eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPraca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 1. Data: 2009-05-26 17:30:34
    Temat: Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
    Od: k...@o...pl

    Witam.
    Jest sobie firma A która zatrudnia kilku pracowników. Wszyscy dostali
    te same warunki, czyli pierwszy miesiąc "na próbę", potem umowa na
    stałe.
    Schody zaczynają się kiedy pracownicy domagają się umowy na ten
    pierwszy miesiąc. Firma twierdzi co chwila że umowy już są w
    przygotowaniu, żeby potem powiedzieć że dostaniemy je na koniec
    miesiąca z datą wstecz odkąd zaczęliśmy. Pytania o przyszłość też
    pozostają bez odpowiedzi, czyli "nie damy żadnych gwarancji czy
    zostaniecie", jednocześnie mówiąc że jeszcze będą chcieli drugi
    miesiąc (na takich samych warunkach czyli niewiadomo za ile nie
    wiadomo jaka i kiedy umowa) "potestować".
    Jak to wygląda z punktu widzenia prawa, wiem że na każdą wykonaną
    pracę pracodawca musi dać umowę w której będzie okres i płaca.
    Pierwszy raz szczerze mówiąc spotykam się z takimi praktykami jako że
    branża do "biednych" nie należy. Jeśli to był miesiąc próbny, zawsze
    była umowa po dniu-dwóch zapoznania się ze stanowiskiem, a po miesiącu
    decyzja co robimy dalej. A tu wygląda na to że dwa miesiące mamy robić
    na czarno, żeby potem usłyszeć werdykt? Z jednej strony wiem że PIP
    się zajmuje takimi przypadkami, ale to myślę że ostateczność, też ze
    swojej strony nie chcę wyciągać najcięższych dział. Za wszystkie
    przemyślenia i uwagi z góry bardzo dziękuję :(


  • 2. Data: 2009-05-26 17:42:04
    Temat: Re: Praca na czarno? Kiedy nie możnadoprosićsię o umowę...
    Od: s...@m...com

    > Z jednej strony wiem że PIP
    > się zajmuje takimi przypadkami, ale to myślę że ostateczność, też ze
    > swojej strony nie chcę wyciągać najcięższych dział. Za wszystkie
    > przemyślenia i uwagi z góry bardzo dziękuję :(

    Odrazu skarga do PIP, i nie ostateczność a pierwsza rzecz jaką należy zrobić.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 3. Data: 2009-05-26 18:00:38
    Temat: Re: Praca na czarno? Kiedy nie możnadoprosićsię o umowę...
    Od: k...@o...pl

    On 26 Maj, 19:42, s...@m...com wrote:
    > Odrazu skarga do PIP, i nie ostateczność a pierwsza rzecz jaką należy zrobić.

    Tak, wiem, tylko co się w takim przypadku dzieje? Pewnie w pierwszej
    instancji firma ma to załatwić polubownie, czyli dostanę umowę do tego
    dnia zgłoszenia do pip ;) i pieniądze za ten okres i mi podziękują...
    Czy coś za to firmie grozi? Czy tylko pisemko z PIP że taki i taki
    zgłosił sie ze skargą i proszę z nim uregulować wszystkie stosunki
    wynikające ustawy itd? Nie ma też co ukrywać że robimy prace nie
    związane z naszą "ustną" umową, czyli remontowe, elektryczne, itp...
    Żadnego ubezpieczenia ani nic. Z jednej strony ktoś może powiedzieć
    "rzucić to w cholerę i zgłosić do pip", ale z drugiej niestety na
    rynku nie jest różowo, i dopóki jest nadzieja że coś się zmieni,
    wolałbym na razie polubownie wierząc w dobre intencje ludzi.
    Podejrzewam że jeszcze tych kilka dni do końca maja, potem będę
    działał.


  • 4. Data: 2009-05-26 18:54:50
    Temat: Re: Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik <k...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:27ef6343-b755-457e-956f-99ab8363a9ed@g19g2000yq
    l.googlegroups.com...

