-
11. Data: 2003-06-28 15:18:32
Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
Od: "ariatari" <a...@k...pkobp.pl>
Przede wszystkim nie potrafie pojąć
> dlaczego miałbym pracować nawet jeden miesiąc za darmo.Skoro świadcze
prace to
> wymagam wynagrodzenia,w koncu siedze na tyłku w miejscu pracy,coś tam
napewno
> robie itd.
Mozna Ci w takim razie tylko pozazdroscic...wiekszosc- moich znajomych
studentow prawa- jest szczesliwa ze
kancelaria chce ich za darmo i moga zdobyc jakakolwiek
praktyke,doswiadczenie.
-
12. Data: 2003-06-28 17:32:56
Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>
Użytkownik "ariatari" <a...@k...pkobp.pl> napisał w wiadomości
news:bdkbiq$37t$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Mozna Ci w takim razie tylko pozazdroscic...wiekszosc- moich znajomych
> studentow prawa- jest szczesliwa ze
> kancelaria chce ich za darmo i moga zdobyc jakakolwiek
> praktyke,doswiadczenie.
A po zakończeniu takiej pracy powinni wystąpić do sądu pracy o ustalenie
stosunku pracy i zarządać od byłego pracodawcy oszkodowania.
Pozdrawiam,
Washko
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
13. Data: 2003-06-29 12:22:27
Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
Od: "Jacek" <l...@p...onet.pl>
NIGDY bym sie nie zgodził
> pracować chociażby tydzien za darmo,a już pracować 3 miesiace w zamian
tylko za
> uśmiech szefa to mi nie to w głowie nie mieści.
No to glupi jestes. Ja jako pracodawca, jezeli zatrudniam kogos, kto jest
zielony to absolutnie mu nie place. Zauwaz ile kosztuje pracodawce wdrozenie
nowego, zielonego mlodzienca do pracy; jak dezorganizuje to prace np. biura.
Chodzi taki i sie pyta "jak to?", "jak tamto?". Inni ciagle musza sie
odrywac od swoich zajec zeby mu cos wyjasnic.
Tysiace ludzi idzie na studia platne i nie narzeka ze musi placic ale jak ma
sie czegos nauczyc gdzies indziej to juz chca za nauke dostawac pieniadze.
Troche POKORY panowie.
Jacek
P.S.
Sory za troche ostry i moze troche burakowato brzmiacy styl, ale ten post
"letko" mnie zagotowal
-
14. Data: 2003-06-29 12:27:46
Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
Od: wer <w...@w...tnijto.pl>
Jacek wrote:
> NIGDY bym sie nie zgodził
>
>>pracować chociażby tydzien za darmo,a już pracować 3 miesiace w zamian
>
> tylko za
>
>>uśmiech szefa to mi nie to w głowie nie mieści.
>
>
>
> No to glupi jestes. Ja jako pracodawca, jezeli zatrudniam kogos, kto jest
> zielony to absolutnie mu nie place. Zauwaz ile kosztuje pracodawce wdrozenie
> nowego, zielonego mlodzienca do pracy; jak dezorganizuje to prace np. biura.
> Chodzi taki i sie pyta "jak to?", "jak tamto?". Inni ciagle musza sie
> odrywac od swoich zajec zeby mu cos wyjasnic.
> Tysiace ludzi idzie na studia platne i nie narzeka ze musi placic ale jak ma
> sie czegos nauczyc gdzies indziej to juz chca za nauke dostawac pieniadze.
> Troche POKORY panowie.
Za czasow niewolnictwa pewnie bys niewolnikowi nie dal miski zupy, bo
zielony i nic nie potrafi, spac moze pod mostem. I jeszcze dodatkowo po
100 batow dziennie bo dezorganizuje prace.
Od czego jest okres probny? Wtedy placi sie mniejsza stawke, bo osoba ma
sie uczyc. A moze jeszcze pracujacy u Ciebie ma Ci doplacac, za to, ze
laskawie przyjales go do pracy?
wer
-
15. Data: 2003-06-29 13:27:35
Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
Od: "mSet" <m...@w...pl>
"Jacek" napisał(a) tekścik:
> NIGDY bym sie nie zgodził
>> pracować chociażby tydzien za darmo,a już pracować 3 miesiace w
>> zamian tylko za uśmiech szefa to mi nie to w głowie nie mieści.
>
>
> No to glupi jestes. Ja jako pracodawca, jezeli zatrudniam kogos, kto
> jest zielony to absolutnie mu nie place. Zauwaz ile kosztuje
> pracodawce wdrozenie nowego, zielonego mlodzienca do pracy; jak
> dezorganizuje to prace np. biura. Chodzi taki i sie pyta "jak to?",
> "jak tamto?". Inni ciagle musza sie odrywac od swoich zajec zeby mu
> cos wyjasnic.
> Tysiace ludzi idzie na studia platne i nie narzeka ze musi placic ale
> jak ma sie czegos nauczyc gdzies indziej to juz chca za nauke
> dostawac pieniadze. Troche POKORY panowie.
>
> Jacek
>
> P.S.
