowiedzi to jakbym się zaczął wyrażać precyzyjnie
> to mógłbym nie zostać tu zrozumiany :)
Może ci się tak wydawać, ale to tylko złudzenia megalomana. Zresztą - i
teraz z twoich wypowiedzi nic lub niewiele wynika, więc co ci za różnica?
--
Jotte
-
23. Data: 2007-04-05 17:08:24
Temat: Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika
Od: Johnson <j...@n...pl>
Jotte napisał(a):
>> Użyłem tego słowa, ale miałem na myśli wypowiedzenie.
> A kogo obchodzi, coś miał na myśli, ważne coś napisał.
I?
> Nie oczekuj od innych, że będą się domyślali co miałeś na myśli i czy w
> ogóle coś na myśli miałeś.
Jakby nie robił tego założenia że ktoś myśli jak czyta to po co miałbym
wogóle pisać ...
> Mylisz się. To zależy od wagi przewinienia.
Nie nie zależy.
> Rozwiązanie bez wypowiedzenia (dyscyplinarka) w SP za jednorazowe spóźnienie o 10
minut
> po 4 latach nienagannej pracy się raczej nie ostoi.
Ale co to ma do rzeczy?
Albo jest ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych albo
go nie ma. A jak jest to nie ma znaczenia czy były (cytuję)
"...wcześniejsze upomnienia, jakaś nagana".
I analogicznie albo są podstawy do wypowiedzenia albo ich nie ma i jak
są to bez znaczenia czy ... itd.
> Ile kosztowało? ;)
Niedużo.
> Akurat! No nie bądźżesz,człowieku, niepoważny...
Oczywiście, a świstak siedzi i zawija je w te sreberka ...
> Może ci się tak wydawać, ale to tylko złudzenia megalomana. Zresztą - i
> teraz z twoich wypowiedzi nic lub niewiele wynika, więc co ci za różnica?
>
Nie wiele wynikło dla ciebie, bo jak rozumiem nie zrozumiałeś. Ale nie
jesteś pępkiem wszechświata, są i inni, i pozwól im ocenić.
--
@2007 Johnson
j...@p...com
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
-
24. Data: 2007-04-05 17:37:29
Temat: Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika [OT]
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ev3ag5$ed7$1@atlantis.news.tpi.pl Johnson
<j...@n...pl> pisze:
>>> Użyłem tego słowa, ale miałem na myśli wypowiedzenie.
>> A kogo obchodzi, coś miał na myśli, ważne coś napisał.
> I?
I już.
>> Nie oczekuj od innych, że będą się domyślali co miałeś na myśli i czy w
>> ogóle coś na myśli miałeś.
> Jakby nie robił tego założenia że ktoś myśli jak czyta to po co miałbym
> wogóle pisać ...
Johnson, qrdę, dałem ci taką dobrą radę i to za darmo, a ty nic z niej nie
korzystasz...
Nie napisałem, że ktokolwiek ma nie myśleć jak czyta. Napisałem, żebyś nie
oczekiwał, że ktokolwiek będzie się domyślał COŚ TY napisał.
>> Mylisz się. To zależy od wagi przewinienia.
> Nie nie zależy.
Mylisz się uporczywie, a to już nie jest zwykłe mylenie się...
W razie zaskarżenia "dyscyplinarki" sąd ocenia, czy naruszenie prawa pracy
(obojętne przez którą stronę) spełniało warunki "ciężkości". Poczytaj,
powiadam ci, są na ten temat artykuły przywołujące konkretne sprawy i
wyroki.
>> Rozwiązanie bez wypowiedzenia (dyscyplinarka) w SP za jednorazowe
>> spóźnienie o 10 minut po 4 latach nienagannej pracy się raczej nie
>> ostoi.
> Ale co to ma do rzeczy?
Ano to, że ciężkie naruszenie obowiązków nie musi być ciężkie przez
jednorazowość (pracownik się raz nawalił w robocie), ale ciężkie może być
przez notoryczność.
>> Ile kosztowało? ;)
> Niedużo.
To też se kupię. W końcu nieźle zarabiam.
>> Akurat! No nie bądźżesz,człowieku, niepoważny...
> Oczywiście, a świstak siedzi i zawija je w te sreberka ...
Na Kujawskim smaż, na Kujawskim piecz...
Prostamol - prosto być mężczyzną...