    Jeśli jest Was kilku pracowników, to spać spokojnie i przyglądać się
    rozwojowi sprawy ze spokojem. Jeśli firma tych umów ostatecznie nie da, to
    należy sprawdzić, czy zgłoszono Was do ubezpieczenia społecznego
    bezpośrednio w ZUS. Pewnie nie, bo jakby zgłosili, to by takich hec nie
    robili, bo i po co. Niezgłoszenie zatrudnionego pracownika jest
    przestępstwem (art. 219 kk). Tylko pamiętaj, że w praktyce ZUS (a zanim w
    praktyce sąd i prokuratura) uważa za dochowanie obowiązku, gdy pracodawca
    zgłasza pracownika wraz z pierwszą wymaganą za niego składką, czyli zdaje
    się 20-tego kolejnego miesiąca. Przy okazji przeważnie jeszcze prokuratura
    robi to w kumulacji z art. 218 kk.

    Na pracodawcę bym jakoś nadmiernie nie naciskał. Powinien swoje obowiązki
    znać i bez tego. Jeśli ma zamiar z obowiązków się wywiązać, to uczyni to
    bez nalegania, a ciągłe naciski może źle odebrać. Jeśli zamiaru wywiązać
    się nie ma, to po prostu się zabezpieczy i zwolni Was.

    Opisany przez Ciebie sposób zatrudnienia nie najlepiej świadczy o
    pracodawcy i raczej nie wiązałbym z nim większych nadziei. Pracować na
    razie można, ale warto rozejrzeć się za inną pracą. Po prostu z punktu
    widzenia pracodawcy takie zatrudnienie jest wielką nieostrożnością. Nie
    dość, że w razie wypadku w pracy będzie musiał rentę płacić z własnej
    kieszeni do śmierci, to jeszcze naraża się na prostą kombinację
    pracowników, którzy nagle pójdą do sądu pracy i powiedzą, że zatrudniono
    ich za wynagrodzeniem przykładowo 5.000 zł/m-c. Jeden pracownik, to załóżmy
    sąd mógłby mieć wątpliwości. Ale kilku zgodnie świadczących, to dla
    pracodawcy poważny problem.

    Istnieje jeszcze trzecia możliwość, ze pracodawca chce Was oszukać i nie ma
    zamiaru po miesiącu nie tylko Was zatrudnić, ale i zapłacić za pracę. Takie
    rzeczy się zdarzają. Wówczas idziecie razem do Prokuratury i składacie
    zawiadomienie o oszustwie na Waszą szkodę - art. 286 kk. 219 i 218 kk dojdą
    do tego automatycznie.

    Kluczowym w każdym razie pozostaje, by nie podpisać podsuniętej przez
    pracodawcy umowy cywilnoprawnej na ten zaległy okres.


  • 5. Data: 2009-05-26 19:00:53
    Temat: Re: Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości
    news:27ef6343-b755-457e-956f-99ab8363a9ed@g19g2000yq
    l.googlegroups.com
    k...@o...pl <k...@o...pl> pisze:

    > Jest sobie firma A która zatrudnia kilku pracowników. Wszyscy dostali
    > te same warunki, czyli pierwszy miesiąc "na próbę", potem umowa na
    > stałe.
    > Schody zaczynają się kiedy pracownicy domagają się umowy na ten
    > pierwszy miesiąc.
    Czy na piśmie i z powołaniem się na odpowiednie artykuły KP, czy tylko
    paszczą?

    > Jak to wygląda z punktu widzenia prawa
    KP od art. 25, a jak coś nie tak to art. 18^4 i 18^5.

    --
    Jotte


  • 6. Data: 2009-05-26 19:19:22
    Temat: Re: Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
    Od: k...@o...pl

    On 26 Maj, 20:54, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
    >
    > Jeśli jest Was kilku pracowników, to spać spokojnie i przyglądać się
    > rozwojowi sprawy ze spokojem. Jeśli firma tych umów ostatecznie nie da, to
    > należy sprawdzić, czy zgłoszono Was do ubezpieczenia społecznego
    > bezpośrednio w ZUS.

