-
31. Data: 2009-07-02 13:30:35
Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
Od: to <t...@a...xyz>
Andrzej Lawa wrote:
>> Nie zmienia to kwestii, ze na zasadzie dobrych stosunkow mozna cos dla
>> pracodawcy zrobic zwlaszcza jak stosunki byly dobre a nastepny
>> pracodawca zawsze moze zadzwonic do starego pracodawcy.
>
> Jesteś pracodawcą-wyzyskiwaczem?
>
> Czytaj uważniej ten wątek - jego inicjator dostał wypowiedzenie, bo tak
> się pracodawcy kalkulowało.
I jaki to ma związek z wyzyskiem? Umowa o pracę zwykle kończy się albo z
winy pracownika albo dlatego, że dane stanowisko pracy nie jest już
potrzebne.
--
cokolwiek
-
32. Data: 2009-07-02 13:43:23
Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"Maddy" <m...@e...com.pl> napisał w wiadomości
news:h2hngs$1dv$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Umowa o pracę co do zasady obejmuje czynności wykonywane w miejscu i
> czasie wyznaczonym i pod kierownictwem.
Pod kierownictwem nie oznacza prowadzenia za rękę i mówienia "a teraz wkręć
śrubkę o tutaj, tylko szybko, bo nie zdążysz przed 15:00".
> Przy umowie o prace nie płaci się bezpośrednio za wykonane zadania
Zależy jaka to praca.
> ale za czas spędzony w pracy.
Za czas poświęcony danemu zadaniu. Jeśli zadanie jest do wykonania w
konkretnym czasie i zostało przydzielone konkretnemu pracownikowi, to
pracownik sam już powinien sobie rozplanować ten czas, a nie czekać, aż
ktoś to za niego zrobi.
-
33. Data: 2009-07-02 14:05:02
Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
Od: Maddy <m...@e...com.pl>
Baloo pisze:
> "Maddy" <m...@e...com.pl> napisał w wiadomości
> news:h2hngs$1dv$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
>> Umowa o pracę co do zasady obejmuje czynności wykonywane w miejscu i
>> czasie wyznaczonym i pod kierownictwem.
>
> Pod kierownictwem nie oznacza prowadzenia za rękę i mówienia "a teraz
> wkręć śrubkę o tutaj, tylko szybko, bo nie zdążysz przed 15:00".
>> Przy umowie o prace nie płaci się bezpośrednio za wykonane zadania
>
> Zależy jaka to praca.
>
>> ale za czas spędzony w pracy.
>
> Za czas poświęcony danemu zadaniu. Jeśli zadanie jest do wykonania w
Masz też płacić za czas jaki pracownik spędził w kiblu i na jedzeniu
śniadania. I za czas jaki spędził na urlopie, pogrzebie taty i za 33 dni
choroby.
> konkretnym czasie i zostało przydzielone konkretnemu pracownikowi, to
> pracownik sam już powinien sobie rozplanować ten czas, a nie czekać, aż
> ktoś to za niego zrobi.
>
Inwentaryzacja to nie jest zadanie którego czas trwania można z góry
kreślić. Inwentaryzacja która z założenia będzie trwać kilka dni może
się przeciągnąć o kilka godzin. Tu mowa była o dwóch godzinach
potrzebnych żeby zamknąć. Może to zła wola pracownika a może coś się
przeciągnęło. Za ekstra dwie godziny należy sie ekstra zapłata a nie
szantaż.
Pracodawca ma dawać realne terminy albo płacić za nadgodziny.
Może coś wyjaśnię - akurat ja jestem pracodawcą.
Od prawie 10 lat. Ale wcześniej była pracownikiem.
Mam doświadczenia z obydwu stron barykady.
Sama padłam ofiarę swego rodzaju mobbingu - zlecania zadań których się
nie dało wykonać w normalnym czasie pracy a raczej dałoby się jakby
człowiek nie odchodził od komputera nawet na siku i cały dzień nie jadł
i nie pił.
