Czy może mi to ktoś wyjaśnić?

ZUS, będący pozwanym, składa w imieniu powoda pozew w sądzie. Pozew jest
bezzasadny i ZUS wyrgywa, zgarniająć przy tym koszty zastępstwa procesowego.
http://biznes.onet.pl/0,1543002,wiadomosci.html



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Przeczytaj art. 98 k.p.c., a potem zadawaj pytania.

do góry

mecenas <m...@o...pl> napisał(a):

> Przeczytaj art. 98 k.p.c., a potem zadawaj pytania.


Chyba nie zrozumiałeś o co w tym chodzi. Spróbuje Ci objasnić:
ludzie składali w ZUSie pisma, ponieważ byli błędnie przekonani że ZUS źle
obliczył im emerytury.

A ZUS, zamiast odpowiedzieć, choćby odmownie, składał pozew w sądzie, w
którym sam był pozwanym, a petent był powodem.

Jak to możliwe, że sąd przyjął pozew bez podpisu powoda, w dodatku złożony
przez pozwanego?

To tak jakbym ja złożył pozew do sądu, w którym ja byłbym pozwanym, a Ty
powodem. Roszczenie byłoby niesłuszne i byś przegrał i jeszcze musiał płacić
koszta sądowe.

Art. 98 niczego tu nie wyjaśnia.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

..."ZUS każdy z przesłanych przez emerytów pozwów wysyła do sądu. Do tego
dołącza żądanie, aby sąd przyznał Zakładowi pieniądze za tzw. zastępstwo
procesowe (czyli za prawnika ZUS, który pisma emerytów czytał). Rozprawy
odbywają się na posiedzeniach niejawnych, emeryci więc o nich nie
wiedzą...."
Dobrze kolego napisałem, a Ty czytasz niedokładnie to co napisano.
To emeryci składali pozwy za pośrednictwem ZUS, który musiał je przeslać do
sądów. I za udział w sprawie należą się koszty zastępstwa procesowego, które
ponosi strona przegrywająca czyli emeryt.
Taka jest procedura.

do góry

mecenas <m...@o...pl> napisał(a):

> ...."ZUS każdy z przesłanych przez emerytów pozwów wysyła do sądu. Do tego
> dołącza żądanie, aby sąd przyznał Zakładowi pieniądze za tzw. zastępstwo
> procesowe (czyli za prawnika ZUS, który pisma emerytów czytał). Rozprawy
> odbywają się na posiedzeniach niejawnych, emeryci więc o nich nie
> wiedzą...."
> Dobrze kolego napisałem, a Ty czytasz niedokładnie to co napisano.
> To emeryci składali pozwy za pośrednictwem ZUS, który musiał je przeslać do
> sądów. I za udział w sprawie należą się koszty zastępstwa procesowego, które
> ponosi strona przegrywająca czyli emeryt.
> Taka jest procedura.


O, już coś więcej. Teraz jeszcze poproszę podstawę prawną, na mocy której
ZUS wezwania do ponownego obliczenia emerytury uznaje za pozew, który może
dostarczyć do sądu i będę w pełni zadowolony.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Tryb rozpatrywania tego typu spraw jest regulowany przez art. 477(9) i
następne k.p.c. Ostateczną decyzję podejmuje sąd, który rozpatruje odwołanie
emeryta oraz odpowiedź ZUSu jako strony pozwanej.
I stąd te koszty.

do góry

mecenas pisze:

> I stąd te koszty.
>

I będzie nauczka by nie kupować pozwów (wniosków) na targu.


--
@2007 Johnson
j...@p...com
http://johnsonpl.blogspot.com/

do góry

On Mon, 28 May 2007, Marek Kondrat wrote:

> Jak to możliwe, że sąd przyjął pozew bez podpisu powoda

A skąd wiesz, ze "bez podpisu"?
To że "miliony emerytów" składają pozwy na skutek prowokacji było
opisywane w prasie - i niewykluczone że brali gotowy druk
z nagłówkiem "pozew..." i pozycją na dole "podpis....".
I podpisali....

pzdr, Gotfryd

do góry