    Wybacz mi nieznajomość tematu, ale czy za umowę zlecenie na miesiąc
    też muszą odprowadzić składki?

    > Na pracodawcę bym jakoś nadmiernie nie naciskał. Powinien swoje obowiązki
    > znać i bez tego. Jeśli ma zamiar z obowiązków się wywiązać, to uczyni to
    > bez nalegania, a ciągłe naciski może źle odebrać.

    Dlatego zapytaliśmy raz, i czekamy do końca miesiąca. Zobaczymy co
    zrobi dalej.
    Czy w takim przypadku sensowne będzie domaganie się przy okazji
    zaległej umowy, umowy z góry na nowy miesiąc? (umowa z góry, już do
    takiej paranoi mnie doprowadzili że normalność tu nie ma miejsca...)
    Taki mam zamiar, i w przypadku kiedy znów będą się migać, że za
    miesiąc, powiedzieć dziękuję...

    > Opisany przez Ciebie sposób zatrudnienia nie najlepiej świadczy o
    > pracodawcy i raczej nie wiązałbym z nim większych nadziei. Pracować na
    > razie można, ale warto rozejrzeć się za inną pracą. Po prostu z punktu
    > widzenia pracodawcy takie zatrudnienie jest wielką nieostrożnością.

    Też nie wiem jak "zaszantażować", żeby jednocześnie nie powiedzieć
    kilku słów za dużo.
    Sytuacja chyba patowa, skoro oni nie potrafią zagwarantować współpracy
    ani umowy, a ja domagając się mogę "pogorszyć" swoją sytuację w ten
    sposób że zrezygnują i będą szukać naiwniaków.

    Dziękuję za mądre słowa i dużo dobrych rzeczowych rad! Zawsze można na
    Was liczyć.


  • 7. Data: 2009-05-26 19:36:25
    Temat: Re: Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
    Od: "Icek" <i...@d...pl>

    >swojej strony nie chcę wyciągać najcięższych dział. Za wszystkie
    >przemyślenia i uwagi z góry bardzo dziękuję :(

    zwyczajowo stoje po drugiej stronie barykady co Jotte. Zwykle bronie
    pracodawcow tlumaczac czasami ich zachowania ;)

    Nie napisales jaki czas juz pracujesz. W mojej ocenie przedstawiona sytuacja
    wyglada bardzo blado. Jednak jezeli pracujesz do 7 dni to w mojej ocenie nie
    grzechem jest przedstawienie umowy na warunki na ktore sie umowiliscie w
    terminie do 7 dni od czasu podjecia pracy. Gorzej jak pracujesz 25 dni a
    umowy nadal nie ma.

    Generalnie nie przesadzal bym z pip (przynajmniej na tym etapie) bo ich
    skutecznosc jest slaba. Jak chcesz nadal pracowac a wyjdzie na to, ze
    pracodawca jest w porzadku (np. nie przedstawil umowy bo mu ksiegowa/kadrowa
    choruje albo biuro rachunkowe daje dupy) to wyczekalbym do ostatniego dnia
    miesiaca kiedy okreslil sie co do papieru. sytuacja jednak bardzo nie
    komfortowa i psujaca dobre imie innych pracodawcow (zawsze znajdzie sie
    czarna owca co chce wykorzystac pracownika).

    tak czy inaczej po terminie okreslonym kiedy masz dostac umowe pracy
    podejmowac nie powinienes. Powinienes tez w jakis sposob udokumentowac, ze
    prace swiadczyles (np. fotki z miejsca pracy przedstawiajace otoczenie i
    innych pracujacych). To znacznie pomaga.

    Tak czy inaczj gdy dojdzie do sytuacji w ktorej nie dostaniesz umowy w
    okreslonym przez pracodawce terminie to szukaj innej pracy bo na takie cos
    wytlumaczenia nie ma.