Dzięki temu mobbingowi mam dziś własną firmę więc może powinnam
podziękować...
--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl
GG: 5303813
-
34. Data: 2009-07-02 17:14:50
Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:h2hqaj$3i1$1@node2.news.atman.pl Icek <i...@d...pl>
pisze:
>>> Skoro było to zadanie na kilka dni i wiedziałeś, do kiedy pracujesz, to
>>> nie mogłeś tak go rozplanować, żeby zrobić 100%, a nie 95%?
>> Ale po co?
> bo za te ostatnie dni dostal tez wyplate i nie za dupogodziny tylko za
> prace.
Nie pytałem dlaczego, tylko - po co?
> Wiec w kwestiach moralnych nalezalo pracowac a nie sie opierdalac
Jakie znowu kwestie "moralne"?? Przecież to grupa o prawie. ;)
--
Jotte
-
35. Data: 2009-07-02 17:46:28
Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> >>> Skoro było to zadanie na kilka dni i wiedziałeś, do kiedy pracujesz,
to
> >>> nie mogłeś tak go rozplanować, żeby zrobić 100%, a nie 95%?
> >> Ale po co?
> > bo za te ostatnie dni dostal tez wyplate i nie za dupogodziny tylko za
> > prace.
> Nie pytałem dlaczego, tylko - po co?
z punktu widzenia pracownika to wogole sie dziwie, ze nie zostalo 50% pracy
do wykonania. Bo chyba w okresie wypowiedzenia to wydajnosc spada tak o 90%.
Nie ma "po co". Z punktu widzenia pracownika oczywiscie ;)
> > Wiec w kwestiach moralnych nalezalo pracowac a nie sie opierdalac
> Jakie znowu kwestie "moralne"?? Przecież to grupa o prawie. ;)
;)
Icek
-
36. Data: 2009-07-02 17:48:07
Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:h2iht2$neb$1@node1.news.atman.pl Icek <i...@d...pl>
pisze:
>>>>> Skoro było to zadanie na kilka dni i wiedziałeś, do kiedy pracujesz,
> to
>>>>> nie mogłeś tak go rozplanować, żeby zrobić 100%, a nie 95%?
>>>> Ale po co?
>>> bo za te ostatnie dni dostal tez wyplate i nie za dupogodziny tylko za
>>> prace.
>> Nie pytałem dlaczego, tylko - po co?
> z punktu widzenia pracownika to wogole sie dziwie, ze nie zostalo 50%
> pracy do wykonania. Bo chyba w okresie wypowiedzenia to wydajnosc spada
> tak o 90%. Nie ma "po co". Z punktu widzenia pracownika oczywiscie ;)
No wiesz, wypowiedzenie pracy przez pracownika i wypowiedzenie pracy przez
pracodawcę to jako związek przyczynowo-skutkowy najczęściej nie to samo,
więc trudno sie dziwić.
--
Jotte
-
37. Data: 2009-07-02 17:55:18
Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> >> Nie pytałem dlaczego, tylko - po co?
> > z punktu widzenia pracownika to wogole sie dziwie, ze nie zostalo 50%
> > pracy do wykonania. Bo chyba w okresie wypowiedzenia to wydajnosc spada
> > tak o 90%. Nie ma "po co". Z punktu widzenia pracownika oczywiscie ;)
> No wiesz, wypowiedzenie pracy przez pracownika i wypowiedzenie pracy przez
> pracodawcę to jako związek przyczynowo-skutkowy najczęściej nie to samo,
> więc trudno sie dziwić.
no wiec mniej bym sie dziwil gdyby zostalo 50% ale jak zostaje 5% to co
innego. Ale zaraz oczywiscie wrocisz do szukania granicy ile procent to malo
a ile to duzo. W mojej ocenie 10-12.5% to ta granica (odpowiada mniej wiecej
przerwom na papierosa)
Tak czy inaczej wiesz, ze ja staram sie zalatwiac sprawy po ludzku a po
ludzku to byloby gdyby pracownik przemyslal sprawe 3 dni wczesniej i
przygotowal prace tak aby byc z nia skonczony na koniec pracy.