>> Może ci się tak wydawać, ale to tylko złudzenia megalomana. Zresztą - i
>> teraz z twoich wypowiedzi nic lub niewiele wynika, więc co ci za różnica?
> Nie wiele wynikło dla ciebie,
"Niewiele" pisze się razem. A ile matura kosztowała?
> bo jak rozumiem nie zrozumiałeś.
Eeeee tam, gupie (jeszcze raz, bo to nie literówka: gupie) gadanie...
> Ale nie jesteś pępkiem wszechświata, są i inni, i pozwól im ocenić.
Nie jestem. Są inni. Pozwalam.
--
Jotte
-
25. Data: 2007-04-05 18:16:54
Temat: Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika [OT]
Od: Johnson <j...@n...pl>
Jotte napisał(a):
[ciach ...]
Szkoda mojej klawiatury ...
--
@2007 Johnson
j...@p...com
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
-
26. Data: 2007-04-05 18:25:21
Temat: Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika [OT]
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ev3emf$ct1$1@nemesis.news.tpi.pl Johnson
<j...@n...pl> pisze:
> Szkoda mojej klawiatury ...
Nareszcie to zrozumiałeś?
No, ale skoro musisz aż tak liczyć się z kosztami to wrzuć na grupę nr
konta, może się ludziska zrzucą, to zaledwie dwadzieścia parę złotych.
--
Jotte
-
27. Data: 2007-04-05 20:24:38
Temat: Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika
Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>
Wrak Tristana <n...@s...pl> napisali:
> Ja tam bym się nie zgadzał. Większość kradzieży danych następuje z wnętrza
> firmy... Wg mnie zabronienie kontroli poczty elektronicznej to jak otwarcie
> pełnego kanału dla złodziei.
Dane wygodniej wyniesc w komorce, albo na pendrajwie.
>
> Ostatnio na jednej konferencji słyszałem opowieść o gościu, który okradł
> firmę na sporo kasy sprzedając towar bez prowizji dla firmy i wpadł dzięki
> monitoringowi korespondencji elektronicznej.
A wiesz ilu gosci wpadlo dzieki podsluchowi prywatnego telefonu?
Tajemnica korespondencji jest swieta i na odstepstwa moze pozwolic tylko
sad.
-
28. Data: 2007-04-05 23:43:41
Temat: Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z czwartek, 5 kwietnia 2007 22:24
(autor Jacek Krzyzanowski
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <s...@m...pkpik.pl>):
> Tajemnica korespondencji jest swieta i na odstepstwa moze pozwolic tylko
> sad.
No ale dlaczego ma ona dotyczyć korespondencji służbowej? Ta korespondencja
jest związana z firmą i nie zawiera żadnych tajemnic prywatnych... To
znaczy, może zawierać ale to już wina pracownika, który oszukuje
pracodawcę.
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
-
29. Data: 2007-04-06 04:58:18
Temat: Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Wrak Tristana napisał(a):
>> Tajemnica korespondencji jest swieta i na odstepstwa moze pozwolic tylko
>> sad.
> No ale dlaczego ma ona dotyczyć korespondencji służbowej? Ta korespondencja
> jest związana z firmą i nie zawiera żadnych tajemnic prywatnych... To
> znaczy, może zawierać ale to już wina pracownika, który oszukuje
> pracodawcę.
Mowa jest caly czas o korespondencji prywatnej pracownika a nie o
sluzbowej. To powinno byc jasne. Problem, od ktorego ten watek sie caly
czas odbija sprowadza sie do tego, ze niektorszy uwazaja, ze to czy
korespondencja jest prywatna czy sluzbowa zalezy od prawa wlasnosci do
narzedzia, ktorym zostala popelniona.
j.
--
http://www.BSGwTVP.info - Battlestar Galactica w TVP2
Najlepszy serial sci-fi ostatnich lat nareszcie w Polsce!
Nie przegap - powiadom przyjaciół o ataku Cylonów!
Jeszcze dziś podpisz apel do telewizji o zmianę pory emisji!
-
30. Data: 2007-04-06 06:03:25
Temat: Re: Pracodawca nie może czytać e-maili pracownika [OT]
Od: Azazel <a...@...pl>
Jotte napisał(a):
> No, ale skoro musisz aż tak liczyć się z kosztami to wrzuć na grupę nr
> konta, może się ludziska zrzucą, to zaledwie dwadzieścia parę złotych.
W MiediaMarkcie widziałem takie po 6,- jakby co...
A