    W zadnym wypadku nie daj sie nabrac na "testowanie" drugi miesiac bez umowy
    i bez znajomosci warunkow. Wogole co to znaczy testowac bez okreslonego
    wynagrodzenia ?? Nie powiedzieli Ci ile zarabiasz a Ty zaczales swiadczyc
    prace ?

    Icek



    --
    www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier



  • 8. Data: 2009-05-26 19:45:39
    Temat: Re: Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gvhga2$8rr$1@node2.news.atman.pl Icek <i...@d...pl>
    pisze:

    > zwyczajowo stoje po drugiej stronie barykady co Jotte.
    Zwyczajowo?
    A nie na podstawie znajomości przepisów prawa?

    > Nie napisales jaki czas juz pracujesz. W mojej ocenie przedstawiona
    > sytuacja wyglada bardzo blado. Jednak jezeli pracujesz do 7 dni to w
    > mojej ocenie nie grzechem jest przedstawienie umowy na warunki na ktore
    > sie umowiliscie w terminie do 7 dni od czasu podjecia pracy. Gorzej jak
    > pracujesz 25 dni a umowy nadal nie ma.
    Przecież podałem konkretne przepisy. Przeczytałeś chociaż?

    > okreslonego wynagrodzenia ?? Nie powiedzieli Ci ile zarabiasz a Ty
    > zaczales swiadczyc prace ?
    Powiedzieli???
    Icek, co ty gadasz?

    --
    Jotte


  • 9. Data: 2009-05-26 20:32:49
    Temat: Re: Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik <k...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:f09a5a62-baa9-4568-9739-d309d8a12b07@y17g2000yq
    n.googlegroups.com...
    > On 26 Maj, 20:54, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
    >> Jeśli jest Was kilku pracowników, to spać spokojnie i przyglądać się
    >> rozwojowi sprawy ze spokojem. Jeśli firma tych umów ostatecznie nie
    >> da, to należy sprawdzić, czy zgłoszono Was do ubezpieczenia społecznego
    >> bezpośrednio w ZUS.
    > Wybacz mi nieznajomość tematu, ale czy za umowę zlecenie na miesiąc
    > też muszą odprowadzić składki?

    Tak, choć przeważnie niższe. Ale taką umowe o dzieło musieliby z
    pracownikiem zawrzeć. Wobec zgodnych oświadczeń pracownikó, ze ich
    zatrudniono i braku pismenej umowy pracodawca polegnie w każdym sądzie.

    >> Na pracodawcę bym jakoś nadmiernie nie naciskał. Powinien swoje
    >> obowiązki
    >> znać i bez tego. Jeśli ma zamiar z obowiązków się wywiązać, to uczyni to
    >> bez nalegania, a ciągłe naciski może źle odebrać.
    > Dlatego zapytaliśmy raz, i czekamy do końca miesiąca. Zobaczymy co
    > zrobi dalej.
    > Czy w takim przypadku sensowne będzie domaganie się przy okazji
    > zaległej umowy, umowy z góry na nowy miesiąc? (umowa z góry, już do
    > takiej paranoi mnie doprowadzili że normalność tu nie ma miejsca...)
    > Taki mam zamiar, i w przypadku kiedy znów będą się migać, że za
    > miesiąc, powiedzieć dziękuję...

    Jesli nie chcesz pracować, to podziękuj. Ale jeśli robota dobra, to bym
    pracował i zbierał dokumenty na to, że pracuję.

    >> Opisany przez Ciebie sposób zatrudnienia nie najlepiej świadczy o
    >> pracodawcy i raczej nie wiązałbym z nim większych nadziei. Pracować na
    >> razie można, ale warto rozejrzeć się za inną pracą. Po prostu z punktu
    >> widzenia pracodawcy takie zatrudnienie jest wielką nieostrożnością.
    > Też nie wiem jak "zaszantażować", żeby jednocześnie nie powiedzieć
    > kilku słów za dużo.
    > Sytuacja chyba patowa, skoro oni nie potrafią zagwarantować współpracy
    > ani umowy, a ja domagając się mogę "pogorszyć" swoją sytuację w ten
    > sposób że zrezygnują i będą szukać naiwniaków.