> Sory za troche ostry i moze troche burakowato brzmiacy styl, ale ten
> post "letko" mnie zagotowal
Człowieku, co Ty wypisujesz. Już pomijam fakt, że niepłacenie za pracę
jest niezgodne z prawem to jeszcze byś pewno chciał by tobie pracownik
płacił. Zwłaszcza, jak praca ma polegać na noszeniu skrzynek to
pracownik musi się wdrożyć, nauczyć, a po 3 miesiącach można go wywalić
bo się nie nadaje, tak? Za pracę należy się płaca, a nie głupie teksty
szefa, który myśli, że jest Bogiem. Ludzie do kancelarii prawnych idą
pracować na darmo nie dlatego, że kasa im jest niepotrzebna tylko
dlatego, że liczą na to, że uda im się wkręcić na aplikacje. A Ty co?
Oferujesz pewno dalszą karierę zawodową w postaci noszenia skrzynek o
kilogram lżejszych :-D a pracownik przez te 3 miesiące co mu nie płacisz
bo się wdraża pewno ma psie kupy jeść? Jacek -mądrala się znalazł,
biznesmen roku, Boże jacy ludzie są porąbani.
--
mSet
-
16. Data: 2003-06-29 14:45:11
Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
Od: "Van Tommy" <t...@p...com>
Użytkownik "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org> napisał
> A po zakończeniu takiej pracy powinni wystąpić do sądu pracy o ustalenie
> stosunku pracy i zarządać od byłego pracodawcy oszkodowania.
A po ewentualnym wygraniu sprawy zapomnieć o jakichkolwiek szansach pracy w
zawodzie...
-
17. Data: 2003-06-29 14:54:26
Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
Od: "bronek" <b...@g...pl>
> A po ewentualnym wygraniu sprawy zapomnieć o jakichkolwiek szansach pracy
w
> zawodzie...
a szanse są przecierz ogromne ;)
nie chciałbym mieć na karku mszczącego się adwokaciny, który by mi je
zniweczył
hehe
A serio? Zawsze dalej zajdą ludzie, którzy bronią swoich spraw, niż ci
którzy się tego boją. Statystyka.
Bronek
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
18. Data: 2003-06-29 15:04:29
Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
Od: "bronek" <b...@g...pl>
> No to glupi jestes. Ja jako pracodawca, jezeli zatrudniam kogos, kto jest
> zielony to absolutnie mu nie place. Zauwaz ile kosztuje pracodawce
wdrozenie
> nowego, zielonego mlodzienca do pracy; jak dezorganizuje to prace np.
biura.
> Chodzi taki i sie pyta "jak to?", "jak tamto?". Inni ciagle musza sie
> odrywac od swoich zajec zeby mu cos wyjasnic.
> Tysiace ludzi idzie na studia platne i nie narzeka ze musi placic ale jak
ma
> sie czegos nauczyc gdzies indziej to juz chca za nauke dostawac pieniadze.
> Troche POKORY panowie.
równie dobrze możesz uzasadniać przeróżne inne zjawiska np. mobbing : "jak
komuś się nie podoba niech się zwolni" itd.
Gdyby ktoś się kiedyś pytał na grupie po co jest prawo pracy - proponuje
zacytować Jackowego maila.
Jest ono po to żeby stosunek pracy nie zamienił się w niewolnictwo czy
pańszczyznę - a praca za darmochę to chyba milowy krok w tym kierunku..
Bronek
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
19. Data: 2003-06-29 15:19:32
Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
Od: "mer" <b...@i...pl>
> Gdyby ktoś się kiedyś pytał na grupie po co jest prawo pracy - proponuje
> zacytować Jackowego maila.
> Jest ono po to żeby stosunek pracy nie zamienił się w niewolnictwo czy
> pańszczyznę - a praca za darmochę to chyba milowy krok w tym kierunku..
>
> Bronek
Możesz mi wytłumaczyć jak sobie radzą w krajach, gdzie nie ma kodeksu pracy?
mer
-
20. Data: 2003-06-29 15:28:43
Temat: Re: Praca za friko dla prawnikow - szukam chetnych
Od: "bronek" <b...@g...pl>
"mer" <b...@i...pl> wrote in message news:bdn031$nh8$1@news.onet.pl...
> > Gdyby ktoś się kiedyś pytał na grupie po co jest prawo pracy - proponuje
> > zacytować Jackowego maila.
> > Jest ono po to żeby stosunek pracy nie zamienił się w niewolnictwo czy
> > pańszczyznę - a praca za darmochę to chyba milowy krok w tym kierunku..
> >
> > Bronek
>
> Możesz mi wytłumaczyć jak sobie radzą w krajach, gdzie nie ma kodeksu
pracy?
mówiąc o kodeksie pracy myślę generalnie o istnieniu norm prawnych
regulujących stosunek pracy,
Podaj mi przykład krajów gdzie takich norm nie ma. Wtedy będę mógł się
ustosunkować.
Aktualnego stanu na świecie nie znam.
Przykłady skutku braków takich unormowań oceniam tylko na przykładzie
historii... .
Bronek
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/