EOT
Icek
-
38. Data: 2009-07-02 18:12:58
Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:h2iidj$nle$1@node1.news.atman.pl Icek <i...@d...pl>
pisze:
>>>> Nie pytałem dlaczego, tylko - po co?
>>> z punktu widzenia pracownika to wogole sie dziwie, ze nie zostalo 50%
>>> pracy do wykonania. Bo chyba w okresie wypowiedzenia to wydajnosc spada
>>> tak o 90%. Nie ma "po co". Z punktu widzenia pracownika oczywiscie ;)
>> No wiesz, wypowiedzenie pracy przez pracownika i wypowiedzenie pracy
>> przez pracodawcę to jako związek przyczynowo-skutkowy najczęściej nie
>> to samo, więc trudno sie dziwić.
> no wiec mniej bym sie dziwil gdyby zostalo 50% ale jak zostaje 5% to co
> innego. Ale zaraz oczywiscie wrocisz do szukania granicy ile procent to
> malo a ile to duzo. W mojej ocenie 10-12.5% to ta granica (odpowiada
> mniej wiecej przerwom na papierosa)
No więc jak na razie to ty do tego poszukiwania granicy wracasz, nie ja.
Oceniać to można znając precyzyjnie realia _konkretnego_ przypadku,
generalizowanie prowadzi zwykle na manowce.
> Tak czy inaczej wiesz, ze ja staram sie zalatwiac sprawy po ludzku a po
> ludzku to byloby gdyby pracownik przemyslal sprawe 3 dni wczesniej i
> przygotowal prace tak aby byc z nia skonczony na koniec pracy.
Ja rozumiem, że ty jakoś tam się na swoich zasadach starasz, ale pozwól
zwrócić sobie uwagę, iż nie jesteś wszak wyrocznią orzekającą jak jest
słusznie i jak ma być.
Wypowiedzenie pracy przez pracodawcę może mieć swoje przyczyny oficjalne
(pozorne) i rzeczywiste, wypływające z pobudek - nazwijmy rzecz po imieniu -
łajdackich.
Tak czy inaczej wypowiedzenie złożone pracownikowi stanowi (najczęściej)
pozbawienie go źródła utrzymania, czyli podstawy zaspokojenia elementarnych
potrzeb życiowych. Natopmiast wypowiedzenie złożone pracodawcy stanowi
zwykle najwyżej jedynie mniejszą lub większą czasową uciążliwość dla tegoż.
Różnicę wag tych z pozoru identycznych działań dostrzeże nawet ślepiec.
Po co więc pracownik, któremu pracodawca robi coś takiego miałby starać się
o zabezpieczenie jego interesów?
I odwrotnie - mało to przykładów, kiedy pracodawca pracownikowi który
wypowiedział umowę odbierał premię, przesuwał do innej roboty, rozwalał
grafik pracy, stosował różne szykany itp. itd?
> EOT
Ja ci wyłączyć się z dyskusji nie bronię, przecież jesteś tylko jednym z
wielu czytających.
--
Jotte
-
39. Data: 2009-07-02 21:37:11
Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Baloo pisze:
>
> Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał\
>
>> A pracodawca nie mógł zaplanować tak, żeby wypowiedzenie weszło w życie
>> dzień później?
>
> O ile to pracodawca planuje pracownikowi jego własną robotę.
A kto? Święty Antoni?
-
40. Data: 2009-07-02 21:38:45
Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Icek pisze:
> Liczyl, ze pracownik w okresie wypowiedzenia bedzie pracowal jak zwykle a
> pracownik sie opierdalal i nie wyrobil zalozonej normy.
Udowodnij.