    No choćby słynna sprawa BIEDRONKI, gdzie m.in. z tego co pamiętam
    zatrudniano na próbe personel w chwili otwierania sklepu, by poukładał
    towar, a potem wykopywano bez wynagrodzenia.


  • 10. Data: 2009-05-27 08:50:50
    Temat: Re: Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
    Od: Herald <h...@o...eu>

    Dnia Tue, 26 May 2009 20:54:50 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

    > Użytkownik <k...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:27ef6343-b755-457e-956f-99ab8363a9ed@g19g2000yq
    l.googlegroups.com...
    >
    > Jeśli jest Was kilku pracowników, to spać spokojnie i przyglądać się
    > rozwojowi sprawy ze spokojem.

    Pewnego dnia kotfiusz się budzi i widzi że pozostali umowy otrzymali a on
    nie otrzymał.

    > Tylko pamiętaj, że w praktyce ZUS (a zanim w praktyce sąd i prokuratura)
    > uważa za dochowanie obowiązku, gdy pracodawca zgłasza pracownika wraz
    > z pierwszą wymaganą za niego składką, czyli zdaje się 20-tego kolejnego
    > miesiąca.

    Co to za dziwne teorie wysuwasz?
    Ustawa o FUS mówi jednoznacznie:
    "obowiązkowego zgłoszenia do SUS należy dokonać w CIĄGU SIEDMIU DNI od daty
    powstania obowiązku ubezpieczeń".
    Obowiązek powstaje z DNIEM rozpoczęcia pracy.


    > Na pracodawcę bym jakoś nadmiernie nie naciskał. Powinien swoje obowiązki
    > znać i bez tego. Jeśli ma zamiar z obowiązków się wywiązać, to uczyni to
    > bez nalegania, a ciągłe naciski może źle odebrać. Jeśli zamiaru wywiązać
    > się nie ma, to po prostu się zabezpieczy i zwolni Was.

    Aż Cię nie poznaje Robert :)
    Co za bełkot.... "nie naciskać bo po 2 miesiącach pracodawca to może źle
    odebrać"... ponadto - jak może kogoś zwolnić skoro go ... nie zatrudnił/ :)
    Wiesz co - obowiązek zawarcia pisemnej umowy o pracę jest obligatoryjny i
    bynajmniej nie wynosi on paru miesięcy :)


    > Opisany przez Ciebie sposób zatrudnienia nie najlepiej świadczy o
    > pracodawcy i raczej nie wiązałbym z nim większych nadziei.

    Z tym się zgadzam w całej rozciągłości.

    > Po prostu z punktu widzenia pracodawcy takie zatrudnienie jest wielką
    > nieostrożnością.

    Z tym też się zgadzam.

    > Nie dość, że w razie wypadku w pracy będzie musiał rentę płacić z własnej
    > kieszeni do śmierci,

    Spotkałeś w praktyce taką sytuację?

    > to jeszcze naraża się na prostą kombinację pracowników, którzy nagle pójdą
    > do sądu pracy i powiedzą, że zatrudniono ich za wynagrodzeniem przykładowo
    > 5.000 zł/m-c. Jeden pracownik, to załóżmy sąd mógłby mieć wątpliwości.
    > Ale kilku zgodnie świadczących, to dla pracodawcy poważny problem.

    Eeee - mam jeszcze kilku innych pracowników 'na umowie' i oni zeznając
    oświadczają że zarabiają u mnie po 1276 brutto. Więc jak sąd da wiarę że
    jednak tym 2-3 kolesiom obiecywałem wynagrodzenie na poziomie 5k
    miesięcznie?

    > Istnieje jeszcze trzecia możliwość, ze pracodawca chce Was oszukać i nie ma
    > zamiaru po miesiącu nie tylko Was zatrudnić, ale i zapłacić za pracę. Takie
    > rzeczy się zdarzają.

    I to powinno wystarczyć by takiego dziada zaprosić na spacer do lasu -
    oczywiście w jedną stronę ;)

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1